Rozmyślanie Ósme
O radości niebieskiej.
I. Jako miłe przybytki Twoje, Panie zastępów: żąda i ustaje dusza moja do pałaców Pańskich (Obj., XVIII, 7), mówi Psalmista. Nie masz języka, który by godnie przedstawił wspaniałość tego górnego Miasta żywego, którego drogi złotem wysłane, którego mury z drogich kamieni a bramy wykute ze szmaragdów i szafirów: gdzie nie mą nocy, ani ciemności, upału ani mrozu,, lecz najwyższa radość, najwyższy spokój, najwyższe szczęście.
Takie jest to niebo najwyższe, takie jest ono królestwo zgotowane dla wybranych od założenia świata, uczynione. ręką Najmędrszego i Wszechmocnego Ojca i Pana, chcącego okazać skarby chwalebnego swego królestwa i uszczęśliwić swe dziatki. Boć kiedy już ten świat, to miejsce naszego wygnania, na którem żyją pomieszani dobrzy ze złymi, przyjaciele z nieprzyjaciółmi, ludzie ze zwierzętami, jest , tak, piękny rozmaitością stworzeń i ich krasą; to, jakże wielka musi być piękność, tej Stolicy królewskiej i samego królestwa,, które dla spoczynku i przyjemności samych przyjaciół jest zgotowane? Zaiste sławne rzeczy powiedziano o tobie, miasto Boże (Ps. LXXXVI, 3), miasto najprzyjemniejsze i najmilsze, w którem jest zbiór wszelkiego dobra, miłość doskonała, a żadnego nie ma strachu, bo wieczny tam dzień; nie masz tam nic, co by przykrość sprawiało, a do szczęścia niczego nie brakuje.
II. Tak liczne i wielkie będą tam radości, że je tylko jeden Bóg może wyliczyć i ocenić: tak wielka ich rozmaitość i doskonałość, że się nie dadzą z niczym światowym porównać. Będą one wypływać z różnych źródeł. Po pierwsze, z miłości, jaką Pan Bóg otoczy swoich wybrańców.
Po wtóre, z towarzystwa Aniołów i Świętych, jako też z onej wzajemnej miłości, która sprawi, że każdy będzie używał dóbr cudzych, jakoby swoich i z przedziwnej piękności, bo sprawiedliwi będą jaśnieć jaka słońce (Mat., XIII, 43), i ze zacności, bo wszyscy są Synami Boga, krwią Chrystusową uszlachetnieni; wreszcie z porządku, bo każdy najmądrzej, odpowiednio do swoich zasług, otrzyma miejsca.
Po trzecie, z najmilszego widoku Człowieczeństwa Jezusowego, na które Aniołowie pragną bezustannie spoglądać, a którego zasługi zjednały wybranym tak wielkie szczęście.
Po czwarte, z oglądania Przeczystej Bogarodzicy Dziewicy, przez którą tak wiele łask od Boga otrzymali, a która będzie się im przedstawiała pełną zacności, chwały, świętości i świetniejszą, niż każde inne najczystsze stworzenie, siedząca po prawicy Syna i ciesząca się wyższem szczęściem, niż inni wybrani.
Po piąte z własności uwielbionych ciał swoich, z ich prawie duchowej delikatności, lekkości, niecierpiętliwości i jasności.
Po szóste, ze szczególnej radości i prawdziwej rozkoszy, przejmującej wszystkie zmysły i wewnętrzne władze duszy.
Po siódme, ze zupełnego zaspokojenia wszelkich pragnień i niezamąconego wiecznego wesela. Po wieńców, jako nagród dodatkowych za świetne zwycięstwo nad światem, ciałem i szatanem odniesione, jakie się dostaną w udziale Męczennikom, Dziewicom i Doktorom.
Wreszcie po dziewiąte, z jasnego twarzą w twarz oglądania. Boga, z miłowania, kosztowania i posiadania Najwyższego dobra, co stanowi istotę wesela i radości niebieskiej.
III. Jakżeż wtenczas cieszyć się będą ci, którzy dla Chrystusa wiele wycierpieli, którzy ciało swoje z pożądliwościami ukrzyżowali (Mat., XIX, 21), którzy się postami, wlosiennicami i pracą wyniszczali?
A my, cóżeśmy dotąd uczynili, aby sobie wieczne szczęście zgotować ? Może się spodziewamy bezczynnością, lenistwem i rozkoszami osiągnąć to królestwo, które Święci tyloma trudami, mozołami i umartwieniami okupywali? A skoro nawet potrzeba było, aby Chrystus ucierpiał i tak wszedł do chwały swojej (Ps. LVJ, 8), to cóż nam dopiero czynić wypada, abyśmy do chwały obcej byli przypuszczeni?
Należy się tedy troskliwie starać o wykonywanie cnót, umartwienia ciała i inne uczynki pokutne : Bo jeżeli współcierpimy, będziemy współkrólować (Mat,.V, 48.) , i jeżeli będziemy uczestniczyć za życia w umartwieniach, będziemy także uczestnikami chwały4) w niekończącem się nigdy życiu wiecznem.
Feniks odrodzony, czyli Ćwiczenia duchowne – Kard. J. Bona Cz. I
Feniks odrodzony, czyli Ćwiczenia duchowne. Kard. J. Bona – Cz.VII. O karach piekielnych
Pisma ascetyczne kardynała Jana Bony. I, Feniks odrodzony czyli Ćwiczenia duchowne. Tarnów, 1891.


Skomentuj