APOSTOLSTWO
WYNIKIEM ODDANIA SIĘ NIEPOKALANEJ
APOSTOLSTWO MODLITWY
O Niepokalana, nieba i ziemi Królowo, wiem, że nie godzien jestem zbliżyć się do Ciebie, upaść przed Tobą na kolana z czołem przy ziemi, ale ponieważ kocham Cię bardzo, przeto ośmielam się prosić Cię. byś była tak dobra i powiedziała mi kim jesteś? Pragnę bowiem poznać Cię coraz więcej i więcej bez granic i miłować coraz goręcej i goręcej bez żadnych ograniczeń. I pragnę powiedzieć też i innym duszom, kim Ty jesteś, by coraz więcej i więcej dusz Cię coraz bardziej doskonalej i coraz goręcej umiłowało. Owszem, byś się stała Królową wszystkich serc, co biją na ziemi i co bić kiedykolwiek będą i to jak najprędzej i jak najprędzej.
Jedni nie znają jeszcze wcale Twego Imienia, inni ugrzęźli w moralnym błocie, nie śmią oczu wznieść do Ciebie, jeszcze innym wydaje się. że Cię nie potrzebują do osiągnięcia celu życia, a są i tacy. którym szatan, bo sam nie chciał uznać Cię za Swą Królową i stąd z anioła w szatana się przemienił, nie dozwala przed Tobą ugiąć kolana. Wielu kocha, miłuje, ale jak mało jest takich, co gotowi dla Twojej miłości na wszystko, pracę, cierpienia i nawet ofiary z życia.
Kiedyż o Pani, zakrólujesz w sercach wszystkich i każdego z osobna?
Kiedyż wszyscy mieszkańcy ziemi uznają Cię za Matkę, a Ojca na niebie za Ojca i tak wreszcie poczują się braćmi? (70).
Modlitwa i przede wszystkim modlitwa jest skutecznym orężem w walce o wolność i szczęście dusz.
A dlaczego?
Bo do celu nadnaturalnego wiodą tylko środki nadnaturalne. Niebo, czyli jeżeli się tak wolno wyrazić, ubóstwienie dusz, jest czymś w pełnym słowa znaczeniu nadnaturalnym. Siłami więc naturalnymi dopiąć tego nie można. Tu trzeba i środka nadnaturalnego — łaski Bożej. Tę zaś zdobywa się pokorą i ufną modlitwą. Łaska i tylko łaska oświecenia rozumu i wzmocnienia woli jest przyczyną nawrócenia czyli uwolnienia duszy z pęt złego (71).
Kto Niepokalaną poznał, pokochał, Jej się oddał, a oddał tak całkowicie, że nic już sobie nie pozostawił, nie zastrzegł, kto stara się stać coraz bardziej Jej pod każdym względem, kto ponadto w trosce o Jej królestwo w duszach pragnie, by inni się Jej oddali i ze swej strony wszystko, co może, w tym celu czyni i stara się żadnego środka nie opuścić, chociażby go to tak bardzo dużo kosztowało, a nawet chociażby mu krwią przypieczętować ten ideał przyszło, owszem, za największe szczęście, za szczyt marzeń uważa sobie złożyć ofiarę całkowitą nawet z własnego życia dla pozyskania wszystkich dusz dla Niej i to wszystkich, gdziekolwiek one są, do jakiejkolwiek narodowości czy rasy należą i kiedykolwiek żyją, czy teraz, czy w przyszłości — ten oczywiście jest doskonałym rycerzem Niepokalanej (72).
Nie zacieśnia on swego serca do siebie tylko, ani do rodziny krewnych, bliskich, przyjaciół, współrodaków, ale obejmuje nim świat cały, wszystkich i każdego z osobna, bo oni wszyscy bez wyjątku odkupieni krwią Pana Jezusa, wszyscy nasi bracia.
Dla wszystkich pragnie szczęścia prawdziwego, oświecenia światłem wiary, oczyszczenia z grzechów, rozpalania serca miłością ku Bogu, i to miłością bez stawiania żadnych granic, szczęścia całej ludzkości w Bogu, przez Niepokalaną — oto jego marzenie.
Nie jest więc obojętny na szerzące się zło, ale nienawidzi całym sercem i prześladuje przy każdej sposobności, na każdym miejscu i w każdym czasie wszelkie zło zatruwające dusze ludzkie.
Nie ufa jednak sobie, ale pomny, że sam ze siebie nic nie może, a cokolwiek ma i może, to otrzymał od Boga, a także wiedząc, że Pośredniczką wszelkich łask jest Niepokalana, w Niej bezgraniczną pokłada nadzieję.
Prócz tego, jasno rozumie, że nawrócenie, uświęcenie, wytrwanie w dobrym jest dziełem Bożej łaski. Łaska Boża to dar miłosierdzia Bożego, a wedle słów św. Bernarda Pan Bóg oddał cały porządek łaski Najświętszej Swej Matce, Niepokalanej. Ona nikogo nie potrafi opuścić, by i nie słyszano, by kto,uciekając się do Niej, miał być opuszczonym.
Więc najprostszą drogą do zbawienia duszy jest pobudzić ją, by choć cośkolwiek, chociażby najmniejszego uczyniła lub wycierpiała dla tej najłaskawszej Nieba i ziemi Królowej z Woli Wszechmocnego Boga.
Dlatego z całą gorliwością szerzy cześć ku Niej i dziecięcą ku Niej miłość.
Nie ogranicza się do ogólników, ale pilnie baczy dookoła siebie, by jak najwięcej dusz Niepokalanej podbić. Przedstawia, że nie trzeba na to wiele czasu, by oddać się Niepokalanej na zawsze, by nosić Jej Medalik i ten króciutki akt strzelisty raz na dzień powtórzyć, niech oni tylko coś dla Niepokalanej zrobią, a pomału Ona wejdzie do ich serca, oczyści je i rozpali szczęśliwą miłością Serca Jezusowego.
Jeżeli zaś znajomy, czy krewny nawet myśleć nie chce o Niepokalanej, to modlić się, gorąco modlić się, by Ona raczyła zdobyć sobie to serce. Prostą, a wzniosłą zarazem modlitwą, którą sama Niepokalana, objawiając się w Lourdes, wskazała — to Różaniec św. Niechże on stanie się mieczem każdego rycerza i rycerki Niepokalanej, jak Jej Medalik jest zabijającą zło kulką (73).
APOSTOLSTWO CZYNU
Czy ograniczymy się tylko do gorących uczuć, do tkliwych słów? Nie, to byłoby za mało… Przede wszystkim Jej powierzyć każdą sprawę, którą przedsięweźmiemy, zwłaszcza, gdy o zdobywanie dla Niej dusz chodzi.
Nie opuścić żadnej sposobności do szerzenia czci i miłości ku Niej. Dom, warsztat, biuro itd. każdego z nich się stanie ruchliwą, choć zawsze pokorną, placówką, by każde, bez żadnego wyjątku, każde serce miłością ku Niej biło, bo Ona najłatwiej i najprędzej połączy serca biednych ziemian z gorejącym Sercem Zbawcy Boga (74).
Jej Medalik rozdawać wszędzie, gdzie tylko można i dzieciom, by zawsze go na szyi nosiły i starszym, a zwłaszcza młodzieży, by pod Jej opieką miała dosyć sił do odparcia tylu pokus i zasadzek czyhających na nie w naszych czasach. A już tym, co do kościoła nie zaglądają, do spowiedzi boją się przyjść, z praktyk religijnych szydzą, z prawd wiary się śmieją, za- grzęźli w błoto moralne, albo poza Kościołem w herezji przebywają — o, tym to już koniecznie Medalik Niepokalanej ofiarować i prosić by zechcieli go nosić, a nawet wtedy radę znajdzie, gdy on nie chce w żaden sposób przyjąć Medalika. Ot, po prostu, wszywają go po kryjomu do ubrania i modlą się a Niepokalana prędzej czy później okazuje, co potrafi (75).
Modlitwą, dobrym przykładem, wielką słodyczą i dobrocią jako odblaskiem dobroci Niepokalanej walczyć trzeba. Ci ludzie, którzy poza Bogiem szczęścia szukają, to nieszczęśliwi, omotani grzechem i wadami, gonią za szczęściem i szukają go tam, gdzie go znaleźć nie mogą, szukają tam, gdzie go nie ma.
Przy sposobności dobrym słowem starać się pomału przywieść do ukochania Niepokalanej Matki całym sercem i uciekania się do Niej we wszystkich trudnościach i pokusach. Kto się szczerze do Niepokalanej modlić zacznie, ten i niebawem a zwłaszcza w Jej święto, da się namówić do spowiedzi. Dużo jest zła na świecie, ale pamiętajmy że Niepokalana potężniejsza i że „Ona zetrze głowę węża piekielnego (76).
Owocność pracy nie zależy od zdolności, zabiegów, pieniędzy, chociaż i to są dary Boże pożyteczne i dla katolickiej akcji, ale tylko i jedynie od stopnia łączności z Bogiem. Jeżeli tego zabraknie, albo ten węzeł osłabnie, na nic się zdadzą wszystkie inne środki. Jeżeli łączność ta jest żywotną, wszystko inne nie trudno się znajdzie.
Łączność z Niepokalaną — być narzędziem w Jej niepokalanych rękach — oto tajemnica zapewniająca powodzenie (77).
W pracy nad nawróceniem i uświęceniem najskuteczniej działa się krzyżem, cierpieniem, ofiarą (78).
APOSTOLSTWO PRZYKŁADU
Wszyscy patrzą na przykład starszych, a właściwie uczą się życia od starszych i według ich postępowania oni postępują (79).
Przykładem i dobrym słowem, a czasem i silnym zdecydowanym postąpieniem sporo dobrego duszom wyświadczyć można. Uważaj się za rycerza Niepokalanej.
Ona sama najlepiej nauczy, jak to czynić. W częstej rozmowie z Nią w cztery oczy, czy też u Jej stóp najwięcej się nauczysz jak coraz więcej dusz dla Niepokalanej zdobywać, jak Jej Królestwo w tych duszach coraz bardziej pogłębiać (80).
Jeżeli mamy innych uświęcać i zapalać — jakąż miłością sami musimy gorzeć. Jeżeli nie będziemy pragnęli tej miłości, nie będziemy godni swego zadania (81).
Mamy okazać to praktycznie, własnym żydem. Jeśli sami nie będziemy narzędziami w Jej rękach, jakże nauczymy tego innych. Dać się Jej prowadzić, by inni patrząc na nas, mogli się nauczyć, jak to konkretnie wygląda być Jej rycerzem. By dojść do tego mamy w Jej duszy zamieszkać, myśleć Jej myślami itp., by nie było różnicy między Jej, a naszymi poglądami, tak jak nie ma różnicy między Jej pragnieniami, a Wolą Bożą. To praktyczne uczenie drugich — to nasze zadanie. Do tego stopnia promieniować Nią, by nasza obecność pociągała innych (82).
Św. Maksymilian Maria Kolbe– Oddanie się Matce Bożej. Wyd. i druk „ Rycerza Niepokalanej” – S. Severa (Roma) – Italia. SANTA SEVERA 1977 r. str. 38 – 43.
Przypisy:
Pisma Ojca Maksymiliana Marli Kolbego, Niepokalanów 1957, 641, maszynopis,
w skrócie A l; Listy Ojca Maksymiliana Marli Kolbego, Niepokalanów 1960, 870, maszynopis, w skrócie A2; Przemówienie Ojca Maksymiliana Marli Kolbego,
Niepokalanów 1954, 458, maszynopis, w skrócie A3.
70) A l. 161
71) A l, 323
72) A l, 205
73) A l, 351
76) A 2, 739
77) A l. 322
78) A l, 29
79) A 3, 59
80) A 2, 418
81) A 3, 332
82) A 3, 274
Skomentuj