Słuchając w dzisiejszych modernistycznych czasach kapłana, czy to w kościele czy w mediach, nagraniach na YouTube często natykam się na błędy. Nie jestem teologiem, nie wszystko wyłapuję, ale niektóre rzeczy są rażące i wydawałoby się trzeźwo myślącemu, że niedopuszczalne. Np. dlaczego kapłani nie mają, i nie szukają wiedzy, czy wszystko w propagowanych przez nich orędziach jest prawidłowe pod względem teologicznym? Gdzie zasada: „Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła” (1Tes 5,22)?
Dziś wszyscy szukają orędzi i objawień, im nowsze tym bardziej elektryzujące. Nikt nad tym nie panuje. Przemycane są różne błędy i herezje. Kto ma to sprawdzać, jeśli nie pasterz który odpowiada za swoje owce? Niestety zwykle sam nie wie gdzie jest. Dochodzi do tego że popularny i podziwiany kapłan krytykuje protestantyzm, ekumenizm jednocześnie wysyłając ludzi do Gospy z Medjugorie twierdzącej że „wszystkie religie są równe”. Modernistyczny kościół to takie absurdy.
Nieświadomi kapłani ( pomijając w tym momencie tych zobojętniałych na cokolwiek, bądź ze złą wolą) prowadzą ludzi na manowce. Między prawdą, a błędem coraz trudniej rozeznać co jest właściwe i dobre. Nawet nikt nie chce się zastanawiać. Wolimy być oszukiwani i karmić własne złudzenia. Wielką niestosownością jest dziś dla kapłana powiedzieć że Bóg może zsyłać kary. Jesteśmy wyłącznie kochani (jakby kochający ojciec nie miał prawa karać dziecka). Wszystko delikatnie i z największą troską o nasze ego.
I wszystko rzekomo po to, żeby uatrakcyjniać i przyciągnąć wiernych. Tylko do czego? Do Boga ktoś powie. Ale do jakiego? To co było prawdą nie do podważenia np. sto lat temu, teraz już nią nie jest. Bo Bóg się zmienił? Nie! Ktoś nam wmówił jakieś „prawdy” a my nawet nie zauważyliśmy oszustwa. Słuchamy heretyckiej nauki od naszych kapłanów! Kto ma wątpliwości, albo chce temu zaprzeczać, niech najpierw poczyta przed czym ostrzegał, już sto lat temu Papież Pius X w encyklice Pascendi dominici gregis” – O zasadach modernistów. Już wtedy to było!
Kiedyś na Twitterze padło zdanie pewnego księdza, stwierdzające że to nie Bóg nas sądzi, to my wybieramy piekło lub niebo. Oczywiście miła wiadomość więc dużo lajków. Dlaczego miła? Bo któż z nas planuje wybrać piekło? Super. Jesteśmy uratowani i wszyscy zbawieni… Skomentowałam wypowiedź, twierdząc że nie do końca to prawda, bo nasz „wybór” determinuje grzech. Stajemy przecież przed Sądem Bożym i Bóg nas rozlicza. Wtedy dopiero widzimy całą prawdę o sobie. „Wybór” jest zdeterminowany Prawdą, nie naszymi wyobrażeniami karmionymi fałszywym miłosierdziem.
Kto w nas pielęgnuje te złudzenia chyba nie trzeba pokazywać palcem. Dodam że ksiądz mi odpowiedział, iż nie zamierza „dzielić włosa na czworo.” Wszyscy czytający chyba odetchnęli z ulgą…
Kto zajrzy w stare, np. przedwojenne katechizmy, książki katolickie czy modlitewniki ten osłupieje. Zobaczy w nich katolicką pokorę i uniżenie przed Bogiem – Sędzią który za dobre wynagradza, a za złe karze. Zobaczy, nie głaskanie po głowie i wmawianie miłosierdzia mimo wszystko, ale prawdę o sobie i swojej słabości. Dwa różne światy i dwie różne religie!
Modernistyczny kościół zatarł prawdziwy obraz Boga. A nam, tym ostatnim trzeźwiej myślącym, niestety wystarcza sam fakt, że jakiś ksiądz toleruje, czy „popiera” Komunię na klęcząco i do ust, albo widzi błędy hierarchii kościelnej. O więcej nie dbamy.
Dziś to za mało, jeśli kapłan nie postawił sobie pytania, co jest przyczyną dramatycznej sytuacji, albo odpowiedział na nie błędnie. Posoborowe zmiany to protestantyzm. Stanąć w prawdzie, znaczy naprawić błędy. Jeżeli jeszcze nie zrozumieli w czym uczestniczą, nie widzą czym jest dla katolika Tradycja Kościoła, Msza Św. Wszechczasów, odrzuć to wszystko, bo robisz sobie krzywdę!
Modernizm to absurdy i herezje. Jeśli ktoś to widzi, nie może w tym tkwić, narzekając że nic się nie da zrobić. Da się! Są Pasterze którzy wracają do Boga, prawdziwej niezmiennej od wieków nauki Kościoła i do Mszy Trydenckiej! Mają odwagę! Ich trzeba wspierać!


Dodaj odpowiedź do jozef91 Anuluj pisanie odpowiedzi