Nabożeństwo Majowe (4) – Z rękopisów O. Karola Antoniewicza


ROZMYŚLANIE V.

Na dzień czwarty Maja. o Imieniu Maryi.

„Nie masz w żadnem Imieniu tak potężnój mocy, ani jest żadne Imię dane ludziom po Imieniu Jezus, z któregoby się tyle wylewało zbawienia na rodzaj ludzki jak Imię Marya.“
Richardus.

 

Są dni w życiu człowieka napiętnowane dziwnym urokiem szczęścia, w których i największa ustaje choć na chwilkę boleść; a takim dniem jest dla dziecka dzień imienia Matki. Lecz niestety! jakże często ten dzień oddaleni oderwani od niej spędzać musimy. O jakże często nie serce do serca, ale serce do grobu przytulamy!

Wygnaniec na obcej ziemi tęskni do rodzinnego zakątka; ale tęskni jeszcze więcej do tej; która mu życie dała; do tej, która jedna może go pocieszyć i pojąć; i przyjdzie ten dzień imienia jej a on jej szuka około siebie, ale jej nie ma; ona daleko, nie słyszy słów jego, i nie widzi też jego.

O Matko! woła gdy byłem z Tobą nie umiałem ocenić szczęścia mego; dziś dopiero, utraciwszy Cię, poznaję co to jest Matka, któż Cię dziś powita Imieniem Twojem? któż Ci powie że cię tak kocham? gdzie jesteś? Góry i morza między nami; ludzie rozdzielili to co Bóg połączył; świat, co nie zna boleści serca, oderwał mnie od serca Twego, ależ to wszystko co świat uczynić może. Nad myślą, nad czuciem, ludzie władzy nie mają. Ty mnie widzisz, ja Ciebie widzę, bo Twój obraz tak jasno żyje w duszy mojej; — potęga miłości roztrąca skały, mgły się rozstępują; przed potęgą miłości znika wszelka przestrzeń. Widzę Cię, widzę przed ołtarzem Boga; Ty się modlisz za mnie; widzę łzy Twoje, Ty płaczesz za mną; słyszę każde bicie serca Twego, bowiem dziś doskonale, co to jest serce Matki. Patrz, oto ja klęczę u nóg Twoicb; zgrzeszyłem, bom Cię nie kochał tak, jakem Cię kochać powinien; bom nie pojmował miłości Twojej tak, jak ją dziś pojmuję; boś Ty błagała  i prosiła a jam wzgardził radą i prośbą Twoją, bom uciekał na widok łez Twoich, którem Ci wyciskał, bom patrzył obojętnie na rany serca, którem Ci zadawał, tyś płakała a jam się śmiał wśród świata i ze światem; Tyś czuwała w późnych nocach, modląc, się za mnie a ja tę noc przepędzał na obrazie Boskiej; a jednak Ty się nigdy nigdy nie wyrzekłaś imienia Matki.

Jak wyrzut sumienia ścigało mnie zawsze błogosławieństwo Twoje. O Maryo, Matko moja, Ty jesteś tą matką miłosierdzia; ja jestem wyrodnem dzieckiem; świat oderwał mnie od Ciebie, ludzie wydarli Ci serce moje, ale ten świat stał się przekleństwem dla mnie, ale ci ludzie goryczą piołunu napełnili serce moje, oderwali mnie od Ciebie i odepchnęli mnie od siebie; oni chcieli bym się z nimi bawił, ale gdym chciał, aby ze mną płakali, oni nie chcieli. Dzisiaj wygnaniec na tej łez dolinie, sam, bez przyszłości, przyszłością boleści, ciężką i twardą dę drogą, bo nie ma Ciebie o Maryo w sercu mojem i w duszy mojej.

Powiedz: czy wolno mi wrócić do Ciebie? powiedz: czy wolno mi jeszcze kochać Ciebie? — O! wolno, wolno; chociażby cały świat wyrzekł się mnie. chociażby cały świat potępił mnie, Ty mnie nie potępisz; Ty się mnie nie wyrzeczesz, bo Matką jesteś. Świat nie chce abym wrócił do Ciebie i chce zatrzeć obraz Twój w głębi duszy mojej; zdziera szkaplerz z piersi moich, depce nogami świętą koronkę, ale nic to nie pomoże, już więcćj bez Ciebie żyć nie chcę, bo doznałem aż zanadto boleśnie co to jest żyć bez Matki.

O Maryo! jak wielka przestrzeń dzieli Cię odemnie, ale prrzestrzeń jest tylko dla ciała, ale nie dla myśli, nie dla serca. Widzę Cię z tymi mie czami boleści pod krzyżem Syna Twego, ale Ty gdzież mnie widzisz? Widziałaś mnie między krzyżownikami Jezusa, ale tam więcej widzieć mnie nie będziesz. Widzę Cię u stóp tego ołtarza, na którym Syn Przedwieczny ofiaruje się Ojcu swemu na zbawienie ludzkie. Tyś przytomna tej krwawej ofierze; czy prosisz o zemstę na mnie? O nie, Ty prosisz o miłosierdzie i zlitowanie, bo Ty Matką jesteś i ta modlitwa Twoja wstrząsła sercem mojem; ta modlitwa Twoja rzuciła mnie do stóp krzyża wśród łez strumieni.

 

Dziś dzień Imienia Twego, w upokorzeniu i w poznaniu winy mojej klęczę przed Tobą, klęczy dziecko przed Matką. Odpuść i przebacz i pozwól, abym na nowo mógł Cię Matką nazywać. Uproś mi, aby się skończyło wygnanie moje, ale nie to wygnanie życia, ale to dobrowolne wygnanie serca i myśli, bo ja sam uciekłem od Ciebie, bo ja sam wygnańcem się uczyniłem. Nie to wygnanie cierpienia, ale wygnanie opuszczenia! Mam myśl, mam serce, tą myślą zawsze Cię pod krzyżem znaleźć mogę, tym sercem zawsze Cię pod krzyżem „znaleźć“ chcę i kochać.

O Maryo klęcząc u nóg Twoich, błagam o jednę łaskę. Naucz mnie kochać Ciebie, bo umiejąc Cię kochać, będę kochać Jezusa i ludzi. Naucz mnie cierpieć, bo umiejąc cierpieć, kochać się nauczę. Mogę Ciebie o wszystko prosić, wszystkiego od Ciebie żądać, bez bojaźni, bez trwogi, bo Ty jesteś Matką!

Błogosławiona ta chwila, w którejś nią została; przeklęta ta chwila, w której dzieckiem Twym być przestałem. O żebyś nie była Matką, nie śmiałbym powrócić do Ciebie; ale nigdy serce dziecka nie zawiodło się na sercu Matki. Dziś więc w dzień Imienia Twego, składam u nóg Twoich życzenia i proźby moje. Daj mi łaskę, abym wszystkie dobre postanowienia moje mógł wypełnić: Abym Cię kochał i błogosławił; abym Ci wiecznie służył i innych do służby Twojej zachęcał.

To imię Twoje święte niechaj żyje ciągle w głębi serca mego; to imię Twoje niechaj będzie ostatniem słowem w ostatniej godzinie życia mego; Ty bądź przy mnie; przy śmierci; abym po śmierci

 

LITANIA DO NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY.

Kyrie elejson, Chryste elejson, Kyrie elejson.
Chryste usłysz nas. Chryste wysłuchaj nas.
Ojcze z Nieba Boże,, zmiłuj się nad nami.
Synu Odkupicielu Świata Boże: zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty Boże: zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco jedyny Boże: zmiłuj się nad nami.
Święta Maryo —  Módl się za nami 
Święta Boża Rodzicielko
Święta Panno nad Pannami
Matko Chrystusowa
Matko łaski Bożej
Matko najczystsza
Matko najśliczniejsza
Matko niepokalana
Matko nienaruszona
Matko najmilsza
Matko przedziwna
Matko Stworzyciela
Matko Odkupiciela
Panno roztropna
Panno czcigodna
Panno wsławiona
Panno można
Panno łaskawa
Panno wierna
Zwierciadło sprawiedliwości
Stolico mądrości
Przyczyno naszej radości
Naczynie duchowne
Naczynie poważne
Naczynie osobliwsze nabożeństwa
Różo duchowna
Wieżo Dawidowa
Wieżo z kości słoniowej
Domie złoty
Arko przymierza
Bramo niebieska
Gwiazdo zaranna
Uzdrowienie chorych
Ucieczko grzesznych
Pocieszycielko strapionych
Wspomożenie wiernych
Królowo Aniołów
Królowo Patryarchów
Królowo Proroków
Królowo Apostołów
Królowo Męczenników
Królowo Wyznawców
Królowo Panieńska, Módl się za nami
Królowo wszystkich Świętych, Módl się za nami
Królowo bez zmazy pierworodnej poczęta, Módl się za nami..
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata. Przepuść nam Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata. Wysłuchaj nas Panie
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata. Zmiłuj się nad nami.
Chryste usłysz nas. Chryste wysłuchaj nas.
Kyrie elejson, Chryste elejson, Kyrie elejson.
Pod Twoje obronę uciekamy się, święta Boża Rodzicielko, naszemi prośbami nie racz gardzić w potrzebach naszych, ale od wszelakich złych przygód racz nas zawsze wybawiać Panno chwalebna i błogosławiona, Pani nasza, Orędowniczko nasza, Pośredniczko nasza, Pocieszycielko nasza, z Synem Twoim nas pojednaj, Synowi Twojemu nas polecaj, Twojemu najmilszemu Synowi nas oddawaj.
Módl się za nami Święta Boża Rodzicielko.
Abyśmy się stali godnemi obietnic Pana Chrystusowych.

 

MODLITWA
ŚWIĘTEGO BERNARDA.

Wspomnij o najdobrotliwsza Panno Maryo, że od wieków nie słyszano, ażeby kto, uciekając się do Ciebie, Twej pomocy wzywając, Ciebie o przyczynę prosząc, miał być opuszczonym kiedy. Tą nadzieją ożywiony, uciekam się do Ciebie o Maryo, Panno nad Pannami i Matko Jezusa Chrystusa! Przystępuje do Ciebie, biegnę do Ciebie, stawam przed Tobą jako grzeszny człowiek drżąc i wzdychając. O Pani świata nie gardź prośbami mojemi, o Matko Słowa przedwiecznego, racz wysłuchać mnie nędznego, który do Ciebie z tego padołu płaczu o pomoc wołam. Bądź mi pomocą we wszystkich moich potrzebach teraz i zawsze, a osobliwie w godzinę śmierci, o łaskawa, o litościwa, o słodka Panno Maryo. Amen.

 

 

 


 


ZASADY PUBLIKOWANIA KOMENTARZY
Prosimy o merytoryczne komentarze. Naszym celem jest obnażanie kłamstwa, a nie przyczynianie się do potęgowania zamętu. Dlatego bezpodstawne opinie zaprzeczające obiektywnej prawdzie publikujemy wyłącznie, gdy zachodzi potrzeba reakcji na fałszywe informacje.

Skomentuj

Create a website or blog at WordPress.com