O zwycięstwie Różańca świętego


Od prawdy słuchanie odwrócą, a ku baśniom się obrócą” (II Tym. 4, 4).

„Człowiek”, jak wyznaje powszechny Sobór Watykański, „całkowicie zależy od Boga, jako od Stwórcy i Pana swojego; więc rozum człowieka stworzony, całkiem poddany być winien niestworzonej mądrości Boskiej; przeto obowiązani jesteśmy, Bogu objawiającemu nam wieczne swoje prawdy, składać pełny hołd umysłu i woli. To zaś czynimy przez wiarę”.  Wiara bowiem, jak uczy Kościół katolicki, jest cnotą nadprzyrodzoną, przez którą za natchnieniem i pomocą łaski Bożej wierzymy, iż prawdziwym jest to wszystko, co Bóg nam objawił i przez Kościół swój do wierzenia podaje. Bez tej wiary”, mówi Apostoł, „niepodobna jest podobać się Bogu” (Hebr. 11, 6); a Marek św. wprost powiada: „Kto nie wierzy, będzie potępion” (Mk 16, 16).

Nikt przeto i nigdy żywota wiecznego osiągnąć nie może, jeśli w wierze nie wytrwa do końca. Tak uczy Kościół święty; a wiek nasz bezreligijny, czego uczy? – grubego niedowiarstwa! Ziściło się w wieku naszym proroctwo Apostoła: „Od prawdy słuchanie odwrócą, a ku baśniom się obrócą”.

„Po opuszczeniu i odrzuceniu religii chrześcijańskiej”, jak utrzymuje tenże Sobór Watykański, „po zaparciu się Boga i Chrystusa Jego, mnogie umysły wpadły w przepaść panteizmu, materializmu i ateizmu”, czyli po polsku mówiąc, wpadły w kałużę najśmieszniejszych i najniedorzeczniejszych bajek filozoficznych.

Zginęła, zginęła w pogańskiej Europie naszej ta stara, żywa i święta wiara chrześcijańska, a natomiast błędne i heretyckie zasady namnożyły się jak robactwo obrzydliwe; bo jeżeli przedtem te kacerstwa piekielne, którymi żywi się dziś oświecony duch wieku naszego poprzerzynały europejskie kraje, jak pojedyncze tylko rzeki, to teraz zlały się wszystkie w jedno wielkie, szumiące morze niedowiarstwa, które przełamało ostatnie zapory prawdy i wiary, a w którego brudnych bałwanach toczy się i tonie bezreligijny wiek dwudziesty! Zlicz, jeśli potrafisz, tych wiernych i szczęśliwych synów Kościoła, którzy wśród tego napływu niedowiarstwa stoją jeszcze silną nogą w korabiu Kościoła św., niewielu ich znajdziesz; ale za to znajdziesz miliony a miliony odszczepieńców od wiary katolickiej, co nie wierzą ani w Boga, ani w Jezusa Chrystusa, ani w aniołów, ani w Pismo św., ani w niebo, ani w piekło, ani w nieśmiertelność duszy, słowem, w nic nie wierzą.

I dlaczego w nic nie wierzą? „Bo od prawdy słuchanie odwrócili, a ku baśniom się obrócili”. Prawdę nazywają obskurantyzmem i fanatyzmem, a baśnie i kłamstwa swoje żydowskie nazywają prawdą, postępem, oświatą! Śmiało więc rzec można: Wyparł się świat dzisiejszy Jezusa i o 3000 lat cofnął się wstecz w ciemności pogańskie, owszem, czego żaden naród pogański nie uczynił, czyni nasz wiek, bo do tego stopnia niedowiarstwa i bezbożności ludzie już doszli, jak powiedział kiedyś Pius IX, że niebo szturmować i Boga z niego wyrzucić usiłują. (W alokucji z 9 czerwca 1862). I dlatego wydaje mi się zawsze ten świat nasz bezbożny, jak ta lutnia roztrzaskana – uderz w jej struny, a zawsze odzywać się będzie ten sam głuchy jęk boleści: Wiek nasz przestał być chrześcijańskim!

 

A my, najmilsi słuchacze? My żyjemy w tym wieku nieszczęsnym, my oddychamy wśród pogan nowomodnych, zewsząd otacza nas to zgniłe powietrze niedowiarstwa. Jeżeli więc czuwać nie będziem nad skarbem wiary naszej, zawsze ta cnota nasza narażona będzie na niebezpieczeństwo, bo zawsze obawiać się musim, że najprzód staniemy się obojętnymi względem religii, z tej obojętności wpadniemy w różne powątpiewania o artykułach wiary św., a z tych powątpiewań prędzej czy później otwarcie przejdziemy do obozu radykalnego niedowiarstwa.

Tą drabiną zstąpili z szczytu prawdy do bagniska kłamstwa i błędów religijnych wszyscy ci, którzy żyjąc między nami, imię tylko katolika mają, ale zasady i zapatrywania o wierze chrześcijańskiej mają z gruntu fałszywe i wręcz przeciwne duchowi religii katolickiej.

„Kto więc stoi”, wołam z Pawłem św., „niech uważa, aby nie upadł” (I Kor. 10, 12), jak oni.

Do tego zaś upadku sromotnego we wierze świętej nigdy nie przyjdzie, póki wiernie czcić i kochać będziem Matkę Najświętszą i na Jej cześć i chwałę pobożnie odmawiać będziem – różaniec.

Może niejednemu ta opinia dziwną się wydaje; ale za łaską Bożą zaraz się przekonamy, że to nie opinia, ale czysta prawda uzasadniona silnymi dowodami. Twierdzę zatem, najmilsi słuchacze, że wszystkich niebezpieczeństw utraty wiary właśnie w naszych czasach bezwyznaniowych najskuteczniej uniknąć możemy, odmawiając różaniec.

 

Powiedział kiedyś papież Grzegorz IX w bulli kanonizacji św. Dominika, że „gdy św. Dominik ogłaszać począł różaniec, wszelkie błędy kacerskie zadrżały“. Różaniec zaś, jak nam wszystkim wiadomo, jest modlitwą wynalezioną przez samą Matkę Najśw., więc tej pannie Niepokalanej przyznać należy przywilej, że przez różaniec zwycięża i wytępia błędy heretyckie.

I sam Kościół św. wyznaje tę dziwną potęgę Marji, wołając do niej: „Tu sola interemisti haereses„; Tyś sama” wygubiła wszystkie kacerstwa!

Chcesz więc Ujść raz na zawsze wszelkiej herezji i odszczepieństwa od wiary? Odmawiaj różaniec, a wyznaniem piętnastu tajemnic w różańcu zawartych, wojnę wypowiesz — wszystkim błędnem naukom i kacerstwom po świecie dziś rozpowszechnionem!

 

A jakim to sposobem?

Słuchaj bracie kochany! Już zaraz na początku tej modlitwy różaniec odmawiasz w składzie apostolskim te słowa: „Wierzę w Jezusa Chrystusa, Syna jego, jednorodzonego, Pana naszego, który się począł z Ducha św ., narodził się z Marji Panny, umęczon pod Ponckim latem, ukrzyżowan, umarł i pogrzebion”.

Otóż w tych kilku zdaniach, jak uważa św . Leon papież, wszystkie sztuczki heretyckie są zniszczone. A co tu w Składzie Apostolskim wyznajesz, krótko i węzłowato, toż samo i jeszcze inne artykuły wiary św. wyznajesz obszerniej i dobitniej w pojedyńczych częściach różańca; przeto tym cienkim łańcuszkiem krępujesz wszystkich heretyków i porażasz ich na głowę.

Masz bowiem w różańcu trzy części: część radosną, bolesną i chwalebną. Każda z tych części dzieli się znowu na pięć dziesiątek w każdej dziesiątce masz 1 „Ojcze nasz” i 10 „Zdrowaś Marjo”, a przy każdem „Zdrowaś Marjo” dodaje się po imieniu Jezus jakaś tajemnica wiary ś.

Zobaczmyż teraz, jak przez każdą taką tajemnicę stanowczo wieki wszystkie wyznawały wiarę, błędom zaprzeczały, a my najskuteczniej uniknąć możemy wszystkich niebezpieczeństw utraty wiary. Amen.

 

Ks. Paweł Rubon


Niedziela: tygodniowy dodatek bezpłatny. 1927, nr 42 str. 1-2.


ZASADY PUBLIKOWANIA KOMENTARZY
Prosimy o merytoryczne komentarze. Naszym celem jest obnażanie kłamstwa, a nie przyczynianie się do potęgowania zamętu. Dlatego bezpodstawne opinie zaprzeczające obiektywnej prawdzie publikujemy wyłącznie, gdy zachodzi potrzeba reakcji na fałszywe informacje.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Create a website or blog at WordPress.com

%d blogerów lubi to: