Matko, proszę wskazuj mi drogę!


Odchodzę w niepamięć

Powoli zanurzam się w mroku

Nie pytam dlaczego

Za grzechy trzeba płacić

 

Lecz może się mylę

Może to skutki własnej woli

Sam  uciekam do ,,Hiszpanii”

W swojej głupocie sprzeciwiam się Tobie

 

Zawsze śmierć znaczyła moja drogę

Pierwsza sprowadziła mnie na zła drogę

Druga przekonała ze wszystko mogę

Trzecia uratowała to co złączyłeś

Czwarta ostrzegła że dziś żyję a jutro umrzeć mogę

 

Nie potrafię płakać

Jednak płacz tu nic nie pomoże

Serce stwardniało

W samotności się zahartowało

Dusza myśli prosto tak jak jej nakazałeś

 

Prawda to prawda

kłamstwo to kłamstwo

a wszystko pomiędzy piekłem naznaczone

 

Nikt nie chce prawdy

W świecie iluzji kłamstwo jest bogiem

 

Dlaczego poddać się nie mogę?

W spokoju umrzeć, zapomnieć

Patrzę słucham jak przeklinają mnie ci co prawdy znieść nie mogą

Świat mnie zabija

 

Matko proszę wskazuj mi drogę!

Jedna iskierka litości Twojej

Da mi siłę bo teraz iść już nie mogę

Błagam! coraz ciężej jest wstawać

Krzyże, moje Krzyże muszę zanieś na Golgotę!

 

 


Arkadiusz Niewolski


ZASADY PUBLIKOWANIA KOMENTARZY
Prosimy o merytoryczne komentarze. Naszym celem jest obnażanie kłamstwa, a nie przyczynianie się do potęgowania zamętu. Dlatego bezpodstawne opinie zaprzeczające obiektywnej prawdzie publikujemy wyłącznie, gdy zachodzi potrzeba reakcji na fałszywe informacje.

Skomentuj