Traktat o doskonałym nabożeństwie do NMP – Cz.III – Maria prawdziwą Matką mistycznego Ciała Chrystusa


CZĘŚĆ PIERWSZA
Konieczność nabożeństwa do Najświętszej Marii Panny

 

ROZDZIAŁ I

Rola Marii przy pierwszym przyjściu Chrystusa Pana

Wyznaję z Kościołem, że Ma­ria,  jako stworzenie, które wy­szło z rąk Najwyższego, w poró­wnaniu do Jego nieskończonego Majestatu mniejszą jest niż naj­drobniejszy pyłek, lub raczej, że jest zgoła niczym, gdyż Bóg je­ den jest tym „który jest” (Ks. Wyjścia 3, 14.). To­też ów Pan wielmożny, całkiem niezależny i Sam Sobie wystarczający, nie potrzebował, ani nie potrzebuje Najśw. Marii Panny, by urzeczywistnić Swe zamiary i objawić Swą chwałę. Wystar­cza Mu chcieć, by dokonać wszystkiego.

Przyjąwszy jednak rzeczywi­sty stan rzeczy, twierdzę, że Bóg, który od chwili stworzenia Najśw. Dziewicy chciał naj­większe Swe dzieła przez Nią rozpocząć i dokonać, nie zmieni z pewnością postępowania Swe­go na wieki, gdyż jest Bo­giem i nie podlega zmianom ani w Swych zamiarach, ani w Swym postępowaniu.

Bóg Ojciec nie inaczej dał światu Syna Swego Jednorodzonego, jak przez Marię. Choć pa­triarchowie z takim utęsknie­niem za Nim wzdychali, choć prorocy i święci starego zakonu przez cztery tysiące lat o skarb ten tak gorąco błagali — Maria jedna wysłużyła Go i „znalazła łaskę u Boga” (Łuk. 1, 30.) mocą swych mo­dlitw i wielkością swych cnót. Ponieważ świat nie był godzien, mówi św. Augustyn, otrzymać Syna Bożego bezpośrednio z rąk Ojca, dlatego dał On Go Marii. By świat Go przez Nią otrzymał.

Syn Boży stał się człowiekiem dla naszego zbawienia, lecz w Marii i przez Marię.

Bóg Duch Św. ukształtował Jezusa Chrystusa w Marii, uzy­skawszy jednak wpierw przez jednego z przedniejszych sług Swego dworu Jej przyzwolenie.

Bóg Ojciec udzielił Marii Swej płodności w granicach przystępnych dla czystego stwo­rzenia, czyniąc Ją zdolną poro­dzić Swego Syna oraz wszystkich członków Jego ciała misty­cznego.

Bóg syn zstąpił do Jej łona dziewiczego, jako nowy Adam do swego ziemskiego raju, by w nim Sobie upodobać i w ukry­ciu dokonywać cudów łaski. Bóg, stawszy się człowiekiem, znalazł swobodę i wolność w tym, że zamknął się w Jej łonie. Okazał On Swą moc dozwalając, by Go ta mała dzieweczka nosiła. Zna­lazł On chwałę Swoją i chwałę Ojca w tym, że blask Swój ukrywał przed wszelkim stwo­rzeniem ziemskim, odsłaniając go tylko Marii. Okazał on Swą niezależność i Majestat Swój przez to, że chciał być zależnym od tej najmilszej Dziewicy w Swym wcieleniu, urodzeniu, ofiarowaniu w świątyni, w Swym życiu ukrytym przez lat trzydzieści, a nawet w Swej śmierci, przy której Ona miała .być obec­ną. Razem z Nią złożył On krzy­żową ofiarę; za Jej przyzwole­niem ofiarował się Ojcu Przed­wiecznemu, jak niegdyś Izaak ofiarowany został przez przyzwolenie Abrahama, poddają­cego się woli Boga.

Maria karmiła Boga wcielo­nego, żywiła Go, pielęgnowała, wychowywała i za nas złożyła w ofierze.

O przedziwna i niepojęta za­leżności Boga! Chociaż Duch Św. chciał przemilczeć w Ewan­gelii prawie wszystkie inne dzie­ła cudowne, które Mądrość wcie­lona spełniła w Swym życiu ukrytym, tej jednak zależności ukryć nie mógł, chcąc nam po­kazać, jaka w tym tkwi wartość i nieskończona chwała! Jezus Chrystus oddał Bogu Ojcu większą chwałę przez to, że pod­dany był Matce Swej przez lat trzydzieści, niż gdyby był przez największe cuda nawrócił zie­mię całą. Jak wielką chwałę oddaje Bogu, kto za przykładem Jezusa Chrystusa, jedynego na­szego Wzoru, poddaje się Marii, by przypodobać się Bogu!

 

Jeżeli zwrócimy oko na resztę życia Jezusa Chrystusa, przekonamy się, że chciał On rozpocząć Swą cudotwórczą działalność przez Marię. Słowem wyrzeczo­nym przez Marię uświęcił On św. Jana w łonie matki jego, św. Elżbiety (Porówn. Łuk, 1, 41 nn.). Skoro Maria przemówiła, Jan został uświę­cony. Był to Jego pierwszy i największy cud łaski.

Na Jej pokorną prośbę prze­mienił On w Kanie Galilejskiej (Porówn. Jan 2, 1.) wodę w wino. Był to pierwszy Jego cud w porządku natury i Słowem, rozpoczął On Swe cuda przez Marię, nie przestawał ich spełniać przez Nią, i przez Nią będzie je spełniał do końca świata.

Bóg Duch Św., który w Bogu nie jest płodny, tzn. który nie daje początku innej Osobie boskiej, stał się płodnym przez Marię, którą poślubił. Z nią i w Niej i przez Nią ukształtował On Swe arcydzieło, Boga wcie­lonego. i kształtuje codziennie aż do końca świata predestyno­wanych i członki mistycznego ciała Chrystusowego. Toteż im bardziej znajduje On Marię, Swą umiłowaną i nierozłączną Oblubienicę (1), w jakiejś duszy, tym silniej i skuteczniej działa na nią, by ukształtować w niej Jezusa Chrystusa a ją w Jezusie Chrystusie.

Nie znaczy to, jakoby Najśw. Maria Panna dawała Duchowi Sw. płodność, której by nie po­siadał. bo będąc Bogiem, po­siada On płodność, tak samo jak Ojciec i Syn, choć jej nie wpro­wadza w czyn, ponieważ nie da je początku żadnej innej Osobie boskiej. Znaczy to raczej, że Duch Sw., który Najśw. Panny nie potrzebuje koniecznie, chciał jednak użyć Jej pośrednictwa dla okazania Swej płodności, kształtując w Niej i przez Nią Jezusa Chrystusa i Jego członki. Oto tajemnica łaski, ukryta na­wet przed największymi uczo­nymi i najbardziej uduchownionymi spośród chrześcijan.

 

 

 

ROZDZIAŁ II
Maria jest prawdziwą Matką mistycznego Ciała Chrystusa

1. Maria Szafarką i Pośred­niczką łask Bożych.

Sposób postępowania jaki obrały trzy Osoby Trójcy Przenajświętszej przy Wcieleniu i przy pierwszym przyjściu na świat Jezusa Chrystusa, jest nie­odmienny. Codziennie zachowu­ją One w sposób niewidzialny to samo postępowanie w Kościele św., i tak będzie do końca świa­ta, do ostatniego przyjścia Je­zusa Chrystusa.

Bóg Ojciec zebrał wszystkie wody i nazywał je „maria“, to znaczy morze. Utworzył On też zbiornik wszystkich łask Swoich i nazwał go Marią (2). Bóg naj­wyższy posiada skarbiec, skład­nicę bardzo bogatą, w której zamknął wszystko, co piękne, cenne, rzadkie i kosztowne, na­wet Syna Swego; a tą przebogatą skarbnicą jest właśnie Maria, którą, święci nazywają „skarbem Pana”(3), z którego pełności bo­gactwa spływają na ludzkość.

 

Bóg Syn dał Matce Swej wszystko, co Swym życiem, śmiercią i Swymi nieskończonymi zasługami i przedziwnymi cnotami wysłużył. Uczynił Ją szafarką tego wszystkiego, co Mu Ojciec dał w dziedzictwie. Przez Nią daje On członkom Swoim udział w Swych zasłu­gach i cnotach, przez Nią roz­daje On łaski Swoje (4). Maria jest Jego kanałem tajemniczym, przez który płyną łagodnie a ob­ficie bogactwa miłosierdzia Jego.

