Krótka analiza odrzuconych komentarzy


W skrócie, bez zbędnego wstępu, kilka najczęstszych przykładów krytycznych reakcji z jakimi spotykamy się odnośnie niektórych tekstów i opinii publikowanych na naszej stronie. Ale zaczniemy od samej nazwy.

Najbardziej dziwne wydają się nam komentarze związane z samym określeniem „niewolnik”. Większość stwierdza że niewolnictwo im się „źle kojarzy”. Ludzie nie zdają sobie sprawy czym jest tak naprawdę wiara katolicka. A przecież jak mówi św. Ludwik – Maria Grignon de Montfort:


„Katechizm Soboru Trydenckiego, nie chcąc pozostawić najmniejszej wątpliwości, że jesteśmy niewolnikami Jezusa Chrystusa, posługuje się wyrazem wykluczającym wszelką dwuznaczność i nazywa nas mancipia Christi – niewolnikami Jezusa Chrystusa.”

„To, co bezwzględnie orzekam o Jezusie Chrystusie, to samo twierdzę o Matce Najświętszej. (…) Wszystko, co jest właściwe Bogu z natury, jest właściwe Maryi na mocy łaski – jak mówią święci. Według ich zdania, Jezus Chrystus i Maryja mają tę samą wolę i tę samą władzę; wspólnie posiadają tych samych poddanych, te same sługi i tych samych niewolników.”

„Idąc za odczuciami i przykładem świętych i wielu uczonych, można zatem zostać i nazywać się niewolnikiem z miłości Najświętszej Panny, by przez to stać się w sposób doskonalszy niewolnikiem Jezusa Chrystusa.”

Czyż nie widać wyraźnie, że kto nie jest takim niewolnikiem, nie jest sługą Pana naszego Jezusa Chrystusa? Dokąd cię bez Niego twoja „wolna wola” zaprowadzi?

W dzisiejszym odstępczym kościele popularne wyrażenia typu – „Jezus to mój kumpel”, czy też „przyjaciel” – bez okazania szacunku i uwielbienia są wielkim, niewybaczalnym błędem.  Całkowite podanie się woli Boga jest przecież niczym innym jak niewolnictwem miłości.

Kpiną jest jeżeli osoba świadomie wspiera dzisiejszy kościół, który nie jest ani święty, ani katolicki i twierdzi że poddaje się woli Boga. Chyba że za bogów uważa odstępczą hierarchię, matkę ziemię czy też jakieś inne bóstwa czczone teraz w Watykanie. Ale wtedy oddaje się woli innych ludzi, w dodatku heretyków i ich pomysłom związanym z kultem drzewa i kamienia .

Poddanie się woli Boga nie oznacza też popularnego w niektórych kręgach powiedzenia : „Jezu ty się tym zajmij”. Widać często takie odpowiedzi pod wiadomościami i postami z prośbą o pomoc czy modlitwę. To takie zaklęcie używane dzisiaj – zrzucające wszystko na Pana naszego Jezusa Chrystusa, żeby można było swobodnie, z czystym sumieniem siedzieć przed telewizorem , laptopem czy też telefonem – nie robiąc nic oprócz laików i serduszek.

W poddaniu się woli Boga nie ma nic z bezczynności, którą nam dzisiaj wciskają moderniści nazywający się katolikami, a nie mający żadnego pojęcia co mówi nauka katolicka.

Chyba jeszcze więcej razy czytałem pod tekstami opisującymi jawne bluźnierstwa i herezje zdania typu :

„Nie wolno oceniać”, „Bóg jest miłosierny, wybacza wszystkim”. Tutaj jest oczywiście często jakieś wskazanie, że mi nie wybaczy bo „oceniam”. Z tym ocenianiem to jest bardzo ciekawa sprawa , ponieważ możesz, oceniać, ale tylko zgodnie z tym co myślą moderniści ( co jest zgodne „z linia partii” kiedyś się mówiło) bo jak odwrotnie to nawet to ich, bo przecież nie Boga, miłosierdzie cię nie dotyczy. Piekła też nie ma, albo jest puste – ale ja, za zaprzeczanie ich herezjom będę się smażył w piekle, według nich.

