Tekst pt. „Kto kieruje arcybiskupem Vigano” ukazał się na naszej stronie w 2020. Z dużym zainteresowaniem śledziliśmy w jakim kierunku zmierza arcybiskup. Rok po publikacji tekstu, a więc w 2021 r. dodaliśmy krótką refleksję. W sumie w 2024 roku można powiedzieć, że nic się nie zmienia i arcybiskup coraz ostrzej się wypowiada na temat Franciszka i ogólnie całej posoborowej sytuacji. Do tego stopnia, że przestrzega przed nim już Radio Maryja, dla którego Tradycja jest utożsamiana chyba tylko ze święconką wielkanocną czy opłatkiem, a nie częścią Objawienia i nauką Kościoła. Największym złem jakie wyrządzili jest propagowanie kultu Karola Wojtyły, wręcz fanatycznego, ślepego i niespotykanego nigdzie na świecie. Umiejętnie wpasowali w to fałszywe objawienia z Medjugorie. To co zostawił po sobie Jan Paweł II to zaprzeczenie nauki katolickiej, że poza Kościołem zbawienia nie ma. I oczywiście tak uwielbiany przez prawie wszystkich teraz fałszywy ekumenizm, czyli po prostu łamanie pierwszego przykazania Bożego. Wiadomo więc że RM fakt że Vigano w 2020 roku pojawił się na ekumenicznym zgromadzeniu wraz z protestantami i żydami, nie przeszkadza. A jest rzeczą bardzo ciekawą, że dalej wypowiadając się na tematy polityczne, walki z globalizmem, czyli po prostu komunizmem, nie rezygnuje z herezji o tak zwanych ”dzieciach światła” . Pisałem już o tym kiedyś:

Zaraz ktoś odpowie, że jednak się dużo zmieniło, bo abp. Vigano, jak obwieściło wielu dobrze poinformowanych, przyjął ponowne święcenia biskupie od bp. Richarda Williamsona – byłego biskupa FSSPX, który przestał się zgadzać z niektórymi krokami Bractwa.

Wokół nas toczy się gra. Gra w której stawką jest nasze życie i nasza dusza. Tak nasze! I tylko to trzeba zrozumieć. Gracze wcale nie toczą żadnej poważnej walki miedzy sobą. Wszystko jest zaplanowane i działa według określonego schematu. Watykan rzuca jakaś herezje w stylu ostatniego błogosławieństwa par homoseksualnych – tak zwani tradycjonaliści rozpoczynają ostrą krytykę po to, żeby emocje i frustracje wiernych miały gdzie się wyładować; a kiedy powoli wszystko cichnie, gra rozpoczyna się od nowa – z jakąś inną sprawą. Tak jest od przynajmniej 60 lat. Ludzie potrzebują wiary w jakiegoś człowieka, księdza, biskupa czy też papieża i czasami dajemy im takie wypowiedzi. Ale bardzo smutną rzeczą jest , że nie potrzebują, a nawet często nie znają, tego co nauczał nasz Pan Jezus Chrystus. Pamiętajmy że nie jest ważne kim ktoś kiedyś był – św. Paweł jest najlepszym tego przykładem. Jest jednak bardzo ważne, czy ktoś potępił i odrzucił zło w którym tkwił. To jest najważniejsze.

Tekst z 2020 roku:

Arcybiskup Vigano ostatnio stał się idolem tradycjonalistów. Może to za dużo powiedziane, raczej konserwatystów w dzisiejszym kościele modernistycznym. Słychać nawet określenia, że mówi jak przyszły papież , następca Arcybiskupa Lefebvre itp.

Czy jest tak naprawdę ? Czy może jest to tylko starannie wyreżyserowana gra ?

