PONIEDZIAŁEK II. ADWENTOWY.
Dzień Wiary.
ĆWICZENIE — Obudziwszy się, idź zaraz w duchu do żłobku uczynić wyznanie wiary u nóg Dzieciątka Jezus. Wierz, uwielbiaj, kochaj to Słowo przedwieczne w Jego milczeniu, tę Wszechmocność w niemocy — Bóstwo w ciele — Pana Nieba i ziemi w ubogiej stajence — wielkość nieogarnioną w drobnym ciałku niemowlęcia. Proś, aby umocnił Wiarę twoją najgłębszą pokorą, stałością niezachwianą i najgorętszą miłością, a wszystkie sprawy dnia dzisiejszego wykonywaj w duchu Wiary.
Rozmyślanie.
I. „Szedłszy, oznajmijcie Janowi coście słyszeli i widzieli. Ślepi widzą, chromi chodzą, trędowaci biorą oczyszczenie, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim Ewangelią opowiadają” (Mat. 11).
Podziwiaj gruntowne podstawy, na których Jezus Chrystus opiera Boskość Osoby i nauki Swojej.— Czynili i Święci cuda, to prawda, ale je czynili mocą Bożą, utwierdzając wiarę już przyjętą. — Ale żeby zaprowadzić ten Zakon Krzyża i cierpienia, na to trzeba było cudów samej Ręki Bożej cudów głośnych i licznych, jakie tutaj Chrystus Pan własną swoją mocą, jako Bóg, wykonywa i ogłasza.
„Ubogim Ewangelię opowiadają” pauperes evangelizantur. — Bo i któżby mógł, będąc świadkiem cudów takich, słysząc słowa żywota z ust Boskiego Zakonodawcy, nie poddać się pod słodkie jarzmo Wiary? Jakaż dla nas pociecha, jaki powód wdzięczności, jaka pewność dla sumienia, wyznawać Naukę nieomylną, Boską, niezachwianą! Jakiż nierozum, jaka ślepota, zaprzeczać świadectwu, potwierdzonemu później Krwią samego Jezusa Chrystusa i tylu Męczenników?
II. Otóż mamy Wiarę naszą dostatecznie ugruntowaną cudami, których zaprzeczyć niepodobna; ślepi widzą, chromi chodzą, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają. Chrystus, który te cuda zdziałał, Sam przemawia: naucza ubogich, a do słów, wszystką Krew Swoją dołączył. Duch Św. tę naukę potwierdził, Apostołowie roznieśli ją po całym świecie. Tyś ją przyjął na Chrzcie Św., wyznajesz ją, spodziewasz się nagrody obiecanej jej wyznawcom, a tą nagrodą jest wieczne posiadanie Boga, który tę Naukę z Nieba przyniósł.
Wszakże wypróbuj się jeszcze podług rady Apostoła, czy zostajesz w prawdziwej Wierze? ,, Vosmetipsos tenlate, si estis in fide“ (Korynt. 17). Pytaj się rozumu twego, pytaj serca, pytaj rąk twoich. Rozum twój podległyż jest doskonale wszystkim Prawdom Wiary, — czy się jej powadze nie opiera czasem? czy nie usiłuje wybić się z pod jej jarzma, idąc za błędnym światełkiem własnego rozumu i powołując przed sąd pychy swojej prostotę, której ona wymaga? Szukaj Wiary w sercu twoim, tam siedlisko Wiary i niewiary: wszakże „rzekł głupi w sercu swojem, nie masz Boga“ ( Ps. 13).
Zbadaj wszystkie jego żądze, skłonności, upodobania, i obacz, czy to Wiara nimi kieruje, czy też powaga Wiary nie zawadza niekiedy? Czy masz w sercu gotowość poświęcenia spokoju, uciechy, majątku i krwi twojej za Wiarę? Spytaj się rąk twoich, jakiemu Bóstwu hołdują? czy nie są one leniwe i pieszczone do pracy i ćwiczeń, które Wiara nakazuje, a za to, aż nazbyt ochocze do pracy dla próżności, dla świata, dla miłości własnej? Oto przedmiot godny rozwagi.
UCZUCIA — Daj nam Panie, wołał S. Augustyn, Wiarę prostą, żywą, ogólną i gorącą bez jej pomocy bowiem podobać się Tobie nie mogę. — Poddaję się jej całym sercem i uznaję Cię Bogiem moim w żłobku i na krzyżu, równie jak w Niebie. Każde słowo Twoje wyrocznią jest dla mnie. Oświecałeś ślepych, oświećże duszę moją światłem Wiary; kazałeś chodzić chromym, prostujże drogi moje, abym nigdy nie zboczył ze ścieżki Wiary i sprawiedliwości; otworzyłeś uszy głuchym, przemówże do duszy mojej; niech ucho serca mego zagłuchnie na poszepty świata; aby tym lepiej słyszało Boską mowę Twoją; wskrzeszałeś umarłych, udzielże i mnie Panie tego życia łaski i miłości, bez którego Wiara moja martwa; wyszłaby mi tylko na potępienie. Daj mi przywiązanie niezachwiane do Wiary, którejś Sam nauczył, utwierdziwszy ją słowem, cudami i Krwią Swoją; a prowadź mię po trudnych i zakrytych jej drogach do wiecznego wesela zgotowanego prawowiernym.
W Wierze żywię Syna Bożego, który mnie umiłował, i wydał Samego Siebie za mnie! (Galat. 2).
Jeżeli świadectwo ludzi przyjmujemy, ważniejsze jest świadectwo Boże (Jan. 3)
Miłość Wiarą stoi, a Wiara, Miłością (Ś. Leon).
Poddaj rozumowi, co masz wspólnego ze zwierzętami, to jest biało twoje, ale Bogu poddaj, co masz wspólnego z Aniołami, to jest twój rozum. (S. Augustyn).
Czysty Duch stający się Ciałem.
Bóg jest Duch, rzekł Jezus w cudnej swojej rozmowie z Samarytanką, chcąc oczyścić tę zmysłową niewiastę, ze złudzeń cielesności, a podnieść do poznania prawdziwego Boga, którego miała czcić w duchu i prawdzie.
Bóg jest duch czysty, nieskończenie wielki, nieobjęty, niewidzialny, a wszystko widzący, nieprzenikniony, a wszystko przenikający, najwyższy i najdoskonalszy. Duch twórca wszelkich duchów, mądrość powszechna, co wszystko napełnia, wszystko może, wszystko ożywia, i wszystko utrzymuje.
Wszakże ten Bóg tak wielki, ten Duch najczystszy i najwyższy, zniżył się dla naszej miłości tak bardzo, że się aż stał ciałem: Et Verbum euro fuctum est. (Jan. 4).
Potężne to wyrazy i warte całej uwagi naszej. Bo zaiste czyż można by lepiej wyrazić wielkie uniżenie Syna Bożego, który jest czystym Duchem: jak mówiąc: Słowo się ciałem stało? Tu zważać mamy ze świętym Augustynem, że Duch Św. chcąc nam dać doskonałe pojęcie miłości i pokory Zbawiciela; nie mówi, stał się człowiekiem, ale stał się Ciałem a to dlatego aby tym wyrazem ciało, co oznacza najpodlejszą część człowieczeństwa i najmniej godną złączenia hypostatycznego z najczystszym Duchem, okazał że nie gardzi tym co w człowieku najbardziej pogardy jest godnym. To nam przypomina, że Jezus oblekł się w ciało poczęte w żywocie Maryi; ze czekał kresu 9-ciu miesięcy, aby przyjść na świat, i że nareszcie chciał się narodzić zwykłym sposobem nie odróżniającym Go na pozór od wszystkich dzieci ludzkich.
Słowo stało się Ciałem; jaka pociecha, jaki zaszczyt dla człowieka! Duch najczystszy złączył się nie tylko z duchem naszym, aby go oświecić jako źródło światłości wszelkiej , ale jeszcze złączył się z naszym ciałem, aby je podnieść i poświęcić. Wziął ciało nasze a dał swoje, ażeby ciało, niegdyś narzędzie ślepoty naszej, stało się nam oświeceniem, ażeby Ciało, co nas zraniło, zleczyło nas, ażeby nareszcie przez połączenie Ciała Swego z naszym, zgasił w nas wszystkie chuci ciała.
Verbum caro factum est: caro te excecaverat, caro te sanat, et sic venit, ut de carne vitia carnis extingueret. (Aug.).
AKT STRZELISTY.
Memento nostri Domine in beneplacito populi tui: visila nos in sulutari tuo.
Wspomnij na nas Panie, w upodobaniu ludu Twego, nawiedź nas przez zbawienie Twoje. (Ps. 105)
Na drugą Niedzielę Adwentu. O pożytku przeciwności – Św. A.M. Liguori
Adwent. Rozmyślania i modły na czas Adwentu oraz Święto Narodzenia Pańskiego. Nakładem XX. Missyonarzy u Ś. Krzyża. Warszawa 1860.
Skomentuj