Homilia z okazji Mszy Pontyfikalnej w Święto Świętych Apostołów Piotra i Pawła


Mons. Carlo Maria Viganò
Aperire terris cœlum, apertum claudere
Homilia z okazji Mszy Pontyfikalnej
w Święto Świętych Apostołów Piotra i Pawła

Beate Pastor Petre, clemens accipe
Voces precantum, criminumque vincula
Verbo resolve, cui potestas tradita,
Aperire terris cœlum, apertum claudere.

O Błogosławiony Pasterzu Piotrze,
łaskawie przyjmij głosy błagających
i rozwiąż więzy grzechów swoim słowem,
któremu przypisana jest moc otwierania nieba ziemi
i, jeśli otwarte, zamykania go.

Hymn. Decora lux, 3

Święci Apostołowie Piotr i Paweł, w których moc i autorytet pokładamy ufność, niech wstawiają się za nami u Pana. Tak brzmią słowa, którymi rozpoczyna się uroczysta formuła Błogosławieństwa Apostolskiego: Niech Święci Apostołowie Piotr i Paweł, w których mocy i autorytecie pokładamy ufność, wstawiają się za nami u Pana. Moc i autorytet Papieża Rzymskiego wywodzą się bowiem od dwóch Patronów Świętego Kościoła, których dzisiejszy hymn wita jako:

Mundi Magister, atque cœli Janitor,
Romæ parentes, arbitrique Gentium,

jeden Nauczyciel świata, drugi Strażnik niebieskich Bram,
ojcowie Rzymu i sędziowie narodów.

Ich życia, poświęcone głoszeniu Ewangelii i nawracaniu ludów na Jedynego i Trójjedynego Boga, splatają się nawet w śmierci, w Męczeństwie: Per ensis ille, hic per crucis victor necem, Święty Paweł przez miecz, Święty Piotr przez krzyż. To Męczeństwo – ich heroiczne świadectwo Wiary aż do przelania krwi – nadal konsekruje ziemię:

O Roma felix, quæ duorum Principum
Es consecrata glorioso sanguine!
Horum cruore purpurata ceteras
Excellis orbis una pulchritudines.

O szczęśliwy Rzymie, który zostałeś konsekrowany
chwalebną krwią tych dwóch Książąt!
Purpurowany ich krwią,
sam jeden przewyższasz wszystkie inne cuda świata.

Sam jeden przewyższasz cuda świata: ponieważ chwały starożytnego Rzymu, jego kultura, prawo, sztuka, organizacja terytorialna i administracyjna, zdolność do jednoczenia i uspokajania ludów w praktykowaniu cnót – choć jeszcze nieoświeconych i ożywionych Łaską – były przeznaczone do znalezienia spełnienia w przylgnięciu do Wiary Katolickiej, przygotowanej przez Opatrzność także w Męczeństwie tych filarów Kościoła, który w Credo wyznajemy jako Jeden, Święty, Katolicki i Apostolski. Przynależność do tego Kościoła czyni każdego z nas, jak śpiewa Najwyższy Poeta [Dante], obywatelem tego Rzymu, gdzie Chrystus jest Rzymianinem (Purgatorio XXXII, 102).

Nienawiść skierowana przeciwko Rzymowi, stolicy chrześcijaństwa jako siedzibie Papiestwa, jest cechą heretyków; nienawiść, która objawia się w systematycznym wymazywaniu wszystkiego, co rzymskie, począwszy od świętego języka, którym jest łacina. Benedyktyński opat Dom Prosper Guéranger pisze:

Nienawiść do języka łacińskiego jest wrodzona w sercach wszystkich wrogów Rzymu: widzą w nim więź katolików na całym świecie, arsenał ortodoksji przeciwko wszelkim subtelnościom ducha sekciarskiego, najpotężniejszą broń Papiestwa. Duch buntu, który skłania ich do powierzenia powszechnej modlitwy językowi każdego ludu, każdej prowincji, każdego wieku, przyniósł ponadto swoje owoce.

Dom Guéranger kontynuuje:

[Martin Luter] musiał znieść en masse kult i ceremonie, takie jak (tu Guéranger cytuje Lutra) „bałwochwalstwo Rzymu; język łaciński, oficjum divine, kalendarz, brewiarz, wszystkie obrzydliwości wielkiej nierządnicy Babilonu. Papież Rzymski obciąża rozum swoimi dogmatami, obciąża zmysły swoimi rytualnymi praktykami: należy więc ogłosić, że jego dogmaty to nic innego jak bluźnierstwo i błąd, a jego obrzędy liturgiczne to tylko środek do umocnienia uzurpatorskiej i tyrańskiej władzy.”

Powinniśmy zadać sobie pytanie, z jaką nędzną lekkomyślnością Ojcowie Soborowi – a dziś kontynuatorzy tzw. reformy soborowej – pozwolili garstce antyrzymskich heretyków przeprowadzić wewnątrz Kościoła, i to z siłą autorytetu samego Kościoła, ten atak na romanitas, który cztery wieki wcześniej był źródłem schizmy luterańskiej; oraz jak iluzoryczne jest wierzyć, że artykuł 36 Konstytucji soborowej Sacrosanctum ConciliumUtrzymany będzie użycie języka łacińskiego w obrzędach łacińskich – mógł wystarczyć, by zapobiec rozbiórce łacińskiej liturgii – gdy oczywiste było, że pierwszym i podstawowym celem reformy było właśnie porzucenie języka rzymskiego na rzecz języka narodowego. Powinniśmy także zapytać, jak można uznać za wolne od złej wiary zachowanie tych, którzy, ustanowieni na stanowiskach władzy, nadal dziś starają się atakować rzymskie Papiestwo za pomocą synodalności, zasady, która jest ontologicznie sprzeczna z boską konstytucją Kościoła, właśnie dlatego, że jest zasadniczo antyrzymska.

Okres między Benedyktem XVI a Leonem – interregnum dwunastu bardzo długich lat dewastacji Kościoła i dekonsstrukcji Papiestwa w rękach uzurpatora – uwidocznił antyrzymską naturę soborowego i synodalnego neomodernizmu. Ale jeśli znamy przyczyny obecnego kryzysu, znamy także środki, by z niego wyjść: a mianowicie uznać Chrystusa za Króla i Kapłana wszystkich społeczeństw, przywrócić Mu potrójną koronę świętej monarchii Kościoła oraz berło władzy świeckiej, ponieważ Nasz Pan jest posiadaczem wszelkiej Władzy, a ci, którzy rządzą, czerpią swoją legitymację jedynie z wykonywania władzy jako Jego namiestnicy i zarządcy.

Najwyższe Papiestwo, święta Monarchia Kościoła, jest i musi być wyrazem Boskiego Porządku, który ustanowił Nasz Pan. I wszystko, co sprzeciwia się temu porządkowi, musi być uznane za obce i wrogie Wierze Katolickiej. Wszystko w sferze kościelnej, co zmierza do parlamentaryzacji i demokratyzacji Kościoła, zastępując osobistą władzę Papieża i Biskupów formami rządów przedstawicielskich na wzór konstytucji porewolucyjnych państw, manipuluje przy boskiej konstytucji Kościoła i pozbawia Papiestwo jego fundamentu, którym jest właśnie nieodłączne powiązanie z najwyższą władzą Chrystusa Kapłana i z prymatem Świętego Piotra. A jeśli Następca Piotra, podobnie jak Książę Apostołów przed nim, kiedykolwiek odstąpi od tego, co zawsze, wszędzie i przez wszystkich było wierzone, Duch Święty nie przestaje także dziś wzbudzać nowych Świętych Pawłów, którzy napomną go wprost (Gal 2:11). Apostoł, jak komentuje Święty Tomasz z Akwinu, przeciwstawił się Piotrowi w sposobie sprawowania jego władzy, a nie kwestionując autorytet Księcia Apostołów. Nieprzypadkowo Apostoł nazywa go Kefas, jakby chciał podkreślić, że odstępując od prawdziwej Wiary, przestaje być Piotrem.

Możliwość korygowania zwierzchników kościelnych daje Papieżowi i Biskupom przykład pokory – tłumaczy Akwinata – aby nie odmawiali przyjęcia napomnień od swoich podwładnych i poddanych; a podwładnym przykład gorliwości i wolności, aby nie bali się korygować swoich przełożonych, zwłaszcza gdy wina była publiczna i przyniosła niebezpieczeństwo dla wielu. Niestety, w ostatnich latach widzieliśmy, jak publiczne korekty były traktowane przez tego, który zajmował Tron Piotrowy; jakie represje spotykały tych, którzy piętnowali doktrynalne, moralne i dyscyplinarne odchylenia Jorge Mario Bergoglio; oraz jakie sankcje nakładał rzymski Sanhedryn na tych, którzy kwestionowali „legitymację papieża Franciszka i Soboru Watykańskiego II”. Z drugiej strony, odpowiedź tyranów na krytyczne głosy zawsze charakteryzowała się nieuzasadnioną przemocą i systematycznym nadużyciem władzy.

Dziś powinniśmy i chcemy mieć nadzieję, że pomnożenie apeli ze strony ciała kościelnego o powrót do Tradycji skłoni Leona do porzucenia bergogliańskiej „synodalności” – ewolucji soborowej „kolegialności” Lumen Gentium – i do sprawowania Papiestwa bez adulterowania jego autorytetu zanieczyszczeniami o matrycy antychrześcijańskiej, które zaprzeczają powszechnemu Panowaniu Chrystusa w sferze duchowej i doczesnej. A mandat Chrystusa dla Piotra – Paś owce moje, paś baranki moje (J 21:17) – musi być ponownie realizowany w strzeżeniu Depositum Fidei i w wiernym przekazywaniu niezmiennej doktryny katolickiej, bez ulegania duchowi świata, który Piotr, na Soborze Jerozolimskim, już wtedy uważał, że może legitymizować w imię – jak byśmy dziś powiedzieli – inkluzji Żydów, którzy chcieli zachować rytuały Starego Testamentu.

Święty Rzymski Kościół Katolicki narodził się we krwi. W najcenniejszej Krwi Naszego Pana, przelanej na Golgocie, by odkupić nas z tyranii Szatana, i która ponownie jest przelewana na naszych ołtarzach w Świętej Ofierze Mszy. Narodził się we krwi Męczenników, semen Christianorum, według wyrażenia Tertuliana. We krwi Świętego Piotra i Świętego Pawła, patronów Kościoła Powszechnego. Zakończy swoją ziemską pielgrzymkę, pod koniec czasów, we krwi wszystkich nowych Męczenników, którzy będą bronić wyznania Prawdziwej Wiary przeciwko bluźnierczym herezjom i apostazji Antychrysta.

Prosimy Świętych Apostołów Piotra i Pawła oraz Najświętszą Maryję, ich Królową, aby wstawiali się przed tronem Boskiego Majestatu, aby Papiestwo, dotychczas upokarzane, mogło zabłysnąć jako latarnia Prawdy dla ludów i twierdza ortodoksji dla wiernych. Niech krew Książąt Apostołów, którą nasiąknięta jest błogosławiona ziemia Wiecznego Miasta, będzie nasieniem nowych odważnych i heroicznych chrześcijan, gotowych świadczyć o Naszym Panu Jezusie Chrystusie w wierności Świętemu Kościołowi Rzymskiemu i Rzymskiemu Papiestwu. I niech tak się stanie.

+ Carlo Maria Viganò, Arcybiskup

29 czerwca MMXXV
Świętych Piotra i Pawła Apostołów


ZASADY PUBLIKOWANIA KOMENTARZY
Prosimy o merytoryczne komentarze. Naszym celem jest obnażanie kłamstwa, a nie przyczynianie się do potęgowania zamętu. Dlatego bezpodstawne opinie zaprzeczające obiektywnej prawdzie publikujemy wyłącznie, gdy zachodzi potrzeba reakcji na fałszywe informacje.

Jedna odpowiedź do „Homilia z okazji Mszy Pontyfikalnej w Święto Świętych Apostołów Piotra i Pawła”

  1. Awatar Zbyszek
    Zbyszek

    Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do Zbyszek Anuluj pisanie odpowiedzi