2 maja: Św. Atanazego – Strażnika Wiary i Doktora Kościoła


Ktokolwiek pragnie być zbawiony, przede wszystkim winien się trzymać katolickiej wiary.
Której jeśliby kto nie zachował całej i nienaruszonej, ten niewątpliwie zginie na wieki

(Św. Atanazy, Biskup, Wyznanie wiary).

I.

Żywot św. Atanazego,
biskupa i Doktora Kościoła

(Żył około roku Pańskiego 340)

Święty Atanazy przeszło pół wieku był najwybitniejszym mężem w Kościele katolickim i najdzielniejszym bojownikiem w obronie jego praw. Urodził się w Aleksandrii, w roku 296, a wychowywał się i kształcił we wszystkich gałęziach nauk u tamtejszego biskupa, świętego Aleksandra. Wyrósłszy na młodzieńca, udał się na pustynię do świętego Antoniego, ażeby w obcowaniu z tym ojcem wszystkich zakonników wyćwiczyć umysł w cnocie i pobożności i przygotować się do stanu kapłańskiego.

Uzbrojony w wiedzę jak mało kto z współczesnych, utwierdzony w wierze jak apostoł, niezachwiany w miłości ku Bogu jak Męczennik, powrócił Atanazy do biskupa Aleksandra, który go zaraz wyświęcił na diakona i mianował swoim sekretarzem.

W tym właśnie czasie szerzył dumny kapłan Ariusz herezję, głosząc, że Chrystus nie jest Bogiem tylko Bogu podobnym i tymi fałszywymi twierdzeniami pociągnął za sobą wielu kapłanów a nawet biskupów słabego ducha, co wywołało wielki zamęt w Kościele. Dla załatwienia tej smutnej sprawy zjechało się w maju roku 325 około 300 biskupów na sobór do Nicei w Małej Azji. Było między nimi przeszło dwudziestu zwolenników Ariusza, gdy wtem wystąpił młody Atanazy, który przybył na sobór z swoim biskupem, i broniąc prawdziwej wiary z niesłychaną jasnością i niezrównaną wymową, zbił wszelkie twierdzenia heretyków, wskutek czego Ariusza i jego stronników wyklęto z Kościoła, a naukę jego potępiono jako bluźnierstwo przeciw Bogu.

W kilka miesięcy potem umarł Aleksander, po czym patriarchą aleksandryjskim wybrano Atanazego. Arianie, przerażeni jego wyniesieniem, chcieli go sobie zjednać, a nic nie wskórawszy chwycili się oszczerstwa, oskarżając go przed ludem i cesarzem, że rozbił kielich od komunikantów, a Księgi święte spalił; potem zaczęli go obwiniać o morderstwo, głosząc, że zabił biskupa Arseniusza i jego ręki używał do czarnoksięstwa, a w końcu rozgłosili, że zgwałcił pewną dziewicę. Wzburzywszy umysły ogółu, postarali się o zwołanie synodu, który miał rozpatrzyć te niecne oskarżenia. Ten niebywały bezwstyd srogo się na nich zemścił, gdyż Atanazy dowiódł swej niewinności ponad wszelką wątpliwość. Zarzut zbezczeszczenia kościoła odparł dowodem, że w miejscu, gdzie miał popełnić ową zbrodnię, kościoła, a więc i kielicha nie było; obalił również zarzut morderstwa, w ten sposób, że przedstawił synodowi żyjącego Arseniusza i ręce rzekomo ucięte kazał mu wznieść do góry. Niemniej stanowczo dowiódł Atanazy bezpodstawności trzeciego oskarżenia, mimo to jednak cesarz, obałamucony przez zaciekłych arian, skazał go na wygnanie do Trewiru. Heretycy, chcąc uświetnić zwycięstwo odniesione nad Atanazym, postanowili triumfalnie wprowadzić Ariusza do kościoła w Aleksandrii. Wobec tego, że lud katolicki mocno się temu oparł, woleli tę uroczystość odprawić w Konstantynopolu, ale tam sam Bóg ich ukarał, bo gdy Ariusz w czasie procesji udał się na tajemne miejsce, wypłynęły z niego wnętrzności, tak jak swego czasu stało się zdrajcy Judaszowi.

Cesarz, przerażony tym doraźnym sądem Boga, pozwolił Atanazemu wrócić na stolicę patriarchalną do Aleksandrii, ale gdy nastąpiła zmiana na tronie, arianie odzyskali wpływy, wskutek czego Atanazy został ponownie wygnany, tym razem do Rzymu. Przebywał tutaj lat siedem, aż do soboru w Sardyce w roku 340, który uznał jego niewinność i pozwolił mu wrócić do Aleksandrii. Ten długi pobyt Atanazego w Rzymie, przedłużony jeszcze za następnego wygnania, był wielkim błogosławieństwem dla Kościoła zachodniego, albowiem Święty, chcąc się odwdzięczyć Zachodowi, napisał dlań żywot św. Antoniego Pustelnika, przez co przyczyni! się do stworzenia życia zakonnego na Zachodzie. W krótkim czasie nazwa „zakonnik”, jaką uprzedzony lud uważał dotąd za pełną hańby, stała się zaszczytną, a w Rzymie i jego okolicy powstały liczne klasztory, które się wkrótce zapełniły mężami znakomitymi urodzeniem, bogactwem i nauką, stając się odtąd siedliskiem podziwienia godnej miłości i świętości.

Podczas gdy Atanazy starał się wprowadzić ład i porządek w zarządzie duchownym swego patriarchatu, zbuntował się przeciwko cesarzowi namiestnik Egiptu, Magnencjusz. Jakkolwiek cesarz Konstancjusz znał wierność Atanazego, mimo to, będąc zaciekłym arianinem, uwierzył, oszczerstwom współwyznawców, że Atanazy jest głównym przywódcą buntu przeciw niemu. Bojąc się oporu uzbrojonego ludu, który gotów był stanąć w obronie Atanazego, kazał otoczyć kościół, w którym Atanazy odprawiał nabożeństwo, pięciu tysiącami żołnierzy. Patriarcha czekał spokojnie, dopóki wyznawcy się nie schronili, a potem sam uszedł w bezpieczne miejsce, w czym dopomogli mu zakonnicy. Ścigany przez szpiegów uchodził z góry na górę, z jaskini do jaskini, z puszczy na puszczę, a wśród tego prześladowania troskliwie pamiętał o swych wiernych wyznawcach; słał im listy pełne pociechy i zachęty do stałej wierności w wierze, a przy tym pisał świetne obrony wiary katolickiej.

Wśród takich udręczeń przeszło Atanazemu sześć lat, aż do śmierci Konstancjusza, najzuchwalszego prześladowcy Kościoła świętego. Po nim objął tron cesarski Julian Apostata (Odstępca), który powziął zamiar wzmocnić upadające pogaństwo. Odwołał on wszystkich biskupów i kapłanów katolickich z wygnania i podniecał całą siłą zatarg pomiędzy katolikami a arianami, aby się te stronnictwa same wzajemnie ścierały i osłabiały, sam zaś stał na uboczu. Spostrzegłszy, że Atanazy łagodnością prawdziwie anielską jednał sobie zaufanie obałamuconych, czym prędzej wysłał go na wygnanie, a w ślad za nim posłał siepaczy, którzy go mieli zamordować. Święty odbywał podróż rzeką Nilem. Gdy się dowiedział że go ścigają, kazał zawrócić i popłynął naprzeciw prześladowców. Dowódca siepaczy, który Atanazego nie znał, zapytał go, czy nie wie gdzie Atanazy? Ten spokojnie odpowiedział: „Jest niedaleko, a był tutaj zaledwie przed godziną. Pospiesz się, a może go pochwycisz”. Siepacze popłynęli dalej, a Atanazy powrócił do Aleksandrii.

Wkrótce potem cesarz Julian umarł. Konając, zawołał: „Galilejczyku (tym mianem określił Zbawiciela), zwyciężyłeś!”

Następca jego, nazwiskiem Jowian, człowiek szlachetny, wzgardził pochlebstwami arian i nie tylko nie poszedł za ich namowami, lecz pochwalił świętego Atanazego za jego odwagę apostolską i wysokie zasługi dla całego cesarstwa, jako też za niezachwianą stałość w działalności na korzyść Kościoła świętego.

Niestety, Jowian umarł po ośmiu miesiącach panowania, a jego następca Walens, zagorzały arianin, znowu wielu biskupów katolickich skazał na wygnanie.

Między innymi, teraz już po raz piąty, wygnany został Atanazy, nie na długo jednak, gdyż cała Aleksandria powstała jak jeden mąż i gwałtownie żądała powrotu swego patriarchy. Walens, zaniepokojony natarczywością ludu, odwołał nakaz wygnania i pozostawił świętego w spokoju. Użył go Atanazy na to, by przy pomocy świętych przyjaciół Hilarego, Damazego, Grzegorza z Nazjanzu i Bazy lego utwierdzać chrześcijan w wierze i niweczyć zasadzki heretyckie. Zwyciężył istotnie wszystkich nieprzyjaciół i jeszcze przed samą śmiercią w roku 373 doznał tej pociechy, że widział, jak arianizm upadał.

Jego uczone pisma, jakie dostały się w spadku Kościołowi świętemu, doznają wielkiej czci do dnia dzisiejszego.

Św. Atanazy
Nauka moralna

Fałszywi prorocy po dziś dzień walczą z Kościołem Jezusa Chrystusa tą samą bronią co za czasów świętego Atanazego. Abyś ich dobrze poznał, patrz na następujące oznaki:

Z początku okazuje się taki fałszywy nauczyciel wielce nabożnym, niesie pociechę, miłosierdzie i naukę. Postępowanie jego jest bez zarzutu, serce okazuje się pełnym miłości. Podobny jest on do nieczystej niewiasty, o której Pismo św. tak mówi: „Plastrem bowiem miodu ciekącym wargi nierządnicy, a gardło jej gładsze niż oliwa, lecz ostatnie rzeczy jej gorzkie jako piołun i ostre jako miecz obosieczny. Nogi jej zstępują do śmierci, a kroki jej dochodzą piekła” (Przyp. 5,3-5). Także fałszywy nauczyciel, gdy zjedna sobie łaskę u ciebie, wtedy staje się dumnym, zuchwałym i okrutnym tyranem, jak o tym dowodnie pouczają dzieje.

Z początku taki fałszywy prorok udaje wielką cześć dla słów Bożych: kłamstwa swe pokrywa trudnymi do zrozumienia ustępami z Pisma świętego i twierdzi zuchwale, że już w starożytności tak wierzono i uczono. Jednocześnie oburza się na zamiłowanie papieży w zbytku, na pychę kardynałów, biskupów, na zgorszenie, któremu oddają się księża i zakonnicy, na ceremonie kościelne, procesje i pielgrzymki, i zachwala konieczność powrotu do prostoty ewangelicznej i skromności, ale jego czyny nie są w zgodzie ze słowami.

Taki fałszywy prorok wychwala wolność przekonania i sumienia, płacze nad nieświadomością i głupotą katolików, którzy pozwolą sobą kierować nieomylnemu papieżowi, każą się modlić do Matki Boskiej i do wszystkich Świętych, obawiają się piekła i kupują sobie odpusty. Fałszywy prorok jest zawsze dwujęzyczny i nigdy nie powie wobec katolika tego, co mówi wobec innowiercy. Szczególnie niebezpieczne są książki i pisma, jakie w skrytości wydaje przeciw religii katolickiej, bo bardzo zręcznie umie nadawać swoim naukom pozór niewinności, tak że ten, kto nie zna krętych ścieżek, łatwo ulega tym pozorom i pozwala się obałamucić.

Rozważaj zatem napomnienie świętego Pawła, zawarte w słowach: A proszę was bracia, abyście uważali na tych, którzy robią niezgody i zgorszenia nie wedle nauki, której wy się nauczyliście, i od tych odstępujcie. Albowiem tacy Panu naszemu Chrystusowi nie służą, ale brzuchowi swemu: a przez łagodne słowa i pochlebne mowy zwodzą serca niewinnych(Rzym. 16,17. 18).

Modlitwa

Wysłuchaj, prosimy Cię, Panie, prośby nasze, które zanosimy w uroczystość św. Atanazego, Wyznawcy i biskupa Twojego, i niech on, który Ci tak godnie umiał służyć, wyjedna nam wstawieniem się swoim za nami do Ciebie, wszystkich grzechów naszych odpuszczenie. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Amen.

 

Źródło: Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku. Opracowane podług Ks. Piotra Skargi, Ojca Prokopa Kapucyna, Ojca Bitschnaua Benedyktyna. Katowice – Mikołów 1937r.

Wyznanie wiary św. Atanazego

II.

Św. Atanazy – Strażnik wiary

Rzucamy dzisiaj wyzwanie pewnemu wyobrażeniu o świętości, które nie wytrzymuje próby faktów. Wyobrażenie: słodkawo-mdławo-tolerancyjna sielanka. Fakty: pożywne, ewangeliczne, prawdziwe.

„Nolite arbitrari quia venerim mittere pacem in terram; non veni pacem mittere sed gladium.
Veni enim separare
hominem adversus patrem suum
et filiam adversus matrem suam
et nurum adversus socrum suam:
et inimici hominis domestici eius.
Qui amat patrem aut matrem plus quam me, non est me dignus; et qui amat filium aut filiam super me, non est me dingus”.

„Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien” (Mt 10, 34-37).

  • Kto twierdzi, że w Kościele najważniejszy jest Chrystus – mówi prawdę.
  • Kto twierdzi, ze w Kościele najważniejsza jest wiara i miłość do Chrystusa – mówi prawdę.
  • Kto twierdzi, ze w Kościele najważniejsza jest wierność Prawdzie – mówi prawdę.
  • Kto twierdzi, że w Kościele najważniejsza jest jedność między ludźmi – kłamie.
  • Kto twierdzi, ze w Kościele najważniejsza jest zgoda między ludźmi – kłamie.
  • Kto twierdzi, ze w Kościele najważniejsza jest tolerancja – kłamie.

Wspaniałe są burzliwe życiorysy Świętych!

Wierność Chrystusowi i Jego Prawdzie kosztowała św. Atanazego wiele: niełaska ze strony cesarzy, wrogość i nienawiść ze strony hierarchów, intrygi, złośliwe pomówienia i oszczerstwa, kilkakrotne wygnanie ze stolicy biskupiej…

To był pasterz wierzący, trwający przy Prawdzie, gotowy poświęcić swoją głowę dla Chrystusa. Biskup wzorcowy. W czasach szalejącej w Kościele w IV wieku herezji ariańskiej, negującej bóstwo Jezusa Chrystusa, wytrwał przy Prawdzie i wielu do wytrwania w Prawdzie umocnił i przysposobił. Dobry pasterz, siejący owcom zdrowe ziarno Prawdy. Politycznie niepoprawny. Niekoniunkturalny. Niekarierowiczowski. Niezdradliwy. Nie budował kariery kościelnej na zdradzie Prawdy, na tolerancji i na kulcie świętego spokoju.

Jego życie obala fałszywe dogmaty:

  • Większość ma rację.
  • Większość tak naucza, więc ma rację – należy tak nauczać, jak większość.
  • Większość tak robi, więc ma rację – należy tak robić, jak większość.
  • Należy się dostosować. Należy się nie wychylać.
  • Należy być posłusznym władzy świeckiej bez względu na to, czy jej polecenia i rozkazy zmuszają do zdrady Prawdy.
  • Należy być posłusznym władzy kościelnej bez względu na to, czy jej polecenia i rozkazy zmuszają do zdrady Prawdy.
  • Św. Atanazy nie dostosował się do kryterium większościowego.
  • Św. Atanazy nie był posłuszny za cenę zdrady Prawdy.
  • Św. Atanazy nie dostosował się.
  • Św. Atanazy szlachetnie się wychylił przez swoją wierność Prawdzie.

Św. Bazyli nazwał go jedynym obrońcą Kościoła w czasach, kiedy szalał arianizm.

 Książka cenna, przystępna – ważna: Frances Alice Forbes, „Św. Atanazy. Strażnik wiary”, Wydawnictwo Diecezjalne i Drukarnia w Sandomierzu.

Źyciorys czyta się błyskawicznie.

Aktualizacje i „zastosowania współczesne” każdy Czytelnik, zdrowo myślący w kategoriach Prawdy, znajdzie sam.

Jeśli można, jedna tylko roztropna przestroga – po lekturze: Przez dostosowanie się do kryterium większościowego i potulne poddanie się posłuszeństwu destrukcyjnemu (= zmuszającemu do zdrady Prawdy) przyczynialibyśmy się do zniszczenia Kościoła, Tradycji, Prawdy.

Przez wierność Prawdzie ocalamy dzisiaj Kościół w takim kształcie, w jakim zamierzył go nasz Pan Jezus Chrystus. Zaszczytna rola obrońcy wiary (defensor fidei) pozostaje przed nami nagląco otwarta, bo czas pomieszania powszechnego nam dziś nastał.

„Miror quod tam cito transferimini ab eo, qui vos vocavit in gratia Christi, in aliud evangelium; quod non est aliud, nisi sunt aliqui, qui vos conturbant et volunt convertere evangelium Christi. Sed licet nos aut angelus de caelo evangelizet vobis praeterquam quod evangelizavimus vobis, anathema sit! Sicut praediximus, et nunc iterum dico: Si quis vobis evangelizaverit praeter id, quod accepistis, anathema sit!”.

„Nadziwić się nie mogę, że od Tego, który was łaską Chrystusa powołał, tak szybko chcecie przejść do innej Ewangelii. Innej jednak Ewangelii nie ma: są tylko jacyś ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową. Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy – niech będzie przeklęty! Już to przedtem powiedzieliśmy, a teraz jeszcze mówię: Gdyby wam kto głosił Ewangelię różną od tej, którą od nas otrzymaliście – niech będzie przeklęty!” (Ga 1, 6-9).

 

„Et eritis odio omnibus propter nomen meum; qui autem perseveraverit in finem, hic salvus erit”.

Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony” (Mt 10, 22).

 

Ks. Jacek Bałemba SDB

Żródło

 


ZASADY PUBLIKOWANIA KOMENTARZY
Prosimy o merytoryczne komentarze. Naszym celem jest obnażanie kłamstwa, a nie przyczynianie się do potęgowania zamętu. Dlatego bezpodstawne opinie zaprzeczające obiektywnej prawdzie publikujemy wyłącznie, gdy zachodzi potrzeba reakcji na fałszywe informacje.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Create a website or blog at WordPress.com

%d blogerów lubi to: