Wydawnictwo Watykańskie (Libreria Editrice Vaticana) opublikowało tekst zatytułowany Teologiczna etyka życia. Pismo, tradycja, wyzwania praktyczne . Praca zawiera materiały z materiały z trzydniowego interdyscyplinarnego seminarium zwołanego przez Papieską Akademię Życia w Watykanie od 30 października do 1 listopada 2021.
Na seminarium zgromadziło się ponad 20 teologów, wśród nich duchowni, osoby konsekrowane oraz świeckie. Obecni byli dwaj konsultorzy z Kongregacji Nauki Wiary – która w ramach nowej reformy Kurii Rzymskiej jest obecnie Dykasterią Nauki Wiary – oraz trzech kardynałów: Luis Antonio Tagle, Mario Grech i Marcello Semeraro.
Jednak jak się okazuje wydanie a tym samym promowanie tych materiałów zaskoczyło część członków Akademii, co stwierdza Elena Postigo hiszpańska bioetyk na Twitterze .- „Wielu członków nie wiedziało o tym i są zdumieni”.
Tematem, który prawdopodobnie przyciągnie najwięcej uwagi, jest poruszenie zagadnień dotyczących stosowania sztucznych środków antykoncepcyjnych, które omówiono w rozdziale siódmym. „Humanae Vitae” odrzuciło stosowanie środków antykoncepcyjnych, ale ta nauka w ogromnej mierze nie była i nie jest akceptowana wśród katolików, czego chyba nie trzeba udowadniać. Dlatego tym gorzej dla nauki W imię dialogu najwyższa pora ją zmienić – wg teologów „moralnych” rozeznających nauki Franciszka.
Inicjatywa ta czerpie z wielu próśb, jakie papież Franciszek kieruje do teologów w swoich przemówieniach i dokumentach. Słyszymy, jak ludzie mówią, że Ojciec Święty nie interesuje się teologią – pisze abp. Paglia we wstępie – „ale jeśli zwrócimy większą uwagę na to, co naprawdę mówi, wydaje się, że tak nie jest. Zadaliśmy więc sobie pytanie, czy naprawdę słuchamy nauczania papieża Franciszka? poważnie w sposób systematyczny, a nie tylko używając niektórych jego pojedynczych wyrażeń poza kontekstem jego ogólnej refleksji? Czy badamy implikacje, jakie jego rozważania mają dla myśli teologicznej? Jeśli weźmiemy pod uwagę Evangelii gaudium , Laudato si’ , Amoris laetitia iVeritatis gaudium w tej perspektywie zdajemy sobie sprawę, że zawarte w nim propozycje otwierają nowy horyzont dla teologii i zadania teologów, kładąc silny nacisk na dialog i wzajemne wzbogacanie się różnych rodzajów wiedzy”.
Teraz instytut watykański, jak na ironię, stworzony przez JP II naciska na „zmianę paradygmatu” w teologii moralnej, która obejmowałaby odejście od ustalonego nauczania o antykoncepcji, ale także eutanazję i formy sztucznego poczęcia (in vitro) – i zwolennicy tej „radykalnej zmiany ” już przewidują kolejną encyklikę Franciszka, potwierdzającą ich zerwanie z nauką katolicką.
Punktem wyjścia dla tego seminarium było , jak podkreślają, uważne słuchanie Franciszka :
„Podążaliśmy ścieżką studiów i refleksji, która doprowadziła nas do spojrzenia na zagadnienia bioetyki w nowym świetle, zaczynając od roli rozeznania i uformowanego sumienia podmiotu moralnego” –powiedział arcybiskup Vincenzo Paglia, prezes Papieskiej Akademii ds. Życie, w wywiadzie o książce dla mediów watykańskich
Jak wyjaśnił arcybiskup „Papież Franciszek był informowany o każdym kroku i zachęcał do realizacji projektu” i do dyskusji. A teolog Larry Chapp przekonywał miesiąc temu, że papież wydaje się „ przychylnie usposobiony” do rodzaju „proporcjonalistycznej” teologii moralnej , o której mówi się w dokumencie akademii.
„Franciszek widzi w proporcjonalizmie rodzaj „korygującej” przeciwwagi dla tego, co uważa za przesadny nacisk w Kościele na moralne rozumowanie oparte na prawie naturalnym, z jego centralnym skupieniem się na pewnych obiektach moralnych jako z natury złych.” – pisze na łamach National Catholic Register Larry Chapp. Proporcjonalizm zaprzecza istnieniu wewnętrznie złych czynów i że moralność czynu można oceniać jedynie w świetle jego skutków lub „konsekwencji”. – Tego rodzaju relatywizm jako formę teologii moralnej promowano po soborze kiedy teolodzy sprzeciwiali się encyklice Pawła VI – Humanae Vitae.
Włoskie media potwierdzają, (tekst nie ma jeszcze wersji angielskiej) że znacznie odbiega on od ustalonego nauczania Kościoła na temat antykoncepcji . Ponieważ istnieją „warunki i praktyczne okoliczności, które sprawiają, że decyzja o poczęciu dziecka jest nieodpowiedzialna”, czytamy w tłumaczeniu omawianego tekstu, małżeństwo może zdecydować się na skorzystanie „z mądrego wyboru” z technik antykoncepcyjnych, „ wykluczając te, które są aborcyjne”.
W wywiadzie dla magazynu America jezuita o. Caro Casalone, od 2017 roku członek Papieskiej Akademii Życia i autor tekstu, opisał seminarium i powstałą w jego wyniku książkę jako próbę zastosowania „organicznej wizji” moralności Franciszka.
Stwierdził że „celem jest bardziej wyczerpujące wysłuchanie tego, co papież Franciszek mówi do teologów….”
Casalone zauważył, że ludzie nierzadko biorą zdanie lub stwierdzenie z tego, co mówi Franciszek, ale nie rozumieją tej „organicznej wizji”.
Problem polega na tym, że słuchamy tylko niektórych rzeczy, które mówi Franciszek, a innych nie. A czasami wyjmujemy jego uwagi z kontekstu. Pytanie brzmi: czy jesteśmy w stanie dać całościowe słuchanie tego, co mówi Franciszek?
Na uwagę, że Franciszek wydaje się zrewolucjonizować podejście do wielu kwestii w teologii moralnej i etyce życia, teolog powiedział:
Powiedziałbym raczej, że Franciszek zwrócił uwagę na aspekty dziedzictwa tradycji teologii moralnej, które zostały przeoczone w wystąpieniach ostatniego Magisterium. Staje się to jasne, jeśli wyjdziesz poza zwykłe myślenie, że Franciszek dokonał czegoś, co wydaje się jedynie małymi zmianami, i zamiast tego rozważysz szersze implikacje tych zmian, stosując podejście systemowe; wtedy zrozumiesz, że są to rzeczywiście bardzo poważne zmiany. Jeśli połączysz wszystko, co powiedział Franciszek, zobaczysz, że pojawiają się bardzo nowe akcenty, na przykład w odniesieniu do sumienia kontra norma [i] rozeznanie etyczne (w związku z rozeznaniem duchowym), a to jest nowe i w ciągłości z tradycją. To właśnie próbujemy powiedzieć.
Trzeba przyznać że w opisie postrzegania Franciszka teolog w jednym ma racje. A dotyczy to ignorancji wiernych, którzy mimo że widzą, czy słyszą o coraz to innych antykatolickich wybrykach Franciszka, zwodniczych naukach i herezjach to udają że pokazujący błędy i herezje się mylą bądź przesadzają, bądź, w najlepszym wypadku, „wyciągają coś z kontekstu”. Jest to niestety przejaw ignorancji i wygodnictwa – brak spojrzenia na całość działalności Bergoglio i zdania sobie sprawy w jakim kierunku zmierza. Za to teolodzy z Papieskiej Akademii Życia doskonale wiedzą gdzie zmierzają.
Trzeba zrozumieć sens tych zmian. Watykan należy do struktur globalistycznych. Jest ważnym ogniwem ich zbrodniczych planów. Jako że aborcja jest najważniejszym czynnikiem programu depopulacji to zezwolenie na antykoncepcję otwiera furtkę do zła w jeszcze bardziej przebiegły sposób. Na przykład poronne działanie antykoncepcji hormonalnej jest faktem. Stworzono pozory prawdy za którymi opowiada się teraz Watykan. Nie bierze się pod uwagę że nawet tabletki poronne, czy mordowanie nienarodzonych jest już często nazywane formą antykoncepcji. Co do zapłodnienia in vitro, to z pewnością relatywizm w podejściu zadowoli „katolików LGBT” . Watykan staje przeciwko normalnej rodzinie, bez względu na to czym uzasadnia lub będzie uzasadniał zmiany.