Spróbujmy przyjrzeć się temu trochę dokładniej. W 2018 roku wybucha informacyjna bomba. Dokładnie 25 sierpnia 2018 roku światło dzienne ujrzało 11 stronicowe sprawozdanie abp. Vigano na temat moralnej zgnilizny w Kościele. W sposób ostry rozprawia się z homoseksualną mafią. Wszyscy są zachwyceni zwłaszcza określony typ mediów, ale o tym później. Wszystko brzmi wspaniale, czyż nie tak? Jedyny sprawiedliwy zakończył zmowę milczenia. Na pewno byłoby tak , gdyby nie dosyć ostre zgrzyty, które pozwalają się domyślać, że to raczej gra, a nie poruszone sumienie.

Zacznijmy od treści raportu. Pierwsze co rzuca się w oczy to fakt, że wymienia, obok słynnego kardynała McCarricka kilka nazwisk, ale tez kilka pomija. Nie będziemy teraz tego głębiej rozważać, ale to jest bardzo niepokojący fakt. To wygląda tak, jakby niektórych rozgrzeszał z jakichś sobie tylko wiadomych powodów. Ogólne przesłanie jest takie, że wszystkiemu jest winien Borgoglio. Przecież to nieprawda. Wiadome jest, że to trwało od wielu lat i jego poprzednicy to tuszowali, a nawet awansowali homoseksualistów i pedofilów. Pod koniec swojego raportu Vigano umieszcza takie zdanie:

„Zwróćmy uwagę na najpotężniejsze przesłanie, które zostawił nam Jan Paweł II jako dziedzictwo: Nie lękajcie się! Nie bój się! ”

Czy te zdanie miało wybielić Jana Pawła II?

Vigano uznał, że jeśli nie żyje, to można go uniewinnić a nawet jego postawę, słowa stawiać za przykład?

Jak inaczej odczytać te kontrowersyjne słowa, biorąc pod uwagę nawet tylko to, jak Jan Paweł II wynagradzał i awansował głównego oskarżonego – kardynała McCarricka:

19 listopada 1981 r. McCarrick zostaje biskupem w Metuchen w stanie New Jersey, w 1986 r. McCarrick zostaje arcybiskupem w Newark, NJ, chociaż wszyscy w New Jersey już wiedzą, że McCarrick jest zboczeńcem. Później w 2000 roku zostaje arcybiskupem w Waszyngtonie a w 2001 kardynałem.

To nie Franciszek go prowadził za rękę. To Jan Paweł II, którego poczynania względem lawendowej mafii można porównać tylko do wcześniejszego promotora tych wynaturzeń – Pawła VI. Tak na marginesie, śmieszna jest postawa dzisiejszych niby tradycjonalistów, którzy potępiają Borgoglio za modlitwy do matki ziemi i inne herezje, a stawiają za przykład Jana Pawła II, który był prawdziwym prekursorem łamania pierwszego przykazania Bożego pod przykrywką fałszywego ekumenizmu.

Vigano jednak uznał, że trzeba go uniewinnić. Dlaczego?

Sprawa wydaje się rozjaśniać gdy przyjrzymy się publikacji tego sprawozdania /oskarżenia. Do kogo zwrócił się Vigano i z kim współpracował?

Między innymi z dziennikarzem Aldo Maria Valli, powiązanym z Opus Dei odbyli kilka spotkań i opublikował on oświadczenie arcybiskupa na swoim blogu. Marco Tosatti, człowiek który zredagował pismo arcybiskupa, również powiązany z Opus Dei. Całość została dokładnie przygotowana i przetłumaczona na kilka języków. Czas publikacji – powrót Borgoglio z Irlandii, gdzie się tłumaczył z nadużyć seksualnych, mimo zaprzeczeń też nie był przypadkowy.  To wszystko wymagało czasu i koordynacji. Uderzenie było precyzyjne zadane przez takie media katolickie przejęte przez OD jak EWTN , National Catholic Register, LifeSiteNews i wiele innych z tych samych kręgów. Widać tu rękę takiej organizacji jak Opus Dei.

Teraz już chyba wiadomo dlaczego bronili JP II.

