CZĘŚĆ PIERWSZA
Konieczność nabożeństwa do Najświętszej Marii Panny
ROZDZIAŁ I
Rola Marii przy pierwszym przyjściu Chrystusa Pana
Wyznaję z Kościołem, że Maria, jako stworzenie, które wyszło z rąk Najwyższego, w porównaniu do Jego nieskończonego Majestatu mniejszą jest niż najdrobniejszy pyłek, lub raczej, że jest zgoła niczym, gdyż Bóg je den jest tym „który jest” (Ks. Wyjścia 3, 14.). Toteż ów Pan wielmożny, całkiem niezależny i Sam Sobie wystarczający, nie potrzebował, ani nie potrzebuje Najśw. Marii Panny, by urzeczywistnić Swe zamiary i objawić Swą chwałę. Wystarcza Mu chcieć, by dokonać wszystkiego.
Przyjąwszy jednak rzeczywisty stan rzeczy, twierdzę, że Bóg, który od chwili stworzenia Najśw. Dziewicy chciał największe Swe dzieła przez Nią rozpocząć i dokonać, nie zmieni z pewnością postępowania Swego na wieki, gdyż jest Bogiem i nie podlega zmianom ani w Swych zamiarach, ani w Swym postępowaniu.
Bóg Ojciec nie inaczej dał światu Syna Swego Jednorodzonego, jak przez Marię. Choć patriarchowie z takim utęsknieniem za Nim wzdychali, choć prorocy i święci starego zakonu przez cztery tysiące lat o skarb ten tak gorąco błagali — Maria jedna wysłużyła Go i „znalazła łaskę u Boga” (Łuk. 1, 30.) mocą swych modlitw i wielkością swych cnót. Ponieważ świat nie był godzien, mówi św. Augustyn, otrzymać Syna Bożego bezpośrednio z rąk Ojca, dlatego dał On Go Marii. By świat Go przez Nią otrzymał.
Syn Boży stał się człowiekiem dla naszego zbawienia, lecz w Marii i przez Marię.
Bóg Duch Św. ukształtował Jezusa Chrystusa w Marii, uzyskawszy jednak wpierw przez jednego z przedniejszych sług Swego dworu Jej przyzwolenie.
Bóg Ojciec udzielił Marii Swej płodności w granicach przystępnych dla czystego stworzenia, czyniąc Ją zdolną porodzić Swego Syna oraz wszystkich członków Jego ciała mistycznego.
Bóg syn zstąpił do Jej łona dziewiczego, jako nowy Adam do swego ziemskiego raju, by w nim Sobie upodobać i w ukryciu dokonywać cudów łaski. Bóg, stawszy się człowiekiem, znalazł swobodę i wolność w tym, że zamknął się w Jej łonie. Okazał On Swą moc dozwalając, by Go ta mała dzieweczka nosiła. Znalazł On chwałę Swoją i chwałę Ojca w tym, że blask Swój ukrywał przed wszelkim stworzeniem ziemskim, odsłaniając go tylko Marii. Okazał on Swą niezależność i Majestat Swój przez to, że chciał być zależnym od tej najmilszej Dziewicy w Swym wcieleniu, urodzeniu, ofiarowaniu w świątyni, w Swym życiu ukrytym przez lat trzydzieści, a nawet w Swej śmierci, przy której Ona miała .być obecną. Razem z Nią złożył On krzyżową ofiarę; za Jej przyzwoleniem ofiarował się Ojcu Przedwiecznemu, jak niegdyś Izaak ofiarowany został przez przyzwolenie Abrahama, poddającego się woli Boga.
Maria karmiła Boga wcielonego, żywiła Go, pielęgnowała, wychowywała i za nas złożyła w ofierze.
O przedziwna i niepojęta zależności Boga! Chociaż Duch Św. chciał przemilczeć w Ewangelii prawie wszystkie inne dzieła cudowne, które Mądrość wcielona spełniła w Swym życiu ukrytym, tej jednak zależności ukryć nie mógł, chcąc nam pokazać, jaka w tym tkwi wartość i nieskończona chwała! Jezus Chrystus oddał Bogu Ojcu większą chwałę przez to, że poddany był Matce Swej przez lat trzydzieści, niż gdyby był przez największe cuda nawrócił ziemię całą. Jak wielką chwałę oddaje Bogu, kto za przykładem Jezusa Chrystusa, jedynego naszego Wzoru, poddaje się Marii, by przypodobać się Bogu!
