Po spowiedzi — i o ostatnim warunku spowiedzi, t. j. o zadośćuczynieniu.
I. Po spowiedzi.
1. Po wyznaniu wszystkich grzechów swoich uważaj dobrze na nauki, rady i przestrogi kapłana, a szczególniej na pokutę, jaką ci daje. Gdyś czego dobrze nie zrozumiał lub jakąś masz wątpliwość, spytaj się kapłana.(…) W chwili, gdy ci kapłan rozgrzeszenie daje, ty schyl się głęboko z wiarą i pokorą, tak jakby ci w tej chwili sam Pan Jezus rozgrzeszenie dawał odnów w tej najważniejszej chwili jeszcze raz akt żalu za grzechy, bij się ze skruchą w piersi, mówiąc: „Boże, za te i za wszystkie grzechy moje żałuję i postanawiam sobie się poprawić. Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu!“…
2. Gdyby cię kapłan uznał za niegodnego rozgrzeszenia i jego ci odmówił, uznaj w pokorze i ty sam siebie za niegodnego, pamiętając, że to kapłan czyni w Imieniu Bożem i powagą Bożą i pomyśl sobie wtedy, co to będzie, jakby cię Pan Jezus sam na sądzie swym nie rozgrzeszył! Uważ dobrze, dlaczego ci kapłan rozgrzeszenia odmawia i kiedy ci znów przyjść każe. — Weź do serca upomnienia i rozkazy jego, i staraj się je wykonać, aby na rozgrzeszenie kapłańskie sobie zasłużyć. Nigdy nie mów kapłanowi, jak niektórzy niemądrzy mówią niegodziwie: „Gdy mi ksiądz rozgrzeszenia nie da, to już nigdy więcej do spowiedzi nie pójdę!“ Bo wtedy pokazałbyś tem samem, żeś rozgrzeszenia nie wart i na nie sobie nie zasługujesz! Takiem powiedzeniem ciężko grzeszysz, i nie księdzu, ale Panu Bogu i sobie krzywdę robisz!
3. Po otrzymanem rozgrzeszeniu idź od konfejonału przed wielki ołtarz, przed Najśw. Sakrament, tam, gdzie Pan Jezus jest obecny żywy, i podziękuj Mu za to, że ci Pan Jezus grzechy twe odpuścił i żeś w grzechach swoich nie umarł, jak tylu innych! Pomyśl, jak dobrym Pan Jezus jest dla ciebie i jak wielkie dobrodziejstwo On ci przed chwilą wyświadczył! Mógł cię był potępić, tak jak aniołów za jeden grzech na wieki potępił i jak tylu ludzi za grzech, może nawet tylko jeden, potępił, a jednak ciebie za grzechów tyle nie potępił!... i nie tylko nie potępił, ale wszystkie grzechy miłosiernie ci przebaczył i darowrał ci karę piekła, na którą zasłużyłeś, duszę twoją łaską poświęcającą znów ozdobił, i znów ci przywrócił utracone prawo do nieba, i znów cię ukochanem dzieckiem swem uczynił, — ciebie, takiego niewdzięcznika, tak wielkiego grzesznika!
Gdyby cesarz więźniowi, skazanemu na dożywotnie więzienie, całą karę darować i uczynił go swym cesarskim ministrem, coby to za wielka łaska była!… Bóg ci więcej uczynił! O, pomyśl nad tem… i podziękuj Miłosiernemu Sercu Pana Jezusa za to, jako też i Matce Najświętszej, za której pośrednictwem te łaski otrzymałeś! Godnie i należycie teraz nigdy za to podziękować i wywdzięczyć się nie potrafisz, aż dopiero w niebie, bo tam dopiero poznasz dobrze, co Bóg dla ciebie uczynił!
Tem uczuciem wdzięczności przejęty odnów swe postanowienie i przyrzeczenie poprawy i proś P. Jezusa gorąco o łaski do tej poprawy potrzebne, abyś po tej spowiedzi rzeczywiście się poprawił i do grzechów swych więcej już nie wracał. W końcu odmów nałożoną ci pokutę i gotuj się do nabożnego przyjęcia Komunii św.
2. O zadośćuczynieniu.
1. Św. Sobór trydencki naucza, że pokuta każda, a więc i Sakrament pokuty, mają być połączone z duchem zadośćuczynienia, czyli z pewną chęcią i pragnieniem karania siebie samego za grzechy. I widzimy to we wszystkich świętych pokutnikach. Magdalenie Sam Pan Jezus grzechy przebaczył i Sam jej powiedział, że jej grzechy odpuszcza i ona pewną była tego przebaczenia, a jednak całe życie za grzecha swe ciężko pokutowała. Podobnież Piotrowi św. Sam Pan Jezus przebaczył i Głową Kościoła go uczynił, a jednak on, jak nam podanie mówi, przez całe życie co dzień grzech swój opłakiwał, aż mu się rowki na twarzy z ustawicznego płaczu porobiły. Św. Paweł od Pana Jezusa tyle łask otrzymał, a jednak pisze sam o sobie: ,,Karzę ciało moje“… Podobnie
czynili wszyscy święci pokutnicy. — I do tego św. Sobór Trydencki wiernych zachęca, a na kapłanów obowiązek wkłada, aby chrześcijanom za ich grzechy nakładali pokutę zbawienną, odpowiednią do wielkości i ilości ich grzechów, a my mamy obowiązek pokutę nałożoną przyjąć i wypełnić, — i to za grzechy ciężkie, pod grzechem ciężkim, — a pod powszednim, za grzechy powszednie.
2. W pierwszych wiekach, kiedy duch gorliwości chrześcijańskiej i duch pokutniczy był bardzo wielki, pokuty, przez Kościoł przepisane, były też bardzo wielkie. Przytoczę ci kilka przykładów. Za odpadnięcie od wiary była pokuta przez lat 10; za wróżbiarstwo lat 4; za fałszywą przysięgę naprzód post przez 40 dni o chlebie i wodzie, a potem dalsza pokuta przez lat 7! — Za znieważenie dnia świętego post trzydniowy o chlebie i wodzie; za złamanie postu, przez Kościół nakazanego, post przez dni 20 o chlebie i wodzie; za przekleństwo rodziców post taki przez dni 40; za zniewagę rodziców pokuta przez lat 3, a za uderzenie przez lat 7! za grzech nieczysty pokuta przez lat 3, a za cudzołóstwo przez lat 7 do 12, za grzech z osobą pokrewną przez lat 12!
Takie to straszne pokuty Kościół nakładał na pokutujących chrześcijan i chrześcijanie je wypełniali. A dziś, — jakby ci przez jeden dzień kapłan pościć kazał o Chlebie i wodzie, toby ci ta pokuta już trudną i za ciężka być zdawała!
Ale dlaczego to Kościół takie pokuty nakładał?
Bo Pan Bóg, odpuszczając grzech i winę, nie zawsze też kary za grzechy należne odpuszcza i nieraz strasznie je karze już w teraźniejszym życiu, ale ciężej jeszcze w przyszłem życiu w czyścu.
Niedawno temu w klasztorze we Foligno pokazała się z czyśca jedna zakonnica, Teresa Giotti, i powiedziała, że skazaną został na 12 lat czyśca! — il za co?… za to, że nierównem sercem kochała swe siostry zakonne ; które więcej kochała, tym lepsze ubranie dawała, a które mniej, tym dawała gorsze. — il cóż czeka ciebie za tyle grzechów twoich, tak ciężkich?!… Przyjmże więc chętnie pokutę ci nadaną, i odpraw ją sumiennie.
3. Nie zadawalniaj się pokutą od kapłana ci nadaną, ale oprócz pokuty, którą ci kapłan nadał, sam sobie jakichś pokut przydaj, a zwłaszcza w duchu pokuty znoś cierpliwie te kary i krzyżyki, które Pan Bóg na ciebie włoży lub dopuści, np. cierpienia, choroby, krzywdy ludzkie i przykrości, jakich od ludzi doznajesz, i ofiaruj to wszystko Panu Bogu za swe grzechy, mówiąc często: Boże, przyjm to za grzechy moje!
Św. Sobór Trydencki poucza, że cierpliwem znoszeniem krzyżyków, w połączeniu z zasługami Pana Jezusa, możemy najlepiej i najskuteczniej za grzechy nasze odpokutować i zadośćuczynić.
Zakończanie.
1. Na zakończenie chciałbym Was, moi mili Czytelnicy, zachęcić do nawrócenia się — i do
CZĘSTEJ spowiedzi i Komunii św.
Pan Jezus zostawił nam w Najśw. Sakramencie Boskie Swoje Ciało i Swą Krew Najświętszą ku pożywaniu, i wzywa nas do tego pod straszną groźbą, mówiąc: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, kto nie będzie jadł Ciała Mego… nie będzie miał w sobie żywota” (Jan. 6).
