ROZDZIAŁ XIII.
Miłujący Jezusa niczego innego nie pragnie, jak tylko tego,
co wie że jest z woli Pana Jezusa.
Miłość nie myśli złego, nie raduje się z niesprawiedliwości, ale się weseli z prawdy
(1. Kor. 5. 6).
1. Miłość Boga rodzi w sercu naszem zamiłowanie prawości, a najwyższy wstręt obudza przeciw niesprawiedliwości wszelkiej, jako rzeczy najprzeciwniejszej woli boskiej, której spełnienia szuka jedynie. Dla szczerze też miłującego Boga niczem jest zgoła co o nim drudzy mówią lub myślą, gdyż zajęty on tylko tem, aby samemu Bogu mógł się przypodobać. Nikt nie jest w większej zgodzie z Bogiem, jak starający się o to jedynie, a całkiem obojętny na to, co z nim ludzie robią, lub jakie o nim mają rozumienie.
Jak kochać Jezusa (7) – Miłujący Jezusa jest oderwany od świata- Św. A.M. Liguori
2. Powiedzieliśmy wyżej, że cała świętość i doskonałość duszy zawisła na tem, aby żyć w zupełnem zaparciu siebie samego, i we wszystkiem powodować się tylko wolą boską. Wypada rozwinąć tę prawdę. Chcemy-li więc uświęcić się? Nie idźmy nigdy za własną wolą, lecz zawsze za wolą Boga, wszystkie bowiem przykazania boskie i rady ewangeliczne, koniec końcem streszczają się w tem, aby czynić i znosić to, co Bóg chce, i to w taki sposób, w jaki Bóg chce, abyśmy to czynili lub znosili. Prośmy więc Pana Boga, aby nas obdarzyć raczył taką właśnie gotowością na podjęcie się zawsze i w każdej okoliczności tego wszystkiego, co Panu Jezusowi spodoba się względem nas rozporządzić lub na nas dopuścić, a to pomimo wszelkiego wstrętu miłości własnej, jakiby nie kiedy mógł się obudzać, i wszelkiego względu ludzkiego, któryby nas powstrzymać usiłował. Miłość Pana Jezusa stawia dusze w najzupełniejszej obojętności na wszystko, co się nie tycze Boga; dla miłującego Jezusa nie masz nic miłego lub niemiłego, gdyż nie pragnie on niczego z własnego upodobania, tylko tego, co Bogu miłe; z równem zadowoleniem podejmuje się rzeczy wielkiej wagi, jak i sprawy najpospolitszej, łatwej lub trudnej, przyjemnej lub przykrej; byle Bogu się podobać i wolę jego spełnić, wszystko poczytuje za dobre i miłe dla siebie.
3. Święty Augustyn powiada: miłuj Boga i rób co chcesz. Kto prawdziwie miłuje Boga, wszelką, swoją usilność zwraca ku temu, aby tylko podobać się Bogu, i całe szczęście swoje zakłada na wiernej jemu służbie. Kto nie ubiega się o nic innego, jak tylko o zadowolenie osoby którą umiłował, mawiała święta Teresa, ten z wszelką łatwością chce i zgadza się na wszystko, co jej miłem być może. Taką bezwątpienia jest miłość wszelka, gdy jest w wysokim stopniu: przywodzi ona nas do tego, że puszczamy w nie pamięć wszelkie własne korzyści i uciechy, aby zająć się tylko przymnożeniem uciech i korzyści temu, którego się miłuje. Lecz o nędzo nasza! czyż my tak kochamy ciebie, o! Boże nasz i nasze dobro jedyne i najwyższe? O! gdybyśmy we wszelkich sprawach naszych mieli ciebie tylko na celu, rychło doszlibyśmy do tego kresu, do którego dusza każda jedynie zdążać powinna, to jest do doskonałego zjednoczenia z Bogiem; lecz co krok utykamy, upadamy co chwila, a nawet zabłąkujemy się niekiedy zupełnie, bo nie trzymamy się bitej i bezpiecznej drogi. Jedynym więc celem wszystkich myśli naszych, spraw naszych, pragnień naszych, i próśb naszych do Boga, powinno być to, aby podobać się Bogu, a droga którą do tego najbezpieczniej i niechybnie dojdziemy, jest, aby we wszystkiem wolą boską się powodować i jej tylko szukać,
4. Pan Bóg chce, aby każdy z nas kochał go z całego serca; zaś kocha się Pana Jezusa z całego serca, gdy się do niego zawołać może w całej szczerości z Apostołem: Panie co chcesz abym czynił, gotowem to spełnić. Bądźmy przekonani, że pragnąc tego, co Bóg chce, pragniemy przez to samo tego, co dla duszy naszej najlepszem i najpożądańszem być może; gdyż Pan Bóg chce tego tylko, co dla nas najpożyteczniejsze. Święty Wincenty a Paulo mawiał: Zgodność z wolą boską jest skarbem chrześcianina, lekarstwem na wszelkie choroby duszy, gdyż zawiera w sobie i zaparcie siebie samego, i zjednoczenie z Bogiem, i wszystkie cnoty, jest więc streszczeniem całej doskonałości. Zbawiciel powiedział: włos z głowy waszej nie zginie (Łuk. XXI. 18.); to jest, że sowicie nam wynagrodzi wszystko, cokolwiekbyśmy postradali, albo cobyśmy wycierpieli dla zastosowania się do przenajświętszej jego woli i dla przypodobania się jemu. Święta Teresa powiada, że Pan Bóg ilekroć razy zsyła na nas jakie cierpienia, sowicie je wynagradza jakąś łaską, jeśli to cierpienie znosimy z pokornem poddaniem się woli jego.
5. Lecz zgadzanie się nasze z wolą boską powinno być zupełnem, bezwarunkowem, nieczyniącem najmniejszych wyjątków i bozustannem, niedopuszającem żadnej przerwy. Na tem zawisła najwyższa doskonałość i to powinno być jedynym celem wszystkich spraw naszych, pragnień i wszystkich naszych modlitw. Czytając o objawieniach i zachwyceniach świętej Teresy, świętego Filipa Nereusza i wielu innych świętych, pragnęłoby się niekiedy dojść do tego stopnia nadprzyrodzonego zjednoczenia z Bogiem. Lecz pragnienia takowe, jako przeciwne pokorze, należy odrzucać. Staniemy się świętemi, jeśli wola nasza będzie doskonale złączoną z wolą Boga. „Myli się kto mniema, mówi święta Teresa, że zjednoczenie z Bogiem zawisło na zachwyceniach, na uniesieniach ducha i na pociechach wewnętrznych. Zjednoczenie to zawisło na poddaniu woli naszej woli boskiej, a poddanie się takowe jest doskonałem, gdy wola nasza jest oderwaną od wszystkiego, co ziemskie, co stworzone, a tak zupełnie zjednoczoną z wolą Boga, że wszystko w nas powoduje się tylko tą wolą najwyższą. Oto jest zjednoczenie z Bogiem prawdziwe i trwałe, któregom zawsze pragnęła i o które błagam bezustannie Paną mojego.“ Tak mówiła ta wielka Święta, toż i my powtarzajmy często do Boga: „Panie składam ci w ofierze całą wolą moją, nie chcę nic innego jak tylko tego, co ty chcesz.” Lecz jakżeśmy od tego dalecy! byle nas spotkała jaka przeciwność, a wnet zapominamy, co to jest poddanie się woli Bożej; utyskujemy, utrzymując iż udziałem naszym są najrozmaitsze cierpienia, a przeto sami i dobrowolnie, w istocie stajemy się nieszczęśliwymi.
6. Kto we wszelkich spotykających go przeciwnościach doskonale się zgadza z wolą boską, staje się świętym, i tu jeszcze na ziemi najszczęśliwszym z ludzi. Wszelkiego więc dokładajmy starania, aby się do woli Boga naszego stosować we wszystkiem co nas spotyka, czy to według myśli i życzeń naszych, czy to jest dla nas najboleśniejszem. Pod tym względem wielu jest podobnych do chorągiewek wskazujących kierunek wiatru, a obracających się za lada jego powiewem; okazują się oni łagodnymi, spokojnymi i wesołymi, gdy się im powodzi; lecz niecierpliwymi, smętnymi i pomieszanymi gdy przeciwność jaka ich spotyka; tacy dalekiemi są od doskonałości i wiodą życie w istocie nieszczęśliwe, gdyż na tej ziemi przeciwności częściej, niż pomyślność się napotykają. Święta Dorota mawiała, że z jednostajnem usposobieniem duszy przyjmować wszystko, co Bóg zsyła, jest-to najpewniejszym środkiem dochowania pokoju wewnętrznego. Zauważano, iż po między dawnymi pustelnikami puszcz Egipskich żadnego nie widziano smutnego lub gniewem kiedykolwiek poruszonego, a to z tej przyczyny, że cokolwiek się im wydarzyło, przyjmowali to z radością, jako pochodzące od Boga, Pana naszego najmiłosierniejszego. Szczęśliwy kto żyje w zupełnem zgadzaniu się z wolą Bożą! W powodzeniu nie wbija się w pychę, a w trudnych przejściach nie upada na duchu; wie, że wszystko zarówno z ręki najlepszego Boga pochodzi. Do woli boskiej stosuje on wszelkie swoje pragnienia, nic innego nie robi, jak to, czego Bóg po nim wymaga, i sam niczego innego nic szuka i nie żąda jeno tego, co Bóg z nim czyni. Nie zaprząta się zbytkiem zajęć, lecz dokłada najpilniejszego starania, aby doskonale spełniać to, co wie że miłem będzie Bogu. Ztąd najpospolitsze zajęcia, skoro one wpływają z obowiązków jego stanu, przekłada nad czyny zkąd inąd najświetniejsze, a dla niego niewłaściwe; bo wie, że w tych miłość własna może mieć wielki udział, gdy w tam tych pewnie nic innego nie ma człowiek na celu prócz woli boskiej.
7. Chcesz-li być spokojnym i prawdziwie szczęśliwym? poddaj się doskonale wszelkim rozporządzeniom Boga względem ciebie, nie przebierając, czy one są zgodne czy przeciwne twojemu upodobaniu i pragnieniom. Święta Szantal mówiła: Kiedyż dojdziemy do tego, abyśmy przyjmowali z radością cokolwiek się nam wydarza, zapatrując się we wszystkiem tylko na wolę Boga zsyłającego na nas tak pomyślności, jak i przeciwności jedynie z miłości swojej ku nam, i dla większego dobra naszego? Kiedyż wreszcie powierzymy się całkiem Bogu i rzucimy się z ufnością w ręce Ojca naszego niebieskiego tak niezmiernie nas miłującego, zwierzając mu całą troskę o nasze dusze i o wszelkie nasze pożytki, nie pozostawiając sobie samym nic innego prócz woli przypodobania mu się we wszystkiem? Przyjaciele świętego Wincentego a Paulo mówili zwykle, że Ksiądz Wincenty zawsze Wincenty (co w łacińskim języku znaczy zwyciążający); gdyż w każdej okoliczności zachowywał on jednostajną swobodę duszy i niezachwianą łagodność: całkiem się oddał i powierzył Bogu, nie obawiał się niczego i pragnął tylko tego, co Bogu podobać się mogło. Z takowego to świętego wyrzeczenia się siebie samego, a oddania się i powierzenia się Bogu, mówiła święta Teresa, dusza nabywa onej błogiej swobody i pokoju niezachwianego, który posiadają dusze doskonałe, a który zapewnia im najwyższe i najprawdziwsze szczęście, jakiego w tern życiu pragnąć tylko można; gdy bowiem skutkiem doskonałego zgadzania się naszego z wolą boską, nic nie masz takiego, czegobyśmy się obawiali i nic czegobyśmy sami przez się pragnęli — cóż jest, co by mogło nas zasmucić lub w niepokój wprawić?
8. Wielu przeciwnie postępuje, i środki nabycia doskonałości nakręcają, że tak powiem do swoich skłonności: jeśli są charakteru ponurego, szukają samotności; jeśli podobają sobie w życiu czynnem, oddają się wyłącznie różnym pobożnym zajęciom zewnętrznym; jeśli są sil nego zdrowia, ćwiczą się w umartwieniach ciała, ostry żywot wiodąc; jeśli są z natury hojnymi, czynią znaczne jałmużny; inni wiele odmawiają ustnych pacierzy albo odprawiają długie pobożne pielgrzymki, i na takich to chwalebnych zresztą ćwiczeniach, zakładają całą swoją świątobliwość. Dobre i święte sprawy zewnętrzne są to wprawdzie owoce miłości Pana Jezusa, lecz sama prawdziwa miłość Boga zawisła na zupełnem wyrzeczeniu się siebie samego i zupełnem zgadzaniu się z wolą Pana Boga: wtedy bowiem obiera się i spełnia to, co Bogu milszem jest, a wybiera się to i spełnia jedynie dla tego, że jest takiem, to jest, według woli boskiej, a nie według woli i usposobienia naszego.
9. Zamierzamy sobie szczerze służyć Bogu, lecz chcielibyśmy to spełniać w obowiązku, w miejscu, obok osób i wśród okoliczności, jakie sobie sami obierzemy, a więc miłych nam i odpowiadających naszemu upodobaniu; w przeciwnym rązie albo odstępujemy od przedsięwziętego dzieła, albo je niedbale i ze wstrętem spełniamy. Tym sposobem nie nabędziemy świętej swobody ducha, bo się nie wybijemy z niewoli, w jakiej nas miłość własna trzyma; zasług nabędziemy bardzo mało; niepokojów doznamy wiele i bezustannie, i jarzmo Chrystusowe wcale lekkiem dla nas nie będzie. Prawdziwie zaś miłujący Pana Jezusa nie miłuje nic innego, jak to co Jezusowi miłem być może, i dla tego tylko to miłuje, że to Bogu jest miłem; podoba sobie w tem, czego Bóg po nim wymaga, nie robiąc w niczem najmniejszej różnicy; wszystko mu jedno, czy go Bóg przeznacza i wybiera do czynów świetnych i zaszczyt przed ludźmi przynoszących, czy umieszcza w stanie, w położeniu i zajęciach najpospolitszych. Oto jest, do czego przywodzi nas prawdziwa miłość Pana Jezusa, o którą bądź co bądź starać się powinniśmy, zwalczając skłonności i upodobania miłości własnej, pragnącej tylko ściągnąć na nas chwałę ludzką, i obierającej chętnie tylko te zajęcia, które naszemu osobistemu upodobaniu odpowiadają. Do czegóż się przyda opływać w zaszczyty i bogactwa, jeśli to względem nas nie jest z wolą boską zgodnem? Błogosławiony Henryk mawiał: „Wołałbym być nędznym robakiem, gdyby taką była względem mnie wola boska, aniżeli Serafinem z własnej tylko mojej woli.“
10. Wielu w dzień ostatecznego sądu powie: Panie, iżaliśmy w imię twoje nie prorokowali, i w imię twe czartów nie wyganiali, i w imię twe wiele cudów nie czynili (Mat. VII. 22.) Lecz Pan im od powie: „ Odstąpcie ode mnie „(Mat VII. 23), nigdyście uczniami moimi nie byli; waszej to miłości własnej, a nie mojej woli słuchaliście zawsze na ziemi.“ Wszyscy pamiętajmy o tak groźnem ostrzeżeniu, lecz najbardziej pomni nań być powinni kapłani, wiele pracujący około dobra dusz wiernych, a niedbali o własne uświątobliwienie i gnuśnie pogrążeni w kale osobistych a rozlicznych niedoskonałości. Doskonałość zawisła: l-o Na szczerem zaparciu i wzgardzeniu siebie samego. 2-0 Na zupełnem i ciągłem umartwieniu własnej wo li. 3-o Na doskonaleni zgadzaniu się z wolą boską. Nieposiadający tych trzech cnót, jest poza drogą doskonałości. Ztąd to pewien wielki sługa boży utrzymywał, że lepiej jest za cel swoich czynności brać wolę Bożą, aniżeli chwałę jego; gdyż spełniając jego wolę przyczyniamy także chwały jego; gdy tymczasem zamierzając pracować na chwałę Bożą, często się zwodzimy, i własną tylko wolę spełniamy pod pozorem chwały Bożej. Święty Franciszek Salezy robi uwagę, że wielu mówi do Pana Boga: Panie, całkiem ci się oddaję bez żadnego wyjątku, lecz mało kto naprawdę dopełnia tego. To zaś zupełne oddanie siebie samego Bogu, zawisło głównie na przyjmowaniu z największą obojętnością wszelkich zdarzeń, jakie na nas Opatrzność zsyła, czy to utrapienia, czy pociechy, wzgardy i obelgi ludzkie, równie jak chwałę i zaszczyty światowe.
11. Wśród przeciwności to więc i wśród cierpień rozpoznać można czy się kocha prawdziwie Pana Jezusa. Nie miłuje prawdziwie Pana Jezusa, mówi Tomasz a Kempis, kto niegotowym jest wszystko wycierpieć dla jego miłości, i we wszystkiem iść za jego wolą. A przeciwnie znoszący z pokornem poddaniem się woli boskiej, mówił ojciec Alwarez, cierpienia wielkiemi krokami zdąża do doskonałości. Cóż może człowieka więcej uszczęśliwić, jak jakie takie przekonanie, że jest Bogu miłym? Nigdy zaś nie jest się pewniejszym że się jest miłym Bogu, jak gdy przyjmujemy z pokornem poddaniem się woli boskiej krzyże, jakie na nas zsyła. Pan Bóg chce, abyśmy za odbierane od niego dobrodziejstwa dzięki mu składali; lecz jedno dzięki tobie Boże wśród przeciwności i cierpień wyrzeczone, milszem mu jest i więcej przynosi dla duszy zasługi, aniżeli tysiąc aktów dziękczynnych w chwilach pomyślności najserdeczniej powtórzonych.
12. Nie dość jest przyjmować z pokornem poddaniem się przeciwności wprost od Boga pochodzące, jako to: zły stan zdrowia, dolegliwe choroby, brak wyższych zdolności, wypadkowe straty na majątku i t. p„ należy również pokor nie poddawać się wszelkim przeciwnościom nie wprost od Boga, lecz od ludzi pochodzącym, jak naprzykład: prześladowania, pokrzywdzenia, obelgi, obmowy i t, d. W każdym razie i jedno i drugie Pan Bóg zsyła lub dopuszcza. Gdy Semei, poddany króla Dawida, lżył go publicznie i ciskał na niego kamieniami, dworzanie otaczający swego monarchę, śmiercią ukarać chcieli zuchwalca; lecz Dawid wzbronił im tego, mówiąc: Zostawcie go w pokoju, gdyż Pan Bóg to dopuszcza, aby za karę moich grzechów ten człowiek lżył mnie publicznie i obelgami okrywał.
13. Święta Magdalena de Pazzis mówiła, że wszystkie nasze pacierze i modlitwy nie powinny mieć innego celu, jak otrzymanie od Boga łaski do spełnienia we wszystkiem jego świętej woli. Niektóre dusze w modlitwach i rozmyślaniach swoich, ubiegają się tylko o doznanie pociechy wewnętrznej i pobożnego rozrzewnienia; lecz dusze silniejszego hartu i prawdziwie pragnące być zupełnie Bogu oddane, przez modlitwę szukają tylko rozpoznania woli Bożej i błagają Boga o łaskę, aby ją doskonale spełniać mogły. Aby dojść do stopnia doskonałej miłości Boga, potrzeba we wszystkiem poddać wolę swoją woli Bożej.
Nie sądź, mówi święty Franciszek Salezy, abyś już doszedł do doskonałej miłości, dopókąd wola twoja nawet w rzeczach największy wstręt w tobie obudzających, nie jest jeszcze zupełnie, a nawet z radością, poddana woli boskiej: gdyż mówi święta Teresa, dar jaki Bogu czynimy z własnej woli sprawia, że Bóg w nagrodę za to raczy tak ściśle jednoczyć się z nami, iż jego wola i nasza wola staje się jakby jedną wolą. Lecz takowego jednoczenia nie inaczej się dostępuje, jak przez wytrwałość w modlitwie wewnętrznej, przez nieustanne proszenie Boga aby nam tej wielkiej łaski udzielił, i przez szczere i gorące pragnienie należenia całkiem i bez wyjątku do Pana Jezusa.
14. O! Serce najmiłościwsze Zbawcy mojego! Serce pełne miłości ku ludziom! Serce Jezusa mojego, owładnij serca nasze i zapanuj nad niemi na zawsze! Czemuż, czemu o! Panie, biedny ten świat nie zna Serca twojego i nie do myśla się nawet, jaką miłością pała ono ku ludziom i jak nadzwyczajnemi łaskami obdarza duszę poświęcającą się mu szczerze i bez granic. Racz przyjąć o! najsłodszy mój Jezu, dar i ofiarę, jaką dziś czynię ci z całej woli mojej. Daj mi poznać wszystko, czego tylko odemnie żądasz: gotów jestem o! mój Zbawco spełnić to jak najwierniej, wsparty świętą łaską twoją. Serce przenajświętsze Maryi, Ucieczki grzeszników, wy jednaj mi tę łaskę.
Św. Alfons Maria Liguori – Jak kochać Jezusa: nauka podana duszom pragnącym zapewnić zbawienie swoje i dążącym do doskonałości. Warszawa. 1888 r.
Skomentuj