„Jako teologowie moralności” – powiedział ojciec Casalone – Musimy zadać sobie pytanie, dlaczego te dręczące kwestie nadal są powodem niepokoju, a nawet spustoszenia wśród wierzących. Zdaliśmy sobie sprawę, że aby lepiej zrozumieć te pytania, musimy nawiązać dialog; i w tym dialogicznym podejściu musimy wziąć pod uwagę to, co lud Boży rozumie i czuje do nich…
No właśnie. Od dawna najważniejsze wydaje się to co lud „czuje” . Jak nie rozumie to zamiast ludowi wyjaśnić, to najlepiej dialogować i sprawiać wrażenie, że przykazania podlegają dyskusji i zmianom. Tyle że te „nowe akcenty”, i „rozeznawanie” to nic innego jak pobłażanie ludzkim grzechom przyklepane frazesami o fałszywym miłosierdziu.
Warto też się przyjrzeć dyskusji na Twitterze jakie wywołała publikacja tweeta o publikacji przez konto Papieskiej Akademii Życia. Przytaczamy wymianę zdań między Akademią a katolikiem określającym się jako tradycyjny ponieważ cała rozmowa bardzo dobrze obrazuje relatywizm moralny, niszczycielskie wcielanie dialogu i fałszywego miłosierdzia w życie.
Otóż twierdzenie, że jednoznaczne i już uregulowane przez Kościół sprawy są gotowe do „debaty i dialogu” zostało nazwane przez katolików między innymi „prawdziwym skandalem”.
Zauważono: „Ponieważ na kwestie sporne właściwą odpowiedzią jest jednoznaczna obrona nauczania Kościoła i potępienie sprzeciwu w tych ustalonych sprawach”
Na co, jak już nie dziwi, w modernistycznym fałszywym kościele odpowiedzią (z konta Papieskiej Akademii Życia) było szafowanie słowem miłosierdzie dla osób” w trudnej sytuacji życiowej i intymnej”. I dialog oczywiście…
„Nie, mam na myśli potępienie sprzeciwu. Na przykład, gdy ktoś przyjmuje nikczemną doktrynę, że niektóre rasy są gorsze, to jednoznacznie potępiłbyś takie poglądy i całkiem słusznie. Jedyny dialog, jaki podjęlibyśmy z taką osobą, to sprostowanie jej błędu i zaproszenie do nawrócenia.”
Na to padła iście szatańska odpowiedź:
„Uważaj: to, co dziś jest niezgodą, może się zmienić. To nie relatywizm, to dynamika rozumienia zjawisk i nauka: Słońce nie obraca się wokół Ziemi. W przeciwnym razie nie byłoby postępu i wszystko stałoby w miejscu. Nawet w teologii. Pomyśl o tym.”
Na tą uwagę niestety akademia zamilkła: „Błąd, to co dziś jest herezją, jutro będzie herezją. Porównujesz moralność do faktów naukowych. Naukowe rozumienie może się zmienić. Prawo Boże nie. Fałszywi prorocy mówili, że oddawanie czci bożkom i składanie ofiar Baalowi nie jest już grzechem.”
Ta wymiana poglądów to esencja posoborowych zmian które są niczym więcej jak efektem dialogu z szatanem. Tego dialogu uczy się wiernych od dawna. Człowiek uwierzył że jest w centrum. Akademia mająca w nazwie życie pisze ponad 500 stronicowe wywody teologiczne żeby uzasadnić zmianę dotychczasowego nauczania Kościoła aby służyło zabijaniu. Człowiek zdecydował że Chrystusowe TAK albo NIE, jest niewystarczające, ale nie widzi że im dłuższy elaborat tym mniej logiki. Trzeba się bardzo wysilić żeby z kłamstwa zrobić pozory prawdy. A wystarczy to podsumować zdaniem że Bóg jest niezmienny i to co było grzechem od stworzenia świata nie może stać się dobrem. Do takich rzeczy może przekonywać wyłącznie szatan. A że dialog z nim i „synodalność” to teraz naczelna zasada, to wnioski niech każdy wyciągnie sam…
Agnieszka Szaroleta
Skomentuj