ROZMOWA PIĄTA.
Jeżeli nie będę dążył do prawdziwej pokuty i modlitwy, narażę się na niebezpieczeństwo potępienia.
Gdybym na nieszczęście był w grzechu śmiertelnym, oczywistą jest rzeczą, że zadawalając się połowiczną pokutą i spowiadając się byle jak, narażałbym się na niechybne potępienie. Jest to także rzeczą jasną, że bez modlitwy prawdziwej, na przykład bez pamiętania na rzeczy ostateczne, dusza moja będąc w grzechu z trudnością zdobyłaby się na prawdziwą pokutę, a pokuta połowiczna wcale nie wystarcza do zbawienia.
Mniej łatwym do pojęcia jest to, że mogę się potępić przez grzech powszedni; i że na przykład przez nałogowe łamanie milczenia zakonnego mogę się dostać do piekła. – A jednakże tak utrzymuje św. Alfons. Kiedy mówi o niebezpieczeństwie potępienia, na dwóch twierdzeniach się opiera. Naprzód zwracając się do zwyczajnych chrześcijan mówi: jeżeli kto przestaje zwalczać grzech śmiertelny, na przykład odkładając nawrócenie, naraża się na bliskie potępienie.
Po wtóre, zwraca się. do chrześcijan powołanych do doskonałości, mianowicie do osób zakonnych i ostrzega je, że i one mogą się potępić nawet przez jeden grzech powszedni. Zastanówmy się nad tym, żeby nie popaść w przesadę.
Nie ma tu mowy o sporadycznym grzechu powszednim, przeciw któremu dusza walczy, — ale o tym, jakby wchodzeniu w układanie się z grzechem i przywiązaniu do niego; co wtedy ma miejsce, kiedy za jaki grzech nie żałujemy prawdziwie i nie mamy przy spowiedzi postanowienia z niego się poprawić.
Otóż. św. Alfons-twierdzi, że właśnie dla braku żalu za ten jeden mały grzech, dusza moja, szczególniej jeżeli jestem osobą zakonną, może być odrzuconą i potępioną.
Jeszcze raz się pytam, jak to być może? i dla czego ? – Ponieważ ta zatwardziałość w grzechu, choćby powszednim, sprawia, że Bóg sprawiedliwy zmniejsza łaski dla tej duszy, która stopniowo popada w grzech śmiertelny, a w końcu dostajecie do piekła.
Żeby lepiej zrozumieć tę prawdę, przedstawmy sobie historią takiej duszy nieszczęśliwej. — Osoba zakonna, niewinna, uczuwa w sobie przywiązanie nieporządne, chociaż nie w materii ciężkiej. Zezwala na to uczucie i nie spowiada się z tego; albo jeżeli się spowiada, to
nie ma postanowienia poprawy, ponieważ to przywiązanie jej się podoba i nie chce porzucić ani osoby, którą kocha, ani się wyrzec tej przyjemności, jaką jej sprawia.
Cóż się dzieje? a przynajmniej co się stać może? Oto Pan Bóg obrażony i zagniewany odbiera jej łaskę modlitwy i gorliwości; dla braku łaski, powiększa się słabość duszy, a chęć do dobrego zmniejsza ; z drugiej strony pokusy się wzmagają; a w końcu, dla tych wszystkich przyczyn razem, dusza traci łaskę Bożą i wieczność szczęśliwą.
Dlatego, bardzo godnymi politowania są osoby zakonne, które stając się niewolnikami grzechu powszedniego, nie chcą przez grzeszne niedbalstwo, albo przez opór, pokutować prawdziwie za ten grzech, to jest: wyrzec się go. — Te nieszczęśliwe dusze prowadzą życie bardzo smutne. — Bo cóż może być smutniejszego, kiedy kto słusznie może sobie powiedzieć: Jeżeli tak żyć będę, mogę się dostać do piekła!
Ta okropna myśl powinna by mnie strachem przejąć! — Bo cóż to jest piekło: Wielki Boże! Piekło to jest ogień. — Jest to życie w ustawicznym ogniu bez nadziei wyjścia. Jest to rozpacz w ogniu. Oto czym jest piekło!
Jeżeli prawdziwie pokutować nie będę, jeżeli będę uporczywie niedbałym w wyznawaniu jakiego grzechu powszedniego, narażam się na piekło.
A więc chcę powracać do Boga przez prawdziwą pokutę i modlitwę i to będzie teraz jedynym zadaniem mego życia.
Nieustanne powracanie do Boga (4) – Dążenie do prawdziwej pokuty i modlitwy
Nieustanne powracanie do Boga. Przez prawdziwą pokutę i prawdziwą modlitwę. Przez kapłana Zgrom. Redemptorystów. (Tłumaczenie z francuskiego). Przemyśl. 1893. Nakładem OO. Redemptorystów w Mościskach
Skomentuj