do piekła i z powrotem


 Tak brzmiało moje hasło przewodnie.
Wszystko jest możliwe!
Idziemy do piekła i z powrotem!
…i szli straceńcy a ja prowadziłem. Dokonywałem rzeczy niemożliwych.
Ilu powróciło ?
Wszystko ma swój kres.
Czy ktoś wrócił ?
Może tyko ja?
Wiem ja wskazywałem drogę a oni szli. Widziałem jak zostają, niektórzy uciekają a paru już odeszło i to raczej nie do nieba.

Wielkie rzeczy nic nie dawały. Droga była coraz bardziej kręta. Kolejne zwycięstwa oznaczały tylko następne klęski.
Kiedyś może napiszę o tym o jakie rzeczy chodzi, ale powiem teraz tylko że np. potrafiliśmy fizycznie wytrzymać taką pracę w 2-3 osoby , którą 6-7 innych osób  bało się podjąć.
Podejmowałem nadludzki wysiłek czasem umysłowy,  czasem fizyczny .
Zawsze zwyciężaliśmy tylko owoce były zatrute.
Za każdym razem zostawialiśmy cząstkę siebie…
Karmiliśmy zło a one rosło….
Wróciłem Panie !
a przecież tylko wystarczyło klęknąć gdzieś przy drodze….
tylko tyle to tak mało a jednocześnie tak dużo
a przecież wystarczyło powiedzieć Boże kocham Cię…
wróciłem ale wielu zostało
BOŻE PAMIĘTAM O NICH !!!!!
 
BOŻE PAMIĘTAJ O NICH !!!!!

Arkadiusz Niewolski

ZASADY PUBLIKOWANIA KOMENTARZY
Prosimy o merytoryczne komentarze. Naszym celem jest obnażanie kłamstwa, a nie przyczynianie się do potęgowania zamętu. Dlatego bezpodstawne opinie zaprzeczające obiektywnej prawdzie publikujemy wyłącznie, gdy zachodzi potrzeba reakcji na fałszywe informacje.

2 odpowiedzi na „do piekła i z powrotem”

  1. Awatar ninelnsg5

    Czytając ten tekst, wraca wiara w człowieka.Można jednak przebić mur zniewolenia i odnaleźćw sobie człowieka.

    Polubienie

  2. Awatar wędrowiec

    jak mi się udało to każdy może:)

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do wędrowiec Anuluj pisanie odpowiedzi