ROZDZIAŁ 10
O Aniele trzymającym w ręku księgę i podającym ją do zjedzenia Ś. Janowi.
1I widziałem drugiego anjoła mocnego, zstępującego z nieba, w obłok obleczonego, a na głowie jego tęcza, a oblicze jego było jako słońce, a nogi jego jako słupy ogniowe. (I widziałem. To, co się mówi w tym rozdziale, a po części i w 11, stanie się w przestanku między zatrąbieniem szóstego i siódmego anioła; gdyż o siódmym aniele napisano w roz. 11, wierszu 15: I zatrąbił anioł siódmy i t d .— W obłok obleczonego. Przez to się pokazuje, że go ludzie nie poznają, ani mu uwierzą, żeby czynili pokutę. Albo że oznajmuje tajemne wyroki Boga o końcu czasu i świata.—Na głowie jego tęcza. Tęcza jest godłem pojednania i przymierza. Genez. 9. Anioł więc, który przynosi pokój ludziom i wzywa ich do pokuty, uwieńczony jest tęczą, ażeby wszyscy nie zginęli w potopie gniewu Boskiego.— Oblicze jego było jako słońce. Oblicze jego jest jako słońce, już że wesołą zwiastuje wiadomość i po tylu klęskach przynosi pomyślność, jeżeli ludzie poprawić się zechcą, jak gdy po kilkodniowym deszczu jasne słońce wschodzi i otwiera się niebo pogodne: już że od wszystkich chce być widzianym i pragnie, aby nikomu nie było tajno, że Bóg chce ludziom przebaczyć, byleby się tylko nawrócili.— A nogi jego jako slupy ogniowe. Naprzód obiecuje przebaczenie i dlatego ma tęczę na głowie i oblicze jego jest jako słońce. Lecz potem niechiącym się upamiętać grozi karami; dla tego ma nogi ogniste, aby pokazał, że nieprzyjaciele Chrystusa będą rzuceni pod nogi jego i goreć będą w wiecznym ogniu. Takie jest znaczenie nóg ognistych, ja k naw et rzeczono wyżej w roz. 1, w. 15.)
2A miał w ręce swej książeczki otworzone i postawił nogę swoję prawą na morzu, a lewą na ziemi, (A miał w ręku swoim książeczki. W tekście łacińskim i greckim książeczkę. Jest to ta sama księga, o której była mowa w roz. 5, w. 1, która była zapieczętowana siedmią pieczęciami, a które już prawie wszystkie otworzył Baranek, i dla tego otwiera się księga i otwarta podaje się Ś. Janowi, niżej wiersz 9.—I postawił nogę swoję prawą na morzu. Daje przez to poznać, iż nic nie ma tak odległego i tak dalekiego, coby nóg jego Pana i podeptania mogło uniknąć. Tak więc nie tylko mieszkańcy stałego lądu, lecz też żyjący na wyspach najodleglejszych nie zdołają kar jego uniknąć. Lecz dla czego prawą nogę stawi na morzu, lewą na lądzie? Noga prawa jest mocniejszą; widoczniej się tedy pokaże moc nogi Chrystusowej i wielkość jego kar, gdy jego gniewu i potęgi uniknąć nie zdołają ci nawet, którzy na najdalszych i nieznanych wyspach mieszkają.)
3i zawołał głosem wielkim, jako lew ryczy. A gdy zawołał, wymówiły siedm gromów głosy swoje. ( I zawołał głosem wielkim, jako gdy lew ryczy. Co zawołał, pisze w wierszu 6; głosem wielkim woła jak lew, ponieważ chce, aby wszyscy słyszeli, co mówi, i wszystkich chce przerazić, aby wcześnie czynili pokutę, i poznali, iż wielki gniew Boży wisi nad nimi.— Wymówiły siedm gromów głosy swoje. Wydały swój huk albo łoskot, chociaż z dalszego ciągu pokazuje się, że te głosy miały jakieś znaczenie, lecz z takim łoskotem były połączone, iż zdawało się, że to gromy; liczba siedm, określona, może jest użytą za nieokreśloną i znaczy wiele.)
4A gdy siedm gromów wymówiły głosy swoje, jam był pisać miał. I usłyszałem głos z nieba, mówiący mi: Zapieczętuj, co mówiły siedm gromów, a nie pisz tego. (Zapieczętuj. Jakby do ukrycia, to jest w myśli twojej Patrz Wujka.)
5A anjoł, któregom widział stojącego na morzu i na ziemi, podniósł rękę swoję do nieba (Podniosł rękę swoję do nieba. Jak zwyczajnie czynią przysięgający.)
6i przysiągł przez żywiącego na wieki wieków, który stworzył niebo i to, co w nim jest, i ziemię, i to, co na niej jest, i morze, i to, co w nim jest, że czasu nie będzie więcej, (Przysiągł przez żyjącego na wieki wieków. Przez Boga odwiecznego, który wiecznością swoją wszystkie czasy ogarnia i patrzy na nie jako na obecne.— Że czasu nie będzie więcej. Skończy się czas, i ta rozmaitość dni i nocy, miesięcy i lat, a na miejsce czasu nastąpi niezmienna wieczność, to jest ten świat weźmie koniec.)
7ale we dni głosu anjoła siódmego, kiedy pocznie trąbić, dokona się tajemnica Boża, jako oznajmił przez sługi swe proroki. (Ale we dni głosu anioła siódmego. Nie teraz skończy się świat, lecz gdy siódmy anioł zatrąbi.— Dokona się tajemnica Boża. Wszystko co Bóg przez proroków swoich o końcu świata przepowiedział, o przyszłym pokoju świętych, o karach dla złych, co pokrył figurami i mniej wyraźnemi słowy, wypełni się i dokona.— Oznajmił, w tekście łacińskim evangelizavit, to jest wesołą podał wiadomość Autor ś. użył tego słowa, ponieważ dla świętych najmilszą była zawsze ta wiadomość, że wszystko będzie Chrystusowi poddane, że cnotliwi wiecznem szczęściem będą udarowani, a źli wiecznemi karam i będą trapieni.)
8I słyszałem głos z nieba, zasię mówiący ze mną i rzekący: Idź a weźmi książkę otworzoną z ręki anjoła stojącego na morzu i na ziemi.
9I poszedłem do anjoła, mówiąc mu, aby mi dał książkę. I rzekł mi: Weźmi książkę a zjedz ją: i gorzkim uczyni żołądek twój, ale w uściech twoich słodka będzie jako miód. (Zjedz. Chciwie ją schowaj w sercu. — Gorzkim uczyni żołądek twój. Gdy przyjmiesz, będziesz się cieszył mową Boską i znajomością tylu i tak wielkich rzeczy przyszłych; lecz gdy potem pomyślisz o gniewie Boskim, o karach najsroższych i potępieniu tylu ludzi, będziesz bolał i doznasz głębokiego smutku.)
10I wziąłem książkę z ręki anjoła i zjadłem ją: i była w uściech moich słodka jako miód, a gdym ją zjadł, brzuch mój zgorzkniał.
11I rzekł mi: Musisz zasię prorokować poganom i narodom, i językom, i wielom królów ( Musisz zasię (znowu) prorokować. Mówi o proroctwach, które w tej książce następują.— Poganom i narodom i językom. Wszystkim świata narodom, dla nich pisze się to objawienie.)
Wykład X. J. Wujka
4 . A nie pisz tego. Wiele tajemnic, nauk i ustaw jest zapieczętowanych, które Kościół zachować powinien: chocia dla pewnych przyczyn, samemu Bogu wiadomych, nie są napisane.
BIBLIA ŁACIŃSKO -POLSKA CZYLI PISMO ŚWIĘTE STAREGO I NOWEGO TESTAMENTU PODŁUG TEKSTU ŁACIŃSKIEGO WULGATY I PRZEKŁADU POLSKIEGO X. JAKÓBA WUJKA T. J. Z KOMENTARZEM MENOCHIUSZA T. J. Tom IV, Wilno. 1907r.
Skomentuj