ROZMOWA DRUGA.
W usiłowaniach, jakie czynić będę w powracaniu do Boga, główną rzeczą jest dobra wola.
Jeżeli kto z natury ma zły charakter, ale przy tym pracuje, aby się poprawić, jesteśmy z niego zadowoleni, choćby poprawa byłą powolna i nieznaczna. Najważniejszą rzeczą jest, aby była dobra wola i wytrwałość pracy.
Przypuśćmy, że pewien ojciec i matka mają nieszczęście porodzić, nie dzieci, lecz istne potwory; bo te dzieci znieważają swoich rodziców i nie mają żadnego przywiązania. Jakże wielka musi być boleść tych rodziców. Ale gdyby widzieli, że przecież te małe istoty gorzko sobie wyrzucają to złe serce i starają się, o ile mogą, być dobrymi, z pewnością byliby tern poruszeni do łez; a radość zajęłaby miejsce smutku w ich sercach.
Otóż znam ja Ojca nieszczęśliwego, który ma właśnie takie złe dzieci. Tym Ojcem jest Bóg, którego wszyscy jesteśmy dziećmi, ale dziećmi gniewu. Ten oto najdobrotliwszy Ojciec ma wzgląd na nasze nieszczęście. On wie, że nasza złość jest skutkiem grzechu, w którym się rodzimy. On pamięta, żeśmy zostali poczęci w nieprawości i że w grzechu wydała nas na świat matka nasza. On wie, z jakiego błota jesteśmy ulepieni i pamięta, że jesteśmy tylko prochem. Dlatego jest cierpliwym i dla nas pobłażliwym. Trochę dobrej woli z naszej strony, byleby ta dobra wola była szczerą i skuteczną, wystarcza, aby Go pocieszyć.
Ta dobra wola nie jest jeszcze wiernością niezachwianą; ale przynajmniej polega na odwadze ustawicznej w powracaniu i dążeniu do dwóch rzeczy: do pracy nad swoim zbawieniem i do miłowania Boga.
Niech kto powie szczerze: „Boże mój ! na nieszczęście oddalam się jeszcze często od mego zbawienia i od Twojej miłości; ale po każdym zboczeniu chcę wracać natychmiast do tych dwóch największych moich obowiązków, a Pan Bóg raduje się i błogosławi usiłowaniom tego dobrego dziecka.
Dalej, Jego boska i ojcowska dobroć jest tak wielka, że ceni nie tylko wyraźną dobrą wolę, ale i początek tej dobrej woli, a nawet samo pragnienie tej dobrej woli. Dlatego Bóg cieszy się, kiedy grzesznik, który dotąd nie pragnął swego zbawienia, uczuwa żal, że jest tak obojętnym; albo jeżeli spostrzega, że człowiek sprawiedliwy ale oziębły, zaczyna pragnąć, aby więcej postąpił w cnocie.
Lecz jeżeli dobra wola, albo początek dobrej woli podoba się Panu Bogu, to przeciwnie, brak tej dobrej woli, brak dobrych pragnień, czy to względem Niego, czy względem siebie, brak miłości i pracy nad zbawieniem, Boga zasmuca i gniewa i nuży, a nieszczęśliwy człowiek, będący w tym stanie, zagrożony jest wielkim nieszczęściem.
O tym nie powinniśmy zapominać. Nie chodzi więc o to, abyśmy w czasie tych rekolekcji doszli od razu do ciągłej wierności względem Boga, ale żebyśmy od tych rekolekcji ciągle usiłowali do Niego powracać, to jest – odnawiali w sobie te dobrą wolę. Jest to zachęcającym ale i groźnym zachęcającym, bo nie wymaga się od razu doskonałości; groźnym, bo od razu wymaga się dobrej woli.
O mój Jezu, niech się dusza moja tej drogi środkowej trzyma! Dopomóż mi, żebym od dzisiejszego dnia, jeżeli nie mogę od wszelkiego zbaczenia uchronić się, to abym po każdym zboczeniu wracał niezwłocznie do Ciebie.
Jednakże nie powinienem nadużywać tego, co tu jest powiedzianym. Jeżeli się mówi, że Pan Bóg zadawala się dobrą wolą, nie trzeba myśleć, że ta wola może zostać stałą i bezskuteczną. Nie! jest tu mowa o takiej woli, która działa i której usiłowania są skuteczne.
Nadto, nie powinno się mniemać, że ten sam stopień dobrej woli wystarcza dla wszystkich; oczywistą bowiem jest rzeczą, że kto dłuższy czas wyłącznie służy Bogu i kto otrzymał wiele łask, obowiązany jest do doskonalszych pragnień i czynów, aniżeli nieszczęśliwy człowiek, który dopiero z grzechu powstaje. Krótko mówiąc: taka tylko dobra wola podoba się Bogu, która dostatecznie pobudza człowieka do ciągłego postępu; nie zapominajmy o tym.
Daj mi, Panie, łaskę, żebym tę prawdę dobrze zrozumiał; abym uniknął złudzenia, albo nie popadł w zniechęcenie.
Nieustanne powracanie do Boga. Przez prawdziwą pokutę i prawdziwą modlitwę. Przez kapłana Zgrom. Redemptorystów. (Tłumaczenie z francuskiego). Przemyśl. 1893. Nakładem OO. Redemptorystów w Mościskach
Skomentuj