Można napluć na Tradycję Kościoła, a nawet zmieniać całkowicie naukę katolicką, jak robią to różni dzisiejsi celebryci tacy jak pan Szustak, czy też Radio Maryja celebrujące zjawię z Medjugorie i NOM. Tysiące, a może nawet miliony będzie cię wtedy popierać. Spróbuj jednak powiedzieć prawdę,  to rzucą się na ciebie jak wilki z wyzwiskami , oskarżeniami itd.. Zachowują się wtedy jak wytresowana sekta. Atak – bez wskazanie gdzie kłamiesz i dlaczego.

W tym miejscu można odróżnić tzw. tradycyjnych katolików, czy nawet pseudo tradycyjnych od wyznawców dzisiejszego fałszywego kościoła. Sedewakantysci na przykład. jeżeli się z nami nie zgadzają, pisząc o tym wskazują na przepisy, nauki poprzednich Soborów,  pseudo tradycjonaliści na jakichś trochę tradycyjnych hierarchów posoborowych w stylu kardynała Sarah i Ratzingera, który notabene był jednym z najważniejszych teologów modernizmu. Moderniści – w teorii najbardziej miłosierni – opluwają,  obrażają,  każą się nawracać i piszą, że spłonę w piekle. Czasami się powołują na zjawy Faustyny, czy też postacie typu  arcybiskup Ryś, czy też Karola Wojtyłę, ale rzadko, bo oni np. broniąc Jana Pawła II, nie mają pojęcia czego on nauczał.  Przeważnie wiedzą tylko, że lubił kremówki. Tak, wyznawcy ojca dyrektora złorzeczą nad rozpustnym pokoleniem, a nie wiedzą, że ich guru Wojtyła Karol popełnił takie coś jak „teologia ciała”.

Jedno z ciekawszych stanowisk zajmują ci, którzy mówią, że Kościół jest teraz krzyżowany i cierpi tak jak Chrystus. Tak, oczywiście cierpi – zdradzony przez modernistycznych judaszy za garść własnych obrzydliwych pożądań. Jednak kościół to nie budowle i odstępcza administracja z prawie całym duchowieństwem. Jak można nawet przypuszczać, że nasz Pan ma coś wspólnego z ludźmi, którzy nie dosyć że lekceważą praktycznie wszystkie nauki przez Niego przekazane, to jeszcze tych maluczkich prowadzą na zgubę. Pan nasz jasno to określił: lepiej by im było się nie narodzić lub kamień u szyi uwiesić. Jednak oni najwyraźniej uznają, ze cierpienie razem z Kościołem oznacza uczestnictwo w bluźnierczej, nowej mszy, przez rzucanie „na tacę” – więc spieranie tego czym podobno się brzydzą. To znaczy – masz krzyżować razem z nimi i twierdzić, że cierpisz przez to, do czego się przyczyniasz. I to jeszcze świadomie.

Czy może być większy absurd?

Nazywanie mnie żydem czy masonem też jest nielogiczne, ponieważ loże masońskie i diaspora żydowska chwali kościół posoborowy, a ja go krytykuję i nazywam synagogą szatana. To raczej modernistom bliżej do nich. Tym bardziej że łączy ich jedno – komunizm. Wszyscy go lubią, a Franciszek otwarcie przyznał że jest komunistą. Zresztą episkopat Polski już w 1950 podpisał pakt z komunistami nazywając żołnierzy wyklętych bandytami, a chłopów też nie potraktował lepiej.

Przed wysilaniem się na komentarze z kłamstwami i herezjami proszę się zapoznać z naszą polityką zatwierdzania dostępną pod każdym tekstem. My nie dyskutujemy o sprawach oczywistych dla katolika, więc żadne modernistyczne wywody nie będą publikowane.


Arkadiusz Niewolski


ZASADY PUBLIKOWANIA KOMENTARZY
Prosimy o merytoryczne komentarze. Naszym celem jest obnażanie kłamstwa, a nie przyczynianie się do potęgowania zamętu. Dlatego bezpodstawne opinie zaprzeczające obiektywnej prawdzie publikujemy wyłącznie, gdy zachodzi potrzeba reakcji na fałszywe informacje.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Create a website or blog at WordPress.com

%d blogerów lubi to: