O widzeniach sennych, ilorakie są sny i skąd pochodzą ? Dlaczego więcej zjawień zdarza się we śnie, niż na jawie? Które sny pochodzą od Boga? Jak je odróżnić od szatańskich lub naturalnych?
I. Tłumacząc w poprzedzającym rozdziale widzenia wyobraźne, które człowiek odbiera albo na jawie przy samowiedzy, albo też w zachwyceniu i oderwaniu od zmysłów, powoływaliśmy się na powagę wielkich i liczonych autorów. Obecnie tak samo wypada nam postąpić przy wykładzie zjawisk, jakie przydarzać się zwykły osobom śpiącym.
Sny są wielorakie i pochodzą z różnych przyczyn. Wiadomo nam, że jest wiele snów próżnych, fałszywych i bez znaczenia. Toteż Pismo święte nakazuje, byśmy do nich nie przywiązywali najmniejszej wagi. Wiele snów pochodzi z przyczyn naturalnych; wiele poddaje chytry szatan, a wreszcie niektóre zsyła także Pan Bóg.
Znakomicie mówi o tern Tertulian (1). Epikur uznał, powiada on, wszystkie sny za czcze, uwalniając tym sposobem Boga od zajmowania się jakimikolwiek sprawami, uprawiając wszystko w zamęt i wtrącając wszystko w zupełną bezczynność, jakoby przypadek i ślepy traf wszystkiem kierowały.
Następnie zbija to zdanie Epikura, przytaczając liczne przykłady snów ze świata pogańskiego, które wykrywały rzeczy przyszłe i ukryte. Dalej zaś tak mówi: Twierdzimy, że najwięcej snów poddaje szatan. Są one niekiedy prawdziwe i przyzwoite; lecz częściej próżne, czcze, niejasne, bałamutne i nieczyste. Bóg zaś, który przyobiecał, że wyleje Ducha świętego na wszelkie ciało i że jego słudzy i służebnice otrzymają dar prorokowania i sny miewać będą, może być słusznie uważany za dawcę tych snów, które łaski Boskiej są godne t. j. sny przyzwoite, święte, prorocze, pouczające, budujące, przestrzegające. Spływają one tak obficie, że się i bezbożnym dostają, bo Bóg zarówno na sprawiedliwych, jak i na grzeszników spuszcza deszcz i światło słoneczne. Wszakże Nabuchodonozor otrzymał sen od Boga, a prawie większa część ludzi poznaje Boga z widzeń. A jako miłosierdzie Boże jest także nad grzesznikami, tak pokusa złego ducha nad sprawiedliwymi, aby przynajmniej we śnie poddał to, czego im na jawie podsunąć nie może. Trzecim rodzajem będą te sny, które sama dusza wywołuje.
Tak i jeszcze obszerniej argumentuje w innych swoich dziełach Tertulian. Zgadza się z nim Grzegorz W (2), lecz jeszcze jaśniej rozróżnia rodzaje snów. Senne obrazy, powiada on, sześciorakim sposobem dostają się do duszy. Niekiedy bowiem pochodzą sny z przepełnienia lub próżni żołądka, niekiedy ze złudzenia, niekiedy z własnych myśli w połączeniu ze złudzeniem, niekiedy z objawienia, a niekiedy z własnych myśli człowieka, a zarazem i z objawienia. Pierwsze dwa rodzaje znamy wszyscy z doświadczenia, a następujące cztery znajdujemy w Piśmie świętem. Gdyby bowiem sny nie pochodziły częstokroć ze złudzeń szatańskich, nie byłby Mędrzec Pański powiedział: „Bo wielu w błąd sny prowadziły i wypadli mający w nich nadzieję (3) „Nie będziecie wróżyć i snów nie będziecie przestrzegać (4)„. Podobnie, gdyby nie pochodziły sny z własnych myśli i zarazem ze złudzenia, nie byłby Mędrzec Pański powiedział: „Za wielkiem staraniem sny idą (5). A gdyby niekiedy nie pochodziły sny z objawienia, nie byłby ani Józef przewidział we śnie, że będzie przełożonym nad braćmi, aniby nie był Anioł upomniał Oblubieńca Maryi we śnie, aby wziął dziecię i uciekł do Egiptu. Róunież, gdyby sny nie pochodziły czasem z własnych myśli i zarazem z objawienia, nigdyby prorok Daniel, rozpoczynając tłumaczenie snu Nabuchodonozora od wskazania jego przyczyny, nie był powiedział: „ Ty królu, począłeś myśleć na pościeli twej, coby miało być na potem (6).
Takie same przyczyny i rodzaje snów, ale jeszcze w jaśniejszy sposób, wyliczają za świętym Doktorem anielskim (7) scholastycy. Uczą bowiem, że dwojakie są przyczyny snów, wewnętrzne i zewnętrzne.
Wewnętrzne znowu są dwojakie: duchowe i cielesne. Duchowe są wtenczas, kiedy człowiek w śnie marzy o tem, ku czemu na jawie zwrócone były jego myśli i uczucia. To też kochający marzą o miłości; lękliwych dręczą groźne widma; sny myśliwego obracają się w kółku pól, lasów, psów i zwierzyny; rybakowi śni się o sieciach, rzekach, jeziorach i rybach; żołnierzowi o broni, krwi i mordach. Cielesne zaś przyczyny polegają na tem, że z wewnętrznego ustroju ciała przychodzą do wyobraźni pewne i odpowiednie do niego poruszenia. Stąd sangwinikowi śni się o spacerach, ucztach lub śpiewach; flegmatykowi o deszczach, jeziorach, rzekach, o podróżach morskich, o rozbiciu się okrętu; cholerykowi o zatargach, walkach, pożogach; melancholikowi o ciemnościach, upiorach, pogrzebach i strachach.
Tak samo przyczyny zewnętrzne są dwojakie : cielesne i duchowe. Do pierwszych zaliczyć należy powietrze i różne wpływy ciał niebieskich; do drugich wpływ Boży i szatański. Jakoż nikt nie może wątpić, że wyliczone przyczyny mogą wpływać na wyobraźnię śpiącego.
My jednak mówimy tylko o przyczynie duchowej t.j. o snach pochodzących od Boga, lub od szatana, a o innych wspomnieliśmy jedynie dlatego, iżby przez ich poznanie łatwiej przyszło odróżnić sny naturalne od nadnaturalnych i Boskie od szatańskich.
II.
Epikur i jego zwolennicy, wychodząc z tej wstrętnej nawet dla samych pogan i bezbożnej zasady, że Bóg nic nie działa i niczem się nie zajmuje, twierdzili zarazem, że Bóg nie zsyła żadnych snów. Inni znowu, lubo wierzą, że Opatrzność kieruje światem, jednakże sądzą, że sny nie pochodzą od Boga, ale od szatana, bo by to rzekomo ubliżało majestatowi Bożemu, iżby chodził od łóżka do łóżka osób śpiących i poddawał im sny, którymi po przebudzeniu albo by gardzili, albo by ich nie rozumieli, lub też zapominaliby o nich.
Atoli dla nas większą ma powagę Pismo święte, które wyraźnie mówi, że Bóg zsyła nie tylko sny prawdziwe i pewne, ale także pełne znaczenia tajemniczego i to nie tylko na sprawiedliwych, ale i na bezbożnych.
Powyższą prawdę uznawało wielu nawet pogańskich mędrców, atoli zbierać ich zdania nie do nas należy; zadowolnimy się powtórzeniem odnośnych ustępów z Pisma św. Tak n.p. Job mówi: Będziesz mnie straszył przez sny i przez nudzenia strachem strzęsiesz (8), a na innem miejscu: Przez sen we widzeniu nocnem, gdy przypada twardy sen na ludzi i śpią na łóżku; tedy otwiera uszy mężów, a ćwicząc ich, naucza karności (9). Dalej czytamy, że Saul radził się Pana i nie odpowiedział mu ani przez sny, ani przez kapłany, ani przez proroki (10).
Do Arona zaś i do jego siostry Maryi powiedział Pan: Jeżeli kto będzie między wami prorok Pański, we widzeniu ukażę mu się, albo przez sen będę mówił do niego (11). Na koniec Joel, przewidując i przepowiadając łaski nowozakonne, powiada: Prorokować będą syny wasi i córki wasze; starcom waszym sny śnić się będą, a młodzieńcy wasi widzenia widzieć będą (12). Nie brak też przykładów. I tak, upomniał Bóg we śnie Abimelecha, króla Gerazy, aby nie naruszał żony Abrahama. Jakób widział we śnie drabinę mistyczną i aniołów zstępujących i wstępujących po niej .(…) Józefowi, Oblubieńcowi Najśw. Panny, ukazał się anioł we śnie i powiedział mu, aby się nie lękał wziąć Maryi za małżonkę; a kiedy indziej upomniał go, aby uciekł z dziecięciem do Egiptu, po śmierci zaś Heroda, aby powrócił do ziemi izraelskiej. Również i trzej Królowie otrzymali rozkaz we śnie, aby nie wracali do Heroda.
Tak więc nie można wątpić, że Pan Bóg zsyła sny niekiedy zupełnie zrozumiałe, a kiedy indziej zawile i trudne do rozwiązania, lecz zawsze prawdziwe i zmierzające albo do pouczenia duszy o prawdach nadprzyrodzonych, albo tez do wskazania jej, co ma czynić, lub do objawienia rzeczy przyszłych.
Dzieje się to w ten sposób, iż Pan Bóg albo bezpośrednio, albo za pośrednictwem aniołów
obudzą we wyobraźni pewne wyobrażenia.
Miewa także szatan swoich proroków i wróżbiarzy, których wyobraźnię porusza, przedstawiając jej wiele nadzwyczajnych wyobrażeń i wyjawiając rzeczy ukryte i napełnia duszę zgubną zabobonnością i zwodzi ją niebezpiecznymi złudzeniami.
Pochodzi to według nauki św. Tomasza stąd, że szatan poznaje w sposób naturalny wiele rzeczy nieprzystępnych dla rozumu ludzkiego i może takowe wyjawić. Wszak umysł wyższych istot może poznawać pewne rzeczy, których nie poznaje istota niższego rzędu; wyższym zaś, aniżeli rozum ludzki, jest nie tylko rozum Boży, ale także rozum istot czysto duchowych, dobrych i złych. Stąd pochodzi, że szatan niekiedy wyjawia rzeczy ukryte, nie przez oświecenie umysłu, lecz, przez poruszenie wyobraźni, nie przepowiadając rzeczy przyszłych, bo to jedynie Bóg może uczynić, lecz wskazując naturalne skutki, jakie z istniejących przyczyn wyniknąć muszą. Może także wyjawić ludziom śpiącym, co w przyszłości zamierza uczynić.
Tym ostatnim rodzajem snów zwykł był szatan dawniej oszukiwać chorych, którzy dniem i nocą leżeli w świątyni Eskulapa, oczekując od niego snów, wyjawiających lekarstwa na ich choroby.
III.
Dlaczego zaś więcej zjawień i objawień dokonywa się we śnie, aniżeli na jawie, wypływa to z różnych przyczyn.
Na jawie zwykła się dusza zajmować wieloma sprawami i kłopotami, zwykła się zatrudniać i rozryrwać nauką, zwykła zapominać o sobie, a zaprzątać się brudnymi nieraz pociechami, a to wszystko przeszkadza jej, iż nie może widzieć co dobre i sprawiedliwe. Przeciwnie zaś we śnie, uwolniona od wszelkich trosk i wpływów zewnętrznych, zostawiona samej sobie i skupiona, łatwo odczuwa, cokolwiek się nawinie władzom wewnętrznym i należycie rozsądza.
