Kogo chcecie powstrzymać?


Podstawową sprawą, którą trzeba zauważyć, rozważając dzisiejszą sytuację, w jakiej znaleźli się katolicy, jest język, jakim posługuje się modernistyczna hierarchia. Często jest on dwuznaczny i ogólnie mało zrozumiały. Czytając różne teksty papieży do 1958 roku, zauważamy prostotę i jasność. Oczywiście nie wszystkie są równie proste, ale bije z nich logika argumentacji. Wszystko, co pochodzi od Boga, jest spójne i logiczne, ponieważ musi docierać zarówno do ludzi prostych, jak i do bardziej wykształconych. Dla jednych i drugich prostota oraz logika argumentacji są zrozumiałe. Tam, gdzie człowiek za bardzo ingeruje, można dostrzec już pewne węzły, które muszą rozwiązywać teolodzy.

Wiem, że niewielu czytających zna przemówienia przywódców komunistycznych, lecz był to zawsze pełen sloganów i kłamstw bełkot – inaczej nie można tego nazwać. Jeżeli mówili „demokracja”, wiadomo, że myśleli „dyktatura proletariatu” itd.

Spójrzcie na wypowiedzi modernistów – praktycznie niczym się nie różnią. Pełne sloganów, niedomówień, zawierające dwuznaczności i możliwości własnej interpretacji. Rozdwojony język to atrybut węża, a nie Boga. Tak jak teraz mamy nowego rezydenta watykańskiego, wszyscy na siłę szukają w jego wypowiedziach jakiegoś powrotu do Tradycji. Tylko jakiej? Benedykta XVI? Co on miał wspólnego z Tradycją, to tylko jego zwolennicy i szatan potrafią „wyjaśnić”. Pomijając fakt jego modernistycznej teologii, co już jest wystarczającym powodem do odrzucenia, zwróćmy uwagę, że jego abdykacja wygląda jak tchórzliwa ucieczka, lub przemyślany krok odstąpienia rezydencji watykańskiej Bergoglio – argentyńskiemu bluźniercy.

Papież, który byłby prawdziwym następcą Piotra w dzisiejszych czasach, wyrażałby się prosto i tak jasno, że niemożliwa byłaby inna interpretacja, ponieważ Prawda jest tylko jedna i nie ma w niej miejsca na szarość – coś pomiędzy białym, a czarnym.

1. Wyraźnie stwierdziłby, że każda forma ekumenizmu jest bluźnierstwem i obrazą Pana naszego Jezusa Chrystusa, jednocześnie głośno potępiając takie wyczyny jak całowanie Koranu czy kult Pachamamy.

2.Potępiłby aborcję jako największą zbrodnię ludobójstwa w historii ludzkości.

3.Zakazałby odprawiania masońskiej, protestanckiej nowej mszy i przywrócił Ofiarę składaną Bogu, czyli Mszę Wszechczasów. Gdy słyszę zawodzenie tych, co skomlą w synagodze szatana o jakieś pozwolenie na składanie Bogu Ofiary, nie wiem, czy śmiać się, czy płakać nad ich głupotą. Każdy, kto jej zabrania lub ogranicza, jest przeklęty, choćby to był anioł z nieba. Co tu jest do rozumienia?

4. Potępiłby też komunizm pod każdą postacią, także liberalną. W innym wypadku to tylko kolejny przebieraniec.

Tych rzeczy jest dużo więcej, ale te cztery wystarczą, żeby poważnie się zainteresować tym, co dzieje się w Watykanie.

Zwolennik ekumenizmu to, mówiąc prosto, szaleniec łamiący pierwsze przykazanie Boże. Teraz jednak namnożyło się pseudoteologów udowadniających, że szare to też białe. Wszystko, co pomiędzy „tak” a „nie”, pochodzi od szatana. Prosta, jak zawsze, nauka Pana naszego Jezusa Chrystusa jest tak często pomijana milczeniem albo, co gorsza, używana tylko zgodnie z zasadą modernizmu, czyli: prawda jest kłamstwem, a kłamstwo prawdą.

Dlaczego Mszy Wszechczasów , zwanej też trydencką nie wymieniłem jako pierwszej? Myślicie, że czym jest Msza bez prawdziwie katolickich intencji i poddania się woli Boga?

Bóg brzydzi się najpiękniejszymi ofiarami składanymi z fałszywymi intencjami!

Większość tzw. tradycjonalistów krzyczy o Mszy Wszechczasów: to jest najważniejsze. Niestety, nie mają racji. Każda Ofiara musi być poddaniem się woli Boga i tylko wtedy jest miła Bogu. Lepsze jest oddanie wdowiego grosza czy cichej modlitwy w małej izdebce z czystą duszą i czystymi intencjami, niż najwznioślejsze ofiary składane w pięknych szatach.

Oczywiście piękna Ofiara Mszy Świętej połączona z czystymi intencjami jest szczytem ideału, ale ludziom często do tego wiele brakuje.

Ilu ludzi odmawia Różaniec nie do Najświętszej Maryi Panny, tylko do zjawy z Medjugorje?

Ilu księży odprawia, nawet Mszę Trydencką, i przy tym wysyła ludzi do zjawy z Medjugorje?

Ilu kapłanów przyznaje że Novus Ordo jest protestancką ucztą, obrażającą Boga, i lepiej na nią nie chodzić,  jednocześnie twierdząc, że jest ważna? Ileż to ludzi w dyskusji posiłkuje się tym że chodzą ponieważ jest ważna. Nawet są tacy którzy mówią, że trzeba tam chodzić, żeby Bóg na NOM był „mniej obrażany”.

Dwoistość języka, wężowe zwodzenie – to jest obraz dzisiejszych katolików.

S. Faustyna Kowalska to chyba najbardziej rażący przykład modernistycznych kłamstw. W kaplicach, w których odprawiana jest Msza Trydencka, też się pojawia. Dlaczego? Bo kult Faustyny jest popularny, otwiera portfele wiernych. To są prawidłowe intencje? Nie, to obraża Boga.

Kto się teraz boi Boga? Jak zawsze, tylko nieliczni.

Pan nasz Jezus Chrystus kiedyś powiedział, żeby słuchać tego, czego nauczają faryzeusze, ale nie naśladować tego, co robią. Chociaż wszystkie rytuały religijne były poprawnie odprawiane, nazwał ich plemieniem żmijowym, a świątynię – jaskinią zbójców.

Rok 1917 – wszędzie odprawiana jest Msza Wszechczasów, a Matka Boża w Fatimie mówi, żeby ludzie przestali obrażać Boga, i zapowiada straszliwe kary! Ewidentnie widać, że najważniejsze są intencje i czysta, oddana Bogu dusza.

Teraz duszę oddaje się nie Bogu, tylko jakiemuś człowiekowi, i twierdzi się, że on pochodzi od Boga. Zdanie takiego kapłana, biskupa czy człowieka zwanego papieżem jest ważniejsze niż Ewangelia i Bóg.

Dochodzi nawet do takich parodii, że ktoś, kto zdaje sobie sprawę, czym jest Nowa Msza, uczęszcza na nią, żeby nie złamać przykazań kościelnych. Nie jest dla niego ważne, że obraża Boga!

Wiara w Pana naszego Jezusa Chrystusa jest bardzo prosta i nie trzeba być teologiem, żeby ją zrozumieć. Podczas gdy modernistów dzieli od Boga trudna do pokonania przepaść, oni już nie ukrywają, kim są – otwarcie nauczają błędów i kłamstw. Pseudo tradycjonaliści przejęli od nich dwoistość języka i życie w kłamstwie.

Każda próba połączenia ścieku wszystkich herezji – modernizmu z prawdziwą wiarą katolicką jest judaszową zdradą, tworzeniem nowego bożka, nie mającego nic wspólnego z Bogiem.  Tylko całkowite odrzucenie kłamstw pozwoli na uratowanie duszy. Nie jest ważne ilu ludzi będzie tłumaczyło Ci, że szarość pochodzi od Boga – oni wszyscy kłamią. Niestety wielu żyje w zaprzeczeniu, żeby nie musieć nic zmieniać. Bóg jest Prawdą absolutną i jest jedyną drogą do zwycięstwa twojej duszy. Tak naprawdę tylko to się liczy – wszystko co robisz, w czym uczestniczysz jest Bogu miłe, jeżeli wysprzątałeś wcześniej swoją duszę z przyzwyczajeń, kłamstw, ludzkich zwodzeń. Zapominamy o tym i wpadamy w pułapkę sekciarskiego oddania jakiemuś kapłanowi, grupie lub ludzkiej ideologii.

Ludzie myślą , że zablokują Prawdę , nie dopuszczą pewnych informacji do publikacji i to ją powstrzyma. Jednak takim działaniem sami siebie skazują, a Prawda i tak dotrze tam gdzie powinna – ponieważ rodzi się w czystych duszach, oddanych Bogu.

Kogo chcecie powstrzymać?

Msza Wszechczasów jest prawdziwą Ofiarą składana Bogu i może ona sprowadzić wiernych na drogę Zbawienia, ale samo w niej uczestnictwo nie czyni świętym. Bóg widzi nasze dusze,  widzi nasze intencje i tylko to jest ważne w naszej końcowej ocenie.

 

,,Każde nabożeństwo jeżeli prawdziwe jest, musi być wewnętrzne i zewnętrzne, wewnętrzne, bo znaki zewnętrzne o tyle tylko wartość mają, o ile z wewnętrznego usposobienia pochodzą, zewnętrzne, bo natura człowieka tak jest usposobiona, iż, co wewnątrz czuje, zewnątrz okazać musi.”  (Nabożeństwo do Najświętszego Serca Jezusa, w praktyce i w teorii.  Spolszczył ks. Herman Libiński T.J. Kraków 1933)

 

Nie ma chyba większej obłudy i zakłamania jak u tych którzy nie zważając na herezje i bluźnierstwa Bergoglio nieustannie udowadniali, że jest on następcą św. Piotra, a kiedy zaostrzył ograniczenia dotyczące starej Mszy, nagle zauważyli kim on był. Równie wielu ma trudności z przyjęciem faktów do wiadomości, bo nie chcą mierzyć się z ich konsekwencjami.

Niech ten przykład będzie impulsem do refleksji nad swoim postępowaniem. Każdy sam odpowiada przed Bogiem, więc trzeba szukać, myśleć, a nie słuchać wygodnych wyjaśnień ludzi,  choćby nazywali się teologami, czy nawet papieżami.

Wesprzyj nas


Arkadiusz Niewolski

 


ZASADY PUBLIKOWANIA KOMENTARZY
Prosimy o merytoryczne komentarze. Naszym celem jest obnażanie kłamstwa, a nie przyczynianie się do potęgowania zamętu. Dlatego bezpodstawne opinie zaprzeczające obiektywnej prawdzie publikujemy wyłącznie, gdy zachodzi potrzeba reakcji na fałszywe informacje.

Skomentuj