Ostrzeżenie - w tekście są fragmenty bluźnierczego wiersza "Hymn do szatana".
Jan Paweł I był przywódcą watykańskim tylko 33 dni, ale zdołał utrwalić się w pamięci jako człowiek, który zasługuje na wyniesienie na stoły kościoła modernistycznego – na stoły bo przecież zastąpili ołtarze stołami. Czym sobie na to zasłużył?
Znalazł sposób, by pochwalić Giosue Carducci, włoskiego pisarza i jednego z najważniejszych przedstawicieli włoskiego satanizmu.
17 września 1978 r., na Anioł Pański: Jan Paweł I publicznie powiedział:
Włoscy profesorowie mają w swojej historii klasyczne przykłady wzorowej miłości i oddania edukacji. Giosuè Carducci był profesorem uniwersyteckim w Bolonii. Pojechał do Florencji na pewne uroczystości Pewnego dnia po południu poszedł pożegnać się z Ministrem Oświaty Publicznej. „Nie, nie – powiedział minister – zostań też do jutra”. „ „Wasza Ekscelencjo, to niemożliwe. Jutro mam zajęcia na uniwersytecie i chłopcy będą na mnie czekać”. – „Usprawiedliwię cię”. „Możecie mnie usprawiedliwić, ale ja się nie usprawiedliwię”. Profesor Carducci naprawdę miał pojęcie o edukacji równie duże jak o studentach. Należał do klasy tych, którzy mówią: „Aby nauczyć Jana łaciny, nie wystarczy znać łacinę, ale trzeba też znać i kochać Jana.”. (źródło)
Carducci był wielbicielem świata klasycyzmu i pogańskiego stylu życia, któremu przeświecały hasła rewolucji francuskiej. Wróg Kościoła, papiestwa, antyklerykał i satanista.
Masoni też cenią noblistę – nie tylko jako przedstawiciela włoskiego Risorgimento (zjednoczenie Włoch), ruchu masońskiego, który przejął ziemie papieskie we Włoszech i papieskie posiadłości w Rzymie.
:Oficjalny biuletyn włoskiej loży, pisze o nim:
„Formuła Wielkiego Architekta, którą masonerii zarzuca się jako niejednoznaczną i absurdalną, jest najbardziej wielkodusznym i prawym potwierdzeniem ogromnej zasady istnienia i może reprezentować zarówno (rewolucyjnego) Boga Mazziniego, jak Szatana z Giosue Carducci (w swoim słynnym Hymnie do szatana); Bóg jako źródło miłości, a nie nienawiści; Szatan jako geniusz dobrych, a nie złych”.
Wypada przedstawić fragmenty tego „dzieła” które rozsławiło jego imię na całym świecie:
„Hymn do szatana” :
(…)
Odłóż kropidło,
i swoje litanie!
Nie, księże, szatan
się nie cofa!
Patrzcie! Rdza niszczy
mistyczny
miecz Michała
i wierny
Archanioł, z piór swych odarty,
spada w pustkę.
Piorun zastygł
w dłoni Jehowy
(…)
Twój duch, Szatanie
jest w moich wersetach,
gdy z mego serca wybucha
wyzwanie rzucone bogu
.(,,,)
Witaj Szatanie,
buntowniku,
mściwa siło
ludzkiego rozumu!
Uczestnicząc w Novus Odo do takiego właśnie boga się modlisz.
Tak, w kościele modernistycznym jest rzeczą normalną, że to, co pochodzi od Boga, nie jest w kręgu zainteresowania, ale z drugiej strony, to co od szatana jest bardzo miłe widziane.
Oczywiście tutaj padnie zarzut, że nic nie wiedział – schemat obrony bluźnierców I heretyków. Ale przecież już w 1906 roku w uzasadnieniu do przyznanej literackiej Nagrody Nobla za osiągnięcia w dziedzinie poezji, pada nawet stwierdzenie, że autor bywa źle interpretowany, bo miał na myśli Lucyfera, a nie szatana…
Wszystko jest widoczne; już nic nie jest ukryte. SYNAGOGA SZATANA gloryfikuje kolejnego swojego sługę i wiadomo za co.
Niestety dla niego zapomniał, że w synagodze ważniejsze od chwalenia satanistów są pieniądze i chciał ukrócić te przekręty …. I długo nie pożył. Może naprawdę go nie zabili, tylko kiedy zobaczył skalę niegodziwości finansowych to nie wytrzymało mu serce..
To mogło naprawdę się zdarzyć, ponieważ my, kiedy przygotowywaliśmy tekst o nadużyciach seksualnych, byliśmy ogromnie przerażeni skalą i nie mieliśmy siły długo się w te plugastwa zagłębiać. Dlatego powstała dość zwięzła analiza:
Arkadiusz Niewolski
Skomentuj