DZIEŃ 16 GRUDNIA
Dzień wdzięczności.
Ćwiczenie ogólne na 9 dni.
Obchodźmy tę świętą nowennę z podwojoną żarliwością,— przyczyniajmy nabożeństwa, miłości i świętego upragnienia, w miarę jak się zbliża błoga chwila odkupienia naszego.— Zjednoczmy się duchem z całym Kościołem i z wielką liczbą wiernych, którzy te 9 dni ze szczególną pobożnością obchodzą na uczczeniu 9 miesięcy przez które najsłodszy Zbawiciel nasz zamknięty był w przeczystym łonie Najświętszej Matki Swojej.
Ażeby wejść w ducha tego ważnego nabożeństwa, oddasz każdego dnia osobny pokłon Jezusowi w stajence Betlejemskiej. Pierwszego dnia, to jest dzisiaj uczcisz Boski umysł Zbawiciela, zawarty w drobnym ciałku dziecięciem: drugiego dnia uczcisz serce Jego: trzeciego usta: czwartego oczy: piątego ręce: szóstego nogi, siódmego ciało Jego, ósmego duszę — dziewiątego Bóstwo.
Każdy dzień zakończysz serdeczną parafrazą na antyfoną, używaną w kościele na nieszporach; co zastąpi akt strzelisty dni poprzedzających; gdyż te Antyfony tak sławne są to pragnienia i prośby Proroków o Messyasza.
Ćwiczenie szczególne na dzień 16 Grudnia.
Ponieważ ta święta nowenna zaczyna się dzisiaj na uczczenie pierwszego miesiąca brzemienności Maryi i pierwszej chwili pobytu Słowa Przedwiecznego w przeczystym Jej łonie, zacznij i ty od tego żeby ofiarować dzień twój cały Słowu Wcielonemu: rozmyślaj z tkliwą miłością nad tą głęboką tajemnicy; rozmawiaj to z Aniołem Gabryelem, przychodzącym się układać z Przeczystą Panną, o sprawę zbawienia naszego: to z Maryą poczynającą w tej samej chwili to Słowo Wcielone bez żadnej skazy dziewictwa swego—to z Duchem Św.. sprawiającym Wcielenie Syna Bożego sposobem niewysłowionym i wcale Boskim, tworzącym Mu ciało z najczystszej Krwi tej niepokalanej Panny; to znów z Jezusem poczętym, który zaczyna oblekać nasze ciało, ażeby się stać podobnym człowiekowi i tak go zbawić.
Ale w tym dniu poświęconym wdzięczności, wejdź w najserdeczniejsze uczucia tej świętej dziewicy. Ona bowiem skoro się poczuła Matką Bożą, idzie do krewnej swojej Elżbiety, głosić publicznie wdzięczność Swoją.—Połącz dzisiaj wdzięczność twoją z wdzięcznością Maryi; uwielbiaj dobroć tego Boga, który się chciał stać człowiekiem dla zbawienia twego, i składaj Mu dzięki na każdą chwilę dnia dzisiejszego.
Rozmyślanie.
I. „Wielbij duszo moja Pana i rozradował się duch mój w Bogu Zbawicielu moim. Albowiem wejrzał na niskość Służebnicy Swojej.“ (Łuk. 1).
Uważ jak S. Elżbieta, za przybyciem Maryi poznała i łaskę rozlaną na jej ustach i sprawcę łaski, którego ta cudowna Matka w przeczystym żywocie nosiła, jak uczuwszy drgnienie Jan a Chrzciciela w łonie Swoim, zawołała z natchnienia Ducha Św. Błogosławionaś Ty między Niewiastami: a skądże mi to, że Matka Pana mojego do mnie przychodzi? Ta czysta pochwała, wynoszącą Maryę nad wszystkie Niewiasty i nad wszystkie stworzenia, wywołała natychmiast z ust Bogarodzicy ową cudną Pieśń: Magnificat, którą śmiało nazwać można dziękczynieniem nieustającym, a której każde słowo zasługiwałoby na osobny rozbiór.
Cała pogrążona w przepaści niskości Swojej, Marya odnosi do Boga wszystkie pochwały Jej dawane, a głosząc wielkość i moc Bożą, pragnie tym więcej wykazać niskość i nicestwo Swoje — Jest to walka między Wielkością a pokorą, między dobrodziejstwami a wdzięcznością w której łaska rozstrzyga. Nazwana Matką Boga, uważa siebie i chce być uważaną jedynie jak służebnica Jego; oświadcza z dziękczynieniem, że to Bóg wszystko w niej uczynił, i głosi świętość Imienia, ogrom potęgi i wielkość Miłosierdzia Jego.— Otóż wspaniały przykład wdzięczności:—idź za nim, składaj Bogu nieustanne dzięki za Jego dobrodziejstwa, uznawaj z Maryą niskość i nędzę twoją, wielbij, wysławiaj i opowiadaj śmiało wielkość i moc Bożą z równą pokorą jak Ona, tym sposobem wywiążesz się Najwyższemu Dobroczyńcy twemu i wysłużysz sobie łaski u Jego szczodrobliwości, która nie zna granic w obdarzaniu serc wdzięcznych.
II. Zastanów się, że wdzięczność jest to dług, cnota i ofiara— Dług który zaciągamy zaraz w chwili odebrania dobrodziejstwa; a zatem niesprawiedliwością jest nie zapłacić go, a większą jeszcze nie przyznać. Cnota, przez którą znamy i czujemy że wszystkie dobra od Boga nam przychodzą, co nas pobudza do zwracania się ku Niemu, chwalenia Go i dziękowania Mu całym sercem, całą myślą, całym głosem, i obfitością dobrych uczynków. Taką była Wdzięczność Najświętszej Panny; upokarza się najprzód, ogłasza swoją niskość, wyznaje, że wszystko, co się z niej stało, winna mocy i dobroci Boga; cała jej myśl zajęła uznawaniem wielkiego miłosierdzia Jego: całe serce przejęte najżywszą wdzięcznością; wszystek głos opiewa wielmożne sprawy Boże w przecudnym hymnie dziękczynnym, a nareszcie okaże się Jej wdzięczność przez dobre uczynki, kiedy będzie pokornie usługiwać powinnej swojej przez trzy miesiące. Jeżeli wdzięczność jest długiem, wypłaciłżeś się z niego kiedykolwiek Bogu, któremu winien jesteś wszystko, co masz czym jesteś? Jeśli nie pamiętasz uiszczać się z tego długu codziennie, jesteś niesprawiedliwym i niewdzięcznym, gdyż nie ma dnia, godziny, chwilki jednej, w której nie miał za co dziękować, choćby tylko zachowanie cię przy życiu.
Wykonywaszże tę cnotę jak należy? Czy myślisz o niej tak często jakbyś powinien? Czy serce twoje przejmuje się nią? czy ocenia należycie dobrodziejstwa nieustające Boga? Czy nie przypisujesz czasem własnemu przemysłowi to, co jedynie od Niego pochodzi? Głos twój czy się przykłada do objawienia tej cnoty, czy mówi o Bogu dość często, czy wysławia łaski i miłosierdzie Jego nad tobą? Zastanów się dobrze nad tym.
UCZUCIA— Jakże czuję tutaj moją niedołężności wielką słabość o Boski mój Zbawicielu! jak czuję, iż bez Twojej pomocy nie potrafię złożyć Ci dzięków należnych! Każde odetchnienie moje powinno by być aktem dziękczynnym, bo zmiłowania Twoje nade mną nie ustają ani na chwilę; a jednak biada mnie! nigdy tej powinności dobrze nie dopełniłem! Pamięć moja zapomina dobrodziejstw Twoich: umysł rozproszony nie najmuje się nimi, serce niewdzięczne nie czuje, głos nie podnosi się na chwalenie Ciebie Panie. Wyznaję z boleścią i wstydem moją nieczułość, niesprawiedliwość niewdzięczność. Wyprowadziłeś mnie z nicości, Tobiem winien byt i życie; całe życie powinien bym poświęcić wdzięczność.
Dałeś mi łaskę, przyoblekłeś ciało moje, cierpiałeś, śmierć podjąłeś dla wysłużenia mi żywota w chwale wiecznej, a ja o tym zapominam, i wcale nie myślę — sercem nie czuję, usty nie głoszę niewypowiedzianych dobrodziejstw Boga mojego!
Wspomóż mnie o Panie, niech pamięć moja wiernie przechowuje, umysł żywo pojmuje, serce gorąco czuje, głos wszędzie opowiada dziwy dobroci i litości Twojej nade nmą. Albo raczej o Panie mój! weź Sam na siebie moją wdzięczność, abym mógł mówić z ufnością, jak Prorok: „Pan odda za mnie, Dominus retribuet pro me.“ (Ps. 137). Dziękuj za mnie Panie Jezu, Ojcu Niebieskiemu dziękuj Sam Sobie za łaski, którem od Ciebie odebrał. Dałeś mi Ciało Twoje, Krew, Mękę, Śmierć i wszystkie zasługi Twoje, moja to własność, a własność wartości nieskończonej.—Tobie ją Samemu Panie, oddaję na ofiarę dziękczynną. Mógłżebyś ją odrzucić?
Cóż oddam Panu za wszystko, co mi dobrze uczynił? (P s. 115).
We wszystkim dziękujcie, albowiem ta jest wola Boża w Chrystusie Jezusie ku Wam wszystkim.
Szczęśliwy, kto zbiera pilnie wszystkie łaski odebrane, kto je sobie często przypomina i nieustannie Bogu za me dziękuje. (S. Bernard). , . ,
Dziękczynienie zapala w sercach ogień miłości Bożej, przyciąga nam przyjazń Jego
i usposabia do większych łask. (Larth).
Chwała w niesławie.
Bóg jeden tylko właściwie mówiąc jest Prawdziwie chwalebny. — Same oznaczenie obwały nie przystoi chwale Jego, kiedy się rnówi, że ona jest jasnym poznaniem wartości z pochwałą. Chwała Boga naszego jest niezawisły od poznania i pochwał najezumniejszych. Albowiem pierwej niźli wszechmocna prawica Jego wyprowadziła z nicości Aniołów i ludzi, nie był Bóg znanym ani chwalonym od nikogo, a przecież niemniej był chwalebnym.
Ten Bóg chwały wystarczał Sam Sobie, znał siebie, kochał siebie i chwalił, upodobał sobie nieskończenie we własnej wielmożności swojej, co jest przywilejem Boga Samego; był Sobie Niebem, Świątynią,, czcicielem i wszystkim. — I tej to chwały jak sam oświadczył, nie da nigdy nikomu, uczynił sobie stworzenia, które uznały i uwielbiły tę chwałę, jednak wszystkie uwielbienia i hołdy razem wzięte, nie mogą nic dodać do niej. Aniołowie wyśpiewują w Niebie chwałę Pana Zastępów , ludzie ją wy znają na ziemi, niebiosa nawet choć nieczułe, głoszą ją i opowiadają: Coeli enarrant gloriam Dei. (P s. 18).
A przecież ta niezmierzona chwała, zdaje się zaćmiona i wydana na ofiarę w tajemnicy Wcielenia, a w ej miejscu widzimy wzgardę, poniżenie i hańbę. I zaprawdę niechże kto powie o jakim człowieku, że się narodził w stajni, na słomie: że od dzieciństwa zaraz król kazał go szukać na zabicie, że całe życie jego przeszło w poniewierce, zelżywosci i pogardzie, że naród cały i wszystka rada domagały się je g o śmierci: że buntownik i zbójca miał przed nim pierwszeństwo; że nareszcie człowiek ten zginął na szubienicy jako złoczyńca i między dwoma złoczyńcami, to pewnie każdy przyzna, że taki człowiek urodził się, żył i u najhaniebniejszej niesławie.
Toć to jest jednak, co słowo Przedwieczne zdziałało we W cieleniu swoim, a dla czego? dla tego, że nas wielce ukochało, że chce, byśmy i my kochać się nauczyli, idąc śladem przezeń wytkniętym. To też Apostoł mówi o sobie i o Chrześcijanach swego czasu „stawmy samych siebie jak o sługi Boże w cierpliwości wielkiej… w biciu, w więzieiu przez chwałę i zelżywość przez osławienie i dobrą sławę. Poiyinfamiam et banam famam ( Koryt. 6 ), Nawet sam Chrystus znalazł chwałę w tej niesławie. (mówi Ś. Augustyn) Wyprowadza swą wielkość z poniżenia przez pokorę się wywyższa, a w zelżywości leży Jego i nasza chwała.
Uczczenie Dzieciątka Jezus w żłobie.
Przecudowny umyśle Jezusa mojego. Oddaję Ci pokłon i cześć najgłębszy chociaż zamienionemu w drobnym ciałku niemowlęcia. O głębokości! o wzniosłości, o przepaści mądrości i wiedzy najczystszej, bo zaczerpany na łonie Bóstwa w Tobie będącego. Tern więcej Cię miłuję i uwielbiam, żeś zataił dla mojej miłości wszystką światłość twoją w maleńkim ciałku, aby się wydać nieumiejętnym, jak u pospolitych dzieci.
A jednako rozumie Boga dziecięcia! gdybyś chciał, jaśniałbyś w żłobie przy samym narodzeniu, tak jak zgaśniesz kiedyś w pośród Doktorów, którzy się dziwić będą głąbokiej mądrości Twojej. Ulecz głupotę moją o źródło światłości! rozpędź ciemności moje, oświeć duszę, a oświecając rozpal ją świętym ogniem, aby Cię poznała i ukochała w czasie i w wieczności.
AKT STRZELISTY
Surge, illuminare, Jeruzalem, quia venit lumen tuum, et gloria Domini super te ortaest. ( Isai: 60. ).
Wstań, oświeć się Jeruzalem, bo przyszła światłość twoja, a sława Pańska weszła nad Tobą.
Adwent. Rozmyślania i modły na czas Adwentu oraz Święto Narodzenia Pańskiego. Nakładem XX. Missyonarzy u Ś. Krzyża. Warszawa 1860.
Skomentuj