Jezus Chrystus: wiedza, której system nie może zaakceptować!


Magia i okultyzm są dziś często przedstawiane jako coś nowoczesnego, jako „owoc zakazany” przez chrześcijaństwo i forma buntu wobec systemu. Problem polega na tym, że nie jest to żaden owoc zakazany, lecz zjawisko od dawna promowane przez ten sam system, którego jedynym prawdziwym wrogiem jest autentyczna, niezmieniona wiara w to, co przekazał nam Nasz Pan Jezus Chrystus.

Przedstawianie chrześcijaństwa wyłącznie przez pryzmat działań ludzi – kimkolwiek by oni byli – jest spojrzeniem płytkim i pozbawionym logiki. Nauki Jezusa Chrystusa nie są tożsame z błędami, grzechami czy wypaczeniami tych, którzy się na Niego powoływali lub powołują.

Powszechnym zjawiskiem stało się dziś „udowadnianie”, że daty świąt chrześcijańskich, takich jak Boże Narodzenie, zostały przejęte z pogańskich rytuałów. Normalna praktyka, stosowana w historii niemal zawsze przez ludzi, urasta do rangi rzekomego dowodu obalającego prawdę przekazaną przez Zbawiciela.
Czy takie posunięcie było błędem? Być może. Nie ma to jednak żadnego znaczenia dla prawdziwości Jego nauk. Nie podważa ich w żaden sposób ani nie osłabia. Służyło jedynie łatwiejszemu przyjęciu nowej religii przez pogan.

Nie ma również znaczenia, jakie wielkie imperia pogańskie istniały wcześniej. Wszystkie one upadły – tak jak wszystko, co buduje człowiek, w pewnym momencie staje się nową wieżą Babel i musi runąć. Sposób, w jaki następuje upadek, także nie ma znaczenia. Liczy się wyłącznie przyczyna, a ta jest zawsze taka sama: wzrost ambicji, pycha, rozkład moralności i praw rządzących danym porządkiem.
To, czy upadek dokonuje się rękami pogan, chrześcijan czy własnych obywateli poprzez rewolucje, jest jedynie technicznym szczegółem bez większego znaczenia.

System maluje obraz mrocznego i opresyjnego chrześcijaństwa poprzez manipulację faktami, wykorzystując przy tym brak elementarnej wiedzy religijnej samych wierzących. Wiara katolicka jest jedną z najbardziej uduchowionych religii, a przy tym opartą na prawdzie – niezaprzeczalnej, zgodnej z prawami Bożymi, a więc także z prawami rządzącymi tym światem. Pisałem o tym wielokrotnie:


Można zrozumieć brak wiary w Boga. Ktoś może nawet wierzyć, że Dziesięć Przykazań zostało przekazane przez kosmitów – ale faktem pozostaje, że stały się one fundamentem cywilizacji ludzkiej, ponieważ są doskonale dopasowane do życia społecznego, politycznego i prawnego. Zaprzeczanie im z punktu widzenia logiki i rozumu jest po prostu głupotą.

Poniżej przytoczę trzech naukowców, którzy wyprzedzili swoje epoki może nawet o setki lat:

1. Izaak Newton (1643–1727)
Nie tylko twórca mechaniki klasycznej.
Stworzył fundament całej nowoczesnej fizyki i matematyki: rachunek różniczkowy, dynamikę, teorię grawitacji.

2. Blaise Pascal (1623–1662)
Jeden z najwybitniejszych umysłów w historii, dziś paradoksalnie niedoceniany.
Geniusz matematyczny (rachunek prawdopodobieństwa, geometria), pionier fizyki (ciśnienie, próżnia).

3. Albert Einstein (1879–1955)
Najważniejszy fizyk XX wieku, a zarazem myśliciel metafizyczny.

Teraz, nawet pobieżnie analizując nauki Jezusa Chrystusa, zauważamy, że dotyczą one bezpośrednio struktury ludzkiej psychiki, a nie opisu świata zewnętrznego. Właśnie dlatego są ponadczasowe i uniwersalne – niezależnie od wiary.

Jeśli całkowicie odejmiemy warstwę teologiczną, pozostaje fakt obiektywny:
Jezus konsekwentnie mówił o motywacjach, nie o samych zachowaniach.
Interesowało Go źródło czynu, a nie wyłącznie czyn.

To nie jest język swojej epoki. To trafna diagnoza uniwersalnych mechanizmów psychicznych.

Najbardziej „nienormalne” – z perspektywy starożytności, ale i trudne do przyjęcia dziś – było to, że:
– przeniósł ocenę z czynu na intencję,
– uznał myśl, pragnienie i motyw za realne pole odpowiedzialności.

Z punktu widzenia psychologii oznacza to rozpoznanie, że człowiek nie jest sterowany wyłącznie bodźcami zewnętrznymi,
że główna dynamika zachodzi wewnątrz, a zachowanie jest jedynie skutkiem.

Takie podejście pojawia się w psychologii klinicznej dopiero w XX wieku.

Dlaczego jest to uniwersalne, nawet bez wiary?
Bo:
– nie zależy od kultury,
– nie zależy od epoki,
– nie wymaga metafizyki, by działało na poziomie psychiki,
– opisuje człowieka takim, jakim faktycznie jest, a nie takim, jakiego chce system.

Jeśli Newton odkrył prawa ruchu materii,
a Einstein strukturę czasoprzestrzeni,
to Jezus odsłonił strukturę ludzkiego wnętrza.

To oczywiście tylko ułamek Jego nauczania, ale wystarczy, by zrozumieć, jak nielogiczne jest odrzucanie Jego nauk.

Pascal był człowiekiem głęboko wierzącym i pisał o wierze. Odrzucenie jego „Myśli” nie oznacza jednak odrzucenia jego odkryć w matematyce czy fizyce.
W przypadku Jezusa sytuacja jest odwrotna: odrzucenie wiary oznacza automatyczne odrzucenie Jego nauk, fundamentalnych dla zdrowia psychicznego człowieka.

Co więcej – to, co Jezus mówił dwa tysiące lat temu, nauka zaczęła potwierdzać dopiero w XX wieku.

Nawet jeśli ktoś nie uznaje Jezusa Chrystusa za Boga, dlaczego nie uznaje Jego geniuszu w sensie ludzkim, tak jak uznaje geniusz innych myślicieli?

Co tak naprawdę jest tak groźnego dla systemu w tym, co nam przekazał?

Psychologia dochodzi do podobnych wniosków, lecz nigdy nie wskazuje, że jej rzeczywistym protoplastą był Chrystus.

Równowaga duchowa jest tym, czego system boi się najbardziej – a to właśnie ona wynika z nauk Jezusa Chrystusa.

Nikt nigdy nie przekaże wam tego w czysto naukowej formie, ponieważ jest to gotowe lekarstwo na wiele chorób cywilizacyjnych. Gdyby zostało powszechnie zrozumiane, system musiałby upaść.

Jeśli jednak odrzucisz szum informacyjny i zaczniesz myśleć samodzielnie, znajdziesz odpowiedzi, które powoli, lecz skutecznie będą kruszyć mury zbudowane na polecenie systemu.

Warto myśleć i zauważyć, że system, powołując się na naukę, jednocześnie odrzuca jej fundamenty. Zamiast w stronę rozumu kieruje ludzi ku kłamstwu: wierze w magię i okultyzm, w mity i legendy, które sam tworzy i modyfikuje w zależności od aktualnych potrzeb.



Arkadiusz Niewolski


ZASADY PUBLIKOWANIA KOMENTARZY
Prosimy o merytoryczne komentarze. Naszym celem jest obnażanie kłamstwa, a nie przyczynianie się do potęgowania zamętu. Dlatego bezpodstawne opinie zaprzeczające obiektywnej prawdzie publikujemy wyłącznie, gdy zachodzi potrzeba reakcji na fałszywe informacje.

Skomentuj