Znaną jest sprawa powiązań Karola Wojtyły z Opus Dei. Jako Jan Paweł II, w 1992 r. w przyśpieszonym tempie beatyfikował, a w 2002 r. kanonizował Josemarię Escriva, zmarłego w 1975 r. założyciela i kierownika Opus Dei. Ale najpierw jego następcę, ks. Alvaro del Portillo, poznał na obradach Soboru Watykańskiego II, gdzie ks. Alvaro był bardzo aktywny. Znanych jest wiele wypowiedzi członków Opus Dei o głębokiej przyjaźni między papieżem Janem Pawłem II a ks. Alvaro del Portillo. Powszechnie dostępne są informacje ze JP II bardzo angażował się w rozwiązanie niejasnej prawnie sytuacji Opus Dei. Dzięki niemu szybko ustanowiono prałaturę personalną Opus Dei. Wiadomo też, że bardzo interesował się sprawami OD, a także zdarzało się, że radził się Ks. Alvaro. Można o tym poczytać na oficjalnych stronach OD. Ponadto papież JP II miał w swoim otoczeniu przedstawicieli organizacji. Mianował kilku członków Opus Dei na wysokie stanowiska. Najbardziej znaną postacią był rzecznik prasowy Stolicy Apostolskiej Joaquin Navarro-Valls, inni to m.in. Julián Herranz Casado – przewodniczącym Rady Kurii Rzymskiej i Juan Luis Cipriani Thorne, arcybiskup Limy, który został kardynałem.

Znaleźliśmy kierowce tej ciężarówki – Opus Dei. Vigano jest raczej tylko pasażerem.

Przejdźmy teraz dalej. 2 czerwca 2020 Arcybiskup Vigano udziela wywiadu (dla kogo to nie trudno zgadnąć – LifeSiteNews) na temat domniemanych objawień w Civitavecchia we Włoszech. Miały one miejsce 25 lat temu. Objawienia te są niby kontynuacją prawdziwych, w Fatimie. To jak bardzo ważna i niewygodna dla posoborowców jest Fatima widać właśnie po tym, że ciągle słyszymy magiczne słowa: kontynuacja Fatimy.

Jedną z bardzo ważnych cech fałszywych objawień, jest powoływanie się na inne uznane objawienia. W tym przypadku to występuje. Figurki płaczące są z Medjugorie. Oczywiście Vigano twierdzi, że to nie ma znaczenia i że nie należy szukać powiązań. Jednak to ma znaczenie i powiązania widać. Zjawa z Medjugorie ciągle dziękuje ludziom, a włoska z Civitavecchia ludzi błaga. Moderniści zdetronizowali Boga a intronizowali człowieka. Franciszek nazywa Matkę Boga „uczennicą” i „mulatką”, a w tych objawieniach zjawy ludziom dziękują i błagają.

Widząca Jessica Gregori  twierdziła że została jej przekazana 3 tajemnica fatimska i również może ją przekazać tylko papieżowi. Sami widzicie, jaki Jan Paweł II jest ważny. Miał dostęp do 3 tajemnicy fatimskiej od początku pontyfikatu. Znał żądanie Matki Boskiej a jednak nie ujawnił tajemnicy. Przeciwstawił się,  zdradził i do tego nazwał się papieżem fatimskim. Jednak co się dzieje dalej? Po jawnej zdradzie, oni twierdzą że Matka Boska przychodzi jeszcze raz i wręcz błaga i przekazuje jeszcze raz tajemnicę. Oni naprawdę uwierzyli, że są bogami? Nie, to są modernistyczne kłamstwa i oszustwa.

Co jeszcze mówi zjawa z Civitavecchia:

„.Bądźcie jednym sercem pełnym prawdziwej wiary i pokory z moim synem Janem Pawłem II, największym darem, który moje Niepokalane Serce otrzymało od Serca Jezusa”.

Jakie z tych słów wynika przesłanie? Możecie zdradzać, być nieposłusznymi, modlić się np do buddy czy allaha, a i tak będziecie synami nieba. To się zresztą całkowicie zgadza z tym co napisał Vigano w liście do prezydenta Trumpa. Podzielił ludzi na dzieci światła i dzieci ciemności. Dzieci światła nakreślił jako wszystkich ” ludzi dobrej woli”, a więc bez znaczenia w sumie do kogo się modlą.

To co się wydarzyło w Civitavecchia było zgodne z kierunkiem, jaki sobie wyznaczyło Opus Dei. Jan Paweł II Wielki, jak go nazywają, jako patron jednej światowej uniwersalnej religii. Można dodać, że ta cała szopka z nową tajemnicą ma też swój cel i jest to cel wspólny wszystkich tzw. objawień od Soboru Watykańskiego II. Zapomnijcie o Fatimie, teraz mówię tutaj! np. w Medjugorie czy Civitavecchia.

Wiadomo dlaczego Vigano popiera te objawienia . Znaczącą sprawą jest też kiedy ukazuje się  ten wywiad ,w którym przypomina o domniemanej wielkości Karola Wojtyły. Kilka dni potem publikuje list będący jakby rozprawą z błędami Kościoła, w którym pisze :

„szczerze wierzyliśmy, że widok Jana Pawła II w otoczeniu zaklinaczy-uzdrowicieli, mnichów buddyjskich, imamów, rabinów, pastorów protestantów i innych heretyków dał dowód na zdolność Kościoła do wzywania ludzi, aby prosić Boga o pokój,podczas gdy autorytatywny przykład tej akcji zapoczątkował dewiacyjną serię panteonów,mniej lub bardziej oficjalnych, nawet do tego stopnia, że biskupi niosą na ramionach nieczystego bożka pachamamy, świętokradzko zamaskowanego, pozornie przedstawiającego święte macierzyństwo”

Chociaż wywiad o objawieniach, w których  gloryfikowany jest  Jan Paweł II, miał złagodzić wydźwięk listu, to raczej pokazuje nam że to jest gra.

Czy arcybiskup Vigano wierzy, że Matka Boska nazwała Jana Pawła II „największym darem” wiedząc np. o takich rzeczach, o których sam pisał?

To raczej niemożliwe. Toczy się gra o wielką stawkę.

Czyżby herezje i bluźnierstwa Franciszka zaszły za daleko?

Staje się niewygodny?

Tego nie wiemy. Wiemy jednak że to wszystko ma mało wspólnego z nauczaniem naszego Pana Jezusa Chrystusa. Wmieszanie w te wojny Matki Bożej  jest czymś strasznym. Będziemy obserwować dalej ich poczynania, ale raczej nic dobrego spodziewać się nie powinnyśmy. Arcybiskup Vigano mówiąc, że dzieci światła jest więcej, na pewno nie miał na myśli katolików tradycyjnych , którym bliżej do katakumb niż do większości.

W masonerii są też dwa zwalczające się obozy . Konserwatywny i liberalny. Jeden i drugi reprezentuje te same zło tylko o innym odcieniu.. Dzisiejszy kościół modernistyczny to taka wielka loża w której ścierają się też dwie opcje. TUTAJ o tym mówię.

Pokładajmy nadzieję w Bogu, a nie w ludziach!

Ps. Minął ponad rok od napisania tego artykułu i możemy zauważyć że arcybiskup Vigano nie mówi już półprawdami tylko otwarcie mówi prawdę o Kościele i otaczającej nas dyktaturze globalistów. Warto zauważyć że zmiany w kierunki Prawdy skutkowały oddanie się arcybiskupa tradycyjnej liturgii i całkowitym odrzuceniem modernistycznych zmian wprowadzonych na Soborze Watykańskim II.


Arkadiusz Niewolski



ZASADY PUBLIKOWANIA KOMENTARZY
Prosimy o merytoryczne komentarze. Naszym celem jest obnażanie kłamstwa, a nie przyczynianie się do potęgowania zamętu. Dlatego bezpodstawne opinie zaprzeczające obiektywnej prawdzie publikujemy wyłącznie, gdy zachodzi potrzeba reakcji na fałszywe informacje.

Skomentuj

Create a website or blog at WordPress.com