Grzechy przeciwko Duchowi Św. – cz.I Grzeszyć zuchwale w nadziei miłosierdzia Bożego


Grzeszyć zuchwale w nadziei miłosierdzia Boskiego.

Tego grzechu można się dopuścić trojako:

a) Grzesząc lekkomyślnie, nie oglądając się na liczbę grzechów.

Nie mało takich, co grzech do grzechu przydają, mówiąc : „Pan Bóg nieskończenie  miłosierny, przebaczy mi grzechów sto tysięcy, i więcej, równie łatwo i prędko, jak mi przebaczy jeden grzech!“

Tacy powołują się radzi na przykład onego króla Manassesa, na przykład onej Magdaleny, onego łotra na krzyżu, którzy, mimo mnóstwa wszelakich nieprawości swoich, dostąpili odpuszczenia i łaski u Pana Boga. Prawdą jest, że Pan Bóg nieskończenie miłosierny, prawdą i to, że i najwięksi grzesznicy znaleźli łaski; lecz znaleźli dlatego, że pokutę czynili,

albowiem ten tylko może spodziewać się miłosierdzia boskiego, kto prawdziwie pokutuje, kto za grzechy szczerze żałuje i mocno stanowi poprawić się na przyszłość. Natomiast, kto wciąż a wciąż grzech do grzechu przydaje; kto nie chce rzeczywiście się poprawić: ten próżno ufa w miłosierdzie Boskie; ten dozna niezawodnej sprawiedliwości Boskiej.

 

Św. Augustyn mówi:

Po grzechu ufaj w miłosierdzie; przed grzechem lękaj się sprawiedliwości; kto bowiem miłosierdzia Bożego do grzeszenia nadużywa, ten nie zasługuje na miłosierdzie

Uważcie i to: chociaż miłosierdzie Boskie samo w sobie nieskończone-— skończone, ograniczone jest w stosunku do ludzi.

Ojcowie św. nauczają, że Pan Bóg pewną tylko liczbę grzechów dopuszcza; skoro ta liczba dopełniona, już po tym nie przebacza, już po tym opuszcza grzesznika.

Ta nauka opiera się na Piśmie św. Król Saul, dopuściwszy się po wielekroć grzechu naprzeciw Panu, prosił proroka Samuela, by mu wyjednał odpuszczenie u Pana Boga. Rzekł Samuel: „ Nie wrócę z tobą, boś odrzucił słowo Pańskie i odrzucił cię Pan.“ (1 Reg. 15, 25, 26). A tak Saul, dopełniwszy miarki grzechów swoich, nie znalazł już łaski. Ten sam los spotkał króla Baltassara. Ten wśród uczty ujrzał na ścianie rękę piszącą te słowa: Mane , Thekel , Phares , które tajemnicze wyrazy prorok Daniel tak mu wyłożył, mówiąc: „Zważonyś na wadze i znalezionyś małoważący“ (Dan. 5, 17), dając do zrozumienia, że dla wielkości i mnóstwa grzechów nie może już u Pana Boga spodziewać się miłosierdzia.

Podobny los czeka i innych grzeszników. Skoro się dopełni miara nieprawości, przyjdzie śmierć i wrzuci ich w otchłań potępienia.

b) Drudzy w nadziei miłosierdzia Bożego odwlekają nawrócenie się swoje od dnia do dnia.

Mało takich ludzi na ziemi, coby się zgoła nawrócić nie chcieli, coby z rozmysłem i z uporu w niepokucie chcieli umierać. Każdy grzesznik pociesza się tą myślą: „O! jeszczem ja młody, zdrów, mocny, teraz mogę sobie jeszcze swawolnie żyć, mogę używać świata, — jeszcze czas myśleć o pokucie, nawrócę się później, na starość, choćby i krótko przede śmiercią.”

Inni mówią: „Teraz mam zbyt wiele interesów i kłopotów na głowie; skoro te a te sprawy załatwię, po tym zajmę się sobą samym i rozpatrzę się w sumieniu swoim “ A tak myśląc i mówiąc i dodając sobie ochoty, pędzą dni i lata całe w grzechach i wszelakich nieprawościach.

Co za niebezpieczna to gra!

A któż to zapewnił tych ludzi, że doczekają się czasu, na który odkładają nawrócenie się swoje? Czyż śmierć nie może zaskoczyć ich każdego momentu?

Św. Augustyn mówi: „Bóg, który pokutującemu obiecał odpuszczenie, nie obiecał mu dnia jutrzejszego; może go da, może go nie da.”

Kto policzy grzeszników, których śmierć zabrała nagle i niespodzianie, zanim się spostrzegli, zanim się nawrócili ? Azaliż i ciebie nie może spotkać toż samo? . . .

 

Lecz dajmy na to, że będziesz miał czasu dosyć do pokuty; — czyś już przeto pewien zbawienia?

Do nawrócenia się potrzeba wielkiej łaski, łaski nadzwyczajnej od Pana Boga; a czy ją Pan Bóg da? Bardzo niepewna to rzecz!

W Piśmie św. czytamy, że Pan Bóg jednym dał tę nadzwyczajną łaskę, a drugim jej odmówił. Jednego łotra na krzyżu przyjął, drugiego odrzucił. „Jednego przyjął, byś nie rozpaczał ; drugiego odrzucił, by nikt nie grzeszył w nadziei miłosierdzia bożego” (Św. Aug.).

Kto wciąż lekkomyślnie grzeszy, nie nawraca się, niechże się lęka, że mu Pan Bóg umknie tej łaski i poda go na zgubę.

Pan Bóg ostrzega: „Wołałem a nie chcieliście, wyciągałem rękę moję, a nie był, kto by spojrzał. Wzgardziliście wszystką radę moją , a łajania moich zaniedbaliście, ja się też śmiać będę w zatraceniu i urągać będę , gdy to na was przyjdzie, czegoście się  bali.“ (Parab. 1, 24, 26)

Co więcej, nawet i wtenczas, gdyby Pan Bóg nie odmówił swej łaski, grzesznik jeszcze nie pewien zbawienia, a to dla tego, że i wtenczas tej łaski może nadużyć .

Im dłużej człowiek trwa w grzechach, tym większej mocy nabierają złe namiętności i nałogi; tym słabsza wola w opieraniu się pokusom; tym większe zaślepienie i tym większa zatwardziałość, — a więc tym większe niebezpieczeństwo, że w niepokucie zginie. Iluż ich, co chcieli się nawrócić, a nie nawrócili się, co jako zatwardziali grzesznicy pomarli !…

 

c) Inni wreszcie grzeszą w nadziei miłosierdzia Bożego,

spodziewając się odpuszczenia, choć i bez wypełnienia koniecznych warunków. I takich, niestety, nie mało na świecie.

Jedni rozumieją, że to dosyć, byle się spowiadać z grzechów, a zaraz będą odpuszczone; zresztą o żal, o mocne postanowienie poprawy i zadośćuczynienie nie dbają.
Niejeden mówi: „Jam się dobrze wyspowiadał, nie zataiłem nic.“

Odpowiadam: I sto takich spowiedzi nic ci nie pomoże, jeżeli nie masz prawdziwego żalu i szczerej woli poprawy. Takie spowiedzi raczej pomnażają liczbę grzechów twoich.

Inni rozumieją, że im Pan Bóg odpuści grzechy, chociaż się tu i nie pojednają z nieprzyjaciółmi; chociaż nie oddadzą, nie naprawią cudzej krzywdy i szkody.
Zgubna to omyłka! Słuchaj!

Dopóki nie odpuścisz ze serca, cudzej krzywdy nie oddasz, lub nie wynagrodzisz według sił możności: i grzech twój nie odpuszczony i czeka cię potępienie.

 

Inni znowu ufają w jakieś szczególne nabożeństwa swoje, w pewne jakieś modlitwy: spodziewają się łaski po jałmużnach lub innych dobrych uczynkach swoich, rozumiejąc, że dla tych dobrych uczynków, Pan Bóg daruje im grzechy i będzie dla nich miłosiernym. I to zgubna omyłka. Słuchaj !

Kto w grzechu śmiertelnym żyje i w tym grzechu śmiertelnym umiera, będzie potępion, chociażby zresztą nie wiem ile, i nie wiem jakie miał dobre uczynki i cnoty.

Między potępionymi mało takich, co by za życia nigdy nic dobrego nie byli uczynili, co by samo złe tylko broili; podobno są w piekle i tacy, którzy tyle, a może i więcej dobrego uczynili tu na ziemi, niżeli Święci Pańscy w Niebie; lecz że grzesznego życia swego nie odmienili, że nigdy prawdziwie nie pokutowali, te dobre ich uczynki nie pomogły im nic do zbawienia, i oni, mimo tych uczynków, dziś potępieni.

Gdybyś w stanie choć jednego grzechu śmiertelnego zeszedł z tego świata, nic a nic nie pomogłyby ci wszystkie, jakie bądź modlitwy, wszystkie, jakie bądź dobre uczynki twoje. Jest to więc niemałym zuchwalstwem, jest to grzech naprzeciw Wierze, spodziewać się odpuszczenia, a żyć w grzechu bez pokuty, bez woli poprawy. 

 

Strzeżcie się, o strzeżcie się, Bracia, tego grzechu — grzeszyć zuchwale w nadziei miłosierdzia Boskiego.

Nie mów nikt: „Chociaż też popełnię jeden, dwa, sto grzechów śmiertelnych, wyspowiadam się ich.“

Nie mów: „Na jedno westchnienie moje Pan Bóg mi odpuści,“ bo to zuchwała, bo to grzeszna, bo to niebezpieczna wielce taka mowa.

 

Czymże jest to zuchwałe grzeszenie?

Jest a) pogardą Pana Boga : albowiem taki człowiek nie korzysta z czasu łaski, który mu Pan Bóg w niepojętym miłosierdziu daje; trwa w grzechach i nie chce się poprawić.

Jest b) kuszeniem Pana Boga; bo taki zuchwały grzesznik wyzywa wprost Boga, by czekał i czekał, aż się jemu wreszcie spodoba nawrócić się.

Jest c) szydzeniem z Boga; albowiem taki grzesznik wyobraża sobie Boga, jako niedołężnego Sędziego, który w wielkiej dobroci swojej nie może i nie chce karać.

Wreszcie jest d) bluźnierstwem Bogu; albowiem zuchwały grzesznik czyni Pana Boga niejako wspólnikiem zbrodni swoich; ten zuchwalec grzeszy, bo Bóg miłosierny, a to w gruncie rzeczy znaczy tyle, co mówić: „Gdyby Bóg nie był tyle łaskawy, nie śmiałbym tyle razy i tak ciężko go obrażać; lecz, że jest dobry, więc grzeszę, ostatecznie więc Pan Bóg winien jest tych grzechów.“

 

Cóż za tym pójdzie?

Pójdzie utrata czasu. Taki człowiek wlecze nędzny żywot lata całe, a ten wszystek czas stracony dla Nieba.

Pójdzie utrata łaski. Kto grzeszy zuchwale w nadziei miłosierdzia Bożego, już tym samym dopuszcza się grzechu.  Dodajcie do tego inne grzechy. Przez grzech śmiertelny traci łaskę, a więc traci największe dobro.

Pójdzie utrata duszy. Pan Bóg zuchwałego grzesznika tym właśnie karze, że mu umyka miłosierdzia swojego. Z nagła przypadnie gniew jego, gdy się tego najmniej spodziewa. Nie rzadko zdarza się, że ci właśnie, którzy w życiu swoim wiele grzeszyli, spuszczając się zuchwale na miłosierdzie Boskie, z dopuszczenia Bożego na łożu śmierci w rozpacz popadają.(…)

Nie rzadko zdarza się, że ci właśnie, którzy w życiu swoim wiele grzeszyli, spuszczając się zuchwale na miłosierdzie boskie, z dopuszczenia Bożego na łożu śmierci w rozpacz popadają.

Za czasów słynnego kanclerza angielskiego Tomasza Morusa żył młodzian jeden, wielce na wszystko złe rozpasany. Upominał go nieraz kanclerz, żeby się poprawił; lecz na próżno. Młodzian zbywał go za każdą razą temi słowy: „Mam ja trzy wyrazy wielce skuteczne”, które mi odpuszczanie grzechów i zbawienie zapewnią. Pan Bóg jest miłosierny; gdy poczuję, że koniec mój idzie, westchnę do Boga: „Boże, odpuść mi.“ Jednego razu młodzian on będąc dobrej ochoty, jechał konno przez most; w tym koń przeląkłszy się czegoś, uderza w bok, młodzian spada z konia tak gwałtownie, że się potoczył w bystrą i głęboką rzekę. Tonąc w nurtach wody, te trzy słowa wykrzyknął: „Wszystko diabli wzięli.“

 

Jak wielce niebezpieczna to rzecz grzeszyć w nadziei miłosierdzia Boskiego, w tej nadziei grzeszyć i spowiadać się, spowiadać się i znowu grzeszyć, dowodem tego następujący przykład

Pewna osoba, żyjąca rozwiąźle, ruszona paraliżem, przywołała natychmiast kapłana, aby się wyspowiadać. Kapłan wysłuchał ją, i dał rozgrzeszenie, bo widział wyraźne znaki prawdziwego żalu. Niebezpieczeństwo śmierci minęło, a osoba ona wróciła znowu do starych grzechów. Po raz drugi ruszył ją paraliż, i po raz drugi przywołała do siebie onego kapłana. I teraz okazywała żal szczery za grzechy, obiecując jak najuroczyściej, że się poprawi: kapłan dał jej znowu rozgrzeszenie. Lecz, niestety! zaledwie nieco przyszła do zdrowia, osoba owa zapomniała o wszystkim. Teraz po raz trzeci ruszył ją paraliż, i po raz trzeci wezwała kapłana, by ją wyspowiadał. Gdy ten wybierał się właśnie w drogę, przyszedł posłaniec (nie można się było po tym dowiedzieć, kto to był i skąd się wziął), dając znać, że się już trudzić nie potrzebuje, bo u osoby onej nie ma najmniejszego niebezpieczeństwa; kapłan więc odłożył odwiedziny swoje na dzień następny; tymczasem nieszczęśliwa owa osoba skonała bez wszelkich pociech religijnych, bez spowiedzi.

 

A przeto nie mów: „Zgrzeszyłem , a cóż mi złego się stało?“ Pan Bóg czeka, byś się poprawił, a nie, byś w złości trwał. Gdzież jest taki człowiek, który by umyślnie psuł sobie zdrowie, żeby je po tym naprawić? Żeby się ranił śmiertelnie, by się po tym leczył?

Takiego nierozumnego nie znajdziesz nigdzie. Chciałżebyś więc grzeszyć dla tego, by się spowiadać i po tym pokutę czynić ? Kto dla tego grzeszy zuchwale, by po tym pokutować, czyni tak, jakby z wysokiej wieży rzucił się na dół w nadziei, że mu się nic złego nie stanie, że się nie zabije, lub, że połamane kości znowu naprawi. Amen.

 

 


Nauki katechizmowe o prawdach wiary i obyczajów katolickiego Kościoła. Według średniego Katechizmu Deharba. Tom III. O grzechach przeciwko Duchowi Świętemu, o grzechach wołających o pomstę do Nieba, o grzechach cudzych. O cnocie i o doskonałości chrześcijańskiej. Wydał X. J. Stagraczyński. Poznań. Nakładem Księgarni Katolickiej. 1886, str. 3 – 8.

WESPRZYJ NAS

Jeśli podobają się Państwu treści które publikujemy i uważacie, że powinny docierać do większej ilości odbiorców, prosimy o wsparcie rozwoju naszej strony.
Wybraną kwotą:

10,00 PLN
50,00 PLN
100,00 PLN

Lub inną dowolną:

PLN

Dziękujemy

WSPIERAM

ZASADY PUBLIKOWANIA KOMENTARZY
Prosimy o merytoryczne komentarze. Naszym celem jest obnażanie kłamstwa, a nie przyczynianie się do potęgowania zamętu. Dlatego bezpodstawne opinie zaprzeczające obiektywnej prawdzie publikujemy wyłącznie, gdy zachodzi potrzeba reakcji na fałszywe informacje.

3 odpowiedzi na „Grzechy przeciwko Duchowi Św. – cz.I Grzeszyć zuchwale w nadziei miłosierdzia Bożego”

  1. Awatar Grzechy przeciwko Duchowi Św. – cz.II. Sprzeciwiać się uznanej prawdzie chrześcijańskiej – Niewolnik Maryi – Tak Tak Nie Nie

    […] Grzechy przeciwko Duchowi Św. – cz.I Grzeszyć zuchwale w nadziei miłosierdzia Bożego […]

    Polubienie

  2. Awatar O grzechach przeciwko Duchowi Świętemu – Niewolnik Maryi – Tak Tak Nie Nie

    […] Grzechy przeciwko Duchowi Św. – cz.I Grzeszyć zuchwale w nadziei miłosierdzia Bożego Grzechy przeciwko Duchowi Św. – cz.II. Sprzeciwiać się uznanej prawdzie chrześcijańskiej […]

    Polubienie

  3. Awatar Rozmyślania o pokucie cz. 12 – O grzechach przeciw Duchowi Świętemu – Niewolnik Maryi

    […] a. Grzechy przeciw Duchowi świętemu mamy w Piśmie świętem zaznaczone. I takś. Paweł w liście do Efezów mówi, że do­puszczamy się grzechu przeciw Duchowi świę­temu, gdy go zasmucamy. Jak przyjaciel nasz smuci się, gdy o nim nie pamiętamy, nie po­zdrawiamy, przestrogi jego lekceważymy; tak i Duch święty smuci się gdy o czci mu na­leżnej zapominamy, gdy Go nie wzywamy, za łaski nie dziękujemy, próśb nie zasyłamy, na dawane nam natchnienia nie zważamy, słowem w nadziei miłosierdzia Bożego grzeszymy. […]

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Create a website or blog at WordPress.com

%d blogerów lubi to: