NIEDZIELA III ADWENTOWA.
Dzień pokory.
ĆWICZENIE — Zacznij dzień od uwielbienia najwyższej Wielkości Boga; oddaj Jej najprzód pokłon na tronie Niebieskim, otoczonym wojskiem Cherubinów i Serafinów; idź potem do żłobka pokłonić się z Aniołami tej samej Wielkości poniżonej z miłości ku nam. Upokorz się jak najgłębiej przed najwyższym Majestatem: wyznaj się być podłym robakiem ziemi, istną nicością, błotem, grzesznikiem godnym piekła; i według tego postępuj. W ciągu dnia nie opuszczaj żadnej okazji upokorzenia się; i nie przebaczaj sobie najmniejszego poruszenia próżności w myśli, w uczuciu, w słowach, w spojrzeniu, w skinieniu ani w uczynku.
Rozmyślanie.
I. „Jam głos wołającego na puszczy, prostujcie drogi Pańskie.“ (Jan I).
Masz tu prawdziwą, odpowiedź Jana Chrzciciela do Faryzeuszów wysłanych przez Żydów Jerozolimskich z zapytaniem, kto on jest, z czym przychodzi i czego naucza? Cudowne nawracania zdziałane przez niego, dały powód do domysłów, jakoby on był Mesjaszem, lub Eliaszem, albo Prorokiem. Nieubłagana wojna przeciw miękkości i zmysłowości, popierana więcej jeszcze bezprzykładną surowością życia własnego, niżeli słowy miała powodzenie nadzwyczajne. Święty ten kaznodzieja pociągnął wszystkie serca, by je na drodze pokuty Bogu pozyskać, a wielkość Swoją podwyższał najgłębszą pokorą, kiedy odpowiadał Faryzeuszom, że był tylko głosem wołającego na puszczy: gotujcie drogi Pańskie.
O zadziwiająca i chwalebna pokoro przy wielkości takiej, jaką była wielkość Chrzciciela, według świadectwa samego Chrystusa! Wyznaje się być prostym głosem. Cóż jest głos? Dźwięk wychodzący z ust i ginący natychmiast w powietrzu, czyż można niżej się postawić? Poszedł Jan co do joty za radą Mędrca mówiącego: ,,Imeś jest Większy, pokorniej się we wszystkim zachowaj a najdziesz łaskę przed Bogiem. Bo wszelka moc Boga samego, a od pokornych uczczon bywa. (Ekkl. 3).
Rozbierz to przedziwne zdanie gruntownie, godne ono jest uwagi twojej: postępuj podług niego. Upokorz się najgłębiej przed Majestatem Boga twego: uznaj twoje nicestwo. Niech żaden dzień nie minie bez tego chwalebnego ćwiczenia; ściągnie ono na ciebie łaskę i błogosławieństwo Boże i będzie ci powodem do coraz większego korzenia się przed ludźmi i przed sobą samym.
II. „Ten, który po mnie przyjdzie, był przede mną, a jam nie godzien rozwiązać rzemyka u obuwia Jego“ (Jan 1).
Uważaj tu, że głęboka pokora świętego Poprzednika utrzymuje się aż do końca, przez podłe zdanie o sobie samym, które rad tak szczerze i drugim wpoić. W istocie, nie dosyć, że się nazwał głosem tylko, jeszcze chce dosadniej wyrazić niskość swoją., wyznając się niegodnym rozwiązać ubóswia Tego, Któremu się całą duszą pod nogi ściele.
Kościół przedstawia nam dzisiaj ten wzór doskonały, do przygotowania nas do przyjęcia Boga i Zbawiciela poniżonego w żłobku, który raczył przyćmić całą Wielkość Swoją, aby pokorą swoją pychę naszą uleczył. Zaprawdę, Niebo, które nam Pan męką swoją i poniżeniem wysłużył, bardzo jest wysoko, (mówi Św. Augustyn), ale droga, co doń prowadzi, bardzo niska, — Jeśli do Nieba wzdychasz, czemuż tą drogą nie idziesz?
Zapytaj sam siebie, jakeś też w pokorze postąpił. Pokora ma być w umyśle przez prawdę —w sercu przez miłość (Św. Bened).
Czy rozum Twój przekonany, żeś jest niczym? — Pomyśl, czym byłeś, czym jesteś, i czym będziesz.—Czymże byłeś przed Narodzeniem? Nicością — mniej niż robakiem ziemi. — Czym byłeś w stworzeniu twoim? Ziemią, błotem, zlepką gliny i barłogu. Czym byłeś w urodzeniu? Nieprzyjacielem Bożym, odartym z łaski i rozumu. — Czym jesteś teraz? Grzesznikiem ułomnym, gotowym upaść w naj o ohydniejsze zbrodnie, gdyby nie łaska Boża. — A czym będziesz? Łupem robactwa, zgnilizną, prochem, popiołem, i pewnie pastwą płomieni piekielnych, jeśli nie będziesz pokorny w duchu, pokorny i w sercu, miłując twój stan poniżenia, dla miłości Jezusa, który się dla miłości naszej poniżył.
UCZUCIA. — Co za przedziwny wzór pokory przedstawiasz mi dzisiaj Panie mój! Z ust Twoich uwielbionych wychodzi najdoskonalsza pochwała Jana Chrzciciela, kiedy mówisz o nim, że jest największym z synów ludzkich, a on przecie zowie się prostym głosem, i uznaje się niegodnym rozwiązać obuwia Twego.— Ach ta wielkość tak wzniosła i czysta przy takiej pokorze, jak są godne pochwały Twojej, tak mnie wstydem okrywają, bo czuję dobrze jak bardzo u mnie pokory braknie, a stąd słuszna obawa, żeby nie zabrakło i łaski, bez której nie mogę się spodziewać nagrody wiecznej, pokornym tylko obiecanej. Do tego wzoru pokory doskonałej, dodajesz drugi nieskończenie dzielniejszy, to jest: samego Siebie. Jezu mój! przykładem pokornego Jana przygotowywasz mnie do nawiedzenia stajenki Betlejemskiej, gdzie się mam pokłonić pokornemu Jezusowi w ubogim żłobku, Bogu Wszechmocnemu; Stwórcy Aniołów i ludzi, Panu Nieba i Ziemi, poniżonemu w ciele Iudzkim. Cóż może dzielniej poskromić bunty rozumu, uleczyć pychę i próżność podłego stworzenia, pełnego nędzy, słabości, zepsucia i grzechu. Ach zaiste, przyznaję z Św. Augustynem, że to zuchwalstwo niesłychane, iżby robak ziemi chciał się wynosić i pychę, nadymać, widząc Boga wyniszczonego— Cudowna pokora Boga mojego, uboga stajenko, nędzne pieluszki, twardy żłobku! nauczcie mnie pokory! Najsłodszy Jezu!, Bóstwo ukryte w podłym ciele, uniż rozum mój, sprostuj serce, ulecz pychę, daj pokorę, a z nią łaskę miłość i chwałę.— Chrystus sam się poniżył, stając się posłusznym aż do śmierci, i dla tego wywyższył Go Bóg (Filip. 2.).
Uczcie się ode mnie, iżem jest cichy i pokornego serca, a znajdziecie pokój duszom waszym. (Mat. II.)
Błogosławiona pokora, co nam dała Boga, co nas porodziła Niebu, wyrwała człowieka z piekła, a raj mu otworzyła. (Św. Augus.)
Serce pokorne mieszkaniem jest Ducha Św. Spoczywa On w nim, napełnia je i nigdy zeń nie wychodzi (ibid.)
Władca Sługą.
Bóg Najwyższy Panem jest od początku i będzie nim po wszystkie wieki. Panowanie Jego tym wielmożniejsze, że połączone z Bóstwem: „Królem moim i Bogiem moim jesteś Ty “ ( P s. 3. ) On jest „Król nad królmi i Pan nad Pany“ Królował Pan Bóg nasz Wszechmogący. (Objaw. 19.)
Jest On jeszcze „Królem Nieba i Bogiem Wielkim nad wszystkie inne Bogi. (Ps. 49. 94.).
Zaprawdę, Król ten Wszechwładny w rękach swoich trzyma losy Mocarzów świata całego. Jednym skinieniem woli swojej, podnosi ubogiego Pasterza na tron, jednym skinieniem kruszy najpotężniejsze berła, — wywraca najświetniejsze trony, Sam tylko wielki, Sam niewzruszony,— Sam nieodmienny.
A przecież ten Pan Nieba i Ziemi, ten Król niezwyciężony, dał się zwyciężyć miłości. Z Pana stał się sługą, stając się człowiekiem, a jak wziął na siebie wszystkie grzechy nasze, tak przyjął i karę za nie, to jest niewolę.
W istocie, zaledwie zstąpił na ziemię, a już musi uciekać przed zajadłością dumnego monarchy, którego mógł był w proch obrócić i strącić z tronu do piekieł. W domu rodziców wypełnia wszelkie roboty służebnicze będąc Bogiem i Panem; a jak tylko wyjdzie na świat z ukrycia, oświadczy, że nie przyszedł rozkazywać ale służyć. — (Mat. 20.)
Obaczym Go za zbliżeniem śmierci kończącego tak jak zaczął, służebnictwem.—Pochyli się z pokorą do umywania nóg Apostołom, jak podły sługa, umrze sromotną śmiercią niewolników. A przecież zaledwie na krzyż przybity, przybierze na powrót dostojność Monarchy: sami nieprzyjaciele przyznają Mu tytuł królewski, który nad głową Jego napiszą; na tym krwawym tronie nawróci On łotra, obiecując Mu Królestwo, zapanuje z krzyża światu całemu, a tak uczyni sobie chwałę z samejże hańby i sromu. Inni królowie (mówi błog. Hugo), zbierają wojska i na śmierć je prowadzą; nasz Król Chwały zbiera żołnierzy pod swoję świętą chorągiew, aby im dać żywot, i na królów wynieść. Takiemu Panu służyć, nie jest że to królować?
AKT STRZELISTY.
Miserere nostri, Deus omnium, et respice nos; et ostende nobis miserationum tuarum. (Ekkla: 36.)
Zmiłuj się nad nami Boże wszystkiego stworzenia, a wejrzyj na nas, i ukaż nam światłość zmiłowania Twego.
Adwent. Rozmyślania i modły na czas Adwentu oraz Święto Narodzenia Pańskiego. Nakładem XX. Missyonarzy u Ś. Krzyża. Warszawa 1860.
Skomentuj