Panie, Tyś ogień w mej duszy zapalił,
Chcąc, by w niej miłość świata wygorzała;
Tyś dumę moją o ziemię powalił,
By siłą świętej pokory powstała.
Chcesz, bym Cię kochał, o Panie, nad życie,
Niczego nigdy nie żądał prócz Ciebie;
Chcesz, bym na ziemi został krzyża dziecię,
Bym dzieckiem chwały mógł zostać na niebie.
A ja tak długo Tobiem się opierał
I gwałtem chciałem zejść z krzyżowej drogi,
Ą Tyś mi szczęście po szczęściu odbierał,
Żem został nędzny, złamany, ubogi.
Panie, gdzież jesteś ? czyś odwrócił ucho
Na serca mego głos tęskny i smutny ?
Panie, Ty widzisz, jak w duszy mej głucho;
O czemuś dla mnie stał się tak okrutny ?
Do Ciebie w ciężkiem udręczeniu wołam,
Żebrze ma dusza o Twe zlitowanie,
Krzyża już dłużej dźwigać nie wydołam,
Jeśli Ty w pomoc nie przyjdziesz mi, Panie.
Aleś Ty długo, długo na mnie czekał
Tyś na mnie wołał i szukał i prosił,
Lecz ja zuchwale od Ciebiem uciekał,
Gdym świat w mem sercu i w mej myśli nosił.
Bałem się krzyża, bałem się cierpienia,
Jak dziecko, co się serca matki boi,
Bom nie chciał poznać w szale urojenia,
Ze ranę serca tylko krzyż zagoi.
Dziś znam tę drogę boleści, zaprzenia;
Cierniem zasłana, krwią świętą zbroczona.
Dziś znam tę drogę, miłości, zbawienia:
Pusta, odludna, od świata wzgardzona.
Pójdę Cię szukać, choć zwątlonym krokiem,
Pójdę tą drogą bolesną i ciemną;
Pójdę Cię szukać łzą zmroczonem okiem,
O Panie, Panie, nie kryj się przedemną!
A w sercu nosząc Twoją krwawą mękę,
Pójdę z mym krzyżem przez kolące głogi.
A gdy upadnę, podaj mi Twą rękę,
Abym nie ustał wśród krzyżowej drogi.
…
o. Karol Antoniewicz
Książka do nabożeństwa o. Karola Antoniewicza. DZIEŁO POŚMIERTNE zebrane z pism Autora. KRAKÓW. W DRUKARNI WŁ. L. ANCZYCA I SPÓŁKI. 1883.
Skomentuj