Dzieło Św. Ludwika publikujemy ze względu na niedostępność w wersji online pełnej, nie cenzurowanej treści Traktatu. Jest to wydanie z roku 1947 opublikowane pod tytułem: „O DOSKONAŁYM NABOŻEŃSTWIE DO NAJŚWIĘTSZEJ MARII PANNY”, oraz opatrzone przedmową Ks. Dr. Aleksandra Żychlińskiego.
…
ROZDZIAŁ III
Rola Marii przy drugim przyjściu
Chrystusa Pana
1. Skromna rola Marii przy pierwszym przyjściu Chrystusa Pana.
Przez Marię rozpoczęło się zbawienie świata i przez Marię musi się ono dopełnić. Przy pierwszym przyjściu Jezusa Chrystusa Maria prawie wcale się nie ukazywała, aby ludzie, którzy o osobie Jej Syna mało jeszcze byli uświadomieni, nie przywiązywali się zbyt ziemskim i przyrodzonym uczuciem do Marii, oddalając się przez to od prawdy, co by niezawodnie nastąpiło, gdyby Maria więcej była znana, mianowicie z powodu cudownego Jej wdzięku, którym
Ją Najwyższy nawet na zewnątrz ozdobił.
Toteż Dionizy Pseudo-Areopagita pisze (1), że kiedy Ją ujrzał, byłby Ją z powodu Jej tajemniczego uroku i niezrównanej piękności wziął za bóstwo, gdyby wiara, w której był ugruntowany, nie była go pouczyła, że tak nie jest.
Natomiast przy drugim przyjściu Jezusa Chrystusa Maria musi być znana i przez Ducha Św. objawiona, by przez Nią Chrystusa poznano, kochano i Mu służono, albowiem powody, dla których Duch Sw. ukrył Swe Oblubienicę za Jej życia ziemskiego, dając w Ewangelii tak szczupłe o Niej objawienie, już istnieć nie będę.
2. Dlaczego Maria wystąpi szczególnie przy drugim przyjściu Chrystusa Pana.
Bóg zatem chce Marię, arcydzieło rąk Swoich, w onych czasach ostatnich objawić i odsłonić:
- Albowiem sama ukrywała się na tym świecie i z głębokiej pokory uniżyła się poniżej prochu uzyskawszy u Pana Boga, u Apostołów i Ewangelistów to że zamilczeli o Jej życiu.
- Ponieważ Maria jest arcydziełem rąk Bożych tak na ziemi przez łaskę, jak w niebie przez chwałę, Bóg chce, by Go za to wielbiono na ziemi i wśród żyjących wysławiano.
- Ponieważ Maria jest Jutrzenkę, poprzedzającą i odsłaniającą Słońce sprawiedliwości, Jezusa Chrystusa, dlatego powinna być poznana i objawiona, by przez to Jezus Chrystus był uwielbion.
- Ponieważ Maria jest drogą, którą, Jezus Chrystus przyszedł do nas po raz pierwszy, będzie nią i wtedy, kiedy Chrystus przyjdzie powtórnie, choć nie w ten sam sposób.
- Ponieważ Maria jest środkiem niezawodnym i prostą a nieskalaną drogą, by dojść do Chrystusa i znaleźć Go niechybnie, przeto dusze, które mają szczególniejszą zabłysnąić świętością, muszą znaleźć Jezusa przez Marię. Kto znajdzie Marię, znajdzie życie (2), tzn. Jezusa Chrystusa, który jest drogą, prawdą i życiem (Jan 14, 6.), nie można jednak znaleźć Marii, nie szukając Jej; nie można Jej szukać, nie znając Jej: gdyż nikt nie szuka, ani pragnie, czego nie zna. Konieczną jest więc rzeczą, by Marię znano więcej niż kiedykolwiek, iżby Trójca Przenajświętsza jak najwięcej była znana i wielbiona.
- Maria musi w owych czasach ostatecznych więcej niż kiedykolwiek zajaśnieć miłosierdziem, siłą i łaską: miłosierdziem, by przywieść do owczarni Chrystusowej i miłośnie przyjąć biednych grzeszników i zbłąkanych, którzy się nawrócą i do Kościoła katolickiego powrócą; musi zajaśnieć siłą przeciw nieprzyjaciołom Boga przeciw bałwochwalcom, schizmatykom, mahometanom, żydom i zatwardziałym bezbożnikom, którzy się strasznie buntować będę i wszystkie siły wytężą, by tych, którzy się im przeciwstawią, skusić i doprowadzić do upadku przez obietnice lub groźby; wreszcie musi zajaśnieć łaską, by dodać otuchy i męstwa dzietnym szermierzom i wiernym sługom Jezusa Chrystusa, którzy walczyć będą za Jego sprawę.
- Wreszcie musi Maria stać się straszną (3), jak wojsko gotowe do boju, przeciw szatanowi i jego wspólnikom, głównie w owych czasach ostatnich; gdyż szatan, wiedząc dobrze, że mało, o wiele mniej, niż kiedykolwiek pozostaje czasu (Objaw. 12, 12.), by gubić dusze, podwajać będzie codziennie swe wysiłki i zakusy. Niezadługo rozpocznie okrutne prześladowanie i pocznie straszne zastawiać zasadzki na wierne sługi i na prawdziwe dzieci Marii, których pokonać daleko mu trudniej, niż nad innymi odnosić zwycięstwa.
3. Walka ostateczna między Marią a szatanem.
Do tych właśnie ostatnich i okrutnych prześladowań szatana, które wzmagać się będę, z dnia na dzień, aż do przyjścia antychrysta, odnosi się głównie owa pierwsza i sławna przepowiednia i owo przekleństwo, które Bóg rzucił na węża w raju ziemskim. Warto je tu wytłumaczyć na chwałę Najśw. Dziewicy, na zbawienie Jej dzieci i zawstydzenie szatana. „Położę nieprzyjaźń między tobę a niewiastą, i między nasieniem twym a nasieniem jej. Ona zetrze głowę twoją, a ty czyhać będziesz na piętęj jej” (Ks. Rodz. 3, 15.).
Tylko raz jeden położył Bóg nieprzyjaźń, ale nieprzyjaźń nieprzejednaną, która trwać będzie do końca i wzmagać się nieustannie: to nieprzyjaźń między Marią, czcigodną Matką Bożą, a szatanem, między dziećmi i sługami Najśw. Dziewicy, a dziećmi i wspólnikami Lucyfera, tak, iż Maria, Najśw. Matka Boża, największą jest nieprzyjaciółką, jaką Bóg przeciwstawił szatanowi. Już w raju ziemskim tchnął Bóg w nią, choć wtedy istniała tylko w myśli Bożej, tyle nienawiści do tego przeklętego nieprzyjaciela Bożego, dał Jej tyle zręczności do ujawnienia złośliwości tego odwiecznego węża, tyle siły do zwyciężenia, zdeptania i zmiażdżenia tego pysznego bezbożnika, że on nie tylko lęka się Jej więcej niż wszystkich aniołów i ludzi, ale poniekąd więcej, niż samego Boga. Nie znaczy to, jakoby gniew, nienawiść i potęga u Boga nie były nieskończenie większe, niż u Najśw. Maryi Panny, gdyż doskonałości Marii są, przecież ograniczone; raczej tłumaczy to się tym, że po pierwsze, szatan w swej pysze cierpi nieskończenie więcej, że zwycięża go i karze nikła, pokorna służebnica Boża, której pokora upokarza go więcej, niż potęga Boża: po drugie, Bóg dał Marii tak wielką władzę nad szatanami, że jak często sami zmuszeni byli wyznać przez usta opętanych, więcej bo ją się jednego Jej westchnienia za jakąś duszę, niż modlitw wszystkich świętych; więcej boją się jednej Jej groźby, niż wszelkich innych mąk.
Co Lucyfer stracił przez pychę, Maria odzyskała przez pokorę. Co Ewa zgubiła i zaprzepaściła przez nieposłuszeństwo, Maria uratowała przez posłuszeństwo. Słuchając węża, Ewa zatraciła siebie wraz z wszystkimi swymi dziećmi i wydała je w ręce szatana; Maria przez Swą doskonałą, wierność Bogu ocaliła Siebie i wszystkie Swe dzieci i poświęciła je Majestatowi Bożemu.
Bóg położył nie tylko nieprzyjażń, lecz nieprzyjaźnie (4), bo nie tylko między Marią i szatanem, ale i między potomstwem Najśw. Dziewicy a potomstwem szatana, tzn., Bóg położył nieprzyjaźń, odrazę i skrytą nienawiść między prawdziwymi dziećmi i sługami Najśw. Dziewicy, a dziećmi i niewolnikami szatana. Nie kochają się oni wzajemnie i żadnej nie ma między nimi wewnętrznej łączności. Dzieci Behala, niewolnicy szatana, miłości świata — bo to na jedno wychodzi — prześladowali dotąd i w przysżłości prześladować będą więcej, niż kiedykolwiek, wszystkich, co należą do Najśw. Dziewicy, jak ongi Kain prześladował brata swego Abla, a Ezaw brata swego Jakuba. Wyobrażali oni potępionych względnie wybranych. Jednakże pokorna Maria zawsze odnosić będzie nad pysznym szatanem zwycięstwa i tak świetne triumfy, że zetrze jego głowę, siedlisko pychy. Odsłoni Ona po wsze czasy jego wężową złośliwość, odkryje piekielne jego zamysły, unicestwi jego diabelskie zamiary, a osłaniać będzie do końca wieków Swe wierne sługi przed jego okrutnymi pazurami.
Ale moc Marii nad wszystkimi szatanami zabłyśnie przede wszystkim w czasach ostatecznych, kiedy to szatan czyhać będzie na Jej piętę, tzn. na pokorne Jej sługi i biedne dzieci, które Ona wzbudzi do walki z nim. W oczach świata będą oni mali i biedni, poniżeni, prześladowani i uciskani, podobnie jak pięta w porównaniu do reszty członków ciała. Lecz w zamian za to będą bogaci w łaski Boże, których im Maria udzielać będzie obficie; będą, wielcy i możni przed Bogiem, w świętości będą wyniesieni ponad wszelakie stworzenie przez swą gorącą żarliwość, a Bóg tak potężnie podtrzymywać ich będzie pomocą Swą, że wraz z Marią miażdżyć będą głęboką swą pokorą głowę diabła i staną się sprawcami triumfu Jezusa Chrystusa.
Wreszcie Bóg chce, by Jego Najśw. Matka była obecnie więcej znana, więcej kochana, więcej czczona niż kiedykolwięk: nastąpi to niewątpliwie, jeśli wybrani rozpoczną za łaską Ducha Sw. wewnętrzną i doskonałą praktykę, którą im zaraz przedstawię. Wtedy ujrzą., o ile wiara na to pozwala, tę piękną Gwiazdę morza, by pod Jej kierunkiem mimo burz i rozbojów morskich dopłynąć szczęśliwie do portu. Wtedy poznają wspaniałość tej Królowej i poświęcą się całkowicie Jej służbie, jako poddani i niewolnicy z miłości; wtedy doświadczą Jej słodyczy i pieszczot matczynych i kochać Ją będą czule jako ukochane dzieci; Wtedy poznają miłosierdzie, którego Ona jest pełna, poznają, jak bardzo potrzebują Jej pomocy i będą uciekać się do Niej we wszystkim, jako do swej ukochanej Orędowniczki i Pośredniczki u Jezusa Chrystusa. Zrozumieją, że Ona jest najpewniejszym, najkrótszym i najdoskonalszym środkiem, by dojść do Jezusa Chrystusa, i oddadzą się Jej z duszą i ciałem, niepodzielnie i bez zastrzeżeń, by zupełnie i niepodzielnie należeć do Jezusa Chrystusa.
4. Apostołowie czasów ostatecznych.
Lecz któż to będą owi słudzy, niewolnicy i dzieci Marii? To będą kapłani Pańscy, co jak ogień gorejący rozpalać będą wszędzie żar miłości Bożej.
Będą, „jako strzały w ręku mocarnej’’ (Ps. 126, 4.) Marii, by przebić jej nieprzyjacioły.
Będą jako synowie pokolenia Lewi, którzy dobrze oczyszczeni ogniem wielkich utrapień, a ściśle zjednoczeni z Bogiem, nosić będą złoto miłości w sercu, kadzidło modlitwy w duchu i mirrę umartwienia w ciele.
Dla biednych i maluczkich będą oni wszędzie dobrą wonią Chrystusową (2 Kor. 2, 15.); dla „wielkich” zaś tego świata, dla bogaczy i pysznych, będą wonią śmierci.
Będą jakoby chmury gromonośne, które za najmniejszym powiewem Ducha Św. polecą hen, by rozsiewać słowo Boże i nieść życie wieczne, nie przywiązując się do niczego, nie dziwiąc się niczemu, nie smucąc się niczym. Grzmieć będą przeciw grzechowi, huczeć przeciwko światu, uderzą na diabła i jego wspólników i przeszyją, obosiecznym mieczem słowa Bożego (Efez, 6, 17.) na życie lub śmierć wszystkich, do których Najwyższy ich pośle.
Będą to prawdziwi apostołowie czasów ostatecznych, którym Pan Zastępów da słowo i siłę działania cudów i odnoszenia świetnych zwycięstw nad Jego nieprzyjaciółmi. Będą spoczywali bez złota i srebra, a co ważniejsza, bez troski pośród innych kapłanów i duchownych. „inter medios cleros”(Ps. 67, 14.), a jednak będą mieli „srebrzące się skrzydła gołębicy”, by z czystą intencją chwały Bożej i zbawienia dusz pójść wszędy, dokąd Duch Sw. zawoła. A wszędzie, gdzie głosić będą słowo Boże, pozostawią po sobie tylko złoto miłości, będącej dopełnieniem wszelakiego prawa (Rzym. 13, 10.).
Wiemy wreszcie, że będą to prawdziwi uczniowie Jezusa Chrystusa, idący śladami Jego ubóstwa, pokory, wzgardy dla świata, a pełni miłości bliźniego. Będą nauczali, jak iść wąską drogą do Boga, w świetle czystej prawdy, tj. wedle Ewangelii, a nie według zasad świata, bez względu na osobę, nie oszczędzając nikogo, bez obawy przed kimkolwiek ze śmiertelnych, choćby najpotężniejszym. Będą mieli w ustach obosieczny miecz słowa Bożego; na ramionach nieść będę zakrwawiony proporzec krzyża, w prawej ręce krucyfiks, różaniec w lewej, święte imiona Jezusa i Marii na sercu, a skromność i umartwienie Jezusa Chrystusa zajaśnieje w całym ich postępowaniu.
Takimi oto będą owi wielcy mę żowie, którzy się pojawią, a których Maria ukształtuje i wyposaży na rozkaz Najwyższego, by królestwo Jego rozprzestrzeniali nad krainą, bezbożnych, bałwochwalców i mahometan. Kiedy i jak to się stanie?… Bogu to jedynemu wiadomo. Co do nas, milczmy, módlmy się, prośmy, wyczekujmy: „Exspectans exspectavi: Z upragnieniem wyglądałem” (Ps. 39, 2.).
Traktat o doskonałym nabożeństwie do NMP – Cz.III – Maria prawdziwą Matką mistycznego Ciała Chrystusa
Św. Ludwik Maria Grignon de Montfort – O DOSKONAŁYM NABOŻEŃSTWIE DO NAJŚWIĘTSZEJ MARII PANNY. Księgarnia św. Wojciecha. Poznań. 1947.
Przypisy:
1) Epistol. ad S. Paulum.
2) Porówn. Przypowieści 8, 35.
3) Pieśń nad pieśniami 6, 9.
4) Tekst łaciński brzmi: „inimicitias ponam”.
Skomentuj