Ostatnio czytałem, że pewien ksiądz przez wiele godzin odczytywał imiona zabitych dzieci w Palestynie. Gest poruszający, piękny – obraz pamięci o ofiarach.
Tylko jest jeden problem: każdego dnia na świecie giną chrześcijanie. Co roku prześladowanych jest około 400 milionów ludzi tylko dlatego, że stają w obronie swojej wiary. Zabijani, torturowani, gwałceni… a nikt nie odczytuje ich imion. Nikt nie wspomina tych tysięcy pomordowanych.
Tymczasem tak zwane chrześcijańskie organizacje charytatywne zajmują się sprowadzaniem uchodźców, wspieraniem najazdu na Europę – i tylko to ich interesuje. Nazywają to braterstwem. To nie jest braterstwo. To jest zabijanie Chrystusa.
Gdzie byli ci wszyscy obrońcy palestyńskich dzieci, gdy na całym świecie morduje się chrześcijan?
Gdzie byli i gdzie są teraz, gdy są torturowani, gwałceni, zabijani, gdy ścina im się głowy?
Gdzie byli, gdy ich bracia umierali w milczeniu?
Gdzie są ci wszyscy antyfaszyści, ci rzekomi obrońcy pokrzywdzonych?
Milczą, gdy widzą nazistowską Ukrainę, gdy hitlerowskie symbole są publicznie pokazywane, gdy swastyki wytatuowane są na ciałach żołnierzy. Gdzie są? Gdzie obrońcy praw człowieka? Zadaj sobie to pytanie.
Ludzie, którzy publicznie cieszą się z zamordowania prawicowego działacza, ojca dwojga dzieci, męża pozostawiającego żonę w żałobie… Ci sami ludzie pouczają innych o „prawach człowieka” i „braterstwie”.
Wzywają innych do potępienia tych, którzy się bronią. Publicznie troszczą się o dzieci Palestyny – udają, że się troszczą – lecz tak naprawdę liczy się polityka, nie prawda ani cierpienie. To zwykła hipokryzja. To oszustwo.
Nie ma dziś większego kłamstwa niż to, które pozwala ludziom porzucać własnych braci na pastwę morderców, a jednocześnie krzyczeć w obronie palestyńskich dzieci (w podtekście – Hamasu) czy w obronie Ukrainy (w podtekście – banderowskich symboli).
Kto nie dba o los swoich braci – prześladowanych chrześcijan – nie jest człowiekiem prawdy. Twierdzą, że mają empatię, ale w rzeczywistości kieruje nimi nienawiść. Jak psy Pawłowa, reagują na sygnały systemu.
A chrześcijanie? Niech giną w ciszy. Niech dalej umierają.
Wyobraź sobie podwórko zasłane trupami własnej rodziny. Bestialsko zamordowanych, prześladowanych, pozostawionych samym sobie. Widzisz to na własne oczy – nic nie jest zakryte, nie ma wątpliwości. Obok przechodzą ludzie obojętni, nie widzą krwi, nie widzą zamordowanych.
W oddali kolejne ciała, zniszczenia, wszystko przez mgłę propagandy. , a jednak ci sami ludzie krzyczą o zbrodniach, zanim ktokolwiek coś ustali.
A potem wychodzi polityk i krzyczy, że wszystkiemu winien jest Izrael, że palestyńskie dzieci są ofiarami… z taką zaciekłością, z takim uniesieniem. Na trupach swoich braci chrześcijan, o których nikt nie pamięta, zanurzony w ich krwi, buduje własną propagandę.
Obudź się, Polaku! Bóg wzywa do opamiętania. Pokazuje prawdę, ostrzega, a ty wciąż głosujesz na własną zagładę. Po konfederacji nadchodzi kolejny zawór bezpieczeństwa – a ty pozostajesz bierny.
Nie wolno milczeć. Nie wolno zapomnieć. Nie wolno pozwolić, by prawda o prześladowanych chrześcijanach została zagłuszona przez hipokryzję i kłamstwo.
Arkadiusz Niewolski


Dodaj odpowiedź do Zbyszek Anuluj pisanie odpowiedzi