Kim się staliśmy?
Dokąd zmierzamy jako pokolenie zatracone, od Boga odwrócone?
Słuchamy siebie i własnego ja ?
Tak, ale to tylko pozory które zakrywają totalna pustkę intelektualną. Nie dostrzegamy nic poza naszymi żądzami i pragnieniami. To nas napędza, to powoduje że pędzimy przed siebie nie widząc, że jest to droga w dół. Nie naszymi myślami, a nawet nie naszymi pożądaniami napędzamy ten bezustanny bieg. Bez czasu na zatrzymanie i refleksję staliśmy się jako ludzkość bezbronną nijaką masą, a raczej chmura która pod wpływem propagandy medialnej czernieje od zła, którym media są przepełnione. Kłamstwo i obłuda, zdrada i zboczenia – niczym jad wstrzykiwany w zdrowe umysły zmienia białe obłoki w ciemne mroczne chmury burzowe, które zasłaniają nam światło prawdy.
Prawdy przekazanej nam przez jedynego Pana naszego Jezusa Chrystusa, prawdy za którą świat nas tak nienawidzi i prawdy, przed która wszyscy uciekają.
Zamiast budować w naszych duszach kościół na skalę naszej wiary zasłoniliśmy światło i w mrokach kopiemy nory jak ślepcy bez celu i bez wartości.
Nie dostrzegamy piękna prawdziwego, przekazanego nam przez Boga, tylko zachwycamy się fasadą, makietą, a może nawet fatamorganą pokazywana nam przez świat. Plugastwo i brzydota, czyli kłamstwo w kolorach tęczy – ale też zmienionej – nas zachwyca. Tyle że tylko chwilowo i dlatego szukamy wciąż nowych bodźców – „objawień” i zjaw szatańskich. Wiecznie głodni i spragnieni, ponieważ wodę życia daje tylko Jezus Chrystus, a reszta to ludzkie pomyje.
Tak, są to chmury burzowe, które wybuchają piorunami pobudzone przez propagandę i atakują przepełnione nienawiścią, nie wiedząc nawet dlaczego to robią. Nie potrafią wytłumaczyć przyczyn swojej agresji, poza pustymi sloganami o wolności.
Na protestanckich spędach o uzdrowienie ludzie rzucają się na ziemię, wiją jak węże, wydają z siebie jakiś szatański bełkot i to jest nazywane „mową językami” i wiązane z Duchem Św. Tylko ktoś opętany może to tak nazywać i to niekoniecznie przez szatana. Wystarczy że przez dzisiejsza propagandę – chociaż to raczej jest te same źródło.
Zasłona może spaść, nawet ślepcy mogą być uzdrowieni. Jezus Chrystus powtarzał: twoja wiara cię uzdrowiła. Musisz rozgonić chmury, odciąć się od strumienia kłamstwa i zła, ujrzeć światło i piękno Boga.
Złudzenia znikną , świat pokaże swoje prawdziwe oblicze – zalane niewinną krwią, brudne, przesiąknięte złem i kłamstwem.
Obmywajcie swoją duszę Krwią Najdroższą płynąca z Jego ran, a nie ściekiem herezji płynącym z ust fałszywych pasterzy. Pijcie wodę życia, którą daje wam Jezus Chrystus pod postacią Ewangelii i Tradycji, pamiętając że musi być czysta nieskażona żadnym bluźnierstwem i herezją .Przestaniecie pragnąć i szukać to tu, to tam, ponieważ odnajdziecie Boga w waszych oczyszczonych duszach.
Opadnie zasłona kłamstw, obłudy i fałszu. Ujrzycie całe zakłamanie was otaczające, a świat was znienawidzi, a większość odrzuci, ale Matka Boga płaszczem otuli i zaprowadzi do Syna.
W imię Prawdy i zbawienia naprawdę warto stoczyć ten bój. Może ostatni…Ale przecież nasze życie tylko wtedy nabiera sensu. Jest to przecież droga krzyżowa złożona z naszych codziennych małych i dużych utrapień, niepowodzeń i upadków . Modlitwa nas z nich podnosi, daje nam siłę do walki .Przecież tam w górze widzimy krzyż ale za nim zmartwychwstanie. Widzimy i pragniemy kochać Boga, który dla nas tyle wycierpiał; chcemy go naśladować, chcemy słuchać Jego Matki, bo któż zna lepiej Syna jak nie Matka .Chociaż chcemy iść prostą drogą, jesteśmy ułomni – skręcamy lawirujemy, ale się módlmy.
NIGDY NIE ZAPOMINAJ O MODLITWIE ! Niepokalane Serce ukochane po tym cię znajdzie kiedy zbłądzisz – jak ruszysz za ułudami serca, zapominając o Prawdzie i własnej duszy .
Wielu, bardzo wielu ludzi dzisiaj idzie do piekła, bo nikt się za nich nie modli. Sami tak bardzo utknęli w grzechu – w czym pomógł im dzisiejszy kościół modernistyczny utwierdzający ludzi w grzechach, a nie pomagający je zwalczać – że nie dostrzegają prawdy. Dusze mają tak zabrudzone, że nie dociera głos sumienia, nie przebija się nawet promyk nadziei.
Modlimy się za nawrócenie grzeszników, pamiętając, że my też nimi jesteśmy. Wspomagajmy modlitwą tych, którzy sami już są ślepcami. Niech ujrzą światło zmartwychwstania, a wiara niech rozpędzi ciemne chmury burzowe pokrywające ich duszę, a tym samym życie.
Jeżeli myślisz że jesteś wolny i niezależny to jesteś w wielkim błędzie!
Arkadiusz Niewolski
Skomentuj