Panie niechaj Ci będą dzięki za wszystko!

Pod krzyżem Twoim szemrać nie będę, ale cierpliwie chcę go nosić, nie pytając się ani którą mnie poprowadzisz drogą, ani jak długo ta bolesna trwać będzie pielgrzymka! Znałem miłosierdzie Twoje i zawsze i dziś go doznaje, kochałem Cię zawsze i dziś Cię kocham. Bo jeśli kiedy to dziś doznaję tej potrzeby kochania Cię, to w tej miłości cała pociecha i siła moja!

O jak to ciężko cierpieć bez Ciebie, o jak to swobodnie cierpieć z Tobą! O dobry Panie nie żal mi tego com w tem życiu wycierpiała, ale mi żal tego żem Cię za mało kochała, żem nie jedną bolesną zmarnowała chwilę, kiedym nie u Ciebie ale u ludzi szukała siły rady i pociechy; kiedym ze łzami memi od Ciebie uciekała jakby się bojąc abyś onych nie widział, nie otarł; kiedym się żaliła na życie bom żyć nie umiała, bom ani siebie ani Ciebie nie znała.

Straciłam wiele chwil szczęścia, bom w szczęściu o Tobie zapomniała, straciłam wiele chwil boleści, bom w boleści Ciebie nie kochała! O dobry Panie żal mi, żem zanadto siebie, za mało Ciebie, kochała, dlatego o wielkich darach i łaskach Twoich tak łatwo zapominam, a zapomnieć nie umiem o najmniejszych krzyżykach któremiś mnie nawiedził!

O Panie jakże my niewdzięczni względem Ciebie jesteśmy; o żebyś wedle sprawiedliwości chciał nas karać, wytrwać byśmy nie mogli! Karzesz nas bo nas kochasz, karzesz nas, bo my Ciebie kochać nie chcemy! Jest krzyż miłosierdzia, jest krzyż sprawiedliwości Twojej: my za jeden i drugi dziękować powinniśmy, a my ani z jednego się cieszyć, ani z drugiego korzystać nie umiemy! Jeśli dziecko dostawszy drogie kamienie; bawi się niemi i rozrzuca i traci nie znając ich wartości, cóż w tem dziwnego?

O mój Jezu ukrzyżowany ja byłam tem dzieckiem: drogie upominki Twoje, krzyże na mnie zesłane, zmarnowałam, ztrwoniłam, ale tak nie będzie więcej. Teraz obiecuję Tobie o Boże, wszelkiego dołożyć starania, abym Tobie milszą i lepszą dla Ciebie, lepszą dla ludzi, lepszą dla siebie zostać mogła! Bo o tyle siebie kocham o ile kocham Ciebie.

Amen. 

 


KSIĄŻKA DO NABOŻEŃSTWA Ojca Karola Antoniewicza: dzieło pośmiertne zebrane z pism autora. Kraków,  1883 r.

Ks. Karol Antoniewicz – Nauczyciel drogi krzyża

 „Bóg najlepiej wie, jakiego nam Krzyża potrzeba — bo Krzyż jest lekarstwem na uzdrowienie chorób duszy naszej -— a choroby duszy komuż lepiej są wiadome jak Bogu?” Czytaj dalej


ZASADY PUBLIKOWANIA KOMENTARZY
Prosimy o merytoryczne komentarze. Naszym celem jest obnażanie kłamstwa, a nie przyczynianie się do potęgowania zamętu. Dlatego bezpodstawne opinie zaprzeczające obiektywnej prawdzie publikujemy wyłącznie, gdy zachodzi potrzeba reakcji na fałszywe informacje.

Skomentuj

Create a website or blog at WordPress.com