DZIEŃ DWUDZIESTY DRUGI
Tajemnice miłości Jezusa
I. Tajemnica miłości: Eucharystya
Umiłował mię i wydał samego siebie za mię.
(Gal. II, 20).
Wspomnieliśmy już o tem, że serce objawia swe myśli i uczucia głównie przez czyny, lecz miłości swojej dowodzi poświęceniem, zaparciem się siebie aż do wyniszczenia się za tych, których kocha. Pan Jezus ukochał nas nieskończenie, idąc za natchnieniem Serca Swego, poświęcił się dla nas, oddał się nam, wyniszczył się zupełnie, bez podziału, bezpowrotnie… Serce Jego jest prawdziwą ofiarą miłości.
Nad nieskończoną też wartością tych ofiar, które Chrystus Pan poniósł dla nas, zastanawiać się będziemy.. Będzie to najgłówniejsza część naszych ćwiczeń o miłości Jezusa, która zwycięski sztandar miłości ku Niemu w duszach naszych wystawi.
Zacznijmy od tajemnicy miłości Bożej, ustanowionej w czasie ostatniej wieczerzy, wobec Apostołów, kiedy Pan Jezus samego siebie przez własne swoje ręce wszystkim udzielił i Janowi, który na Sercu Jego spoczywał, i Judaszowi, który Go zdradził.
Przedstawmy sobie przed oczyma obraz wieczernika. Wejdźmy następnie niejako do Serca tego dobrego Mistrza i przypatrzmy się tej miłości i tej Jego Ofierze!
Cóż to jest ta Boska Eucharystya, ustanowiona przez Zbawiciela naszego Jezusa Chrystusa w wigilię śmierci Jego?
I. Jest to Bóg, który z miłości ku nam chce zamieszkać pośród nas i w nas, aż do skończenia wieków!
II. Jest to Bóg, który chce codziennie i w każdej chwili dnia za nas się wyniszczać.
III. Jest to Bóg, który chce się nam oddawać całkowicie z ciałem i duszą, ażeby podbić sobie wszystkie serca.
Jest to najdoskonalsza tajemnica ofiary i miłości, najwspanialsze objawienie miłości Jezusa. „Pożądaniem pożądałem pożywać tej Paschy z wami — mówi On—bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje, które za was wydane będzie… Tak jest, pozostanę z wami aż do skończenia wieków.”
Zapytajmy teraz świętego Apostoła, którego głowa na Sercu Jezusa spoczywała w czasie sprawowania tej najświętszej Ofiary, o tajemnicę tej Boskiej miłości, prośmy go o poznanie i o miłość dla tego Serca, a On nam powie:
Po pierwsze, że Eucharystya jest to Bóg obecny i rzeczywiście zamieszkujący wraz z nami ziemię. Bóg ukryty, lecz pełen życia, który dzieli z nami wygnanie, towarzysz naszej ziemskiej wędrówki i brat nasz na tym padole łez. „On tu jest i woła nas.” To jest Ciało moje, mówi On, to jest Krew moja. To Ciało będzie wkrótce wydane za was na śmierć, będzie ukrzyżowane dla zbawienia dusz waszych. Oto Krew moja, która za was wylaną będzie… Ach! wierzmy słowu Jego, ubolewajmy z całego serca nad biednemi sierotami, nad braćmi naszymi, odłączonymi od prawdy, nad tymi, którzy śmią zaprzeczać temu słowu prawdy i miłości, którzy twierdzą, że to nie jest Chrystus Pan, a tylko Jego wyobrażenie. O biedni grzesznicy, dzieci wydziedziczone, niechaj się pocieszają o ile mogą tą ofiarą, tym obrazem ich ojca! My zaś dostępujemy tego szczęścia, że Go widzimy, że Jego samego posiadamy. On jest i wzywa nas.
Lecz uważmy, za jaką to cenę ofiar miłość Boga zwycięża, według słów św. Bernarda: Patrzmy, jak On się ze wszystkiej chwały wyzuwa, aby się ukryć w tym Najświętszym Sakramencie.Gdzie jest Jego potęga Jego niezmierzoność, Jego wieczność? Jego potęga! wszak jest On tak słaby, że dmuchnięcie ust śmiertelnych wystarcza, aby Go zdjąć z ołtarza! Gdzie Jego niezmierzoność? wszak jest tak maleńki, że jest jakoby atomem, pyłkiem samym!… Ach! częstokroć ręka kapłana drży, oczy jego napełniają się łzami w chwili, gdy w poświęconym kielichu szuka tego Boga wyniszczonego. Gdzie Jego wieczność! On żyje i umiera co chwila w tajemnicy tego Sakramentu. On żyje dlatego tylko, ażeby umierać, ale umierać w naszych sercach!
Bóg ukryty i osamotniony jest obecny w świętym przybytku. Czy rozumiemy pragnienie Jego! Jedynie tylko z miłości przywiązał On się tak do ziemi i pozostał z nami, myślmy więc o Nim często, nawiedzajmy Go, składajmy hołdy czci i uwielbienia. Czyńmy Mu często wyznanie swej miłości, On sam prosi nas o to. Pamiętajcie o mnie i nawiedzajcie mnie, mówi do nas Zbawiciel. „Pójdźcie, a ja odnowię w sercach waszych wszystkie cuda ziemskiego żywota swego: będę waszą siłą i oświeceniem, zagoję wszystkie rany serca waszego.”
Po wtóre, Eucharystya jest to Bóg wyniszczający się co chwila z miłości ku nam. Krew Jego, która się na ołtarzach naszych przelewa, gasi pioruny zagniewanego Nieba. Krew Jego woła głośniej aniżeli krew Abla i błaga o miłosierdzie dla biednych grzeszników.
Jest to punkt dogmatyczny prawdy i najświętsza nauka wiary. Ofiara, która się sprawuje na ołtarzu, jest w zupełności tą samą, która była na Kalwaryi; ofiarnikiem jest Ten, który nim był na Golgocie; myśl i ostateczne wyniszczenie się są takież, jakie były na Krzyżu (św. Aug.). Lecz, jakiż był koniec tej świętej Ofiary, jaka przyczyna śmierci Jezusa, kto jest „rzeczywistym ofiarnikiem na Kalwaryi? „Miłość! miłość Jezusa ku nam…“ Miłość również zabija i wyniszcza Go w tej Tajemnicy… On Sam się wydał i wciąż się wydaje, On umarł i wciąż umiera z miłości. On mię ukochał i poświęcił się dla mnie. Co mówię? —woła tenże Apostoł Paweł św. — On zbytnio nas ukochał! (Eph. II, 4).
„O Serce i ofiaro miłości,“ czego żądasz od naszych serc, wyniszczając się za nas do tego stopnia? Jeżeli nie tego, abyśmy się zbliżali do Ciebie, łącząc się z Tobą i wyniszczając się z Tobą. Żądasz, abyśmy się przynajmniej modlili z Tobą, przez Ciebie, tak jak Ty dla chwały Ojca Swojego, za zbawienie świata, a nadewszystko o przebaczenie dla biednych grzeszników się modliłeś. Jednem słowem, trzeba być obecnym temu wyniszczeniu Baranka, jak Magdalena i Jan, uczeń ukochany, którzy łzy swoje z Najświętszą Krwią Twoją łączyli!Potrzecie wreszcie, Eucharystya — jest to Bóg w sercu człowieka… Bóg, który stał się chlebem naszego życia, pokarmem dusz naszych. Wszak wiemy, że to jest celem ostatecznym tego wielkiego Sakramentu, ostatecznem zwycięztwem miłości. Pan Jezus rzekł: „Bierzcie i pożywajcie.“ A gdy Go kapłan na ołtarz sprowadzi, ten Bóg wielki pozostaje już na nim aż do chwili, w której będzie mógł wejść do serca człowieka, aby tchnąć weń życie swoje, zażądać Jego miłości. Oczekuje On aż do chwili, w której przyjaciel po Niego przyjdzie, dotąd, kiedy będzie mógł oddać się bratu… Niestety! może to będzie podły zdrajca, lub Judasz!
Bo z miłości ku nam Pan Jezus udziela się wszystkim. Bądź to sercom zmiennym i gnuśnym, bądź duszom skalanym grzechem, bądź też zdradzieckim, którzy Mu zadadzą śmierć, lub uczynią szatańską zniewagę. On to wszystko widział i ich także widział, a jednak spełnił to, co postanowił. Postanowionem jest, mówi On, że, będę z wami aż do skończenia wieków…: (Mat. XXVIII, 20), i wziął chleb ze stołu, błogosławił, łamał i dawał wszystkim: Piotrowi, Janowi i… Judaszowi! „Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje.“ Tak to miłość Jego zniewoliła Go do tego, żeby w ostatnim tryumfie miłości przez własne ręce swoje sam się nam oddał.
Zakończymy te uwagi serdeczną rozmową Jana z Panem Jezusem, który pozwoli! ukochanemu uczniowi swemu głowę na piersiach swych złożyć, /a ten ostatni pragnął zgłębić tajemnicę miłości Serca Mistrza swego.
Słusznie przypuścić możemy, że znajdując się w tem położeniu podczas Wieczerzy Pańskiej, rozmawiał pocichu i poufale ze swym dobrym Mistrzem, który ulegając usilnym prośbom jego, oznajmił Mu o teiną co zamierza czynić. Nic słuszniejszego nad to przypuszczenie, o czem wspomina w swych rozmyślaniach św. Bonawentura. Ponieważ Pan Jezus mówił już wiele o tem, co się tyczyło dogmatycznych punktów Sakramentu Eucharystyi, a w czasie ostatniej Wieczerzy oznajmił głośno, że jeden z dwunastu zdradzi Go, był to już rodzaj zupełnego zwierzenia się. Przypuszczamy, że Jan zapytuje Zbawiciela o Jego zamiary, że Pan Jezus, otwierając mu Serce Swoje, objawia mu całą tę tajemnicę.
Słuchajmy tego, co mówi Zbawiciel Janowi, obawiajmy się stracić choć jedno słowo z tej Boskiej rozmowy.
Tak, to jest już postanowione, że wezmę chleb ze stołu i zamienię go w siebie, będzie on Ciałem mojem i dam je wam wszystkim, nawet temu, który mię zdradzi; a potem zamienię wino w Krew moją… i dam Ją wam pić… Lecz to jeszcze nie wszystko; uczynię was kapłanami, udzielając wam mocy poświęcania chleba i zamieniania go w moje Ciało, i chleb ten, to jest moje Ciało, dawać będziecie wszystkim, którzy od was będą żądać, a ja będę w ich serca zstępował. Ja ich kocham i pragnę być od nich kochanym; oddaję się im zupełnie w tym celu, aby i oni całkowicie mnie się oddali… dam im również Serce moje, a zrozumieją mnie. Rozkoszą moją jest mieszkać z synami ludzkimi, pozostanę z nimi na zawsze, ażeby im się oddawać… (Przyp. VIII, 32).
Panie, nie czyń tego, woła apostoł zdziwiony, zachwycony tym zbytkiem miłości, Panie, miłość Twoja Cię zdradza, nie czyń tego! Ty myślisz, że ludzie miłować Cię będą? Zobaczysz, że nie. Ludzie są niewdzięczni; opuszczą Cię, będziesz zapomniany w przybytkach swoich i na ołtarzach swoich. Będziesz wołał na nich, a nie przyjdą; będziesz ich do tego stołu zapraszał, a odrzucą łaskę Twoją… a jeżeli przyjdą, wielu z nich przyniesie Ci serce zimne, gnuśne. Wszak widzisz, że i tutaj nawet, jest pośród nas zdrajca… A cóż to będzie później?!… Będą się zbliżać nieprzyjaciele, serca nieczyste, świętokradzkie…
O dobry Mistrzu, nie czyń tego… a jeżeli chcesz koniecznie spełnić życzenia swoje, powiedz przynajmniej, że udzielasz się tylko swym przyjaciołom, sercom czystym, że dusze złe i niegodne nie otrzymują tej wielkiej łaski.
— Przestań — odrzekł Pan Jezus — chcę tam być dla wszystkich, udzielać się wszystkim. Wolę stokroć wystawiać się na wszystkie świętokradztwa i oziębłości, aniżeli omijać tych, co Mię miłują w bojaźni i niepewności. Nie uważają się oni nigdy dosyć godnymi, będą sądzić, że nie jestem w ich sercach… dam siebie wszystkim… i będę z nimi, aż do skończenia wieków. I wziął chleb ze stołu, podczas gdy Apostoł wylewał łzy na piersiach Jego, zamienił go w swoje Ciało, dał je Piotrowi i Janowi i wszystkim uczniom… dał je i Judaszowi!
„O Serce, ofiaro miłości!…“ Ażeby się wypłacić Jezusowi za ten nadmiar Jego miłości, pozwólmy niech miłość ta pokona i nasze serce, przyjmujmy często i pobożnie Komunję świętą w celu wynagrodzenia Mu niewdzięczności ludzkiej za tych, którzy o Nim zapominają i znieważają Go w tej wielkiej Tajemnicy! Amen.
MIESIĄC CZERWIEC. O ŻYCIU WEWNĘTRZNEM CHRYSTUSA. Na wszystkie dnie miesiąca Czerwca. Z dziesiątego wydania francuskiego opracował X. Roman Rembieliński prof. Seminarjum Metr. św. Jana. WARSZAWA. 1897 r. str.
0 komentarzy dotyczących “Miesiąc z Sercem Jezusa (Dzień 22)”