A i Kościół św. wzywa nas do tego i rozkazuje nam w imieniu Bożem pod grzechem ciężkim i pod groźbą potępienia, abyśmy przynajmniej raz w rok w czasie wielkanocnym Pana Jezusa w Komunii św. przyjmowali… Do tego przyjęcia mamy się przygotować przez przeproszenie Pana Boga za grzechy nasze i przez wyznanie onych na spowiedzi
św.
Otóż, Bracie mój drogi, weźże na rozum!
Chciałbyś być kiedyś z Panem Jezusem w niebie?… chciałbyś nie umierać śmiercią nagłą, ale w godzinę śmierci mieć tę łaskę przyjęcia Pana Jezusa w Komunii św. — i na sądzie znaleść u Niego miłosierdzie i wyrok łaskawy?… To nie gardź Komunią św.! to przystępuj do Niej nie tylko co roku, przynajmniej raz w czasie wielkanocnym, — (jak ci to Kościół w Imieniu Bożem pod grzechem ciężkim i pod utratą zbawienia nakazuje) — ale często i godnie!
Bo kto Komunią św., a tem samem, i Panem Jezusem i łaską Jego gardzi, a tem bardziej kto Pana Jezusa przez niegodne, świętokradzkie przyjmowanie Komunii św. tak okrutnie znieważa, to tymi Jezus wzgardzi!
I dlatego to tylu ludzi takich, co latami gardzą Komunią św., lub co gorsza, którzy niegodnie do Niej przystępują, umierają nagle i niespodzianie, bez Sakramentów św .!!
Nie odkładaj nawrócenia swego do godziny śmierci, bo Pan Jezus każe nam być zawsze gotowymi, grożąc, że której godziny najmniej się spodziewamy, On nas, może i nagle, na sąd swój zawezwie!
Przecież życie i śmierć są w ręku tego Boga, przez ciebie obrażonego, a na ciebie zagniewanego!
Do nawrócenia trzeba ci w dodatku skutecznej łaski Boskiej… a ty chcesz całe życie w grzechach leżeć i Boga ustawicznie obrażać, a potem na jego łaskę skuteczną liczyć?… Czyli chcesz, po prostu powiedziawszy, całe życie dyabłu służyć… i żeby cię potem aniołowie do nieba ponieśli?!… Miej rozum !
(…)
2. Zresztą choćbyś miał czas i kapłana i łaskę… potrafisz ty w ciężkiej chorobie się
skupić i dobrze, jak potrzeba, wyspowiadać?
Wszystko ci będzie przeszkadzało!… Spowiadałem chorego, świątobliwego kapłana, który mię wychował… a ten wtedy szczerze mi się przyznał: „Jak to trudnem musi być dobrze wyspowiadać się grzesznikowi, co całe życie w grzechach leżał i o Bogu i o duszy nie myślał, kiedy mnie, com tyle lat Bogu służył, tak trudno się skupić i wyspowiadać.”
Powiedz mi, czy gdy masz silny ból głowy lub zęba, choćby tylko jednego, czyś do spowiedzi wtedy usposobiony? A cóż będzie, gdy na śmiertelnej pościeli wszystkie boleści i ciała i duszy cię ścisną, i rozpacz ogarniać cię będzie, gdy może ani jednego paciorka nie potrafisz zmówić? ..
I ty na tę ostatnią chwilę odkładasz swe nawrócenie i sprawę całej wieczności?! Miej rozum i zastanów się dobrze!
Jeśli szatan, jak z doświadczenia wiesz dobrze, za życia utrudniał ci spowiedź i wyznanie grzechów, to wtedy jeszcze bardziej utrudniać ci będzie. Mógłbym ci to niezliczonymi przykładami z życia mego kapłańskiego i tylu innych kapłanów potwierdzić.
2. Kilka słów o tem, jak często się masz spowiadać.
1. Kościół św. nakazuje wprawdzie przynajmniej raz do roku się spowiadać i przynajmniej raz do roku, w czasie wielkanocnym, do” Komunii św. przystępować, ale nie znaczy to, że tylko raz do roku masz to czynić i że to już wystarczy! — Wystarczy to dla spełnienia tego rozkazu, wystarczy dla uniknięcia grzechu ciężkiego, jaki mają ci, którzy tego rozkazu nie spełniają, ale nie wystarczy do tego, żebyś prawdziwie chrześcijańskie życie prowadził! —
Jak często więc masz się spowiadać?…
Chcesz posłuchać mej dobrej rady kapłańskiej, to przystępuj przynajmniej wtedy, gdybyś miał nieszczęście wpaść w grzech ciężki. Bo powiedz mi, co robisz wtedy, jak ci jedynie twe dziecko ciężko zachoruje? Czy nie ratujesz go zaraz, czy zaraz lekarza i lekarstwa nie szukasz? Co mówię, dziecko! — niech ci bydlę zachoruje, to i bydlę zaraz ratujesz, — a duszy twej jedynej czyś tem bardziej nie powinien zaraz, a przynajmniej, o ile możesz, jak najprędzej spowiedzią ratować? A nuż przyjdzie śmierć nagła i zastanie cię w grzechu ciężkim?
2. A choćbyś nawet z miłosierdzia Boskiego nie miał nagle i niespodzianie umrzeć, to masz jeszcze inne, bardzo ważne powody, aby przez spowiedzi św. z Panem Bogiem jak najprędzej się pojednać. Gdyż, będąc w grzechu ciężkim, nie jesteś w łasce Bożej, a tem samem nie masz nad sobą tej opieki Boskiej, jaką byś miał, będąc bez grzechu, w Jego łasce, i nie masz takich sił, aby się od dalszych, grzechów powstrzymać, jakie masz wtedy, gdy masz w duszy łaskę poświęcającą, a z łaską Boga samego.
Drugi jeszcze ważniejszy powód jest, że póki jesteś w grzechu ciężkim, w niełasce Bożej, wszysko, cobyś dobrego robił, choćby pozornie i najlepszego, to dla nieba i wieczności jest stracone i żadnej za to zasługi nie masz!
[Kto w grzechu ciężkim] czeka aż spowiedzi wielkanocnej, to choćby w tym czasie nie wiem co dobrego uczynił,, np. modlił się godzinami, chodził regularnie co dzień nawet do kościoła, co dzień różaniec odmawiał, wiele uczynków miłosierdzia spełniał, i gdyby nawet, będąc bogaczem, wystawił Bogu nie jeden, ale i kilkanaście kościołów, to dla nieba to wszystko byłoby stracone, gdyż uczynki, choćby najlepsze, tylko wtedy mają zasługę na nagrodę w niebie, gdy są spełnione w stanie łaski poświęcającej!
Jakąż więc krzywdę sobie robisz, gdy wpadłszy w grzech ciężki, nie starasz się o to, abyś przez spowiedź św. z tego grzechu jak najprędzej się oczyścił i utraconą łaskę poświęcającą odzyskał!
Prawdą, że mógłbyś tę łaskę i przez żal doskonały odzyskać, ale czy wzbudzenie tego żalu doskonałego, człowiekowi, będącemu w grzechu ciężkim, jest tak łatwem?
Mnie się zdaje, że nawet bardzo trudnem !
Otóż, jeśli masz wiarę i dbasz o dobro swej duszy, to nie pozostawaj tygodniami, a tern mniej miesiącami! w grzechu ciężkim — i nie czekaj spowiedzi wielkanocnej, ale staraj się jak najprędzej wyspowiadać i Komunią św. wzmacniać.
— Oby ci Duch Św. dał, abyś tę radę moją i ważność jej zrozumiał i w praktykę w prowadził, a wtedy mam nadzieję, że nie będziesz takim słabym i ułomnym, że prędzej z swych nałogów powstaniesz i z nich się poprawisz i zbawienie sobie zapewnisz.
Daj Boże, aby ta książeczka nauczyła cię, jaką powinna być dobra spowiedź i jak się powinieneś do niej gotować… Obyś to dobrze zrozumiał… i wykonał! W tym celu radzę ci przeczytać ją nie raz , ale choć kilka razy, a zwłaszcza wtedy, gdy masz zamiar do św. spowiedzi przystąpić, abyś się tak dobrze przygotował i dobrze wyspowiadał, czego ci z serca życzę. — Oby ta książeczka szła z rąk do rąk — wszystkich!… Panie Jezu! pobłogosław tej pracy!
Ks. Feliks Cozel T.J.- „Spowiedź: jaką być powinna i jak się do niej gotować.” Kraków 1921 r. str. 142 – 155.
Skomentuj