Tomasza a Kempis ĆWICZENIA DUCHOWE. O prawdziwej skrusze serca (4)


O upodobaniu w Bogu i ufności ku Niemu w przeciwnościach.

1. W każdej sprawie i w każdej myśli szukaj upodobania w Bogu i większą Jego chwałę nad wszystkie korzyści twoje przekładaj. Gdy cię znajdzie smutek lub przeciwność jaka, nie trwóż się niewczesną bojaźnią, lecz do Boga z po­ korą się uciekaj, który nie opuszcza ufa­jących w Nim. Bo Bóg polegających na sobie samych poniża i mądrości swej ufających zawstydza (Judith 8). Wszyscy wybrani wielu przeciwnościami doświadczani bywają, by w prawdzie upokorzeni i oczyszczeni w tem życiu, w przyszłem z tem większą chwałą wywyższeni zostali.

2. Jeśli w czemkolwiek wykroczysz, niech nie upada serce twoje; i nie roz­paczaj, gdy małemu nałogowi lub żą­dzy ulegniesz. Ale przyznaj się do winy i wyznaj błąd swój, naprawić i strzec go się na przyszłość, mocno postana­wiając. Uprzedzony prędko w nieszczę­ściu rozpacza; pokorny zaś, pogardzony i wyśmiany w Bogu bardziej ufa, i pognębiony siły nabiera. Kto zaszczytów nie pragnie ani własnych szuka korzyści, bezpieczny i wesół zawsze żyje. Niedo­statek cierpieć będzie, kto za ziemskiem szczęściem goni.

3. Z miłości braterskiej i świętego posłuszeństwa zaniechaj spraw własnych, i czyń, co ci się będzie zdało być przeciwnem. Wszystko uzupełni Pan i o wiele lepiej, aniżeli ty możesz pomyśleć. Jeśli niesprawiedliwość ci się dzieje, myśl, żeś zasłużył. Chętnie przebaczaj krzywdy, od kogo tylko przyjdą na cię, by i Bóg za to wszystkie odpuścił ci urazy. Gdy usłyszysz, że uszczypliwie ktoś o tobie mówi, nie chciej się ostremi odcinać sło­wami, lecz znoś cierpliwie słabości brała i niekarnego poucz w sposób umiarko­wany. „Jeśli kto w słowie nie upada, ten jest mąż doskonały,” mówi Jakob św. w rodziale 3cim. Obyś starał się rzec tyle dobrych i świętych słów, ile pierwej próżnych wymówiłeś. Za wynagrodzenie tedy słów lekkomyślnych i szkodliwych, milcz z skruszonem sercem , lub mów z większą bystrością i rozwagą.

 

O rachunku sumienia po Komplecie.

1. Gdy wieczór nadejdzie, badaj w sumieniu swojem o stanie ułomności twej, czy byłeś leniwszym czy gorliwszym jak
zwyczajnie. Nie pobłażaj swoim nieprawościom, ale bądź surowym sędzią win i błędów twoich. Tyś winowajcą , ty to
i owo przestąpiłeś. Zważ co w chórze,” co w czasie Mszy, co w zgromadzeniu, co przy stole , co wewnątrz , co zewnątrz celi dzisiaj przewiniłeś lub opuściłeś.

2. Kiedyż to wszystko naprawisz? Kiedyż uczynisz zadosyć Bogu i Aniołom Jego i ludziom? Dłużnikiem jesteś wszystkich, a zaledwo jeden masz grosz, by nim dług grzechów opłacić. Któryż jest ów grosz? Wyznanie grzechów z prawdziwą skruchą serca. Mów więc z pro­rokiem ku osięgnieniu przebaczenia: „ Wyznam przeciwko sobie niesprawiedliwość moją Panu : a Tyś odpuścił niezbożność grzechu mego. Dlatego będzie się do Ciebie modlił wszelki Święty, czasu po­godnego” (Ps. 31). Bowiem czasem naj­pogodniejszym do skupienia serca, roz­targnionego dzień cały rozmaitemi pragnieniami , zdaje się być czas komplety, ku rozjaśnieniu i oczyszczeniu sumienia za pokój świętego rozmyślania obrany.