Jeżeli zwrócimy oko na resztę życia Jezusa Chrystusa, przekonamy się, że chciał On rozpocząć Swą cudotwórczą działalność przez Marię. Słowem wyrzeczonym przez Marię uświęcił On św. Jana w łonie matki jego, św. Elżbiety (Porówn. Łuk, 1, 41 nn.). Skoro Maria przemówiła, Jan został uświęcony. Był to Jego pierwszy i największy cud łaski.
Na Jej pokorną prośbę przemienił On w Kanie Galilejskiej (Porówn. Jan 2, 1.) wodę w wino. Był to pierwszy Jego cud w porządku natury i Słowem, rozpoczął On Swe cuda przez Marię, nie przestawał ich spełniać przez Nią, i przez Nią będzie je spełniał do końca świata.
Bóg Duch Św., który w Bogu nie jest płodny, tzn. który nie daje początku innej Osobie boskiej, stał się płodnym przez Marię, którą poślubił. Z nią i w Niej i przez Nią ukształtował On Swe arcydzieło, Boga wcielonego. i kształtuje codziennie aż do końca świata predestynowanych i członki mistycznego ciała Chrystusowego. Toteż im bardziej znajduje On Marię, Swą umiłowaną i nierozłączną Oblubienicę (1), w jakiejś duszy, tym silniej i skuteczniej działa na nią, by ukształtować w niej Jezusa Chrystusa a ją w Jezusie Chrystusie.
Nie znaczy to, jakoby Najśw. Maria Panna dawała Duchowi Sw. płodność, której by nie posiadał. bo będąc Bogiem, posiada On płodność, tak samo jak Ojciec i Syn, choć jej nie wprowadza w czyn, ponieważ nie da je początku żadnej innej Osobie boskiej. Znaczy to raczej, że Duch Sw., który Najśw. Panny nie potrzebuje koniecznie, chciał jednak użyć Jej pośrednictwa dla okazania Swej płodności, kształtując w Niej i przez Nią Jezusa Chrystusa i Jego członki. Oto tajemnica łaski, ukryta nawet przed największymi uczonymi i najbardziej uduchownionymi spośród chrześcijan.
ROZDZIAŁ II
Maria jest prawdziwą Matką mistycznego Ciała Chrystusa
1. Maria Szafarką i Pośredniczką łask Bożych.
Sposób postępowania jaki obrały trzy Osoby Trójcy Przenajświętszej przy Wcieleniu i przy pierwszym przyjściu na świat Jezusa Chrystusa, jest nieodmienny. Codziennie zachowują One w sposób niewidzialny to samo postępowanie w Kościele św., i tak będzie do końca świata, do ostatniego przyjścia Jezusa Chrystusa.
Bóg Ojciec zebrał wszystkie wody i nazywał je „maria“, to znaczy morze. Utworzył On też zbiornik wszystkich łask Swoich i nazwał go Marią (2). Bóg najwyższy posiada skarbiec, składnicę bardzo bogatą, w której zamknął wszystko, co piękne, cenne, rzadkie i kosztowne, nawet Syna Swego; a tą przebogatą skarbnicą jest właśnie Maria, którą, święci nazywają „skarbem Pana”(3), z którego pełności bogactwa spływają na ludzkość.
Bóg Syn dał Matce Swej wszystko, co Swym życiem, śmiercią i Swymi nieskończonymi zasługami i przedziwnymi cnotami wysłużył. Uczynił Ją szafarką tego wszystkiego, co Mu Ojciec dał w dziedzictwie. Przez Nią daje On członkom Swoim udział w Swych zasługach i cnotach, przez Nią rozdaje On łaski Swoje (4). Maria jest Jego kanałem tajemniczym, przez który płyną łagodnie a obficie bogactwa miłosierdzia Jego.
Bóg Duch Św. udzielił Marii, Swej wiernej Oblubienicy, niewypowiedzianych darów. Uczynił Ją szafarką wszystkiego, co posiada, tak, że Ona jedna wszystkie rozdziela dary i łaski, dając komu chce, ile chce, jak chce i kiedy chce (5). Toteż nikt z ludzi nie otrzyma żadnego daru niebieskiego, który by nie przeszedł przez Jej dziewicze ręce; albowiem wolą Boga jest, byśmy wszystko mieli przez Marię. W ten sposób chciał Najwyższy wzbogacić, podnieść i uczcić Tę, która z pokory przez całe życie chciała być ubogą i ukrytą, uniżając się aż do głębi nicości. Tak uczy Kościół, a z nim Ojcowie św.
Gdybym przemawiał do współczesnych „uczonych”, starałbym się wszystko, co tu w prosty sposób podaję, ściśle udowodnić na podstawie Pisma św. i Ojców Kościoła, przytaczając odnośne cytaty po łacinie. Przytoczył bym również szereg niezbitych dowodów, które podaje wielebny O. Poire w swym dziele pt. „Troista Korona Najświętszej Dziewicy”. Lecz ponieważ przemawiam przeważnie do ludzi ubogich i prostych, do ludzi dobrej woli, którzy mają zwykle więcej wiary niż uczeni i z większą wierzą prostotą i zasługą, poprzestaję na prostym przedstawieniu prawdy, nie zatrzymując się długo nad cytatami, których by i tak nie rozumieli. Mimo to jednak potrącę o niektóre z nich, ale bez specjalnego wyboru.
2. Maria wszechmocną Orędowniczką u Boga.
Ponieważ łaska doskonali naturę, a chwała łaskę, dlatego pewną jest rzeczą, że Pan Jezus w niebie tak samo jest Synem Marii, jak Nim był na ziemi. Przeto zachował On względem Niej uległość i posłuszeństwo najdoskonalszego syna wobec najlepszej matki. Wszakże we wspomnianej zależności nie wolno upatrywać jakiegoś poniżenia lub jakiejś niedoskonałości dla Jezusa Chrystusa. Maria bowiem stoi nieskończenie niżej od Swego Syna, będącego Bogiem, i dlatego nie daje Mu rozkazów tak, jakby to czyniła matka ziemska względem podwładnego sobie dziecka. Maria, przebóstwiona przez łaskę i chwałę, przebóstwiającą wszystkich świętych, nie prosi o nic nie żąda niczego, nie czyni nic, co by się sprzeciwiało przedwiecznej i niezmiennej woli Bożej.
Gdy więc czytamy w pismach św. Bernarda, Bernardyna, Bonawentury i innych świętych, że zarówno w niebie jak na ziemi wszystko, nawet Sam Bóg, podlega Najśw. Marii Pannie, to chcą przez to powiedzieć, że władza i moc, której Pan Bóg raczył Jej udzielić, jest tak wielka, że zdaje się, jakoby posiadała tę samą władzę, co Pan Bóg; a Jej modlitwy i prośby są u Pana Boga tak wszechpotężne, że uchodzą wprost za rozkazy przed Majestatem Bożym, który nigdy nie odrzuca próśb Swej ukochanej Matki dlatego, że zawsze są pokorne i zgodne z Jego wolą.
Jeżeli Mojżesz siłą swej modlitwy zdołał tak dalece powstrzymać gniew Boży na Izraelitów, że najwyższy i nieskończenie miłosierny Pan, nie mogąc mu się oprzeć, odezwał się doń, by nie wstrzymywał zapalczywości Jego wobec tego buntowniczego ludu (6), to cóż dopiero sądzić o modlitwie pokornej Marii, godnej Matki Boga, która potężniejsza jest wobec Majestatu Bożego, niż prośby i orędownictwo wszystkich aniołów i świętych w niebie i na ziemi (7)
3. Maria wszechwładną Królową w Królestwie Bożym
Maria rozkazuje w niebie aniołom i błogosławionym. W nagrodę za Jej głęboką pokorę Bóg dał Jej władzę i posłannictwo, by trony opróżnione przez upadłych skutkiem pychy aniołów obsadzała świętymi (8). Taka jest wola Najwyższego, który „pokornych podnosi na wyże (9); żąda On, by niebo, ziemia i piekło bezwzględnie poddane były rozkazom pokornej Marii (10), którą uczynił Królową nieba i ziemi, władczynią Swych wojsk, skarbnicą Swych bogactw, szafarką łask, narzędziem wielkich cudów, pośredniczką ludzi, zagładą nieprzyjaciół Boga i wierną towarzyszką Swej chwały i Swych triumfów.
4. Maria Matką wszystkich dzieci Ojca Przedwiecznego.
Bóg Ojciec chce przez Marię mieć dzieci aż do końca. świata i mówi do Niej: „In Jacob inhabita: Zamieszkaj w Jakubie” (11), tzn. uczyń sobie stały przybytek w mych dzieciach i w predestynowanych wyobrażonych w Jakubie. a nie w dzieciach szatana i potępionych, których przedstawicielem jest Ezaw. Podobnie jak w porządku naturalnym i cielesnym dziecko ma ojca i matkę, tak w porządku nadprzyrodzonym i duchowym mamy ojca — Boga i matkę — Marię. Wszystkie prawdziwe dzieci Boże i predystynowani mają Boga za Ojca a Marię za Matkę; a kto nie ma Marii za Matkę, ten nie ma Boga za Ojca. I dlatego ci, co pójdę na potępienie, mianowicie heretycy, schizmatycy itp., którzy Najśw. Marii Panny nienawidzą lub się względem Niej odnoszą z pogardą i obojętnością, nie mają Boga za Ojca, jakkolwiek się tym szczycą, gdyż nie mają Marii za Matkę. Gdyby bowiem uważali Ją za Matkę, kochaliby Ją i czcili, jak prawdziwe i dobre dziecko kocha i czci matkę, która je na świat wydała.
Najniezawodniejszym znakiem po którym odróżnić można odstępców i głosicieli błędnych nauk, tych, których Bóg nie zaliczył w poczet wybranych, jest to, że kacerze i odrzuceni mają dla Matki Najśw. tylko wzgardę lub obojętność i starają się słowem i przykładem otwarcie lub skrycie, nieraz pod pięknymi pozorami obniżać nabożeństwo i miłość ku Niej (12). Niestety! Bóg Ojciec nie powiedział Marii, by w nich założyła Swoje mieszkanie, albowiem są. dziećmi Ezawa.
5. Maria Matką członków mistycznego Ciała Chrystusa.
Bóg Syn chce się codziennie w Swych członkach kształtować i niejako wcielać przez ukochaną Swą Matkę i mówi Jej: „In Israel hereditare: Weź Izraela w dziedzictwie” (13). Jakoby mówił: Ojciec dał mi w dziedzictwie wszystkie narody ziemi, wszystkich ludzi dobrych i złych, wybranych do chwały wiecznej i odrzuconych. Pierwszych złotym poprowadzę berłem, drugich żelaznym prętem; dla jednych będę Ojcem i Rzecznikiem, dla drugich sprawiedliwym Mścicielem, a Sędzią wszystkich. Ty natomiast, Matko ukochana, posiądziesz w dziedzictwie tylko predestynowanych, wyobrażonych przez Izraela; a jako dobra Matka, Ty ich porodzisz, nakarmisz i wychowasz, a jako ich Królowa będziesz nimi kierować, rządzić i ich bronić.
„Człowiek i człowiek narodził się w niej“ (14), mówi Duch Sw. Pierwszym człowiekiem, który się narodził w Marii, jest wedle tłumaczenia niektórych Ojców Kościoła (15) Bóg – Człowiek, Jezus Chrystus; drugim zaś to każdy człowiek, będący przybranym dzieckiem Boga i Marii. Jeżeli Jezus Chrystus, Głowa ludzkości, w Niej się Narodził, to konieczną jest rzeczą, by predestynowani, którzy przecież są członkami tej Głowy, także w Niej się narodził. Wszak żadna matka nie wyda je na świat głowy bez członków, ani członków bez głowy: inaczej powstałby dziwotwór natury. Tak samo dzieje się w porządku łaski: głowa i członki rodzą się z tej samej matki. A gdyby jakiś członek Ciała mistycznego Chrystusa, tzn. jakiś predestynowany, z innej urodził się matki, niż z Marii, która porodziła Głowę to nie byłby on predestynowanym, ani członkiem mistycznego Chrystusa, lecz byłby dziwotworem w porządku łaski.
A ponieważ Jezus obecnie tak samo jest owocem Marii, jak niegdyś, co przecież niebo i ziemia tysiąckroć na każdy dzień powtarzają: „I błogosławion owoc żywota Twojego, Jezus“, przeto pewną jest rzeczą, że Jezus Chrystus dla każdego poszczególnego człowieka, który Go posiada, jest tak samo prawdziwie owocem i dziełem Marii, jak dla wszystkich razem. I dlatego może każdy wierny, w którego sercu odtworzony jest Jezus Chrystus, śmiało powiedzieć: „Wszystko zawdzięczam Marii; wszystko, co posiadam, Jej jest dziełem i Jej jest owocem; bez Niej nie miałbym tego wszystkiego”.
Słowa, które św. Paweł do siebie stosuje, w Niej pełniejsze mają zastosowanie: „Rodzę codziennie dzieci Boże, aż się odtworzy w nich Jezus Chrystus” (16). Św. Augustyn, przesięgając niejako sam siebie oraz wszystko, cośmy dopiero co powiedzieli, mówi, że wszyscy wybrani do chwały wiecznej, co stać się mają podobnymi do Syna Bożego, na tym świecie ukryci są w łonie Najśw. Marii Panny, gdzie Ona ich strzeże, karmi i pielęgnuje, i gdzie wzrastają, aż ich to dobra Matka nie zrodzi po śmierci do wiekuistej chwały. Śmierć bowiem jest dla nich właściwym dniem narodzin, jak to Kościół zwykł nazywać dzień śmierci sprawiedliwych. O tajemnico łaski! Tajemnico nieznana odrzuconym, a tak mało znana do chwały wiecznej wybranym.
6. Maria nieodstępną i płodną Oblubienicą Ducha Św.
Bóg Duch Sw. chce w Marii i przez Marię kształtować Sobie wybranych i mówi do Niej. „Umiłowana Oblubienico moja, między wybranymi mymi rozpuść korzenie” (17) wszystkich Twych cnót, aby wzrastali z cnoty w cnotę, z łaski w łaskę. Tak wielkie znalazłem upodobanie w Tobie, gdyś żyła na ziemi, ćwicząc się w najwznioślejszych cnotach, że pragnę odnaleźć Cię jeszcze na ziemi, mimo że nie przestajesz być w niebie. Odradzaj się zatem i odtwarzaj w mych wybranych, bym w nich z upodobaniem dostrzegał korzenie Twej niezłomnej wiary, Twej pokory głębokiej, Twego bezgranicznego umartwienia, Twej wzniosłej modlitwy, Twego żarliwego miłosierdzia, Twej silnej nadziei i wszystkich cnót twoich. Stale jesteś moją Oblubienicą wierną, czystą i płodną jak ongiś: niech tedy Twa wiara da je mi wiernych, Twa czystość dziewice, niech Twa płodność da je mi wybranych i rozszerza Kościół mój.
Skoro Maria zapuści korzenie w jakiejś duszy, działa w niej cuda łaski, jakie ona jedna działać może, bo Ona jedna jest tą płodną Dziewicą, co w czystości i płodności nigdy nie miała, ani mieć będzie podobnej sobie.
Za sprawą Ducha Sw. Maria stworzyła największe cudo, jakie kiedykolwiek istniało i istnieć będzie: Boga-Człowieka: Ona też działać będzie owe największe rzeczy, które pod koniec świata nastaną. Kształtowanie i wychowywanie owych wielkich świętych, którzy wówczas nastaną, Jej są zastrzeżone; bo tylko Ona, ta przedziwna i cudowna Dziewica, działać może w połączeniu z Duchem Sw. rzeczy niezwykłe i nadzwyczajne.
