Świat duchowy istnieje i jest ważniejszy niż otaczająca nas materialna rzeczywistość. Jeżeli w to nie wierzysz, to zwróć uwagę co jest najbardziej atakowane. Nasza podświadomość. To jest cel główny, bez tego nie można by przeprowadzić takich masowych operacji jak tzw. pandemia, czy też zmiana wartości – zło stało się dobrem, brzydota pięknem. To wszystko musiano zmienić w naszych głowach – w naszych duszach.
Główną role oczywiście odegrały tutaj media i kościół posoborowy. Nie trzeba tego dużo tłumaczyć, po prostu globaliści są potomkami narodowego socjalizmu, czy też podobnego komunizmu, a więc zastosowali metodę Goebbelsa: Kłamstwo wielokrotnie powtarzane staje się prawdą.
Po skończonej fazie ataku na podświadomość, teraz mogą kłamać otwarcie i robią to w sposób tak jawny, że nawet dziecko powinno to zauważyć, a jednak ludzie już nie widzą . Bardzo dobrym przykładem są relacje z wojny na Ukrainie. Artykuły z treściami zaprzeczającymi samym sobie to standard po naszej stronie kurtyny, po rosyjskiej nie wiemy, ponieważ informacje zostały zablokowane.
Media są wykorzystywane do głównego ataku, jednak jeszcze bardziej niebezpieczne rzeczy występują w promowaniu pogaństwa i związanego z nim otwarcia na świat duchowy. Mało ludzi zdaje sobie sprawę jak niebezpieczne są takie rzeczy i jak łatwo mogą one doprowadzić, zamiast do jakieś wyimaginowanej harmonii, do kompletnego chaosu a nawet samobójstwa.
Plaga samobójstw w zachodnim świecie jest przecież faktem i jest to związane z tym, że ludzie pozbawieni oparcia w Bogu nie potrafią sobie poradzić z otaczającym ich światem, który jest zły i nas nienawidzi – tak jak powiedział nasz Ukochany Zbawiciel Jezus Chrystus. Samotność doprowadza do zamknięcia się w sobie, skupienia na świecie duchowym, który jednak bez Boga jest bardzo niebezpieczny. Są oni samotnymi żeglarzami na oceanie myśli szarganym sztormami . Szanse przeżycia mają znikome. Zmiany które następują w ich umysłach są często nieodwracalne.
Ewangelia pokazuje nam, jak zawsze, zagrożenia i sposoby wyjścia z trudnych sytuacji. Otwierając nasze dusze i zagłębiając się w świat duchowy powinniśmy pamiętać o naukach jakie nam przekazuje.
Ostatnio znana piosenkarka powiedziała, że Bóg nie jest człowiekiem, tak jak nam „wmawiano”. Nie wiem, kto jej co wmawiał, ale przy całym szacunku dla jej odwagi mówienia prawdy o fałszywej pandemii –
Jezus Chrystus wyraźnie mówi że Bóg jest Duchem i trzeba mu oddawać cześć w duchu i prawdzie.
Dlaczego o tym wspominam? Ponieważ to jest podstawowy błąd wielu ludzi . Szukają duchowości w buddyzmie, hinduizmie czy innych sektach, a mają ją w zasięgu ręki i to prawdziwą, nieskażona kłamstwem. Tutaj chciałbym przypomnieć ludziom zafascynowanym jogą i medytacjami, tak według nich pokojowo nastawionymi buddystami, czy też hindusami, że nie ma to nic wspólnego z prawdą. Te religie wykazują się jeszcze gorszym fanatyzmem niż islam i z całą bezwzględnością prześladują – tak samo islam, jak i chrześcijan czy inne religie.
Obrazek pokojowo nastawionych mnichów jest tylko dla naiwnych innowierców, którymi można swobodnie manipulować. Oczywiście zwolennicy takich rzeczy gotowi są zabić za takie słowa…. No właśnie – zabić.
Bóg nam przekazuje wszystko co potrzebne nam do życia – i to właśnie duchowego. Przecież to jest najważniejsze. Nie nasze ziemskie marne życie, tylko duchowy świat w którym właśnie powinniśmy budować nasz Kościół Na skale naszej wiary. Tylko tam .
Trzy świątynie zostały zburzone, ponieważ zajęci sprawami ludzkimi, ziemskimi zawsze doprowadzamy do sytuacji w której Bóg odrzuca nasze ofiary bo brzydzi się nimi. Nasze brudne dusze obrażają Boga swoimi przewrotnymi darami. Zapominamy, że Bóg widzi nie tylko czyny, ale też zna nasze myśli, a te tak często zaprzeczające zewnętrznym oznakom kultu.
Matka Boga w Fatimie mówiła żebyśmy przestali obrażać Boga, chociaż przecież wtedy nie było jeszcze ani odstępczego soboru, ani masońskiej nowej mszy. Wielu jednak twierdzi, że wtedy było wszystko w porządku i pragnie powrotu do tamtych czasów. To znaczy, chce żebyśmy zewnętrznie wielbili Boga, a duszami obrażali go bluźnierstwem ?
Zewnętrzne oznaki nie mają żadnego, podkreślam żadnego znaczenia dla Boga, jeżeli nie są połączone z czystością naszej duszy.
Dlatego świat tak bardzo jest zainteresowany, żeby była ona bardzo brudna. Już wtedy, w 1917 roku przegrywaliśmy walkę duchową, choć tak samo jak za czasów Chrystusa – Ofiara była składana prawidłowo, nauki dla ludu głoszono właściwe, ale nasze dusze były splamione grzechem . Nikt nie chce pamiętać, że II Wojna Światowa to była straszliwa kara zapowiedziana przez Matkę Bożą .
Dlaczego przegraliśmy, to już wiemy. Zawsze jest taki sam powód – przekonanie że jesteśmy bogami. Nasze własne ja przerasta w naszym mniemaniu nawet Boga. Każdy kto chce być zbawiony musi wygrać walkę o własną duszę. Nie tutaj na ziemi, tylko w świecie duchowym..
Na Soborze Watykańskim II otwarto dosłownie bramy piekieł. Całe zło istniejące na tym świecie wlało się do wnętrza. Promowanie zła, zboczeń, usprawiedliwianie Judasza doprowadziło do tego, że ludzie odrzucili duchowość katolicką. Bardzo łatwo można było ich skierować w stronę protestanckich „charyzmatyków”, wschodnich medytacji czy też magii, czarów i pogaństwa. Promowanie otwarcia duchowego, bez oparcia w Bogu jest igraniem z ogniem, jest drogą w przepaść, a nie jakąś wyśnioną nirwaną.
Cdn.
https://www.niewolnikmaryi.com/2022/07/05/zabojcy-dusz-cz-i/
Arkadiusz Niewolski
Skomentuj