WTOREK III ADWENTOWY.
Dzień Modlitwy.
ĆWICZENIE—-Jedynym twoim ćwiczeniem będzie dzisiaj „modlić się zawżdy, a nie ustawać” według rady Jezusa Chrystusa (Łuk.18 ) Nie lękaj się, jarzmo to niezbyt ciężkie. Modlimy się pamięcią, rozpamiętywając dobrodziejstwa Roże, modlimy się rozumem, myśląc o Bogu; modlimy się sercem, miłując Go, modlimy usty, przemawiając do Niego; modlimy się nareszcie rękami, zwracając ku Niemu, wszelkie sprawy nasze i czyniąc je przed obliczem Jego.
Obudziwszy się zacznij modlitwę ustną, a niech jej towarzyszy modlitwa serca i rozumu. Czyń tak, aby w ciągu dnia tego wszystko się w tobie modliło.
ROZMYŚLANIE
I. „W każdej modlitwie i prośbie z dziękowaniem niech żądania wasze będą u Boga oznajmione” (Filip. 4).
Zastanów się pilnie nad tym pięknem zdaniem Apostoła, a obaczysz, jak to się modlić, a zawsze modlić potrzeba. W każdym czasie, na każdym miejscu, w każdej sprawie modlić się mamy. W zdrowiu czy w chorobie, w podróży czy na miejscu, jeśli nie usty, to myślą i sercem. I to się zowie mieć ducha modlitwy, którego nie nabywa się inaczej, jak modląc się dobrze a często.
Ten to duch dziwnie usposabia serce do ustawicznej a gorącej modlitwy. Jeśli nie masz tego ducha, proś o niego, a proś pilnie i z wytrwałością. —– Jeśli go posiadasz, pielęgnuj i udoskonalaj w sobie na każdy dzień, a będziesz doskonałym.
„Niech żądania wasze będą u Boga oznajmione, boć ten Bóg, którego błagamy, to nasz Stwórca, Zbawiciel i Sędzia. Jako i Stwórca chce On, abyś się modlił ze czcią najgłębszą, bo Aniołowie sami choć nieskończenie wyżsi nad ciebie, drżą przed obliczem Jego.—Jako Zbawiciel, który za nas stał się człowiekiem i śmierć podjął, chce On, abyś się modlił z miłością i wdzięcznością, boś jemu wszystko winien, bo od Niego wszystkiego się spodziewasz.
Na koniec jako Sędzia; chce Bóg, abyś się modlą z bojaźnią i drżeniem, iżbyś znalazł łaskę u Niego w straszliwy dzień sądu. Modlitwa nasza ma być wytrwała, pokorna, a gorąca, niczym niezrażona i zawsze powtarzana choć nie wysłuchana od razu. Taką modlitwą wszystko u Boga wyprosisz.
II. Zastanów się nad ubóstwem twoim, uznaj z pokorą wielką nędzę, a stąd przekonasz się o potrzebie modlitwy i dobrej modlitwy. — Nic nie mam, nic nie mogę, bo nic nie jestem: — Samo uznanie w nieudolności wskazuje, nawet po ludzku biorąc, potrzebę wołania o pomoc.
Wiara mnie uczy, że Bóg tylko jeden dość jest potężny, aby mnie podźwignąć, dość bogaty, aby mnie opatrzyć, dość miłosierny, aby się nędzy mojej ulitować, i że przez modlitwę trafia się do Niego; Nie mogę przeto obejść się bez modlitwy, bo się nie obejdę bez Boga.
Jesteś w ciemnościach módl się a Bóg cię oświeci, dając ci poznać Siebie, poznać i ciebie. — „Kiedykolwiek wzywałem Cię Panie, poznałem, żeś Ty Bóg mój“ (Ps. 38.). Cisną Cię potrzeby duszy lub ciała, prześladują nieprzyjaciele, sumienie obciążone dręczy, zewsząd strach ogarnia. Módl się, módl bez ustanku, a módl gorąco i wytrwale; w modlitwie jedyna rada na te wszystkie biedy, a rada zawsze i wszędzie gotową, bo Bóg jest wszędzie na twoją pociechę, tak jak był zawsze dla tych, co Go przed tobą wzywali— Modlił się Daniel we lwiej jamie, Józef w więzieniu, troje pacholąt w piecu Babilońskim, Ezechiasz na łożu boleści, Jonasz w brzuchu wielorybim, Zuzanna w ogrodzie, a Łotr na krzyżu, i wszyscy zostali wysłuchani. —- Czemużby i mnie Bóg wysłuchać nie miał, jeżeli się będę modlił tak, jak tamci?
Usiłuj więc nabyć ducha modlitwy, przezwyciężając wszelkie trudności, jakie napotkasz, to jest: roztargnienia, tęskność i lenistwo. Więcej tam znajdziesz słodyczy, niż się spodziewasz. Mów, proś, błagaj, wołaj za Jezusem na wzór Niewiasty Chananeńskiej, póki jak ona wysłuchanym nie będziesz.
UCZUCIA — Naucz mnie Boże światłości, modlić się tak, jak chcesz, abym się modlił dla otrzymania łask najpotrzebniejszych do zbawienia. Natchnij sam w duszę moją, wlej w serce, i włóż mi w usta takie modlitwy, jakie ci być mogę najprzyjemniejsze. Udaruj mię tę gorącością ducha; jaką był przejęty Augustyn pokutujący, iżbym za nim mógł powtarzać: Wzdychałem Panie, w obłąkaniu moim, modliłem się słowami, które Ty sam kładłeś mi w usta, wołałem z całej siły, i otrzymałem na koniec. Chory wołam do lekarza, ślepy, błagam światła, umarły, przyzywam życia. Jezusie, Synu Dawidów, źródło miłosierdzia, zmiłuj się nade mnę, lekarzu mój; zlecz mnie, światłości moja, oświeć mnie, życie moje, ożyw mnie. (Św. Augustyn).
Jakże często przychodząc do Świątyni Twojej błagać miłosierdzia, tęsknię sobie na modlitwie; ciało pochylone, usta się ruszają, ale myśl błąka się, daleko od Ciebie, serce twarde i zimne jak kamień, sam siebie nie słucham; a chcę, żeby mnie Bóg mój wysłuchał? Ach Panie, Ty się tam módl we mnie; niechaj myśl moja, serce moje, język mój, będę tylko tłumaczami Twymi. Bądź mi wzorem modlitwy: z jaką gorącością i poddaniem Tyś się modlił do Ojca Przedwiecznego, tak niech i ja błagam Ciebie dla otrzymania tym pewniej wszystkiego, o co mi sam prosić każesz.
Któregokolwiek dnia wzywałem Cię, wysłuchiwałeś mię. (Ps. 35)
Blisko jest Pan wzywającym Go (Ps. 14).
Pan zawsze rad dawa, bo dobry, a zawsze dać może, bo Wszechmocny, (Św. Aug.).
Sercem Boga pragniemy, sercem Go szukamy sercem kołaczemy do serca Jego, do którego wejście sercem otrzymujemy (Ib. Ś.)
Stwórca stworzeniem.
Bóg jest Stwórcą całego obszernego Świata i wszystkich stworzeń widomych i niewidomych, stworzył wszystko z niczego Słowem Swoim i jakby igrając, wedle wyłażenia Pisma Św. .,Ludens in orbe terrarum.”(Przyp.) i w tej to cudownej igraszce wychodziło wszystko nadobnie z rąk Jego świętych. W tern leży Wielkość Jego nieskończona i zależność nasza. – Ale że wszystko wyprowadził z niczego, to dowodzi niezaprzeczonej Wszechmocy i Bóstwa Jego.
Ta jest różnica między rzemieślnikiem a Twórcą, że rzemieślnik obrabia materiał istniejący, nadając mu tylko kształt nowy. (Św. Tom.) a Twórca wyprowadza sam z siebie i z nicości, cokolwiek tworzy; bo tworzenie nic innego nie jest, jak przejście z nicości do istnienia, a to przyjście niemogące być dziełem niczyim, jedno Boga samego, jest coś tak wielkiego, tak szczytnego i Boskiego, że wszyscy Aniołowie i święci razem połączeni nie mogliby wyprowadzić z nicości najdrobniejszego robaczka. O chwało, o wielkości. (Św. Bonew.)
Ależ o dobroci nieskończona Boga mojego! Ty, co Sam Sobie wystarczasz, Ty, którego rozkoszą jest mieszkanie we własnej Wielmożności Twojej Stworzyłeś człowieka z niczego na obraz i podobieństwo Twoje, aby z nim obcować, wylewać nań potoki łask Twoich, dać mu uczestnictwo chwały przedwiecznej; a przez cud nowy, cud miłości, będąc Stwórcą stajesz się stworzeniem dla tego żeby go zbawić, uczyniwszy się nie tylko równym, ale sługą człowieka.
Ten Bóg Stworzyciel zstępuje z tronu chwały niebieskiej, Schyla się niżej Aniołów biorąc na się naturę naszą podlejszą nad Anielską; staje się człowiekiem, a przeto stworzeniem, nam podobnym, nie na to, aby Mu służono lecz aby Sam służył. Przyobleka ciało skazitelne, bierze duszę z nicości wyprowadzoną: Duch Św. łączy tę duszę z ciałem, a jedno i drugie ze Słowem Przedwiecznym, i tak staje się Bóg-Człowiek, który co do człowieczeństwa, nie istniał przed chwilą — On Przedwieczny. I ta to jest dziwna tajemnica, przez którą Bóg Syn stał się poddanym, czcicielem, stworzeniem i ofiarą Boga Ojca, któremu zupełnie równym jest w Bóstwie!
AKT STRZELISTY
Intende animae meae, et libera eam propter inimicos meos eripe me (Ps. 68).
Przybliż się do duszy mojej, a wybaw ją, dla nieprzyjaciół moich wyrwij mię!
Adwent. Rozmyślania i modły na czas Adwentu oraz Święto Narodzenia Pańskiego. Nakładem XX. Missyonarzy u Ś. Krzyża. Warszawa 1860.
Skomentuj