Bóg Duch Św. udzielił Marii, Swej wiernej Oblubienicy, niewypowiedzianych darów. Uczy­nił Ją szafarką wszystkiego, co posiada, tak, że Ona jedna wszy­stkie rozdziela dary i łaski, da­jąc komu chce, ile chce, jak chce i kiedy chce (5). Toteż nikt z ludzi nie otrzyma żadnego daru niebieskiego, który by nie przeszedł przez Jej dziewicze ręce; albowiem wolą Boga jest, byśmy wszystko mieli przez Marię. W ten sposób chciał Najwyższy wzbogacić, podnieść i uczcić Tę, która z pokory przez całe życie chciała być ubogą i ukrytą, uniżając się aż do głębi nicości. Tak uczy Kościół, a z nim Ojcowie św.

 

Gdybym przemawiał do współ­czesnych „uczonych”, starałbym się wszystko, co tu w prosty spo­sób podaję, ściśle udowodnić na podstawie Pisma św. i Ojców Kościoła, przytaczając odnośne cytaty po łacinie. Przytoczył­ bym również szereg niezbitych dowodów, które podaje wiele­bny O. Poire w swym dziele pt. „Troista Korona Najświęt­szej Dziewicy”. Lecz ponieważ przemawiam przeważnie do lu­dzi ubogich i prostych, do lu­dzi dobrej woli, którzy mają zwykle więcej wiary niż uczeni i z większą wierzą prostotą i za­sługą, poprzestaję na prostym przedstawieniu prawdy, nie za­trzymując się długo nad cyta­tami, których by i tak nie rozu­mieli. Mimo to jednak potrącę o niektóre z nich, ale bez spe­cjalnego wyboru.

 

2. Maria wszechmocną Orędowniczką u Boga.

Ponieważ łaska doskonali na­turę, a chwała łaskę, dlatego pewną jest rzeczą, że Pan Jezus w niebie tak samo jest Synem Marii, jak Nim był na ziemi. Przeto zachował On względem Niej uległość i posłuszeństwo najdoskonalszego syna wobec najlepszej matki. Wszakże we wspomnianej zależności nie wol­no upatrywać jakiegoś poniże­nia lub jakiejś niedoskonałości dla Jezusa Chrystusa. Maria bo­wiem stoi nieskończenie niżej od Swego Syna, będącego Bogiem, i dlatego nie daje Mu rozkazów tak, jakby to czyniła matka ziemska względem podwładnego sobie dziecka. Ma­ria, przebóstwiona przez łaskę i chwałę, przebóstwiającą wszy­stkich świętych, nie prosi o nic nie żąda niczego, nie czyni nic, co by się sprzeciwiało przedwiecznej i niezmiennej woli Bożej.

Gdy więc czytamy w pismach św. Bernarda, Bernardyna, Bonawentury i innych świętych, że zarówno w niebie jak na ziemi wszystko, nawet Sam Bóg, pod­lega Najśw. Marii Pannie, to chcą przez to powiedzieć, że władza i moc, której Pan Bóg raczył Jej udzielić, jest tak wielka, że zdaje się, jakoby po­siadała tę samą władzę, co Pan Bóg; a Jej modlitwy i prośby są u Pana Boga tak wszechpotężne, że uchodzą wprost za rozkazy przed Majestatem Bożym, który nigdy nie odrzuca próśb Swej ukochanej Matki dlatego, że zawsze są pokorne i zgodne z Jego wolą.

 

Jeżeli Mojżesz siłą swej mo­dlitwy zdołał tak dalece po­wstrzymać gniew Boży na Izrae­litów, że najwyższy i nieskończenie miłosierny Pan, nie mo­gąc mu się oprzeć, odezwał się doń, by nie wstrzymywał zapalczywości Jego wobec tego bun­towniczego ludu (6), to cóż do­piero sądzić o modlitwie pokor­nej Marii, godnej Matki Boga, która potężniejsza jest wobec Majestatu Bożego, niż prośby i orędownictwo wszystkich anio­łów i świętych w niebie i na ziemi (7)

 

 

3. Maria wszechwładną Królową w Królestwie Bożym

Maria rozkazuje w niebie aniołom i błogosławionym. W nagrodę za Jej głęboką pokorę Bóg dał Jej władzę i posłannic­two, by trony opróżnione przez upadłych skutkiem pychy anio­łów obsadzała świętymi (8). Taka jest wola Najwyższego, który „pokornych podnosi na wyże (9); żąda On, by niebo, ziemia i pie­kło bezwzględnie poddane były rozkazom pokornej Marii (10), którą uczynił Królową nieba i zie­mi, władczynią Swych wojsk, skarbnicą Swych bogactw, szafarką łask, narzędziem wielkich cudów, pośredniczką ludzi, za­gładą nieprzyjaciół Boga i wier­ną towarzyszką Swej chwały i Swych triumfów.

 

4. Maria Matką wszystkich dzieci Ojca Przedwiecznego.

Bóg Ojciec chce przez Marię mieć dzieci aż do końca. świata i mówi do Niej: „In Jacob inhabita: Zamieszkaj w Jakubie” (11), tzn. uczyń sobie stały przybytek w mych dzieciach i w predestynowanych wyobrażonych w Ja­kubie. a nie w dzieciach szatana i potępionych, których przedsta­wicielem jest Ezaw. Podobnie jak w porządku na­turalnym i cielesnym dziecko ma ojca i matkę, tak w porząd­ku nadprzyrodzonym i ducho­wym mamy ojca — Boga i mat­kę — Marię. Wszystkie praw­dziwe dzieci Boże i predystynowani mają Boga za Ojca a Ma­rię za Matkę; a kto nie ma Ma­rii za Matkę, ten nie ma Boga za Ojca. I dlatego ci, co pójdę na potępienie, mianowicie heretycy, schizmatycy itp., którzy Najśw. Marii Panny nienawidzą lub się względem Niej odnoszą z pogar­dą i obojętnością, nie mają Boga za Ojca, jakkolwiek się tym szczycą, gdyż nie mają Marii za Matkę. Gdyby bowiem uważali Ją za Matkę, kochaliby Ją i czcili, jak prawdziwe i dobre dziecko kocha i czci matkę, któ­ra je na świat wydała.

Najniezawodniejszym znakiem po którym odróżnić można odstępców i głosicieli błędnych nauk, tych, których Bóg nie za­liczył w poczet wybranych, jest to, że kacerze i odrzuceni mają dla Matki Najśw. tylko wzgardę lub obojętność i starają się sło­wem i przykładem otwarcie lub skrycie, nieraz pod pięknymi pozorami obniżać nabożeństwo i miłość ku Niej (12). Niestety! Bóg Ojciec nie powiedział Marii, by w nich założyła Swoje mieszka­nie, albowiem są. dziećmi Ezawa.

 

5. Maria Matką członków mistycznego Ciała Chrystusa.

Bóg Syn chce się codziennie w Swych członkach kształtować i niejako wcielać przez ukocha­ną Swą Matkę i mówi Jej: „In Israel hereditare: Weź Izraela w dziedzictwie” (13). Jakoby mó­wił: Ojciec dał mi w dziedzic­twie wszystkie narody ziemi, wszystkich ludzi dobrych i złych, wybranych do chwały wiecznej i odrzuconych. Pierwszych zło­tym poprowadzę berłem, drugich żelaznym prętem; dla jednych będę Ojcem i Rzecznikiem, dla drugich sprawiedliwym Mścicie­lem, a Sędzią wszystkich. Ty na­tomiast, Matko ukochana, posią­dziesz w dziedzictwie tylko pre­destynowanych, wyobrażonych przez Izraela; a jako dobra Mat­ka, Ty ich porodzisz, nakarmisz i wychowasz, a jako ich Królo­wa będziesz nimi kierować, rzą­dzić i ich bronić.

„Człowiek i człowiek narodził się w niej“ (14), mówi Duch Sw. Pierwszym człowiekiem, który się narodził w Marii, jest wedle tłumaczenia niektórych Ojców Kościoła (15) Bóg – Człowiek, Jezus Chrystus; drugim zaś to każdy człowiek, będący przybranym dzieckiem Boga i Marii. Jeżeli Jezus Chrystus, Głowa ludzko­ści, w Niej się Narodził, to ko­nieczną jest rzeczą, by predesty­nowani, którzy przecież są członkami tej Głowy, także w Niej się narodził. Wszak ża­dna matka nie wyda je na świat głowy bez członków, ani członków bez głowy: inaczej powstał­by dziwotwór natury. Tak samo dzieje się w porządku łaski: gło­wa i członki rodzą się z tej samej matki. A gdyby jakiś czło­nek Ciała mistycznego Chrystu­sa, tzn. jakiś predestynowany, z innej urodził się matki, niż z Marii, która porodziła Głowę to nie byłby on predestynowa­nym, ani członkiem mistycznego Chrystusa, lecz byłby dziwotworem w porządku łaski.

