Dokąd iść? – Ułuda ostoi wiary


Samo założenie że bez Ofiary Mszy św. i kapłanów nie ma wiary, chociaż może się wydawać prawidłowe, bez zadbania o jeden najważniejszy element jest błędne. Tym elementem jest Twoja dusza, stan w jakim ona się znajduje.

Bóg niejednokrotnie mówi że brzydzi się ofiarami składanymi bez poddania się Jego woli. Ofiara składana przez dusze brudne i przewrotne nie tylko jest nic nie warta, ale też obraża Boga.

Czasami dostajemy wiadomości od ludzi którzy chcą się nawrócić, w których pytają co mają robić, gdzie się udać. Jeżeli takie pytanie było by zadane na jakimś forum gdzie wszyscy nazywający się katolikami mieliby możliwość wypowiedzi, można było by usłyszeć: Tutaj, u nas jest Bóg…. Nie, tutaj, to właśnie u nas itp. Wszystkie frakcje by przekonywały, że to oni znają prawdę. Pan nasz Jezus Chrystus wyraźnie mówi, że jeżeli będziemy coś takiego słyszeć nie możemy wierzyć. Oczywiście wielu uzna, że to było powiedziane w trochę innym kontekście, ale czy nie przypomina wam to tego co mamy dzisiaj?

Przypuśćmy jednak, że odpowiadając na to pytanie skieruję takiego człowieka w jakieś konkretne miejsce -nie jest teraz ważne gdzie. Niestety w dzisiejszych czasach co katolik to inne wyznanie, zależne od kapłana, a nie od Boga. Jeśli kapłan nie mówi o prawdach wiary, pokucie, grzechu itd. to wierny staje się protestantem który sam stwarza to w co wierzy. Pomijam już fakt, że kapłani uczeni w seminariach przesiąkniętych modernizmem nie nauczą nikogo katolickiej wiary. Z duża pewnością trafi się więc w nieodpowiednie miejsce, w krąg ludzi będących daleko od Boga. Jeżeli ktoś nie jest na to przygotowany, w Jego duszy nie ma zbudowanego Kościoła na skale prawdziwej wiary, to co się z nim stanie? Można założyć, że przyłączy się do większości i stanie się taki jak oni.

Wielu jednak stwierdzi że mówię nieprawdę, ponieważ prawdziwa tradycyjna Msza św. czyni cuda sama w sobie bez twojego udziału. Nie, to nieprawda – Ofiara składana Bogu bez prawidłowych intencji nie ma żadnego znaczenia, a nawet może wzbudzać Jego gniew. W 1917 roku Matka Boga wyraźnie mówiła, żeby ludzie przestali obrażać Boga, mówiła o karach, które przecież potem nastąpiły. Msza św. zgodna z katolicką wiarą była wtedy odprawiana wszędzie. I w czym to pomogło? W niczym, ponieważ dusze ludzkie były już zatrute jadem grzechu. Zamiast umacniać wiarę w duszach, ludzie budowali synagogę szatana.

Bardzo ciężko jest teraz znaleźć miejsce, które można uznać za ostoję wiary. Odstępstwo jest tak powszechne, że mało kto jest w stanie się przed tym ochronić. Nie powinno to jednak dziwić, ponieważ było powiedziane, że tylko nieliczni – Nie większość, a tym bardziej nie wszyscy – jak wielu teraz twierdzi.

Naprawdę nie ma dużej różnicy między tymi którzy odrzucili całość, czy większość nauk Pana naszego Jezusa Chrystusa, a tymi odrzucającymi „tylko” niektóre rzeczy. Nawet ci drudzy są znacznie gorsi i bardziej niebezpieczni dla dusz, ponieważ oni zwodzą swoją przewrotnością, a ci pierwsi nic nie ukrywają, wręcz oficjalnie głoszą inną Ewangelię. Znakomita większość głosi ustami, a serca i dusze ma czarne. Ludzie to widzą. Stąd często takie pytania- gdzie iść.

Podam tu tylko jeden mały przykład. Niedawno trafiłem przypadkiem na fragment mojego tekstu udostępniony w formie zrzutu ekranu przez stronę na Facebooku o nazwie Rycerz Niepokalanej, która powinna być reprezentowana przez katolików, a z pewnością prowadzący się za takich podają. Niestety nie tak postępuje sumienny katolik,  chcący żeby się od niego uczyć.

Tak drobna sprawa, lecz kto w małych rzeczach nie dotrzymuje wierności, jak można mu wierzyć w większych?

Otóż w komentarzu do posta rzuciłem uwagę, że to mój tekst i wypadałoby zamieścić link, skoro już ktoś się pokusił o cytowanie:

Reakcja nie była dla mnie zaskoczeniem, ponieważ zdążyłem się już zorientować jaką pychą i arogancją kierują się niektóre środowiska. Usunęli mój komentarz… i po problemie.

Jeśli ktoś chce sprawdzić cytowany tekst zapraszam tutaj, a omawiany post z Facebooka również jest dostępny:

Nie będę się tutaj rozpisywał i podawał więcej przykładów, których trochę znamy obserwując różne dyskusje (nie pierwszy raz też nas usuwano) – ale nie tylko z naszego doświadczenia, również od czytelników, którzy do nas piszą. Więcej szkody niż pożytku przynosi taka „walka o wiarę”, jeśli w ten sposób traktuje się innych. Niektórzy w końcu od takiego towarzystwa po prostu uciekają. I nie ma się czemu dziwić.

Dlaczego jednak podałem ten przypadek, a nie jakiś bardziej widowiskowy np. z modernistycznych sekt charyzmatycznych? Ponieważ jest to przykład środowiska, które twierdzi, że tylko oni przekazują prawdę i tylko oni wierzą właściwie. Ale Prawdą jest jedynie Pan nasz Jezus Chrystus, a reszta to ludzkie ułomności i najgorzej jest jak są zabarwione pychą, a nie pokorą.

Sekciarskie zachowania widać wszędzie od modernistycznych „wspólnot” po tradycyjne. Tylko że tutaj powinny dziwić bo przynoszą szczególne szkody. Jeśli wymagasz prawdy od innych, wymagaj też od siebie.

Wróćmy jednak do sytuacji człowieka, który potencjalnie trafił w złe środowisko – z nazwy tylko katolickie. Nieprzygotowany człowiek jest skazany na zagładę duchową, jeśli się nie zorientuje że błądzi z innymi.

I dlatego nigdy nie wskazujemy palcem, choć oczywiście stanowczo odradzamy jakikolwiek kontakt z nową mszą, oraz indultowymi kapłanami siejącymi zamęt. Zawsze odsyłamy to starych dobrych katolickich tekstów, które też publikujemy. Budując w sobie wiarę opartą na Objawieniu i Tradycji stajesz się człowiekiem odpowiedzialnym, umiejącym dostrzegać fałsz i podejmować racjonalne decyzje.

Nieraz już pisałem, że wiara w Pana naszego Jezusa Chrystusa jest jak najbardziej racjonalną, ponieważ jest prawdą, a ci którzy twierdzą że są racjonalistami i odrzucają Boga, są tylko głupcami żyjącymi w kłamstwie, są marionetkami w rękach szatana. Wszystkie prawa rządzące tym światem powinny odzwierciedlać Prawo Boskie, ponieważ, powtórzę to kolejny raz, Bóg stworzył ten świat i jest rzeczą niemożliwą żeby zaprzeczał sam sobie. Jeżeli ktoś twierdzi inaczej – żyje w kłamstwie, którego ojcem jest właśnie szatan.

Karmiąc swoje duszę Prawdą staniemy się pokorni i otwarci na tych, którzy chcą się nawrócić nawet z najgorszych grzechów. Co z tego, że znasz wszystkie paragrafy i pisma, jeśli nosisz je tylko na sztandarach, a depczesz tych maluczkich, którzy nie mają twojej wiedzy? Nic – potkniesz się kiedyś i upadniesz prosto do piekła, ponieważ nosząc tak wysoko głowę nie widzisz przeszkód pod nogami.

Ludzie piszą całe książki, w których wyjaśniają dlaczego herezje, które ktoś mówi nie są herezjami. Co to zmieni w oczach Boga? Absolutnie nic. Kłamstwo zawsze zostanie kłamstwem.

Inni znowu udowadniają, że ktoś nie jest tym za kogo ludzie go uważają. Co to zmienia w oczach Boga ? Absolutnie nic. Ponieważ Boga interesują tylko nasze dusze i stan w jakim one się znajdują, a cała reszta to tylko nic nie warte ludzkie spory .

Człowiek który jest odpowiednio przygotowany, posiada zbudowany Kościół w duszy na skale swojej wiary, nie tylko nie pozwoli siebie ściągnąć na złą drogę, ale też może swoim przykładem nawrócić innych.

Jeżeli taki człowiek wzmocniony przez swoją pokorę, uczestniczy w Mszy św. nie obrażającej Boga, taka Ofiara jest miła Bogu. Jednak jeżeli zastąpił pokorę pychą i zbudował gmach wiedzy na skale swojej wielkości – zostanie strącony do piekła, a to że uczestniczy w Mszy św. na niewiele się przyda, a jest wręcz obrazą dla Boga.

Klękasz i się spowiadasz – powinieneś zacząć od swojej arogancji, nieuzasadnionej pewności siebie i braku pokory. Potem idziesz zadowolony z siebie do Komunii św. I widać to twoje megalomaństwo nawet skrywane pod pozorami pokory. Widać zwłaszcza pogardę dla tych, którzy nie przystępują do Komunii z powodu jakiś grzechów. Tylko musisz zawsze pamiętać, że ty szybciej spadniesz że swoich piedestałów niż oni, ponieważ oni są nisko i często głęboko żałują swoich grzechów, czy też sytuacji życiowych. A żal za grzechy, skruchę i pokorę Bóg zawsze ceni w przeciwieństwie do pychy i zarozumialstwa.

Więc zamiast jak zaklęcie wypowiadać pytanie: gdzie chodzisz na mszę, lepiej pomyśl w którym miejscu jest twoja dusza. To bardziej przybliży cię do Boga, a może też i innych którzy pójdą za twoim przykładem do Zbawienia.

Żydzi nie zmienili nic w swoich naukach i Ofiarach składanych Bogu, a i tak Bóg nazywał ich synagogą szatana. Dlaczego? Ponieważ znał ich dusze i wiedział, że zewnętrzne oznaki wiary, to tylko zasłona za którą ukrywali zdradę.

Tylko czysta dusza jest wyznacznikiem naszej wiary. Tylko i wyłącznie. Warto o tym pamiętać.

Czy warto wracać na tą Mszę?


Arkadiusz Niewolski


ZASADY PUBLIKOWANIA KOMENTARZY
Prosimy o merytoryczne komentarze. Naszym celem jest obnażanie kłamstwa, a nie przyczynianie się do potęgowania zamętu. Dlatego bezpodstawne opinie zaprzeczające obiektywnej prawdzie publikujemy wyłącznie, gdy zachodzi potrzeba reakcji na fałszywe informacje.

Jedna odpowiedź do „Dokąd iść? – Ułuda ostoi wiary”

  1. Awatar Zbyszek
    Zbyszek

    Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do Zbyszek Anuluj pisanie odpowiedzi