Zresztą na jawie zwykł umysł wszystkie wrażenia i wyobrażenia poddawać pod sąd ludzkich pojęć, a kiedy zauważy, że się coś z nimi nie zgadza, zwykł je po prostu odrzucać; we śnie zaś występuje on więcej w biernej, aniżeli w czynnej roli; to też więcej jest skłonny i zdolny do przyjmowania poruszeń Boskich; nie dopytuje się o dowody na poparcie prawdy, lecz wierzy bez takowych. Wreszcie pomaga do tego i cisza nocna i spokój panujący w zewnętrznych zmysłach i zupełna niezawisłość od zewnętrznych przedmiotów, które zwykły bardzo duszę rozrywać.
To też przedmioty, we śnie przedstawione duszy, łatwiej się do niej dostają i jaśniej się rysują. Ponieważ zaś, w razie pochodzenia od Boga, zawsze mają jakieś znaczenie, przeto człowiek przy uśpieniu zmysłów łatwiej je przyjmuje, bo w takim razie nie ma do pokonania zawad zewnętrznych; a ta okoliczność, że człowiek śpiący nie poznaje sposobu oglądania i poznawania sennych widzeń, bynajmniej nie zmniejsza ich korzyści.
Kiedy bowiem we śnie lub w zachwyceniu, mówi św. Augustyn (13), powstaną w duszy wyobrażenia, nie dadzą się odróżnić od rzeczywistych przedmiotów aż dopiero wtenczas, kiedy człowiek powróciwszy do zmysłów, poznaje, że miał przed sobą obrazy które nie drogą zmysłów przyszły do niego. Któż bowiem nie poznaje natychmiast po przebudzeniu, że tylko same obrazy przesuwały się mu przed oczyma duszy, lubo ich we śnie nie mógł odróżnić od rzeczywistych przedmiotów?
Tak się wyraża św. Augustyn o snach, o zachwyceniu zaś opowiada, że znał wiarygodnego prostaczka, który opowiadał o sobie, że niekiedy na jawie popadał we widzenia duchowe. Dusza, mawiał on, a nie oczy ciała mego widziały w takim stanie. A jednak, powiada dalej św. Augustyn o tym człowieku, nie umiał rozpoznać, czy to, co widział, było ciałem, czy tylko obrazem: bo też nie był należycie wykształconym.
Pewną zaś jest rzeczą, że we śnie widzi się nie rzeczywiste przedmioty, ale ich obrazy, lubo takie obrazy zwyczajnie nazywamy rzeczami. Wszak człowiek, opowiadający swój sen, powiada: widziałem górę, widziałem rzekę, widziałem trzech ludzi i t. p., używa tedy na wyrażenie obrazów sennych słów, które zaledwo tylko podobieństwo zawierały onych przedmiotów rzeczywistych; gdyż we śnie istotnie tak się nam wszystko wydaje, jakobyśmy na jawie patrzyli na przedmioty i jakoby zmysły nasze były przy tem czynne.
Dalej zauważyć należy, że sny bywają niekiedy jasne i wyraźne, jak n. p. sny Abimelecha, Labana, św. Józefa Oblubieńca Najśw. Panny i trzech Mędrców; niekiedy zaś bywają ciemne i zawiłe, jak n.p. sen Faraona, Nabuehodonozora i Daniela.
Nie można się temu dziwić, że sny pochodzące od szatana bywają niekiedy zagadkowe i dwuznaczne. Bo szatan, budząc pewne poruszenia we wyobraźni lub przepowiadając coś ukrytego, a nie znając na pewne rzeczy przyszłych, posługuje się wielce zagmatwanymi wyrażeniami i tak niejasne i dwuznacznie sprawę przedstawia, że się da różnie tłumaczyć tak, iż w razie nie sprawdzenia się snu, spada wina na tego, co sen rzekomo źle wyłożył.
Sny zaś pochodzące od Boga dlatego są niekiedy trudne i ciemne, że tego domaga się albo wzniosłość przedmiotu, albo wola Boża, iżby po wykład takiego snu udano się do jakiego męża świętego, lub też, aby proszono o to samego Boga, lub wreszcie dlatego, że Pan Bóg chce, aby sen pozostał niezrozumiałym aż do tej chwili, kiedy go rzeczywiste fakta potwierdzą.
Bo sny nie dlatego, mówi uczenie Tertulian, są prawdziwe, że się je miewa rzeczywiście, ale dlatego, że się spełniają. Wiarogodność snu pokazuje, się ze skutków, ale nie z widzenia (14).
Ze snami ma się rzecz tak samo, jak z proroctwami. Proroctwo zaś, powiada św. Chryzostom(15), nie wie w chwili ogłoszenia, lecz w chwili spełnienia otrzymuje dowód prawdziwości.
IV.
Skoro tedy różne są przyczyny snów wewnętrzne i zewnętrzne; ponieważ największa ich część powstaje przypadkowo, wskutek różnych i niespokojnych krążeń soków i sił żywotnych po zakątkach mózgowych, przeto słusznie zakazuje Pismo święte, by do nich nie przywiązywać najmniejszego znaczenia, a wierzących w sny i wykładających takowe surowo karci.
Tak n.p. czytamy: Nie będziecie wróżyć i snów nie będziecie przestrzegać (16), a na innem miejscu: Ani się niech nie znajduje w Tobie kto by wierzył snom. Mędrzec zaś Pański powiada. Za wielkiem staraniem sny idą (17): i Sny wynoszą nieroztropnych; jako który chwyta cien i wiatr goni, tak i który wiarę daje snom kłamliwym ……………. Widzenie snów sny złe czyniących są marnością… Chyba jeśliby od Najwyższego było zesłane nawiedzenie, nie przykładaj do nich serca Twego; bo wielu w błąd sny wprawiły (18).
Zresztą dodać należy, że Pan Bóg bardzo rzadko udziela snów przepowiadających przyszłość i to jedynie dla bardzo ważnych; pobudek, zmierzających ku dobru ogólnemu. A jako i twórcą i dawcą ich jest Bóg, tak też i ich znaczenie może ludziom tylko Bóg objawić, według nauki Apostoła: Co jest Bożego nikt me wie, jedno Duch Boży (19), który odkrywa głębokości i skrytości i wie rzeczy w ciemności postanowionej a światłość w nim mieszka (20).
Św. Grzegorz Nisseński, który wiele pisał o snach, tak się pomiędzy innymi wyraża (21):
Lubo zdolność do sennych marzeń posiadają z natury wszyscy bez wyjątku-, jednakże nieliczne tylko wyjątki otrzymują sny Boskie i że nie należy porywczo wierzyć w sny.
Zakonnik Antyoeh (22) dowodzi, że chociażby się nam zdawało, iż jakiś sen mamy od Boga, nie można go za taki uważać, dopokąd sztuka lub łaska rozpoznawania duchów nie wyda w tym względzie stanowczej i nieomylnej decyzyi.
Zgodnie z powyźszem zdaniem powiada także tłumacz dzieł św. Jana Klimaka (23), mówiąc: Nadzwyczaj ostrożnie należy się zachować względem snu; owszem całkowicie na nie, dla ich rozmaitego pochodzenia, trzeba nie zważać; bo rozpoznawanie takowych jest udziałem nie wielu, to jest tych, którzy otrzymali od Boga dar rozpoznawania duchów.
Mimo to są przecież pewne znaki i reguły, wyprowadzone ze samej natury snów, według których człowiek i roztropny i doświadczony łatwo może wywnioskować, z jakiego źródła który sen pochodzi i jak rozróżnić sny prawdziwe od fałszywych, a dobre od złych.
- Niektóre ze snów naturalnych powstają zupełnie przypadkowo i nie mają najmniejszego znaczenia i łączności z przyszłością.Te należy wprost odsuwać i wcale o nich nie myśleć. Inne zdradzają stan umysłowy i fizyczny, jako też temperament tego, co je miewa; z nich mogą lekarze poznać chorobę. Żaden zaś sen naturalny nie może przepowiadać rzeczy przyszłych, których, spełnienie jedynie od wolnej woli zależy.
- Sny o rzeczach próżnych, zabobonnych i czczych, które nasuwają obrazy wstrętne, straszne lub nieprzyzwoite; które albo w jakikolwiek sposób do złego pobudzają, albo też wykrywają tajemnice celem zaspokojenia próżnej ciekawości, lub zmierzają do przechwalania się z nadzwyczajnych wiadomości; lub które zapowiadają coś na przyszłość, a to się nie spełnia ; bez wątpienia pochodzą od szatana lub natury ludzkiej.
- Kiedy sny przychodzą bez ładu i składu, gwałtownie; kiedy przedstawiają rzeczy
śmieszne, lub cudaczne ; kiedy nagle znikają i popadają w zapomnienie, nie są od Boga, Bóg bowiem czyni wszystko pod liczbą, wagą i miarą i niema w Jego dziełach nieporządku, lub braku celowości. Zsyła on sny jako znaki jakiejś przyszłej rzeczy i dlatego mają one zawsze swoje znaczenie. - Dowodem Boskiego pochodzenia snów jest często już sam ich przedmiot, a mianowicie, kiedy przedstawiają coś takiego, co tylko Bóg może objawić, jak n. p. ukryte pragnienia serc, wewnętrzne myśli, niedocieczone tajemnice wiary, rzeczy przyszłea zależne od wolnej woli: chybaby były tego rodzaju, iżby je szatan z pewnych znaków zewnętrznych lub skądinąd mógł poznać. Nadto Pan Bóg, zsyłając sny, zwykł udzielać rozumowi nadzwyczajnego światła, a wolę tak zwykł poruszać, źe człowiek bardzo silnie przyjmuje takie sny i jest przekonany, że pochodzą od Boga i nigdy o nich nie zapomina.
- Ze sposobu, w jaki pochodzą, nie można nic pewnego o snach powiedzieć, bo sposoby te są nadzwyczaj różne. I tak, sny pochodzące od Boga, przychodzą raz nadzwyczaj łagodnie, kiedy indziej zaś wśród gwałtownych wstrząśnień ciała i duszy. Niekiedy otrzymuje ktoś sen, lecz nie otrzymuje zarazem zrozumienia go, jak n. p. Faraon i Nabuchodnozor. Kiedy indziej udziela Bóg obojga, n.p. Prorokom. Jedne z nich wyrażają jasno i dobitnie wolę Bożą; inne zaś niejasno i pod różnymi figurami i podobieństwami. Jedne opierają się na myślach, jakie ktoś miał na jawie n.p. św. Józet, kiedy zamierzał opuścić Najśw. Maryą Pannę, a we śnie otrzymał upomnienie, by tego nie czynił; inne znowu odnoszą się do rzeczy, o których się poprzednio nigdy nie myślało.
Tak więc pewniejsze i dobitniejsze są te znamiona, które się czerpie z przedmiotu snów, przy czem jednak należy uwzględniać i te reguły, jakieśmy powyżej ku rozpoznawaniu duchów podali.
Pozostałe części O rozpoznawaniu duchów TUTAJ
Kard. Jan Bona – O rozpoznawaniu duchów. Przełożył Ks. Dr. Jan Bernacki. TARNÓW. Nakładem tłumacza. Drukiem Józefa Pisza 1891. str. 318 -336.
1) ) De anima, e. 46. et 47.
2) Lib. 4. Dial. c. 48 et libr. 8. mor,, c. 18.
3) Ekkli., XXXIV, 7.
4) Levit., XIX, 26.
5) Ekkl, V, 2.
6) Dan., II, 29.
7) 2 . 2. q. 95, art. 6.
8) Job , VII, 14.
8 Tamże, XXXIII, 15, 16. I.
9) Król., XX VIII, 6
10) Num., X II, 6. 4
11) Joel, 11,28.
12) Gen., X, 3 —T.
13) Libr. 2. de G-en. ad litt. c. 2. et 3.
14) De anima c. 57.
15) Hom. 29 in I . ad Cor.
16) Levit, XIX, 20.
17) Ekkl V, 2.
18) Ekkli. XXXIV, 1, 2, 5, 6,7.
19) I. Kor., II. 11.
20 ) Dan., II., 22.
21) De opif. hom . cap. 13.
22) Hom, 81.
Pingback: O rozpoznawaniu duchów – Kard. J.Bona cz. XVIII – Prorokowanie. – Niewolnik Maryi