A ponieważ Jezus obecnie tak samo jest owocem Marii, jak niegdyś, co przecież niebo i ziemia tysiąckroć na każdy dzień powtarzają: „I błogosławion owoc żywota Twojego, Jezus“, przeto pewną jest rzeczą, że Jezus Chrystus dla każdego poszczególnego człowieka, który Go po­siada, jest tak samo prawdziwie owocem i dziełem Marii, jak dla wszystkich razem. I dlatego mo­że każdy wierny, w którego sercu odtworzony jest Jezus Chry­stus, śmiało powiedzieć: „Wszy­stko zawdzięczam Marii; wszyst­ko, co posiadam, Jej jest dziełem i Jej jest owocem; bez Niej nie miałbym tego wszystkiego”.
Sło­wa, które św. Paweł do siebie stosuje, w Niej pełniejsze mają zastosowanie: „Rodzę codziennie dzieci Boże, aż się odtworzy w nich Jezus Chrystus” (16). Św. Augustyn, przesięgając niejako sam siebie oraz wszystko, cośmy dopiero co powiedzieli, mówi, że wszyscy wybrani do chwały wiecznej, co stać się mają podobnymi do Syna Bożego, na tym świecie ukryci są w łonie Najśw. Marii Panny, gdzie Ona ich strzeże, karmi i pielęgnuje, i gdzie wzrastają, aż ich to do­bra Matka nie zrodzi po śmierci do wiekuistej chwały. Śmierć bowiem jest dla nich właściwym dniem narodzin, jak to Kościół zwykł nazywać dzień śmierci sprawiedliwych. O tajemnico ła­ski! Tajemnico nieznana odrzuconym, a tak mało znana do chwały wiecznej wybranym.

 

6. Maria nieodstępną i płod­ną Oblubienicą Ducha Św.

Bóg Duch Sw. chce w Marii i przez Marię kształtować Sobie wybranych i mówi do Niej. „Umiłowana Oblubienico moja, między wybranymi mymi roz­puść korzenie” (17) wszystkich Twych cnót, aby wzrastali z cno­ty w cnotę, z łaski w łaskę. Tak wielkie znalazłem upodobanie w Tobie, gdyś żyła na ziemi, ćwicząc się w najwznioślejszych cnotach, że pragnę odnaleźć Cię jeszcze na ziemi, mimo że nie przestajesz być w niebie. Odra­dzaj się zatem i odtwarzaj w mych wybranych, bym w nich z upodobaniem dostrzegał korze­nie Twej niezłomnej wiary, Twej pokory głębokiej, Twego bez­granicznego umartwienia, Twej wzniosłej modlitwy, Twego żar­liwego miłosierdzia, Twej silnej nadziei i wszystkich cnót twoich. Stale jesteś moją Oblu­bienicą wierną, czystą i płodną jak ongiś: niech tedy Twa wiara da je mi wiernych, Twa czystość dziewice, niech Twa płodność da je mi wybranych i rozszerza Kościół mój.

Skoro Maria zapuści korzenie w jakiejś duszy, działa w niej cuda łaski, jakie ona jedna dzia­łać może, bo Ona jedna jest tą płodną Dziewicą, co w czystości i płodności nigdy nie miała, ani mieć będzie podobnej sobie.

Za sprawą Ducha Sw. Maria stworzyła największe cudo, jakie kiedykolwiek istniało i ist­nieć będzie: Boga-Człowieka: Ona też działać będzie owe naj­większe rzeczy, które pod koniec świata nastaną. Kształtowa­nie i wychowywanie owych wielkich świętych, którzy wówczas nastaną, Jej są zastrzeżone; bo tylko Ona, ta przedziwna i cu­downa Dziewica, działać może w połączeniu z Duchem Sw. rze­czy niezwykłe i nadzwyczajne.

Skoro Duch Sw., Jej Oblubie­niec, znajduje Ją w jakiejś du­szy, wnet zbliża się ku niej, wstępuje w nią całkowicie i udziela się Jej w miarę, jak dusza daje miejsce Jego Oblu­bienicy. Jeden z głównych powo­dów, dlaczego Duch Sw. nie działa po dziś, dzień w duszach uderzających cudów łaski, jest ten, że nie są one dość ściśle zjednoczone z Jego wierną i nieroz­łączną Oblubienicą; mówię nierozłączną Oblubienicą; gdyż od­kąd Duch Sw. substancjalna miłość Ojca i Syna, poślubił Marię, by ukształtować Jezusa Chrystusa, Głowę wybranych i Jezusa Chrystusa w wybra­nych, odtąd nigdy Jej się nie wyrzekł, ponieważ zawsze była wierną i płodną.

 

7. Maria Królową Serc.

Z powyższego jasno wynika, że Maria wielką otrzymała od Boga władzę nad duszami wy­branych. Inaczej nie mogłaby w nich czynić sobie mieszkania, co Jej Bóg Ojciec nakazał, nie mogłaby ich kształtować, karmić i jako matka rodzić do życia wiecznego, nie mogłaby uważać ich za swe dziedzictwo, nie mo­głaby kształtować ich w Jezusie Chrystusie, ani Jezusa Chrystusa w nich, nie mogłaby zapuścić w ich sercu korzeni cnót i być nierozłączną towarzyszką Du­cha Sw. we wszystkich dziełach łaski; nie mogłaby, mówię, czynić tego wszystkiego, gdyby nie miała prawa i władzy nad du­szami mocą. osobliwej łaski Naj­wyższego, który dając Jej wła­dzę nad Swym jedynym i przy­rodzonym Synem, dał Jej także władzę nad Swymi dziećmi przy­branymi, nie tylko co do ciała, co by niewiele znaczyło, ale tak­że co do duszy.

Jak Jezus jest z natury Swej i przez odkupienie Królem nie­ba i ziemi, tak Maria jest przez łaskę Królową (17). Królestwo Je­zusa Chrystusa istnieje głównie w sercu lub we wnętrzu człowie­ka, wedle słów Pisma św.: „Kró­lestwo Boże w was jest“ (18); dla­tego królestwo Najśw. Dziewicy rozwija się głównie we wnętrzu człowieka, tzn. w jego duszy, i dlatego otrzymuje Ona wraz z Swym Synem więcej chwały w duszach niż we wszystkich stworzeniach widzialnych. Stad ze świętymi zwać Ją możemy: „Królową serc”.

 

8. Nabożeństwo do Marii konieczne jest do osiągnięcia żywota wiecznego.

Z faktu, że Najśw. Dziewica potrzebna jest Bogu, mianowicie potrzebna warunkowo, bo taka jest wola Boża, wypływa nieodzowny wniosek, że ludziom jest Ona potrzebniejsza do osiągnię­cia zbawienia wiecznego. Dlate­go nie wolno nabożeństwa, do do Najśw. Dziewicy stawiać na równi z nabożeństwem do świętych, jak gdyby było niekonie­czne lub nadobowiązkowe.

Uczony i pobożny Suarez Tow. Jezusowego, uczony i bogobojny Justus Lipsius, doktor lowański, i kilku innych udowadniają niezbicie, opierając się na Ojcach Kościoła, mianowicie na nauce św. Augustyna, św. Efrema z Edesy. św. Cyryla Jerozolim­skiego. św. Germana z Konstan­tynopola, św. Jana Damasceń­skiego, św. Anzelma, św. Bernar­da, św. Bernardyna, św. Toma­sza, św. Bonawentury, że nabo­żeństwo do Najśw. Dziewicy jest do zbawienia konieczne, oraz że brak czci i miłości dla Niej jest niezawodnym znakiem potępie­nia, co nawet Ekolampadiusz (19) i kilku innych kacerzv wyraźnie stwierdzają. Przeciwnie, odda­nie się Jej całkowite i szczere jest niezawodnym znakiem predestynacji.

Dowodzą tego figury i słowa Starego i Nowego Testamentu, stwierdza to nauka i przykład świętych, a rozum i doświadczenie to samo uczą, i poświadczają. Nawet szatan i jego poplecznicy częstokroć siłą prawdy zmuszeni byli to przyznać wbrew własnej woli.

By prawdę tę udowodnić, ze­brałem długi szereg ustępów z pism Ojców św. i Doktorów. Nie chcąc jednak wywodów swych zbytnio przedłużać, poprzestaję na jednym: „Tobie się oddaję święta Dziewico, boś pu­klerzem zbawienia, jaki Bóg daje tym, których chce zbawić” (20).

 

9. Nabożeństwo do Najśw. Dziewicy w szczególniej­szy sposób niezbędne jest tym, co są powołani do pełni doskonałości.

Jeśli nabożeństwo do Najśw. Dziewicy konieczne jest dla wszystkich ludzi, chcących osią­gnąć żywot wieczny, to o wiele potrzebniejsze jest ono dla tych, którzy są powołani do pełni do­skonałości. Nie wierzę, by kto­kolwiek mógł dojść do ścisłego zjednoczenia z Panem Bogiem i do doskonałej wierności wzglę­dem Ducha Sw., jeśli nie jest ściśle zjednoczony z Najśw. Dziewicą i nie zależy całkowi­cie od Jej pomocy.

Tylko Maria znalazła łaskę u Boga (21) bez pomocy żadnej in­nej czysto ludzkiej istoty. Wszy­scy, którzy po Marii znaleźli ła­skę u Boga, znaleźli ją jedynie przez Marię, i tylko przez Nią znajdują je ci, co jeszcze przyj­dą (22).
Maria była „łaski pełna„, kiedy pozdrowił Ją Archanioł Gabriel (23); została przepełniona obfitością łask, kiedy Duch Sw. na Nią zstąpił i Jej w sposób tajemniczy przyćmił (24); Tę zaś ob­fitość dwoistą. Maria z dnia na dzień i każdej chwili tak po­mnażała, że osiągnęła niezmie­rzony i niepojęty stopień łaski.
Najwyższy uczynił Ją jedyną, skarbnicą Swych bogactw i je­dyną szafarką łask, by według Swej woli uszlachetniała, podno­siła i wzbogacała ludzi, aby wprowadzała, kogo zechce, na wąską drogę, wiodącą do nieba, aby przeprowadzała, kogo ze­chce, mimo wszelkie przeszkody, przez ciasną bramę życia, aby wreszcie dała tron, berło i koro­nę królewską, komu Jej się spo­doba. Jezus jest wszędzie i za­wsze owocem i Synem Marii; a Maria jest wszędzie prawdzi­wym drzewem, które nosi owoc życia, i prawdziwą Matką, która rodzi Jezusa Chrystusa.

 

Tylko Marii oddał Bóg klucze skarbnicy Bożej Miłości i dał Jej zdolność, by postępowała najwspanialszymi i najtajniej­szymi drogami doskonałości i in­nych na nie prowadziła. Tylko Maria otwiera nędznym dzie­ciom wiarołomnej Ewy bramy raju ziemskiego, by w nim mile przechadzali się z Bogiem, by bezpieczni byli przed nieprzyja­ciółmi, by bez obawy powtórnej śmierci żywili się owocem drze­wa życia i wiadomości dobrego i złego, by napawali się niebiańskę wodę, tryskającą obfi­cie z błogiego źródła żywota. A ponieważ Ona Sama jest tym rajem ziemskim ( 25), czyli ową ziemią dziewiczą i błogosławio­ną, z której Adam i Ewa zostali wypędzeni po grzechu, więc przystęp do Siebie daje wedle własnego upodobania tylko tym, których chce wieść do świętości.

 

10. Maria przysposobi owych wielkich świętych czasów ostatecznych.

Wszyscy możni narodów, że użyję ze św. Bernardem wyra­żenia Pisma św. (26), z błaganiem upadać będą przed Twym obli­czem po wszystkie wieki, zwła­szcza przy końcu świata; naj­więksi święci, dusze najbogat­sze w łaskę i cnotę, modlić się będą najusilniej do Najśw. Dzie­wicy, i ciągle wpatrywać się bę­dą w Nią jako w doskonały wzór do naśladowania i potężną po­moc we wszelkich potrzebach.

Powiedziałem, że stanie się to zwłaszcza przy końcu świata, i to wkrótce, gdyż Najwyższy wraz z Najśw. Matką Swoją wi­nien ukształtować wielkich świętych, którzy świętością innych świętych przewyższą tak dalece, jak cedry Libanu niskie prze­wyższają krzewy, jak to Bóg objawił pewnej świętej duszy, której życie opisał Renty (27).

 

Wielkie te dusze, pełne łaski i gorliwości, będą powołane do tego, by opór stawiły nieprzyja­ciołom Bożym, którzy zewsząd podniosą zajadle głowy. Zapa­łają one szczególniejszym nabo­żeństwem do Najśw. Dziewicy, będą oświecone Jej światłem, będą karmione Jej mlekiem, kie­rowane Jej duchem, wspierane Jej ramieniem i otoczone Jej opieką tak, iż jedną ręka będą walczyć, a drugą budować (28). Je­dną ręką, będą zwalczać, powa­lać, miażdżyć heretyków wraz z ich herezjami, odszczepieńców wraz z ich schizmami, bałwo­chwalców wraz z ich bałwochwal­stwem, grzeszników z ich bez­bożnością; a drugą ręką będą budować prawdziwą świątynię Salomona i tajemnicze miasto Boże, tzn. Najśw. Pannę, zwaną przez Ojców Kościoła „Świąty­nią Salomona” i „Miastem Bo­żym” (29). Pobudzą, oni świat cały słowem i przykładem do praw­dziwego nabożeństwa do Najśw. Panny, co im wprawdzie mnó­stwo przysporzy nieprzyjaciół, ale też wyjedna dużo zwycięstw i wiele chwały dla Boga. Bóg objawił to św. Wincentemu Fereriuszowi, wielkiemu apostoło­wi swego wieku (XV), jak to on sam wyraźnie zaznacza w jed­nym ze swych dzieł.

 

Zdaje się, jakoby Duch Sw. był to wszystko przepowiedział w psalmie 58: ..I poznają (wszyscy), że Bóg panuje nad Jaku­bem, aż do krańców ziemi; co wieczór powracają oni i przy­mierają głodem jak psy, i krążą wokoło miasta, szukając zdoby­czy„(30). Owym miastem, które lu­dzie znajdą przy końcu świata, by się nawrócić i zaspokoić pra­gnienie sprawiedliwości, jakie odczuwać będą, jest Najśw. Ma­ria Panna, którą Duch Sw. na­ zwał „Miastem Bożym”(31).

Traktat o doskonałym nabożeństwie do NMP – Cz.I – Przedmowa

Traktat o doskonałym nabożeństwie do NMP – Cz.I – Przedmowa

 


Św. Ludwik Maria Grignon de Montfort – O DOSKONAŁYM NABOŻEŃSTWIE DO NAJŚWIĘTSZEJ MARII PANNY. Księgarnia św. Wojciecha. Poznań. 1947.

Przypisy:

1) Św. Ildefons., Liber de Corona Virg. cap. III,
2) Św. Antonin, Summa, p. IV, tit. 15, cap. 4, § 2.
3) Ryszard od św. Wawrzyńca, In centempl. B. M. V.
4) Bł. Albert W.
5) Św. Bernardyn Sen.
6) Porówn. Ks. Wyjścia 32, 10 nn.
7) Sw. Augustyn, Sermo 208 in Assumpt. n. 12.
8) Św. Bonawentura; Speculum B. V., lect. 11, § 6.
9) Łuk. 1, 52.
10) Sw. Bonawentura, Psalt,  maius B. V.
11) Ekklezjastyk 24, 13.
12) Sw. Bonawentura, Psalt. B. V.
13) Ekklezpastyk 24, 13.
14) Ps. 86, 5.
15) Np. Orygenes, a za nim św. Bo­nawentura.
16) Gal. 4, 19.
17) Sw. Anzelm, De excellentia S. V. M., cap. 6.
18) Łuk. 17, 21.
19) Ekolampadiusz (Oecolampadius), pseudoreformator w Bazylei          (1482 do 1531).
20) ) Sw. Jan Damasceński, Sermo de Annunt.
21) Łuk. 1, 30.
22) Sw. Bonawentura, Senno in B. V. M.
23) Łuk. 1, 28.
24) Łuk. 1, 35.
25) Sw. German, Orat. in Annum. B. V. M.
26) Ps. 44, 13.
27) Gaston Jan Chrzc., markiz Renty, świątobliwy szlachcic z      Normandii (1611—1649).
28)  2 Ezdr. 4, 17.
29)  Sw. Augustyn, Enarr. in Ps. 86.
30) Ps. 58, 14—16.
31) Ps. 86, 3.

 


ZASADY PUBLIKOWANIA KOMENTARZY
Prosimy o merytoryczne komentarze. Naszym celem jest obnażanie kłamstwa, a nie przyczynianie się do potęgowania zamętu. Dlatego bezpodstawne opinie zaprzeczające obiektywnej prawdzie publikujemy wyłącznie, gdy zachodzi potrzeba reakcji na fałszywe informacje.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Create a website or blog at WordPress.com

%d blogerów lubi to: