Rozważanie Męki Chrystusowej źródłem mądrości


Rozważanie gorzkiej Męki Chrystusowej jest nadzwyczaj ważne dla o świecenia duszy.

I. Oświeca duszę, ukazując jej cel wieczny, do którego dążyć powinna.
II. Oświeca duszę, ukazując jej cnoty, jakie pełnić powinna.

I.

Prosty rzut oka na niespokojne miotanie się tego świata wystarcza, aby nas o tem przekonać, że ludzie po większej części nie wiedzą, po co żyją na tym świecie.
Ogromna większość ludzi, a żal się Boże i chrześcijan z taką zapalczywością ubiega się za dobrami, za rozgłosem, za wczasami i wygodami tego życia znikomego, jak gdyby zgoła nie było Boga, jak gdyby człowiekowi dano było wiecznie żyć na tej ziemi. Tak wielkie jest między ludźmi zaślepienie ducha.

1. Św. Leonard z Porto Maurizio, prawdziwie apostolski kaznodzieja pokutny, podnosząc głos swój przeciwko temu rozluźnieniu zasad duchownych i płynącym i stąd niezliczonym zdrożnościom, jako główne źródło  jego wskazuje na brak modlitwy i życia wewnętrznego, a w szczególności zaniechanie rozmyślania o gorzkiej Męce Zbawiciela.

»Wszystkie te zdrożności — powiada  — wszystka ta swawola pojęć i życia, jakie za dni naszych widzimy szerzące się wśród chrześcijaństwa, nie z czego innego pochodzą, jedno z zaniedbania świętej modlitwy wewnętrznej. Gdyby każdy co dzień, choćby  tylko przez kwadrans, szczerze się zastanawiał nad prawdami wiecznemi, nad dobrodziejstwami, jakie odbiera od Boga, nad obowiązkami stanu i powołania swego, nad niebezpieczeństwami, jakie mu grożą w tern życiu, i a szczególnie nad gorzką Męką Boskiego Zbawiciela,rzecz pewna, że nie byłoby między nami tylu zgorszeń, i tylu próżności, tak wielkiego zbytku i tak wielkiej złości, jak wyuzdanej swawoli i takiego życia niechrześcijańskiego, jak je dzisiaj tylu ludzi prowadzi«.

 

2. »Słusznie — mówi na innem miejscu tenże mąż Boży — należy nam dzisiaj z Jeremiaszem płakać i narzekać: Spustoszeniem spustoszała wszystka ziemia, iż nie ma ktoby rozmyślał sercem. Tak, to jest niewątpliwie źródło wszystkiej nędzy naszej. Nie chcą dzisiaj ludzie zastanawiać się i rozmyślać, jak to jest powin­nością każdego; z tego braku zastanowienia nad rzeczami wiecznemi pochodzą wszelkie zdrożności życia złego.

Nie biorą do serca prawd wiecznych. Nie rozwa­żają dobrodziejstw Boskich. Nie zastanawiają się ani nad obowiązkami stanu swego, ani nad groźnemi następstwami, jakie ich sposób życia za sobą pociąga, a już najmniej pamiętają na te wielkie męki, które Syn Boga Najwyższego za nas wycierpiał. Sprawiedliwie więc na­rzekać musimy z Jeremiaszeni: Spustoszeniem spusto­szała wszystka ziemia, iż niema ktoby rozmyślał sercem. Wszak jawno każdemu, że cały świat zamienił się jakoby w jedno wielkie morze złości.«

 

3. Lecz jakże inną zaraz wszystko postać przybiera, skoro dusza wierna przyłoży się do rozważania Męki Chrystusowej. Czy podobna, by na nią się zapatrując, w ciemnościach swoich pozostała?

Czy nie zaświeci jej z tego rozmyślania promień światłości Bożej, by poznała samą siebie i swe cele w czasie i w wieczności? Jam jest światłość świata — mówi Mądrość przedwieczna; — kto idzie za mną, nie chodzi w ciemności, ale będzie miał światłość żywota. (1)

Innemi słowy: »Kto rozważa żywot mój i Mękę moją, kto cnoty moje naśladuje, a słowa moje bierze do serca: ten idzie za mną. Taki nie za­błądzi, ale będzie chodził tą prawdziwą drogą żywota, którą ja sam wam ukazałem

 

4. Prawdziwie niebieskie światło oświeci duszę, to­warzyszącą Boskiemu Oblubieńcowi swemu na bolesnej drodze Męki Jego. Powie ona sobie: »Sam Bóg z nieba zstąpił i stał się człowiekiem. Bóg-człowiek umarł za mnie na krzyżu, aby mi darował żywot wieczny. Do wyższego zatem, Boskiego życia wezwana jestem i przeznaczona. O jakże drogą jestem w oczach Boga, kiedy tak wielkie rzeczy dla mnie uczynił i ucierpiał. Jeśli więc nie dbam o zbawienie swoje, jestem oczywiście na błędnej drodze. Skoro Bóg mię stworzył i odkupił, zatem dla Boga tylko żyć powinienem. A jeśłi żyję tylko dla siebie i dla rzeczy stworzonych, tem samem odrzucam wysokie przeznaczenie moje i nie mogę się czego innego spodziewać, tylko odrzucenia od Boga.

Lecz jeśli żyć będę dla Boga mojego, jak tego słuszność i sprawiedli­wość wymaga, w tedy będę żył przez niego, będę żył w nim dla miłości Jego. On także w tedy będzie żył we mnie, a że On jest życiem wiecznem, więc i ja przezeń i z Nim i w Nim będę żył wiecznie. Niech więc dalekiem będzie ode mnie wszystko, coby mię odwrócić mogło, albo oderwać od Boga mego. Dalekim zwłaszcza niech będzie ode mnie grzech, to jedyne nieszczęście prawdziwe i źródło wszelkiego na tej ziem i nieszczęścia«.

 

5. Takie to promienie Boskiej światłości padają na duszę wierną za każdym jej krokiem na bolesnej drodze Męki Zbawiciela. Jasność tych promieni coraz bardziej ją oświeca, a gorącość ich coraz bardziej miłością Dobra najwyższego ją zapala. I w miarę jak rośnie w niej to światło Boże i to ciepło Boże, dusza coraz bardziej się wyswobadza od wszelkich nieprzyjaciół i niebezpie­czeństw, grożących jej zbawieniu.

Oto prawdziwe oświe­cenie; oto prawdziwe światło i prawdziwe wykształcenie, byś Chrystusa Pana możliwie najlepiej poznał i naśla­dował. Jedno i drugie znajdziesz tam, gdzie żywot i nauka i miłość jego najjaśniej świecą, to jest w gorzkiej Męce Jego.

 

Westchnienie pobożne.

O Jezu najłaskawszy, użycz i mnie tych zbawien­nych oświeceń, któremi po wszystkie czasy wierne sługi Twoje darzyłeś. Nie śmiem wprawdzie zaliczać siebie do rzędu wiernych sług Twoich, kiedy sumienie moje wy­rzuca mi, żem tak często obrażał Ciebie, a tak mało troszczył się o świętą miłość twoją; ale teraz już mam mocną wolę, być i pozostać wiernym sługą Twoim. I dlatego, abym zdołał dotrzymać tego postanowienia mego, chcę w duchu iść za Tobą bolesną drogą krzyża twego.
Rozważanie gorzkiej Męki i śmierci Twojej rozpędzi, ufam mocno, ciemności umysłu mego. Daj, bym z niego coraz bardziej poznawał, jak wielce Ty, Panie, umiłowałeś mię i jak wielką ja m am powinność miłowania Ciebie. Zapal w sercu mojem ogień miłości twojej i nie dopuszczaj, bym kiedy bądź jeszcze miał się Tobie sprzeniewierzyć.
O Panno Najświętsza, Matko moja, módl się za mną, bym osiągnął doskonałą miłość Syna Twego.

 

II.

Rozważanie Męki Pańskiej ukazuje duszy i cnoty, w których się ma ćwiczyć.

»Ktokolwiek chcesz — po­wiada św. Bonawentura (3) — iść z cnoty w cnotę i żywot wieść doskonały, rozmyślaj codziennie o Męce Chrystu­sowej, bo nic nie posuwa duszy tak dzielnie na drodze świętości, jak to rozmyślanie«.

Cóż ci pomoże, że masz wiarę prawdziwą, jeślibyś we wszystkich myślach twoich i we wszystkiem, co mówisz i co czynisz, owoców wiary prawdziwej nie wydawał? Byłbyś podobny do onego drzewa figowego, które Pan Jezus przeklął w Ewangelii, zaczem natychmiast uschło. Cóż z tego, że miało piękną zieleń, kiedy owocu nie rodziło?

 

1. Wielu, bez wątpienia, dąży szczerze do doskonałości chrześcijańskiej. Ale jaki ich postęp? Po więk­szej części zostają na poziomie mierności, albo i niżej jeszcze. Kochają wprawdzie cnotę i ćwiczą się w niej; ale jak niedoskonałe mają pojęcie o cnocie, tak i całe ich dążenie do niej pozostaje niedoskonałem. Jeśli więc, duszo wierna, prawdziwie masz dobrą wolę, zwróć się całem sercem do rozważania gorzkiej Męki Pańskiej.
Dobry przykład skuteczniej działa, niż piękne słowa albo opowiadania, a przykład Chrystusa Pana nieskoń­czenie większą ma siłę, niż przykłady świętych.

Oto w gorzkiej Męce Zbawiciela masz prawdziwie wszech­nicę wszelkiej cnoty. Z niej to brali Święci Boską mądrość i doskonałość swoją. Dla tych strumieni mądrości, które w rozważaniu Męki Chrystusowej spływają na duszę, nazywali Święci krzyż najprzedniejszą księgą wszelkiej umiejętności.

Taki św. Tomasz z Akwinu! św. Bonawentura, św. Franciszek Salezy i inni wyzna­wali sercem wzruszonem, że głębszej u stóp Ukrzyżo­wanego nabyli nauki i większe u niego znaleźli skarby mądrości, niżby im wszystkie księgi na świecie dać mogły.

 

2. Mojżeszowi na górze Synaj rozkazał Bóg zbudo­wać arkę przymierza, a pouczywszy go dokładnie, jak ją ma budować, rzekł do niego te słowa: Patrzaj, a czyń na kształt, któryć na górze ukazany jest. (4) Słowa te w zupełności stosują się i do Męki Zbawiciela. »Patrzaj. duszo wierna — mówi ci Pan — na jednorodzonego Syna mojego, jak wisi na krzyżu na górze Kalwaryjskiej. Przeniknij się głęboko duchem i cnotami jego, a potem idź i urządź życie swoje na ten kształt wspaniały, który ci na górze Kalwarii jest ukazany«.

Podobnie mówi Pan przez Proroka Izajasza do narodu wybranego: Oczy twoje patrzeć będą na Mistrza twego i uszy twoje usłyszą słowa z tyłu napominającego: Tać jest droga, chodźcie po niej, a nie ustępujcie ani na prawo, ani na lewo. (5)

»Jako świecznik zapalony wśród nocy — powiada św. Jan Złotousty (6) cały dom światłem napełnia i ciem­ności rozpędza, tak iż człowiek w tej jasności widzi siebie samego i wszystko, co wokoło niego jest, rozpo­znaje; tak Zbawiciel, gdy ciemności błędu wszystką ziemię pokrywały, krzyż swój, jako świecznik wysoko zatknął na górze, iż przed wspaniałą jasnością tego świecznika pierzcha zmrok i szpetność grzechu, a objawia się piękność cnoty i prawdziwa wartość wszelkiej rzeczy. I jako świecznik nosi świecę, czy pochodnię swoją, tak wielki ten świecznik krzyża nosi na sobie słońce sprawiedliwości, które dokoła wypuszcza promienie swoje i wszystek świat oświeca«.

Tak to dusza przez pilne rozważanie Męki Chrystusowej wewnętrznie się oświeca i z błędów i uprzedzeń swoich się otrząsa, a dróg prawdziwej doskonałości i świętości się uczy.

 

3. Na widok tej pokory najgłębszej, z jaką Pan znosił dzikie pastwienie się motłochu nad sobą i jadowitą od nieprzyjaciół swoich wzgardę i zelżywość, dusza mimo woli przenika się świętą ku Niemu czcią i uwiel­bieniem . Podziwia tę Boską cichość, która we wszystkiem : i w wyrazie świętego oblicza jego i w każdym uczynku jego się objawia. Patrzy ze zdumieniem na to ubóstwo przedziwne, któremu Jezus aż do krzyża i aż do śmierci na krzyżu wiernym pozostaje. I nie tylko podziwia dusza te Boskie cnoty jego, ale miłością ku nim się zapala, a biorąc z nich otuchę i męstwo, sama w nich zaczyna się ćwiczyć i wstępować w ślady Zba­wiciela swego. I coraz lepiej wpatruje się w Jezusa ukrzyżowanego i oczu z krzyża jego nie spuszcza.

Jego poddanie się woli Ojca niebieskiego, jego żarliwość w modlitwie i zwycięska miłość jego dla nas mizernych grzeszników : wszystko to uzdrawia duszę z jej ślepoty i z gorączki żądz i namiętności jej, a rozum wyzwala z ciasnego koła poziomych pojęć i wyobrażeń, serce zaś napełnia wielkim pokojem i ufnością, wolę wreszcie pobudza do naśladowania Jezusa przez wielkoduszne zaparcie. Ta szczęśliwa przemiana dokonuje się w duszy przez umiłowanie Jezusa, który nam wyjednał łaskę ku wykonaniu wszelkiego dobrego uczynku i łask swoich szczodrze udziela każdemu, kto wdzięcznem sercem gorzką Mękę rozważa.

 

4. Rozważając pilnie a pobożnie Mękę Chrystusową, doznasz podobnej łaski, jakiej ongi dostąpił Mojżesz, gdy dano m u było ujrzeć Boga w postaci krzaku goreją­cego, który przecie od ognia w nim płonącego nie zgorzał. Ujrzysz i ty Zbawiciela, wśród cierni niezli­czonych i niewypowiedzianych boleści, ciało i duszę Jego nękających, gorejącego w ogniu Boskiej miłości swojej; O, jaki to widok, patrzeć na Boga-Człowieka, dla miłości naszej umierającego na krzyżu! Czy podobna do takiego ognia przystąpić, a nie być oświeconym ?
Czy podobna przy takim ogniu stać, a nie być zagrza­nym ? O jakże wielkiemi łaskami Pan cię obdarzy, jeśli wiernym się okażesz w rozpamiętywaniu i braniu sobie do serca gorzkiej Męki Jego. Poznasz wówczas z włas­nego doświadczenia to, czego przed tobą z największą pociechą duszy swojej doświadczyli Święci Pańscy, że nad wszelki wyraz słodką i łaski pełną jest rzeczą roz­ważanie Męki Boskiego Zbawiciela.

 

Westchnienie pobożne

O najsłodszy Zbawicielu, przez nieskończone za­sługi twoje racz, proszę Cię, Boskiem światłem łaski Twojej otświecać duszę moją w rozważaniu świętych tajemnic Męki twojej, abym zrozumiał, jak mam dla upo­dobania twego spełniać te cnoty, które w życiu Twojem i w Męce Twojej do naśladowania mi podajesz. Racz umocnić wolę moją, abym gotów był na wszelkie ofiary, jakie dla pełnienia tych cnót uczynić mi wypadnie. Bez łaski Twojej nic uczynić nie mogę, ale gdy Ty mię umocnisz, wszelkie trudności pokonam. Daj, bym jako pomnażam się w lata, tak też pomnażał się w mądrość, cnotę i łaskę przed Tobą i przed ludźmi.
O Maryjo, możną przyczyną Twoją wspomóż i wesprzyj te postanowienia i prośby moje.

 


O. K. Klemens C.SS.R-  O MIŁOŚCI UKRZYŻOWANEGO ZBAWICIELA ROZMYŚLANIA O GORZKIEJ MĘCE PANA NASZEGO JEZUSA CHRYSTUSA, KRAKÓW 1833.

Przypisy:
1) 12,  11.
2) Jan 8 , 12.
3) De stim, div. amor. c. II.
4) II. Mojż. 25, 40.
5) I Izaj 30 2Q
6) Hom. in appellat. coem et et de eruce.


ZASADY PUBLIKOWANIA KOMENTARZY
Prosimy o merytoryczne komentarze. Naszym celem jest obnażanie kłamstwa, a nie przyczynianie się do potęgowania zamętu. Dlatego bezpodstawne opinie zaprzeczające obiektywnej prawdzie publikujemy wyłącznie, gdy zachodzi potrzeba reakcji na fałszywe informacje.

Jedna odpowiedź do „Rozważanie Męki Chrystusowej źródłem mądrości”

  1. Awatar Krucjata Różańcowa o nawrócenie! – Niewolnik Maryi

    […] jak je dzisiaj tylu ludzi prowadzi„. – Szczególnie w naszych czasach te słowa Św. Leonarda z Porto Maurizio trzeba wziąć na poważnie. Kościół od zawsze nauczał że […]

    Polubienie

Skomentuj

Create a website or blog at WordPress.com