Gdy dusza płacze,
łzy nie płyną strumieniami,
lecz ciało umiera pod ciężkimi kroplami,
które jak grzechy biczują Chrystusa Pana.
Jak gwoździe przebijają Jego członki.
Dusza nigdy nie płacze z powodu ludzkich udręk –
to przecież tylko krzyże,
którymi naznaczone jest nasze życie.
Dusza płacze, gdy krzyże omijasz, nie podnosisz,
uciekasz w grzech, w zatracenie.
Ciężar zła nie może cię przygnieść,
sam się zamykasz w ciemnościach,
budujesz swój grobowiec
z ciężkich kamieni, jak ciężkie są twe grzechy.
Bóg odrzucił kamień, byś ujrzał światło,
ujrzał promień wolności.
Lecz ty wolisz niewolę,
zakładasz kajdany na swe dłonie,
krzyczysz o wolności, błądząc w ciemnościach –
tak jak niegdyś konie w kopalni.
Tak i ciebie ślepota dopadnie.
Będziesz tak błądził, aż padniesz,
i nigdy się nie dowiesz, że chodziłeś w kółko po własnym grobie.
Pozorne ludzkie wybory nie wyrywają z zaklętego kręgu.
By zobaczyć prawdę, musisz odrzucić kłamstwo.
Buduj Kościół w duszy na skale swej wiary,
a nie na pełnych uniesień, wzruszeń i kłamstw
ulotnych piaskach własnego ja.
Arkadiusz Niewolski


Skomentuj