Skoro Duch Sw., Jej Oblubieniec, znajduje Ją w jakiejś duszy, wnet zbliża się ku niej, wstępuje w nią całkowicie i udziela się Jej w miarę, jak dusza daje miejsce Jego Oblubienicy. Jeden z głównych powodów, dlaczego Duch Sw. nie działa po dziś, dzień w duszach uderzających cudów łaski, jest ten, że nie są one dość ściśle zjednoczone z Jego wierną i nierozłączną Oblubienicą; mówię nierozłączną Oblubienicą; gdyż odkąd Duch Sw. substancjalna miłość Ojca i Syna, poślubił Marię, by ukształtować Jezusa Chrystusa, Głowę wybranych i Jezusa Chrystusa w wybranych, odtąd nigdy Jej się nie wyrzekł, ponieważ zawsze była wierną i płodną.
7. Maria Królową Serc.
Z powyższego jasno wynika, że Maria wielką otrzymała od Boga władzę nad duszami wybranych. Inaczej nie mogłaby w nich czynić sobie mieszkania, co Jej Bóg Ojciec nakazał, nie mogłaby ich kształtować, karmić i jako matka rodzić do życia wiecznego, nie mogłaby uważać ich za swe dziedzictwo, nie mogłaby kształtować ich w Jezusie Chrystusie, ani Jezusa Chrystusa w nich, nie mogłaby zapuścić w ich sercu korzeni cnót i być nierozłączną towarzyszką Ducha Sw. we wszystkich dziełach łaski; nie mogłaby, mówię, czynić tego wszystkiego, gdyby nie miała prawa i władzy nad duszami mocą. osobliwej łaski Najwyższego, który dając Jej władzę nad Swym jedynym i przyrodzonym Synem, dał Jej także władzę nad Swymi dziećmi przybranymi, nie tylko co do ciała, co by niewiele znaczyło, ale także co do duszy.
Jak Jezus jest z natury Swej i przez odkupienie Królem nieba i ziemi, tak Maria jest przez łaskę Królową (17). Królestwo Jezusa Chrystusa istnieje głównie w sercu lub we wnętrzu człowieka, wedle słów Pisma św.: „Królestwo Boże w was jest“ (18); dlatego królestwo Najśw. Dziewicy rozwija się głównie we wnętrzu człowieka, tzn. w jego duszy, i dlatego otrzymuje Ona wraz z Swym Synem więcej chwały w duszach niż we wszystkich stworzeniach widzialnych. Stad ze świętymi zwać Ją możemy: „Królową serc”.
8. Nabożeństwo do Marii konieczne jest do osiągnięcia żywota wiecznego.
Z faktu, że Najśw. Dziewica potrzebna jest Bogu, mianowicie potrzebna warunkowo, bo taka jest wola Boża, wypływa nieodzowny wniosek, że ludziom jest Ona potrzebniejsza do osiągnięcia zbawienia wiecznego. Dlatego nie wolno nabożeństwa, do do Najśw. Dziewicy stawiać na równi z nabożeństwem do świętych, jak gdyby było niekonieczne lub nadobowiązkowe.
Uczony i pobożny Suarez Tow. Jezusowego, uczony i bogobojny Justus Lipsius, doktor lowański, i kilku innych udowadniają niezbicie, opierając się na Ojcach Kościoła, mianowicie na nauce św. Augustyna, św. Efrema z Edesy. św. Cyryla Jerozolimskiego. św. Germana z Konstantynopola, św. Jana Damasceńskiego, św. Anzelma, św. Bernarda, św. Bernardyna, św. Tomasza, św. Bonawentury, że nabożeństwo do Najśw. Dziewicy jest do zbawienia konieczne, oraz że brak czci i miłości dla Niej jest niezawodnym znakiem potępienia, co nawet Ekolampadiusz (19) i kilku innych kacerzv wyraźnie stwierdzają. Przeciwnie, oddanie się Jej całkowite i szczere jest niezawodnym znakiem predestynacji.
Dowodzą tego figury i słowa Starego i Nowego Testamentu, stwierdza to nauka i przykład świętych, a rozum i doświadczenie to samo uczą, i poświadczają. Nawet szatan i jego poplecznicy częstokroć siłą prawdy zmuszeni byli to przyznać wbrew własnej woli.
