Coraz częściej słychać głosy, że Bergoglio robi bardzo dużo dla Tradycji ponieważ nie pozostawia żadnych wątpliwości że jego dzialania nie mają nic wspólnego z Bogiem. Wierni nie znajdując nic wartościowego, a tym samym zgodnego z naukami naszego Pana Jezusa Chrystusa zwracają się do Mszy wszechczasów. Tak, to dobra tendencja, ale to może być tylko radość przez łzy, ponieważ jesteśmy w sytuacji przypominającej tonący okręt. To że np. przeżyło 10 osób jest powodem do radości, ale że utonęło 1000 jest powodem do rozpaczy. Wielu, bardzo wielu pozostaje jeszcze na wodzie i dryfuje w nieznanym kierunku, ponieważ nikt ich nie szuka. Tak, jest to przerażająca sytuacja w której wilki zaatakowały stado, rozproszyły pasterzy i nikt nie ratuje zbłąkanych owiec. Pasterze, którzy zobaczyli co się stało zachowują się jak latarnia morska – nie szukają tylko rozpalają gdzie nie gdzie ogniska i czekają aż owce ich znajdą. To jest przecież całkiem odwrotnie niż nakazuje Bóg. Ci którym udało się dotrzeć do takich ognisk zamykają się w enklawach czując się wybranymi, lub co gorsza wywyższają się nad innych.
Ucieczka od modernistów jest na pewno pierwszym krokiem w dobrym kierunku, lecz wcale, w takiej sytuacji jak przedstawiłem wyżej, nie jest łatwa. Miejsc gdzie jest odprawiana tradycyjna Msza św. jest bardzo mało, a w rezultacie bardzo wielu pozostaje tylko z Bogiem, w pojęciu ludzkim nie mając wsparcia w nikim. Zresztą zamknięte społeczności zawsze wytwarzają atmosferę sekty, a wojny toczą się nawet między tzw. tradycyjnymi środowiskami, co widać nie tylko w mediach społ. Po drugie w powodzi uciekinierów nie znajdują się tylko sami nawróceni – są też zdrajcy którzy jak judasze doprowadzają do tego, że coraz częściej słychać o nadużyciach seksualnych w tzw. środowiskach tradycyjnych. Jest to ewidentne działanie szatana, który podstępem wdziera się do twierdz wroga. Naiwnością granicząca z głupotą jest myśleć, że Bergoglio działa bezmyślnie. Dziesiątki lat moderniści krok po kroku niszczyli wszystko, co ma jakikolwiek związek z wiarą katolicką i teraz mieliby to tak bezmyślnie zaprzepaścić? Nie. To jest zaplanowane działanie, które doprowadzi do rozbicia wszelkiej opozycji. Charakterystyczną cechą najazdu uchodźców jest to, że oprócz pokrzywdzonych przemyca się kryminalistów, szpiegów, czy też dywersantów. Dlatego uważam że jest to zaplanowane działanie.
Z kolei sytuacja modernistów, czyli niestety większości dzisiejszych tzw. katolików wygląda już naprawdę przerażająco. Ich wiara opiera się na tym, że pójdą do kościoła w niedzielę, zareagują na jakieś cukierkowe obrazki w internecie i czasami zaatakują z sekciarską nienawiścią kogoś, kto podważa ich tezy i pokazuje życie w kłamstwie.
Efektem tego jest coraz większa ilość ludzi, którzy opuszczają ich szeregi, ale nie wiedzą gdzie mają się udać. Dryfują po oceanie odrzucenia.
Ilu przetrwa z rosnącej liczby rozbitków? Ilu wytrwa przerażającą samotność ludzką, otoczoni falą nienawiści z każdej strony ? Na to pytanie zna odpowiedź tylko Bóg, ale każdy powinien sobie zadać sam pytanie jak bardzo przyczynił się do tej sytuacji.
Wróg dobrze wie, jak ważni są ci którzy teraz dryfują . Pragnie zawładnąć ich duszami, dlatego promuje różnego rodzaju sekty charyzmatyczne, fałszywą „duchowość”, pogaństwo i magię. Te działania są widoczne bardzo wyraźnie, lecz ci którzy powinni być apostołami naszego Pana Jezusa Chrystusa nie za bardzo się tym interesują. Walka którą oni toczą jest przecież taka napełniona mądrością, że przeciętny człowiek nie może jej zrozumieć.
Tak, Bóg przyszedł 2000 lat temu do biednych , niedouczonych, prostych ludzi i potrafił zniżyć się do ich poziomu – nauczał w przypowieściach, prosto i prawie zawsze zrozumiałe. Ale to nie dla dzisiejszych uczonych. Ich mowa jest zawiła, pełna cytatów i paragrafów – najczęściej niestety po swojemu interpretowanych. Najbardziej aktywni są ci, którzy teologii nigdy nie skończyli. Można ich nazwać „uczonymi w piśmie” tylko nie wiadomo w jakim. Jeszcze niedawno przekonywali ze Bergoglio jest papieżem i wcale nie mówi herezji. Teraz słyszę że podważają prawidłowość jego wyboru, ale tak nie do końca, bo jeszcze padnie podejrzenie o sedewakantyzm.
Nie ma gorszego heretyka od tego, który mówi w większości prawdę, a tylko ułamek procenta kłamstwa, ponieważ on zwodzi maluczkich i lepiej by mu było kamień u szyi zawiesić. Tak samo przecież działa szatan. A z tego jasno wynika, że są oni gorsi od Bergoglio, ponieważ on otwarcie głosi odstępstwo, nie zwodzi już nikogo tylko tych co i udaja ze nie słyszą i nie widzą.
Trzeba sobie uświadomić że kiedyś na koniec dni może paść pytanie .
Co zrobiłeś żeby ratować zagubione owieczki ?
Co wtedy odpowiesz ze kłóciłeś się czy ktoś jest czy też był papieżem ?
Pomyśl, myślenie nie boli…
Arkadiusz Niewolski


Dodaj odpowiedź do Henryk Anuluj pisanie odpowiedzi