Jak należy się modlić.
Wolimy jedno zdrowe jabłko, niż sto zgniłych. Tak samo i Bogu milszą jest modlitwa krótka a dobra, niż długa a zła. Dlatego też upomina Chrystus: „Modląc się, nie mówcie wiele, jako poganie; albowiem mniemają, iż w wielomówności swojej będą wysłuchani.” (Mat. 6, 7).
Że Bóg nie osądza modlitwy według długości jej, widać ze skuteczności krótkich a serdecznych próśb Dawida, prawego łotra, celnika w świątyni. Niejeden odmawia długie modlitwy, a jednak nie może doczekać się wysłuchania; inny natomiast nie modli się nawet ustnie, a jednak osiąga wszystko, o co prosi. (M. Lat.) Pochodzi to stąd, że modlą się dobrze.
Jeśli modlitwa ma nam przynieść pożytek, musimy modlić się:
1. W Imię Jezusa, to znaczy, musimy prosić o to, czego chce także Chrystus Pan.
Obiecuje Chrystus: „ Jeśli o co prosić będziecie Ojca w Imię Moje, da wam” (Jan 16, 23). Któryż król odrzuci prośbę człowieka, gdy ten przyjdzie do niego i powie: „Twój własny syn przysyła mię z tą prośbą?“ Musimy prosić o to, czego chce Chrystus; a Chrystus chce wszystkiego, co przyczynia się do chwały Bożej i naszego zbawienia.
Św. Monika, która przez 18 lat prosiła o nawrócenie syna swego, modliła się w Imię Jezusa. Modlimy się przede wszystkim w Imię Jezusa, jeśli mówimy Ojcze nasz, bo przecież ta modlitwa od Niego pochodzi i prosimy w niej tylko o to, czego chce Chrystus.
„Nie modlimy się w Imię Jezusa, jeśli prosimy o coś, co szkodliwem jest dla dobra duszy naszej.” (Św. Aug.) Nie modli się w Imię Jezusa, kto prosi o zagładę wroga swego, o wygraną na loterii, o wysokie godności, lub inne podobne zbyteczne rzeczy. Natomiast modli się w Imię Jezusa, kto prosi Boga o pracę, o pomoc w potrzebie, o nawrócenie grzesznika itp.(…)
2. Z nabożeństwem, to znaczy, że przy modlitwie musimy myśleć tylko o Bogu.
Przypatrzmy się kiedy graczowi namiętnemu, jak to on zagłębia się w grę, nic nie widzi i nie słyszy, co się dzieje koło niego. Tym bardziej powinien modlący się skierować wszystkie swe myśli ku Bogu. Modlitwa jest rozmową z Bogiem. Jeśli rozmawiamy z kimś, to tylko nim się zajmujemy; tak samo i przy modlitwie musimy zwrócić ducha naszego wyłącznie ku Bogu. (Na Boga myśleć, stąd nazwa „nabożeństwo”)
Niejeden czci Boga tylko wargami, ale serce jego dalekim jest od Boga. (Mat. 15, 8). Przy modlitwie myśli o swych sprawach ziemskich, albo modli się tak, jak gdyby mówił do ściany lub do podłogi. Kto modli się z roztargnieniem, lub obojętnością, a więc bez nabożeństwa, nie uzyska nic u Boga. „Jakże możesz żądać, by zwrócił Bóg na ciebie uwagę, jeśli sam nie zwracasz na Niego uwagi.” (Św. Cypr.) Kto źle się modli, a jednak spodziewa się wysłuchania, podobnym jest do człowieka, który sypie do młyna złe ziarno, a spodziewa się pięknej mąki. (Św. Bern.)
Nie jest koniecznym jednak odczuwanie nabożeństwa, czyli doznawanie przy modlitwie szczególniejszych pociech i rozkoszy. Takie nabożeństwo jest nadzwyczajną łaską, najczęściej nagrodą Boga i nie dodaje wartości modlitwie samej. Tak samo nie czyni modlitwy gorszą niechęć lub oschłość, jakiej się czasem doznaje przy modlitwie. Owszem modlitwa taka ma większą zasługę, po połączona jest z cierpieniem. (Św. Teresa) To nabożeństwo jest Bogu najmilszym, do którego trzeba się przymuszać. (Bł. Ang. Fol.)
Nie należy więc zaprzestawać modlitwy, jeśli doznaje się przy niej niechęci i oschłości. Zły duch chce nas w ten sposób oderwać od modlitwy, a Bóg dopuszcza stan taki, byśmy poznawali naszą ułomność i więcej pokory mieli.
„Gdybyśmy przy modlitwie nic więcej nie zdziałali, jak tylko odpędzali roztargnienia i pokusy, to jednak modlitwa odprawioną byłaby dobrze; Bóg bowiem znajduje upodobanie w dobrej woli naszej.” (Św. Franc. Sal.)
By można modlić się z nabożeństwem, należy przygotować się na modlitwę, podczas modlitwy czuwać nad zmysłami swymi i unikać braku uszanowania w postawie ciała.
Przed modlitwą przygotuj duszę twoją, a nie bądź jako człowiek, który Boga kusi. (Ekkli. 18, 23). Wszak i muzyk stroi instrument przed grą, by uniknąć fałszywych tonów. Jakżeż przygotowujemy się, gdy mamy udać się na posłuchanie do władcy ziemskiego! Należy przed każdą modlitwą stawić się w obecności Bożej, czyli uprzytomnić to sobie żywo, że jesteśmy przed oczyma Pana. (Beda). Dlatego zwykliśmy żegnać się przed modlitwą. Należy także wybić sobie z głowy wszelkie troski i myśli ziemskie.
Naśladować należy Patriarchę Abrahama. Gdy miał ofiarować syna swego na górze Moria, pozostawił u stóp góry sługi swe, osła i wszystko, co nie było potrzebnym do ofiary i rzekł zarazem : „Skoro uczynimy pokłon, wrócimy się do was.“ (Św. Luitgard): Jako Chrystus wypędził przekupniów z świątyni, tak i my musimy przed modlitwą wydalić wszelkie troski z serca naszego, tej świątyni modlitwy. Powierz Ojcu niebieskiemu troski twoje; może odejmie ci je całkiem, albo odda ci je lżejszymi!
Roztargnienia, przychodzące nam wbrew woli naszej, nie są grzeszne; należy je jednak odpędzać i zwalczać. — Przy modlitwie należy zamknąć drzwi, czyli czuwać nad oczami i schronić się do komory serca swego. (Mat. 6, 6).(…)
Postawa ciała powinna przy modlitwie wyrażać szacunek. Nie wolno modlić się leżąco lub siedząco, jeśli się nie jest do tego zmuszonym. Tylko chory lub bardzo znużony człowiek może się modlić siedząco lub leżąco. Lepiej także modlić się pobożnie chodząco, niż klęczeć i zasnąć przy tym. Postawa ciała ma przecież pomnażać nabożeństwo nasze, a nie czynić modlitwy niemożliwą.
3. Z wytrwałością, to znaczy, nie ustawać w modlitwie, jeśli Bóg nie wysłuchuje nas zaraz.
Naśladujmy dzieci małe, które nie przestają krzyczeć, aż otrzymają pożądany przedmiot. (Św. Cyr.) Ludzie niecierpliwią się, jeśli naprzykrza się im kto zanadto prośbami, ale Bóg nie; owszem miłą Mu jest taka natarczywość. (Św. Hier.) Wspomnij na podobieństwo o natarczywym przyjacielu, który nie ustaje kołatać. (Łuk. 11, 5).
Owszem Bóg sam wystawia nieraz na ciężką próbę wytrwałość proszącego. Tak było z niewiastą chananejską. (Mat. 15). Chrystus Pan okazał się zrazu głuchym na jej prośby; lecz ona nie zrażała się tym i w końcu doczekała się wysłuchania. Podobnie rzecz się miała ze ślepym od urodzenia, na drodze do Jerycho. Ludzie fukali nań, by milczał, lecz on wołał tym głośniej i Chrystus uzdrowił go. (Łuk. 18, 35). Żydzi w Betulii uciekli się do modlitwy, gdy zbliżał się nieprzyjaciel. Im więcej się modlili, tym bardziej pogarszało się ich położenie. A jednak wytrwali w modlitwie i ostatecznie ocalił ich Bóg przez Judytę. (Jud. 6—7). Św. Monika modliła się przez 18 lat o nawrócenie syna swego, Augustyna; wytrwałość jej została nagrodzoną.
Bóg często śpieszy z pomocą wtedy dopiero, gdy potrzeba jest największą.— Niejeden atoli traci odwagę i wytrwałość, gdy Bóg nie wysłuchuje go natychmiast, i przestaje się modlić. Tak być nie powinno. Owszem powinniśmy modlić się tym gorliwiej, im dłużej Bóg zwleka z wysłuchaniem. Im dłużej każe nam czekać, tym pewniej i obficiej nam dopomoże; daje nam wtedy zwyczajnie znacznie więcej ponad to, o cośmy prosili i czegośmy się w ogóle spodziewali. (Ef. 3, 20h Rok musimy czekać, by nasienie, wrzucone w ziemię, wydało owoc; jakżeż chcemy spożywać natychmiast owoce modlitwy. (Św. Franc. Sal).
4. Z czystym sercem,
to znaczy, musimy, modląc się, wolnymi być od grzechów ciężkich, a przynajmniej mieć w sercu skruchę i gotowość do pokuty.
Przypomina nam to kropielnica przy wejściu do kościoła że przed modlitwą w domu Bożym należy skruchą obmyć się z grzechów. Człowiek z sercem nieczystym nie posiada dość siły, by wznieść ducha ku Bogu; bo skoro zacznie się modlić, staja mu przed oczyma duszy grzeszne mamidła i obrazy i trzymają jego zanieczyszczony umysł przy ziemi.(Św Grzeg W.)
Bóg nie wysłuchuje grzeszników. (Jan 9, 31). Godzi się by wyłączonym był od dobrodziejstw Bożych kto nie chce poddać się rozkazom Bożym. (Św. Wawrz.J.) Posłusznym bądź Bogu w przykazaniach, by On także wysłuchał cię w twych prośbach. (Św. Chryz.)
Skoro jednak grzesznik żałuje szczerze za grzechy swe, może już spodziewać się wysłuchania. „Bóg przyjmuje go tak, jak gdyby nie był nigdy obrażonym” (Św. Alf.) Bóg nie czyni, jak ludzie którzy zwykli zaraz wypominać proszącemu wyrządzoną im obrazę. „Bóg nie patrzy na to, co człowiek uczynił, lecz na to, co chce czynić.” (Św. Bern.) Dowodem modlitwa skruszonego celnika w świątyni. (Łuk. 18, 13).
5. Z poddaniem się woli Bożej.
Czyli, musimy wysłuchanie modlitwy naszej pozostawić zupełnie woli Boga i na każdy wypadek z nią się zgadzać.
Tak modlił się Chrystus na Górze Oliwnej: „Nie Moja wola, ale Twoja niechaj się stanie.” (Łuk. 22, 43). Bóg wie najlepiej, co nam przyniesie pożytek; my nie możemy czynić Bogu żadnych przepisów, podobnie jak chory nie może przepisywać roztropnemu lekarzowi, jakie lekarstwa ma mu podawać. (Św. Franc. Sal.)
Matka pewna błagała raz natarczywie o wyzdrowienie dziecka swego. Proboszcz radził jej, by prosiła raczej o spełnienie się woli Bożej i z nią się zgodziła. Na to zawołała niewiasta oburzona: „Nie, to nie śmie być; moja wola musi się stać“ i modliła się dalej. I cóż się stało? Syn jej wyzdrowiał rzeczywiście, ale później, dorósłszy, wiódł życie występne i skończył jako złoczyńca na szubienicy. Czyż nie byłoby szczęściem dla tego człowieka, gdyby był umarł w młodości? Tak to najlepiej jest, pozostawić zupełnie do woli Boga wysłuchanie modlitwy. Bóg tylko zna przyszłość i wie, co jest dobrem dla człowieka. (Spirago, Przykłady).
6. Z pokorą, to znaczy, musimy być świadomymi naszej ułomności i niegodności.
Nie należy bynajmniej myśleć, że modlitwą naszą wyświadczamy Bogu wielką przysługę. Bóg tych modlitw nie potrzebuje.
Pokorną była modlitwa celnika W świątyni i setnika Korneliusza. Z pokorą modlił się Daniel: „Teraz tedy wysłuchaj, Boże nasz, modlitwę sługi Twego i prośby jego… bo nie na sprawiedliwościach naszych pokładamy modlitwę przed obliczem Twojem, ale na litościach Twoich mnogich.“ (Dan. 9, 17—18).
Modlitwa korzącego się przenika obłoki. (Ekkli. 35, 21). Z jakąż pokorą przystępujemy przed władców ziemskich z prośbami naszemi. A przecież Bóg jest Królem królów! Modlitwa sama przez się jest już aktem pokory. Przez nią uznajemy naszą zależność od Pana Nieba i ziemi. Modląc się, jesteśmy żebrakami, stojącymi przed drzwiami wielkiego Ojca. (Św. Aug.)
Są jednak ludzie, którzy przy modlitwie zachowują się tak, jak gdyby łaskę wielką czynili dobrotliwemu Bogu. Co za głupota!
7. Z ufnością.
To znaczy w tym pewnym przekonaniu, że Bóg w nieskończonej Swej dobroci wysłucha nas z pewnością, jeśli spełnienie prośby naszej przyczyni się do chwały Jego i naszego zbawienia.
Modlitwa Eliasza przy ofierze na górze Karmel jest wzorem ufnej modlitwy. (3 Król. 18). Obiecuje Chrystus: „Wszystko, o co byście prosili w modlitwie wierząc, weźmiecie.“ (Mat. 21, 22). Ufność będzie nagrodzoną (Żyd. 10, 35);natomiast, kto wątpi, nie otrzymuje nic. (Jak. 1, 6).
Przez ćwiczenie uczymy się dobrze modlić. Przez modlitwę uczymy się modlitwy. I tu można zastosować przysłowie: „Ćwiczenie tworzy mistrza.” Im częściej modli się człowiek, tym milszą staje mu się modlitwa; przeciwnie, im rzadziej kto się modli, tym więcej brzydnie mu modlitwa i wydaje się niedorzecznością. (Św. Bonaw.)
cdn.
Katolicki katechizm ludowy. Stosownie do potrzeb czasu i pedagogicznie opracowany. Przez Ks. Prof. Franciszka Spirago. Przełożył na polskie Ks. Dr. Wojciech Galant, Profesor teologii w Przemyślu, Podkomorzy Jego Świątobliwości Piusa X. Mikołów – Warszawa. Nakładem Karola Miarki. 1911.
WESPRZYJ NAS
Jeśli podobają się Państwu treści które publikujemy i uważacie, że powinny docierać do większej ilości odbiorców, prosimy o wsparcie rozwoju naszej strony.
Wybraną kwotą:
Lub inną dowolną:
Dziękujemy
WSPIERAM
Skomentuj