By prawdę tę udowodnić, zebrałem długi szereg ustępów z pism Ojców św. i Doktorów. Nie chcąc jednak wywodów swych zbytnio przedłużać, poprzestaję na jednym: „Tobie się oddaję święta Dziewico, boś puklerzem zbawienia, jaki Bóg daje tym, których chce zbawić” (20).
9. Nabożeństwo do Najśw. Dziewicy w szczególniejszy sposób niezbędne jest tym, co są powołani do pełni doskonałości.
Jeśli nabożeństwo do Najśw. Dziewicy konieczne jest dla wszystkich ludzi, chcących osiągnąć żywot wieczny, to o wiele potrzebniejsze jest ono dla tych, którzy są powołani do pełni doskonałości. Nie wierzę, by ktokolwiek mógł dojść do ścisłego zjednoczenia z Panem Bogiem i do doskonałej wierności względem Ducha Sw., jeśli nie jest ściśle zjednoczony z Najśw. Dziewicą i nie zależy całkowicie od Jej pomocy.
Tylko Maria znalazła łaskę u Boga (21) bez pomocy żadnej innej czysto ludzkiej istoty. Wszyscy, którzy po Marii znaleźli łaskę u Boga, znaleźli ją jedynie przez Marię, i tylko przez Nią znajdują je ci, co jeszcze przyjdą (22).
Maria była „łaski pełna„, kiedy pozdrowił Ją Archanioł Gabriel (23); została przepełniona obfitością łask, kiedy Duch Sw. na Nią zstąpił i Jej w sposób tajemniczy przyćmił (24); Tę zaś obfitość dwoistą. Maria z dnia na dzień i każdej chwili tak pomnażała, że osiągnęła niezmierzony i niepojęty stopień łaski.
Najwyższy uczynił Ją jedyną, skarbnicą Swych bogactw i jedyną szafarką łask, by według Swej woli uszlachetniała, podnosiła i wzbogacała ludzi, aby wprowadzała, kogo zechce, na wąską drogę, wiodącą do nieba, aby przeprowadzała, kogo zechce, mimo wszelkie przeszkody, przez ciasną bramę życia, aby wreszcie dała tron, berło i koronę królewską, komu Jej się spodoba. Jezus jest wszędzie i zawsze owocem i Synem Marii; a Maria jest wszędzie prawdziwym drzewem, które nosi owoc życia, i prawdziwą Matką, która rodzi Jezusa Chrystusa.
Tylko Marii oddał Bóg klucze skarbnicy Bożej Miłości i dał Jej zdolność, by postępowała najwspanialszymi i najtajniejszymi drogami doskonałości i innych na nie prowadziła. Tylko Maria otwiera nędznym dzieciom wiarołomnej Ewy bramy raju ziemskiego, by w nim mile przechadzali się z Bogiem, by bezpieczni byli przed nieprzyjaciółmi, by bez obawy powtórnej śmierci żywili się owocem drzewa życia i wiadomości dobrego i złego, by napawali się niebiańskę wodę, tryskającą obficie z błogiego źródła żywota. A ponieważ Ona Sama jest tym rajem ziemskim ( 25), czyli ową ziemią dziewiczą i błogosławioną, z której Adam i Ewa zostali wypędzeni po grzechu, więc przystęp do Siebie daje wedle własnego upodobania tylko tym, których chce wieść do świętości.
10. Maria przysposobi owych wielkich świętych czasów ostatecznych.
Wszyscy możni narodów, że użyję ze św. Bernardem wyrażenia Pisma św. (26), z błaganiem upadać będą przed Twym obliczem po wszystkie wieki, zwłaszcza przy końcu świata; najwięksi święci, dusze najbogatsze w łaskę i cnotę, modlić się będą najusilniej do Najśw. Dziewicy, i ciągle wpatrywać się będą w Nią jako w doskonały wzór do naśladowania i potężną pomoc we wszelkich potrzebach.
Powiedziałem, że stanie się to zwłaszcza przy końcu świata, i to wkrótce, gdyż Najwyższy wraz z Najśw. Matką Swoją winien ukształtować wielkich świętych, którzy świętością innych świętych przewyższą tak dalece, jak cedry Libanu niskie przewyższają krzewy, jak to Bóg objawił pewnej świętej duszy, której życie opisał Renty (27).
Wielkie te dusze, pełne łaski i gorliwości, będą powołane do tego, by opór stawiły nieprzyjaciołom Bożym, którzy zewsząd podniosą zajadle głowy. Zapałają one szczególniejszym nabożeństwem do Najśw. Dziewicy, będą oświecone Jej światłem, będą karmione Jej mlekiem, kierowane Jej duchem, wspierane Jej ramieniem i otoczone Jej opieką tak, iż jedną ręka będą walczyć, a drugą budować (28). Jedną ręką, będą zwalczać, powalać, miażdżyć heretyków wraz z ich herezjami, odszczepieńców wraz z ich schizmami, bałwochwalców wraz z ich bałwochwalstwem, grzeszników z ich bezbożnością; a drugą ręką będą budować prawdziwą świątynię Salomona i tajemnicze miasto Boże, tzn. Najśw. Pannę, zwaną przez Ojców Kościoła „Świątynią Salomona” i „Miastem Bożym” (29). Pobudzą, oni świat cały słowem i przykładem do prawdziwego nabożeństwa do Najśw. Panny, co im wprawdzie mnóstwo przysporzy nieprzyjaciół, ale też wyjedna dużo zwycięstw i wiele chwały dla Boga. Bóg objawił to św. Wincentemu Fereriuszowi, wielkiemu apostołowi swego wieku (XV), jak to on sam wyraźnie zaznacza w jednym ze swych dzieł.
Zdaje się, jakoby Duch Sw. był to wszystko przepowiedział w psalmie 58: ..I poznają (wszyscy), że Bóg panuje nad Jakubem, aż do krańców ziemi; co wieczór powracają oni i przymierają głodem jak psy, i krążą wokoło miasta, szukając zdobyczy„(30). Owym miastem, które ludzie znajdą przy końcu świata, by się nawrócić i zaspokoić pragnienie sprawiedliwości, jakie odczuwać będą, jest Najśw. Maria Panna, którą Duch Sw. na zwał „Miastem Bożym”(31).
Św. Ludwik Maria Grignon de Montfort – O DOSKONAŁYM NABOŻEŃSTWIE DO NAJŚWIĘTSZEJ MARII PANNY. Księgarnia św. Wojciecha. Poznań. 1947.
Przypisy:
1) Św. Ildefons., Liber de Corona Virg. cap. III,
2) Św. Antonin, Summa, p. IV, tit. 15, cap. 4, § 2.
3) Ryszard od św. Wawrzyńca, In centempl. B. M. V.
4) Bł. Albert W.
5) Św. Bernardyn Sen.
6) Porówn. Ks. Wyjścia 32, 10 nn.
7) Sw. Augustyn, Sermo 208 in Assumpt. n. 12.
8) Św. Bonawentura; Speculum B. V., lect. 11, § 6.
9) Łuk. 1, 52.
10) Sw. Bonawentura, Psalt, maius B. V.
11) Ekklezjastyk 24, 13.
12) Sw. Bonawentura, Psalt. B. V.
13) Ekklezpastyk 24, 13.
14) Ps. 86, 5.
15) Np. Orygenes, a za nim św. Bonawentura.
16) Gal. 4, 19.
17) Sw. Anzelm, De excellentia S. V. M., cap. 6.
18) Łuk. 17, 21.
19) Ekolampadiusz (Oecolampadius), pseudoreformator w Bazylei (1482 do 1531).
20) ) Sw. Jan Damasceński, Sermo de Annunt.
21) Łuk. 1, 30.
22) Sw. Bonawentura, Senno in B. V. M.
23) Łuk. 1, 28.
24) Łuk. 1, 35.
25) Sw. German, Orat. in Annum. B. V. M.
26) Ps. 44, 13.
27) Gaston Jan Chrzc., markiz Renty, świątobliwy szlachcic z Normandii (1611—1649).
28) 2 Ezdr. 4, 17.
29) Sw. Augustyn, Enarr. in Ps. 86.
30) Ps. 58, 14—16.
31) Ps. 86, 3.
Skomentuj