Odchodzę w niepamięć
Powoli zanurzam się w mroku
Nie pytam dlaczego
Za grzechy trzeba płacić
Lecz może się mylę
Może to skutki własnej woli
Sam uciekam do ,,Hiszpanii”
W swojej głupocie sprzeciwiam się Tobie
Zawsze śmierć znaczyła moja drogę
Pierwsza sprowadziła mnie na zła drogę
Druga przekonała ze wszystko mogę
Trzecia uratowała to co złączyłeś
Czwarta ostrzegła że dziś żyję a jutro umrzeć mogę
Nie potrafię płakać
Jednak płacz tu nic nie pomoże
Serce stwardniało
W samotności się zahartowało
Dusza myśli prosto tak jak jej nakazałeś
Prawda to prawda
kłamstwo to kłamstwo
a wszystko pomiędzy piekłem naznaczone
Nikt nie chce prawdy
W świecie iluzji kłamstwo jest bogiem
Dlaczego poddać się nie mogę?
W spokoju umrzeć, zapomnieć
Patrzę słucham jak przeklinają mnie ci co prawdy znieść nie mogą
Świat mnie zabija
Matko proszę wskazuj mi drogę!
Jedna iskierka litości Twojej
Da mi siłę bo teraz iść już nie mogę
Błagam! coraz ciężej jest wstawać
Krzyże, moje Krzyże muszę zanieś na Golgotę!
Arkadiusz Niewolski


Skomentuj