3. Biada temu , który czas ten nie­dbale przepędza, i z dnia na dzień, z godżiny na godzinę przeciąga rozmowy ; a stan serca i obyczaje i sprawy swoje zaledwie raz na dzień roztrząsa, a ko­niecznym mu było co godzinę to czynić. Chociaż bowiem zaniedbasz badać tajemnice serca, Bóg jednakże nic ci bez­karnie nie puści; aż do najmniejszego szelążka żądać będzie powierzonego ci talentu (Mat. 5 i 25). Ponieważ dał każdemu zmysły, i prawo życia i karności postanowił, by uczynki dobre spra­wował i postępował ciągle w dobrem, a żadnej chwili na lenistwie i próżności nie tracił. Powróć tedy, o nędzny czło­wiecze, cboć późno do domu swego, który cały służyłeś światu, a który nie wiesz, kiedy przyjdzie Pan i jak bliski ostateczny twój koniec.

 

O roztrząsaniu sumienia w szczególności.

I. Ponieważ więc „sprawiedliwy najpierw sam na się żałuje’” (Przypowieści roz. 18), dlatego wszystkie szczegóły codziennego obwiniania samych siebie z osobliwszą pilnością roztrząsać powin­niśmy. Głupi nienawidzi strofowania, próżny o nie nie dba, pyszny uniewin­nia się, leniwy zapomina je, rozpustny wyśmiewa. Mądry zaś rozważa drogi swoje; naprawia, które przebył; na przy­szłe się gotuje, rumieni się na wspom­nienie grzechów, pisma święte miłuje i poci się w modlitwach. Naucz mą­drego, a miłuje cię. Bezpieczny prze­chadzałbyś się, gdyby zła droga nie była ci ukrytą.

2. Bądź zatem pilny w rachowaniu się ze sumieniem twojem. Wielu utrzy­muje rachunek pieniędzy i wydatków, mało roztrząsa sumienie i trwonienie czasu; skąd bardziej cofają się aniżeli postępują. Mówią o dobrych uczynkach, a sami ich nie czynią; złorzeczą złościom innych, własnych zaś wad nie widzą. Lecz ty inaczej uczyłeś się. I chceszliprawdziwie w dobrem postępować, ża­dnego wiec zora nie zaniedbuj rachunku sumienia. Co gdy uczynisz, odnowisz się duchem myśli, i pokój mieć będzie mieszkanie twoje. Bezpiecznie spać będziesz, i nie będzie, kto by cię przebudził spoczywającego w Chrystusie. Dziwnem zaiste i okropnem, jak niejeden śmie iść na spoczynek, grzechem śmier­telnym obciążony, bez uczynienia skruchy i bez spowiadania się. O boleści, słyszałem, jako wielu w złości swej i śnieciach grzechu śmiercią nagłą skończyło, bez żadnej przyjaciół pociechy. Na ustrzeżenie się więc tego nieszczęsnego niedbalstwa w śledzeniu własnego sumienia, postanów w godzinę dogodną sąd z każdego twego słowa i uczynku, i żądaj ścisłego rachunku z włodarstwa twego od samego siebie. Sługo zły i le­niwy, powiedz, jakże dniem tym roz­porządziłeś?!

