O modlitwie Pańskiej Cz. 3 – Ks. Karol Antoniewicz


O piątej prośbie modlitwy Pańskiej.

Bóg nam nie odpuszcza, bo my nie odpuszczamy. – Jak my Boga a jak i w czym ludzie nas obrażają? –W późniejszych latach przebaczanie win będzie jeszcze trudniejsze. – Kara Boża na chowających gniew w sercu. – Wewnętrzne pociechy, którymi Bóg szczerze przebaczających nagradza. – Przykłady Świętych. – Inne, ważne pobudki.

 

Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowaJcom. Cóż rozumiemy pod tym słowem winy?

Grzechy nasze. O! jako ta prośba jest nam potrzebna, bo któż jest, kto by od grzechów był wolnym. Ale wysłuchania tej prośby mało kto uzyskuje, a to dlatego, że nie chcemy wypełnić tego warunku, pod którym odpuszczenie to jest nam obiecane, że sami dobrowolnie nie dozwalamy Panu Bogu, aby nam odpuścił winy nasze, sami nie dotrzymujemy obietnicy naszej, bo prosimy, aby nam tak odpuścił, jako my odpuszczamy; jeżeli więc my nie odpuszczamy, sami nie chcemy, aby i nam Pan Bóg odpuścił.
To rzecz tak jasna, jako słońce, a my przecie tego nie widzimy, taka to jest złość serca naszego, taka ślepota rozumu naszego!

Liczne, wielkie, rozmaite grzechy nasze, a Bóg gotów nam je odpuścić, jeżeli odpuścimy małą krzywdę bliźniemu, a my tego nie chcemy! Aby złości naszej zadosyćuczynić, wolimy duszę gubić i Boga obrażać. Tysiącem słów sprośnych, kłamliwych, szemrzących, obłudnych obraziliśmy Pana Boga i chcemy, aby nam je przebaczył; a oto współuczeń jedno słówko obraźliwe nam powie, a my za to jedno słówko sto słów daleko gorszych, obraźliwszych miotamy. (…) My nie tylko krzywdy darować nie chcemy, ale i wtenczas, gdy nam kto dobrodziejstwa czyni, fukamy, rzucamy się dlatego, że miłość własna nasza obrażona, a przy takim zachowaniu gdzież możemy się spodziewać błogosławieństwa, gdzież możemy spodziewać się
wysłuchania tej prośby naszej? 

A kiedy teraz przykre słówko, małą szkodę, krzywe spojrzenie, sprawiedliwie na nas zaniesioną skargę darować nie chcemy, a cóż to będzie w późniejszym wieku, gdzie niejedną cięższą przyjdzie ponieść krzywdę? Ach! jeżeli od najmłodszych lat nie nauczymy się krzywd darować, w późniejszych latach ciężko nam będzie ciężkie przebaczać urazy, a nie przepuszczając innym i nam Pan Bóg nie przepuści.

(…)

Czyż warto to, aby dogodzić złości swojej, takiemu niebezpieczeństwu się poddawać, takiego szczęścia się pozbawiać, dobrowolnie od siebie odrzucać tę nadzieję, iż Bóg nam odpuści przewinienia nasze, jeżeli małą urazę bliźniemu przepuścimy? Lecz chociażbyśmy i tej nadziei nie mieli nie powinniśmy odrzucać dla tej rozkoszy, którą każdy, kto tylko szlachetne ma serce, czuje, kiedy przepuści krzywdę sobie uczynioną; bo mścić się i gniew w sercu przechowywać, jest to oznaką pewną brudnego, podłego charakteru.

Gdyby dom nasz był pełen wężów i gadzinnie staralibyśmy się jak najspieszniej wyczyścić go? Myśli mściwe i złośliwe są węże, gadziny w sercu naszym, a myż będziemy je karmić, przechowywać, pielęgnować? 

 

Ten, co nas obraża, tylko sobie, ale nie nam krzywdę czyni, nam daje sposobność zbierania sobie zasług i dlatego święci, gdy im kto krzywdę uczynił, żałowali nie siebie, ale nieprzyjaciela swego.

Tak gdy Stefanowi Opatowi dano znać, że mu nieprzyjaciel spalił wszystkie klasztorne budynki, odrzekł: Biada temu, co to uczynił, bo Boga swego obraził! Świętego Aleksandra, idącego na śmierć męczeńską, lżył niejaki Filemon najhaniebniejszymi słowy, a Święty, zwróciwszy się do niego, rzecze: Synu, niechaj ci Pan Bóg za grzech tych słów nie poczyta – czym tak zmiękczył Filemona, że się sam na męczeństwo podał i razem z świętym Aleksandrem śmierć poniósł.

Lecz choćbyśmy żadnej innej pobudki nie mieli do przepuszczenia krzywd nam uczynionych, dosyć nam na tym, że Bóg tego chce, że Bóg to przykazuje. O! jeżeli mamy dobrego przyjaciela, który oraz największym dobrodziejem naszym i gdyby nas o co ten przyjaciel prosił,gdyby rzekł: Oto mam syna, wiem, że cię obraził, ale daruj mu dla miłości mojej, daruj mu dla miłości tych łask i dobrodziejstw, które tobie wyrządzałem i wyrządzam

Cóż, czybyśmy się nie przychylili najchętniej do prośby takiej? Oto ten, co nas obraził jest synem Boga, jest odkupiony krwią Chrystusa Pana, czyż więc będziemy się jeszcze namyślać, czy mamy, czy nie mamy odpuścić winę?
Nie daj tego, Boże miłosierny, ale zmiękcz serca nasze i naucz jak mamy bliźnim z całego serca odpuszczać abyś Ty nam wielkie winy nasze odpuścił. Amen.

O modlitwie Pańskiej Cz. 1 – Ks. Karol Antoniewicz

O modlitwie Pańskiej Cz. 2 – Ks. Karol Antoniewicz

 


KAZANIA ks. Karola Antoniewicza. T. IV Kazania przygodne.  NAKŁADEM WYDAWNICTWA TOW . JEZUSOWEGO. KRAKÓW. 1906


ZASADY PUBLIKOWANIA KOMENTARZY
Prosimy o merytoryczne komentarze. Naszym celem jest obnażanie kłamstwa, a nie przyczynianie się do potęgowania zamętu. Dlatego bezpodstawne opinie zaprzeczające obiektywnej prawdzie publikujemy wyłącznie, gdy zachodzi potrzeba reakcji na fałszywe informacje.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Create a website or blog at WordPress.com

%d blogerów lubi to: