Rewelacja z konferencji prasowej która ostatnio obiegła świat brzmi tak:
„To było uchybienie w stosunku do szóstego przykazania, nie całkowite, ale drobne pieszczoty i masaże, które robił swojej sekretarce – oto, czym jest oskarżenie” – wyjaśnił Franciszek poczynania arcybiskupa Paryża, który zrezygnował z powodu oskarżeń o związek z kobietą.
Dalej mówi: „To jest grzech, ale nie jest to jeden z największych grzechów, ponieważ grzechy ciała nie są najcięższe. Najpoważniejsze grzechy to te, które mają więcej „anielizmu”: duma, nienawiść… te są poważniejsze.”
Pomijając sam fakt żenujących wyjaśnień owych zachowań duchownego, jakby było nad czym dyskutować co jest dozwolone kapłanowi a co nie, Franciszek jeszcze stwierdza, że w sumie nic wielkiego nie zrobił, bo to „nie największy z grzechów”. Jeśli są Państwo dumni to powinniście się bać o wiele bardziej.
Fakt że duma i nienawiść to nie anielskość ale demoniczność dla Franciszka chyba bez różnicy.
Dom wariatów? Nie-Synagoga szatana, czyli kościół modernistyczny relatywizujący wszystko by hołubić człowieka na jego zgubę.
Co jest właściwie złego w tym co powiedział Franciszek?
– Że grzech ciała/nieczystości:
- nie jest to jeden z największych grzechów
- nie jest najcięższy
Jeśli porównywać go z morderstwem człowieka to waga może jest mniejsza, ale tak samo jak za zabicie człowieka, jeśli grzech ciała został popełniony z pełną wiedzą i zgodą, jest śmiertelny. Jeśli natomiast jest to np grzech pedofili (który przecież jest grzechem ciała) to może być zabójstwem dla duszy dziecka, i trudno uznać że jest mniejszy niż zabicie ciała.
Nic nie wynika również z tego, że nie jest najcięższy, skoro jest ciężki i szczególnie niebezpieczny i tak w dzisiejszych czasach „popularny”.
Prawie nikt już nie zna prawdy i nie chce znać. Konsekwencje takich „nauk samolotowych” obiegających świat są tragiczne.
Św. A. M. Liguori w swoim katechizmie o szóstym przykazaniu pisał tak:
„Nie mów tedy, mój przyjacielu, jak niejeden mawia, że grzech nieczysty nie jest tak wielkim grzechem, i że Pan Bóg go znosi cierpliwie.—Co mówisz!? że jest grzechem niewielkim, ale jest grzechem śmiertelnym, a jeśli jest grzechem śmiertelnym, to grzech tego rodzaju, nawet myślą popełniony wystarcza, aby cię do piekła wtrącić.
Naucza bowiem św. Paweł (Efez.5.5): „Wszelki porubca albo nieczysty nie ma dziedzictwa w królestwie Chrystusowem”. Jest niewielkim grzechem? Wszak poganie już mawiali, że ten grzech jest gorszym od innych nieprawości, z powodu wielu złych następstw, które powoduje .”„Nie mów więc, przyjacielu, że ten grzech jest niewielkim; że Pan Bóg go cierpliwie znosi! Masz wiedzieć tedy, że Pan Bóg żadnego grzechu tak srodze nie karał, jak właśnie grzechu nieczystego. Czytajcie Pismo św., a zobaczycie, iż dla tego grzechu Pan Bóg zesłał raz ogień na ziemię i spalił nim pięć miast z jego mieszkańcami. Dla tego grzechu zesłał Pan Bóg potop”
Rewolucyjne nauki Franciszka na jednych już nie robią wrażenia, ale innych wpędzają do piekła. Tak można powiedzieć o grzechu sodomskim do którego zamiast zniechęcać to Franciszek namawia utwierdzając w błędzie i grzechu. Kiedyś papieże na bieżące błędy, niegodziwości i herezje reagowali listami i encyklikami, a teraz tzw. papież mówi: „kim jestem żeby oceniać”?
Lista potworności popełnianych przez człowieka jest długa, ale z pewnością grzechy cielesne wręcz wypełniają oceany. Strach wypowiadać jakimi kategoriami myśli Franciszek, skoro jest zdolny takie rzeczy wygłosić. Do ludzi to trafia. Wypowiedź z konferencji prasowej obiegła łamy największych światowych gazet, które ogłaszają teraz wieści typu: „Nie przejmuj się grzechami ciała, mówi papież Franciszek”.
W zlaicyzowanym, pogańskim świecie pełnym zgnilizny moralnej, gdzie krew abortowanych dzieci leje się strumieniami, zdrady i rozwody są na porządku dziennym, tzw single zmieniają partnerów jak rękawiczki, tak zwany „katolik” na tak zwanym katolickim portalu usiłuje udowodnić, że cudzołóstwo dotyczy tylko cudzej żony (męża), a nie dotyczy niezamężnej, kiedy ludzie nie potrafią pojąć po co w ogóle czystość przedmałżeńska, albo dlaczego grzech nieczystości z samym sobą jest grzechem, i śmiało to kwestionują; na arenę znów wkracza Bergoglio ze swoją szatańską przewrotnością i komunikuje wszystkim, że to „grzechy ciała nie są najcięższe” ani najważniejsze.
Ani słowa że grozi za nie kara piekła. Że katolicy nawet popełniając taki grzech w myślach tracą łaskę uświęcającą. O nie, takie rzeczy są nieistotne. Grzechem spędzającym sen z powiek Franciszkowi jest wydumany przez niego „grzech ekologiczny”. Najwyraźniej w tej nowej pełnej „‚humanizmu” religii „matka ziemia” cierpi bardziej niż dusze w piekle.
Grzechy „anielskie” jak się dziwnie wyraził Franciszek, czyli takie jak duma/pycha nie zawsze są grzechem śmiertelnym. Często pycha to grzech powszedni, de facto dotyczący każdego człowieka. Choć pycha, buta i głupia duma wobec Boga i Jego woli, która teraz wśród ludzi panuje dzięki modernistycznemu humanizmowi doprowadziła właśnie do tego że w kościele nie usłyszysz już nauki o piekle, ani upomnienia że grzeszysz. Ale kult człowieka to temat na zupełnie inny tekst… Trudno też uznać że Franciszek taką dumę miał na myśli skoro sam ją praktykuje ignorując i przekręcając Ewangelię.
Borgolio z uśmiechem na twarzy przekazuje fałszywą naukę, a ludzkie satysfakcjonujące uśmiechy na twarzy mówią:
W ogóle nie martwmy się grzechami ciała, które przecież są powszechne może bardziej niż za czasów Sodomy. To sto lat temu przecież było gorzej, kiedy Matka Boża w Fatimie stwierdziła że najwięcej dusz trafia do piekła z powodu grzechu nieczystości. Teraz zapewne dzięki Franciszkowi i poprzednikom (modernistom) piekło opustoszało. A ponoć jak twierdzą niektórzy lepiej poinformowani nawet zniknęło. Tak samo jak Sodoma została zniszczona, nie za zboczenia ponoć, tylko za niegościnność (Czytaj nieprzyjmowanie uchodźców oczywiście)…
Wszystko się zgadza, prawda? A jak się nie zgadza to i tak się nie ma czym przejmować, bo Pan Bóg przecież jest miłosierny. Jakby co, to Mu to wypomnimy, że nas tak uczyli i to nie nasza wina. I jakoś to będzie… – Oto myślenie nowoczesnego „katolika”. Matrix z którego ani myślą się wydobyć.
A diabeł pęka ze śmiechu…
Franciszek utwierdza w grzechu sodomskim
Agnieszka Szaroleta
WESPRZYJ NAS
Jeśli podobają się Państwu treści które publikujemy i uważacie, że powinny docierać do większej ilości odbiorców, prosimy o wsparcie rozwoju naszej strony.
Wybraną kwotą:
Lub inną dowolną:
Dziękujemy
WSPIERAM
Skomentuj