3. Otóż pamiętam : obudzony dziś niezaraz ochoczo powstałeś, leniłeś się na łożu i zaledwo na ostatni głos dzwonka
podniósłeś się i ze wszystkich najpóźniej do chóru przyszedłeś. Nie śpiewałeś ochoczo , ani uważałeś pilnie. Próżne były myśli twoje i z braku gorliwości drzymałeś. Po skończeniu śpieszyłeś się w łóżko, i to bardzo mi podejrzanem; bo jak nieprzygotowany udałeś się do chóru , tak bez nabożeństwa wróciłeś. Wiele mówiłeś słów; mało przyniosłeś korzyści. Także dziś późno przystąpiłeś do dzieła, pracowałeś leniwie. Wiele nieużytecznych słów mówiłeś, pytałeś się lekkomyślnie, sądziłeś podejrzliwie, śmiałeś się często i rozpustnie, uwłaczałeś, byłeś gniewem poruszony. Sercem i oczyma błąkałeś się, gdy byłeś wchórze ; przy stole mało na słowna, które czytano, uważałeś. Słowom światowym chciwie przysłuchiwałeś się, sło­wa Chrystusa i Świętych źle zachowywałeś w sercu.  Myślałeś o pokarmie i napoju i łakomo pojadałeś. Cieszyłeś się z łakoci, pragnąłeś więcej, nad stra­wami podlejszemi szemrałeś. Byłeś nie­cierpliwy, gdy najmniejsze było w przy­rządzeniu uchybienie, niepowściągliwy sięgałeś za lepszemi kęsami i sobie je bardziej jak obok siedzącemu bratu przy­garniałeś. Za lichemi goniłeś rzeczami; większe, jak wiarę i miłość utraciłeś. Niedbale odmawiałeś pacierze, bez na­bożeństwa, bez powinnej uwagi i bez wyraźnego słów wymawiania .

4. Patrz kędy wpadłeś, i przestań pysznić się i chlubić z zalet od Boga ci danych. Wzdychaniem niewymownem opłakuj stan wewnętrznego człowieka wielu namiętnościami uwikłanego. Badaj tajemnice serca : czyli gniew , czyli nienawiść , czyli pożądliwość , czyli chci­wość , czyli niecierpliwość lub smutek tobą powodował i pokonał cię.

Lecz nie tylko, co złego uczyniłeś, badać ci trzeba; ale ile razy dobrego zaniedbałeś, trzeba ci żałować. Czy z wdzięcznością odbierałeś od Boga. Czy za przyjaciół i nieprzyjaciół modliłeś się. Czy starsze­mu oddawałeś uszanowanie , czy młodszym braciom ze słodyczy braterskiej wywiązałeś się. Czy miałeś udział w cier­pieniach i pokuszeniach słabych. Czy proszącemu pomoc, czy smutnem u pocie­szenie przyniósłeś. Czy nareszcie chwały Boga w prostocie i czystości serca szu­kałeś. Czy chwały ludzkiej mocno unikałeś. Czy własnej woli całkiem się wyrzekłeś, czy nad nikogo się nie wynosiłeś. Czy cierpliwie przyjmowałeś nagany, czy z pokorą nadaną ci od prawiłeś pokutę. Czy nikomu nie byłeś ucią­żliwy, czy obrażony łaskawy byłeś i pobłażający; czy ukrzywdzoneg o prosiłeś  o przebaczenie. Czy podłemi nie zajmowałeś się sprawami; czy wzgardzonyś nie marszczyłeś się. Czy złem za złe nie myślałeś się odpłacać, lecz dobrocią złe starałeś się zwyciężyć.

Tem oto roztrząsaniem serca myśl twoja niech budzi się, niech się często miarkuje, strofuje i poprawia, byś ostrożnym był w strzeżeniu łaski, utraconą byś odzy­skał i do duchowego postępu tem gorącej przykładał się, opłakując złe wszelkie, które w dniu tym popełniłeś.

 


Tomasza a Kempis. PISMA RÓŻNE, POZNAŃ. NAKŁADEM I CZCIONKAMI N. KAMIEŃSKIEGO I SPÓŁKI. 1856

WESPRZYJ NAS

Jeśli podobają się Państwu treści które publikujemy i uważacie, że powinny docierać do większej ilości odbiorców, prosimy o wsparcie rozwoju naszej strony.
Wybraną kwotą:

10,00 PLN
50,00 PLN
100,00 PLN

Lub inną dowolną:

PLN

Dziękujemy

WSPIERAM

ZASADY PUBLIKOWANIA KOMENTARZY
Prosimy o merytoryczne komentarze. Naszym celem jest obnażanie kłamstwa, a nie przyczynianie się do potęgowania zamętu. Dlatego bezpodstawne opinie zaprzeczające obiektywnej prawdzie publikujemy wyłącznie, gdy zachodzi potrzeba reakcji na fałszywe informacje.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Create a website or blog at WordPress.com

%d blogerów lubi to: