„Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa Twego„
Tak mówi Najświętsza Maryja Panna, Matka Ukochanego Zbawiciela. Ile w tych słowach jest pokory i poddania woli Boga. Służebnica Pańska – a nie kolega jak teraz jest traktowany Bóg. Nie, Matka Boga podczas zwiastowania, pokornie oddała się swojemu Panu i przyjęła Jego wolę.
Kim stali się ludzie we własnym mniemaniu, że traktują teraz NMP jak koleżankę, a Pana naszego Jezusa Chrystusa, a więc Boga, o czym wielu zapomina, za kolegę? I przede wszystkim dlaczego tak uważają i tak postępują. Kiedy pycha ludzka zastąpiła pokorę? Przecież pycha jest zaprzeczeniem wiary Chrystusowej.
Pierwsi będą ostatnimi Pokorą jest podstawową, niezbędną cnotą katolika – ale nie ta fałszywa, zdradliwa reprezentowana np. przez Franciszka. „Kim ja jestem, żeby osądzać” jako odpowiedź na pytanie o grzechy którymi Bóg się brzydzi, a nawet nienawidzi, nie jest pokorą tylko utwierdzaniem w grzechu.
Na początku zacytowałem słowa powiedziane przez Naszą najdroższą Matkę. A teraz, dla porównania słowa s. Faustyny Kowalskiej – modernistycznej bogini. Bo jak można inaczej interpretować jej słowa:
„…kiedy przyjęłam Jezusa w Komunii Świętej, moje serce całą mocą zawołało: Jezu, przeistocz mnie w drugą Hostię!… i odpowiedział mi Pan: Jesteś żywą Hostią…” (Dz. 1826)
Kogoś zastanawia czego żąda Faustyna? Ośmieszanie Ciała Chrystusa poprzez opisy wyskakujących Hostii, to było za mało. Trzeba zrównać się z Bogiem.
Zniesienie zakazu nałożonego przez Kościół miało właśnie ten cel -oprócz kultu fałszywego miłosierdzia, wywyższenie człowieka.
Matka Boga w Fatimie mówiła o nadchodzących karach, o znakach je zapowiadających. I tak się stało – przyszła II wojna światowa. Faustyna jednak w tuż przed nią, w 1937 zapowiada czas miłosierdziu i wywyższenia Polski. Odwrotnością Nieba jest piekło, a więc ona mówiła o jednym, a nadeszło coś całkiem odwrotnego. Zresztą tymi swoimi wywodami o miłosierdziu zaprzeczała słowom NMP w Fatimie, która mówiła o karach, a więc o sprawiedliwości.
Niewiarygodna pycha, którą można u niej zobaczyć, doprowadziła ją do sytuacji, w której przyjmowała wszystko co jej umysł podpowiadał jako pochodzące od Boga:
„…powiedz Przełożonej Generalnej, niechaj liczy na ciebie jako na najwierniejszą córkę w Zakonie…” (Dz. 1130)
Bóg nie utwierdza nikogo w pysze – to chyba jasne. A te słowa, jak i inne które zapisała w Dzienniczku mają na celu powodowanie u Faustyny poczucia wyjątkowości. Normalny kapłan od razu jest w stanie to stwierdzić.
Jak twierdzą nawet wyznawcy Feliksy Kozłowskiej. imiennie wyklętej przez Kościół, jej następczynią jest Faustyna. I jest ona idealnym odzwierciedleniem ścieku wszystkich herezji, czyli modernizmu.
Oczywiście ona nawet nie przypuszczała ile zła wyrządzi, ale też musiała sobie zdawać sprawę że fascynuje ją Kozłowska wyklęta przez Kościół. Chciała wywyższenia i to zaślepiło jej umysł – więc je otrzymała. Tylko że nie w Kościele, ale modernistycznej synagodze szatana. Człowiek na pierwszym miejscu – Została wykorzystana do potwierdzenia heretyckiej nauki między innymi Karola Wojtyły, który przecież stwierdza wyraźnie:
„wszystkie drogi Kościoła prowadzą do człowieka” i że człowiek jest „drogą Kościoła” ( Redemptor hominis, 14)
Iskra z Polski o której mówiła wyszła naprawdę, tylko jak to zawsze bywa, gdy się słucha nie Boga tylko swoich zawyżonych ambicji i szatana, nie miała nic wspólnego z Bogiem. Kozłowska, Kowalska i Wojtyła, który przy ich pomocy spowodował tsunami ognia piekielnego pochłaniającego większość duchowieństwa i cała administrację. Trzecia świątynia legła w gruzach.
Kościół Święty zawsze będzie trwał tam, gdzie Ewangelia i Tradycja. W duszach na skale naszej wiary. Pamiętajmy o tym.
Nauka katolicka mówi – odrzuć wszystko co zawiera choćby ziarnko kłamstwa, a więc nie mają sensu argumenty obrońców, że ktoś nie wszystko mówił źle. Diabeł tez nie wszystko mówi źle. Wystarczy malutka iskra żeby spłonęły tysiące drzew. Jedno nawet małe kłamstwo, może doprowadzić w ognie piekielnie miliony dusz. Bóg jest całą Prawdą, i nie może być w Jego naukach nawet odrobiny kłamstwa.
Tak wielu podziwia pokorę Matki Bożej, a nie przeszkadza im wywyższanie Faustyny, które widać w wielu miejscach Dzienniczka. Najwyraźniej nie dostrzegają czym pokora jest.
OTO JA SLUŻEBNICA PAŃSKA .. Tych słów się trzymajmy, a nie bluźnierstw w stylu: Jestem żywą Hostią, czy też najwierniejszą córką .
Arkadiusz Niewolski
Skomentuj