Czym jest grzech śmiertelny? – Św. J. Pelczar


Co to jest grzech? — oto pytanie ważne, nad którem , niestety, zbyt mało zastanawiają się ludzie. Nic częstszego nad grzech, a nic tak nieznanego i  lekceważonego! Świat szydzi z samej nazwy, nie chcąc ani wiedzieć o grzechu, — lecz i ci, co grzech znają i grzechem się brzydzą, zbyt słabe mają o nim wyobrażenie.

Aby bowiem pojąć całą jego zgrozę i szkaradę, potrzeba by pierwej ogarnąć nieskończoną świętość , sprawiedliwość i dobroć Boga, nieskończoną zacność Najświętszej Krwi Zbawiciela, wszystkie rozkosze nieba i wszystkie męczarnie piekła, — lecz któż to ze śmiertelnych potrafi?! 

A jednak od poznania i unikania grzechu zależy chwała Boża i szczęście nasze. Starajmy się więc rozwiązać to pytanie, o ile można, i zapytajmy się najprzód katechizmu, co to jest grzech?

Grzech w ogólności jest przestąpieniem prawa Bożego, czy to przez złą myśl, złą żądzę, złe słowo, zły czyn, czy przez zaniedbanie uczynku dobrego, do którego jesteśmy obowiązani.

Grzech śmiertelny jest rozmyślnym i dobrowolnym przestąpieniem Prawa Bożego w rzeczy ważnej [patrz przypis – (1)]; a stąd grzech jest zdeptaniem Woli Bożej, — jest buntem wypowiedzianym  Bogu,

— jakby „Paleniem tronu Bożego, bo grzesznik nie chce, aby Bóg nad nim panował, — jakby unicestwieniem Boga, bo grzesznik niejako pragnie, aby Boga nie było;

— jest odwróceniem się od Boga, a zwróceniem się do stworzeń, które grzesznik wtenczas za swój ostateczny cel poczytuje i nad Boga przenosi;

— jest wzgardą, wysadzoną Bogu, — wzgardą mądrości Bożej, z której się grzesznik  urąga, — wzgardą mocy Bożej, której się grzesznik nie lęka ,

wzgardą sprawiedliwości Bożej, którą grzesznik wyzywa, — wzgardą świętości Bożej, którą grzesznik znieważa, wzgardą miłości Bożej, którą grzesznik depce i udaremnia; słowem, jest obrazą Boga, a obrazą prawie nieskończoną, bo nieskończoną jest godność Obrażonego (2),

— obrazą tak wielką, iż gdyby na jednej szali położono krzywdę, jaką tylko jeden grzech Bogu wyrządza, a na drugiej wszelkie dobro wszystkich stworzeń, przeważyłaby szala grzechu,

— obrazą tak wielką, że Bóg, który wszystko miłuje, jednym tylko – grzechem się brzydzi,

— obrazą tak wielką, że choćby miliony dusz tak świętych, jak Najświętsza Panna, przez miliony lat wycierpiały były milionowe piekło, jeszcze, by nie były odpokutowały za jeden tylko grzech, że dla zgładzenia grzechu potrzeba było aż Krwi Syna Bożego.,

— obrazą tak wielką, że cała zgroza piekła nie jest dostateczną do ukarania jednego grzechu śmiertelnego, dlatego ta kara jest nieskończoną co do trwania.

Grzech śmiertelny jest zatem największym złem, bo wszystko, prócz grzechu, pochodzi od Boga, a więc wszystko jest dobre, prócz grzechu.

Grzech jest największą niedorzecznością, bo się sprzeciwia Rozumowi najwyższemu. Grzech jest największym szaleństwem, bo jest oporem przeciw Woli najwyższej, najświętszej, najpotężniejszej.

Grzech jest największą podłością, bo jest przenoszeniem lichych stworzeń nad Stwórcę. Grzech jest największą niewdzięcznością, bo jest wzgardą najlepszego Ojca i nadużyciem Jego darów.

Grzech jest największym świętokradztwem, bo jest zniewagą żywej świątyni Bożej i zdeptaniem Najświętszej Krwi Zbawiciela.

Grzech jest najgorszym cudzołóstwem, bo odrywa duszę od miłości Boga, jedynego Oblubieńca dusz, a zwraca ją do stworzeń.

Grzech jest najhaniebniejszą obrzydliwością, bo nie jest czymś stworzonym, nie ma w sobie nic Bożego, a stąd nic pięknego; ta zaś brzydkość grzechu tak jest wielką, że św. Katarzyna Genueńska prosiła Boga, aby jej raczej dal widzieć piekło z czartami i z całą jego zgrozą, niżeli cień tylko grzechu.

Gdyby ktoś poznał — są słowa tejże świętej — jak wielkim złem jest jeden tylko grzech, wolałby z duszą i ciałem płonąć w gorejącym piecu, niżeli znieść na sobie grzech tylko jeden. I gdyby morze pełne było płomieni zamiast wody, raczej by na samo dno wskoczył, aby tylko ujść przed grzechem, i nigdy by stamtąd nie chciał wyjść, jeżeliby tylko jeden grzech miał pozostać na jego duszy,”

Grzech śmiertelny jest nadto największym i jedynym złem duszy. On czyni duszę nieszczęśliwą, bo jej wydziera Boga, dobro najwyższe i źródło wszelkiego szczęścia, a stąd pozbawia ją szczęścia prawdziwego, zakłóca jej pokój, zaprawia goryczą wszelką pociechę, zatruwa wszelkie błogosławieństwo, — Słowem, życie pokrywa całunem smutku, śmierć czyni przedmiotem zgrozy, a wieczność przemienia w czarną, bezdenną przepaść.

Nie ma pokoju dla bezbożnych”, powiedziało Pismo; i zaiste, niech grzesznik, jak chce uprzyjemnia sobie życie, szczęście jego podobne będzie  do tkanki pajęczej, którą prędzej czy później wyrzuty sumienia rozedrą i puszczą na pastwę wichrów; a choćby aż do końca potrafił tumanić sam siebie, po krótkim letargu tym straszniejsze nastąpi przebudzenie.

Grzech czyni duszę obrzydliwą, bo z niej ściera nadprzyrodzoną piękność i plami w niej obraz Boży, a z królowej pełnej basku i wdzięku, przemienia ją w żebraczkę okrytą wrzodami i łachmanami. Strasznym jest widok trędowatych na Wschodzie, których ciało za życia przechodzi w zgniliznę; lecz szkaradniejszą jest dusza w grzechu śmiertelnym zostająca, a ta szkarada tak jest wielką, że nieskończona piękność Boża koniecznie brzydzić się nią  musi, — tak wielką, że jej ani wody potopu zmyć nie potrafiły ani ogień piekielny nie wypali, ani krew wszystkich Świętych zmazać by nie zdołała.

Grzech poniża duszę, bo ją czyni służebnicą namiętności i niewolnicą czarta, bo ją karmi, jako syna marnotrawnego, „strawą wieprzów”, — a nawet czyni ją , jak owego Nabuchodonozora, podobną do bydlęcia.

Grzech obdziera duszę, bo jej zabiera wszystkie jej skarby, to jest, zasługi dobrych uczynków (3), a z ozdobnej i wspaniałej świątyni czyni ją brzydką ruiną, z bogatego łanu dziką knieją.  Jeśli się  odwrócił sprawiedliwy od sprawiedliwości swej — mówi Duch Św. — a czynić będzie nieprawości… wszystkie sprawiedliwości, które czynił, nie będą wspomniane (3); traci on wszystkie dawne zasługi i nie odzyskuje ich pierwej, dopóki nie wróci do stanu łaski. Z drugiej strony, cokolwiek dusza czyni dobrego w stanie grzechu śmiertelnego, wszystko to nie ma wartości na żywot wieczny, a to dlatego, iż dusza nie ma w sobie życia nadprzyrodzonego, stąd jej uczynki są martwe.

Grzech zabija duszę, bo niszczy w niej łaskę poświęcającą, która — jak widzieliśmy — jest życiem duszy, wypędza z niej Boga, obala Jego ołtarz, a natomiast wznosi tron szatanowi.

O jakże straszne są skutki grzechu! Otwórz duszo nieszczęsna oczy twoje — można powtórzyć do duszy grzesznika słowa św. Ambrożego — otwórz twe oczy i patrz, czym byłaś w stanie laski, a czym jesteś w stanie grzechu. Byłaś oblubienicą Najwyższego, byłaś świątynią Boga żywego, byłaś naczyniem wybranym , byłaś stolicą wiecznego Króla, byłaś siostrą Aniołów i dziedziczką nieba, — patrz, wszystkim tym byłaś w stanie łaski.

Ile razy powiedziałem „byłaś”, tyle razy winnaś westchnąć i zapłakać, skoro obecną zmianę uważysz. Bo oblubienica Boża stała się przyjaciółką szatana, — świątynia Ducha św. zamieniła sic w jaskinię zbójców, — naczynie wybrane w naczynie przekleństwa, — stolica Króla niebieskiego w warstwę brudu i kału, — siostra Aniołów w towarzyszkę czartów.

Takim złem jest grzech śmiertelny; cóż więc dziwnego, że grzech ten ściąga wszystkie kary doczesne i wieczne. On wypędził z nieba buntowniczych Aniołów, zamknął raj i na cały ród ludzki ściągnął przekleństwo; on zapalił piekło, on przybił Syna Bożego do krzyża, on jako owa krew Abla wola natychmiast o pomstę Bożą, on i teraz sprowadza wszystkie klęski na ziemię, wszystkie kary na duszę, z których największą jest odrzucenie wieczne; podobny iście do magnesu, co ściąga na duszę pioruny gniewu Bożego.

Grzech kopie niejako przepaść pod duszą, grzesznik zaś stoi na kruchej desce nad tą przepaścią; — biada mu, gdy miłosierdzie Boże nie poda mu ręki i na brzeg bezpieczny nie sprowadzi, bo wtenczas łamie się deska, to jest, kończy się życie, a grzesznik w pada w przepaść piekła.


Bp. Józef Sebastian Pelczar – Życie duchowne czyli doskonałość  chrześcijańska według najcelniejszych mistrzów duchownych , Kraków, Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego, 1886, str.  138- 142.

Przypisy:

(1) Uwaga. Aby grzech stał się śmiertelnym, czyli ciężkim, potrzeba najprzód, iżby przykazanie, które człowiek przekracza, było ważnem i ścisłe nakazanem; przekroczenie bowiem rady nie jest grzechem. Powtóre porzeba, aby przestępujący to przykazanie wiedział lub przynajmniej domyślał że to , co czyni, jest grzechem; gdzie bowiem niema tego poznania,tam też niema grzechu. Wreszcie potrzeba dobrowolnego zezwolenia na to , co rozum za złe uznał; gdzie zaś tego niem a, tam niema też grzechu.

Z tego, co się powiedziało, wynika, że nie grzeszy wcale małe dzieci, człowiek śpiący, obłąkany lub pozbawiony przytomności, jeżeli w tym czasie coś złego popełnia. Nie grzeszy również te n . który o obowiązku lub zakazie wcale nie wiedząc, takowy przekracza; — wyjąwszy, jeżeli niewiadomość [nieświadomość] jest zawiniona i karygodna, — albo gdy kto, zostając w wątpliwości azali to, co ma czynić, jest dobrem lub złem , na niebezpieczeństwo grzechu się naraża, — albo jeżeli mylnie sądzi, że coś jest  złem , i to złe czyni. Nic grzeszy i ten, w którego duszy nawet powątpiewanie nie powstaje, że to, co ma czynić, jest grzechem ; stąd nie grzeszy n.p., kto z zapomnienia post łamie. Nie jest także grzechem, jeżeli do duszy cisną się złe myśli, choćby najszkaradniejsze i najpotworniejsze, a dusza na ich szkaradę żadnej nie zwraca uwagi, albo też żadnego upodobania w nich nic ma; co innego bowiem jest myśl sama, a co innego dobrowolne upodobanie, zezwolenie i pożądanie. Jeżeli dusza szkaradę tych myśli poznaje, lecz jakby przez sen tylko i opiera się wprawdzie, ale leniwo, tak że upodobanie jest tylko chwilowym i częściowym , tedy staje się winną grzechu powszedniego; skoro atoli upodobanie jest rozmyślne i dobrowolne, choćby chwilę tylko trwało, grzech jest już śmiertelnym, a cięższym jeszcze się staje, gdy z upodobaniemi łączy się zła żądza, lub za złą żądzą idzie zły czyn.
Nic jest wreszcie grzechem zły czyn, do którego ktoś gwałtem został zmuszony; tak n. p. nic grzeszyli Męczennicy, gdy poganie wtykali im przemocą do rąk ziarnka kadzidła, a potem takowe wytrząsali w ogień ofiarny.

(2)  Św. Tomasz I. 2. q. 87, art. 6

(3) Po odzyskaniu laski poświęcającej odzyskuję się również i zasługi.

WESPRZYJ NAS

Jeśli podobają się Państwu treści które publikujemy i uważacie, że powinny docierać do większej ilości odbiorców, prosimy o wsparcie rozwoju naszej strony.
Wybraną kwotą:

10,00 PLN
50,00 PLN
100,00 PLN

Lub inną dowolną:

PLN

Dziękujemy

WSPIERAM

ZASADY PUBLIKOWANIA KOMENTARZY
Prosimy o merytoryczne komentarze. Naszym celem jest obnażanie kłamstwa, a nie przyczynianie się do potęgowania zamętu. Dlatego bezpodstawne opinie zaprzeczające obiektywnej prawdzie publikujemy wyłącznie, gdy zachodzi potrzeba reakcji na fałszywe informacje.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Create a website or blog at WordPress.com

%d blogerów lubi to: