Równowaga duchowa – Pustka


Pustka – bezimienna, bezrefleksyjna, bezmyślna, milcząca – jest ostatecznym stanem, do którego zmierzasz, idąc autostradą prosto, bezpośrednio do piekła. Nie wiesz, czy to apatia, depresja, czy może bezmyślność w jej klasycznej postaci. Wartości moralne, społeczne czy jakiekolwiek inne nie mają już znaczenia.
Dlaczego?
Dobro i zło już nie istnieją, a szarość przemieniła się w nicość. Nie ma miejsca na refleksję – pozostała jedynie pustka. Ten stan pustki trudno opisać, między innymi dlatego, że potrzeba cudu, by z niej wyjść. Według mnie, jedynie interwencja Boga jest w stanie wyrwać człowieka z tego stanu.

Opis, który przedstawiam, opiera się na moich przeżyciach z czasu nawrócenia. Nie zawsze musi to tak wyglądać, ponieważ Bóg zna nas doskonale i doświadcza w sposób, który jesteśmy w stanie udźwignąć. Można jednak z dużym prawdopodobieństwem założyć, że pustka ma jedną wspólną cechę – jest ostatnim stadium zniewolenia, osiągalnym wyłącznie po całkowitym odrzuceniu Boga. Dusza przepełniona nicością doprowadza umysł do stanu, w którym człowiek przestaje normalnie funkcjonować. Głęboka apatia, już nawet nie depresja – w tym stanie człowiek nie jest przydatny nawet dla systemu, ponieważ nie reaguje na bodźce przesyłane mu przez jego media.

Dlatego tak bardzo promuje się inne religie, niezwiązane z chrześcijaństwem. Świat zdaje sobie sprawę, że dusza nie może być pusta – trzeba ją czymś napełnić. Śmieci przekazywane przez media są skuteczne tylko wtedy, gdy dusza w coś wierzy. Masońska zasada promująca wiarę w bliżej nieokreślonego „Wielkiego Architekta” jest tego dobitnym przykładem.

Tak zwani ateiści twierdzą, że nie wierzą w żadnego boga. Dlaczego więc przejawiają taką agresję wobec chrześcijaństwa; często tolerując przy tym inne religie?
Nienawiść to nie ateizmem, a tym bardziej nie racjonalne myślenie – błędnie zresztą z ateizmem utożsamiane. Humanizm potrafi jedynie tworzyć piękne hasła, w imię których ludzie się mordują. „Wolność, równość, braterstwo” – nie ma chyba w historii piękniejszych haseł, a jednocześnie nic nie pochłonęło więcej ofiar, niż rewolucje wywołane w ich imię.

Nikt, kto nie doświadczył opuszczenia duszy przez Boga, nie jest w stanie nawet sobie tego wyobrazić, nie mówiąc już o opisaniu tego słowami.

Św. Grzegorz Wielki pisał:
„Gdy człowiek odwraca się od Boga, jego dusza zostaje porzucona na pustkowiu, gdzie żadna cnota nie rośnie”(Moralia in Job, Księga X, rozdz. 7).

Jednak nawet jeśli żyjesz w kłamstwie, Bóg wciąż czeka i jest obecny w twojej duszy, choć wydaje ci się, że Go nie widzisz, że Go nie ma.

Kiedy nadchodzi nicość i pustka, wtedy mógłbyś to zrozumieć – ale już nie czujesz nic. To moment, w którym waży się twoje życie – ostatnia szansa, by ujrzeć pomocną dłoń Boga. Umysły zaśmiecone propagandą świata, ideologii i mediów nie potrafią dostrzec tego, co jest widoczne.

Wesprzyj nas

Trzy lata mojego niemal całkowitego odłączenia od świata i mediów sprawiły, że ujrzałem Prawdę i zostałem wyrwany z piekła. Chociaż samo nawrócenie było dramatycznym przeżyciem, dziś, po latach, uświadamiam sobie, że Bóg otworzył mnie na Prawdę. Może wydawać się to czymś niewielkim, lecz jest nieskończenie wielkim darem, bo jesteśmy ślepcami.
Św. Augustyn, opisując swoje nawrócenie, pisał:
„Późno Cię umiłowałem, Piękności tak dawna, a tak nowa, późno Cię umiłowałem. A oto Ty byłeś wewnątrz, a ja na zewnątrz i tam Cię szukałem”
(Wyznania, Księga X, rozdz. 27, tłum. własne).

Aby narodzić się na nowo, trzeba zejść do otchłani. Św. Jan od Krzyża pisał: „Dusza musi przejść przez noc, aby dojść do zjednoczenia z Bogiem”

To jest taka generalna zasada , która towarzyszy nawróceniu i nie jest ważne ile ten stan trwa – godzinę czy lata. Bezradność to jest bardzo dobre określanie. Widziałem własny koniec, patrzyłem na ogrom mojej klęski duchowej i byłem tak bardzo bezradny, że aż przemieniło się to w obojętność. Ale ilu z nas ma świadomość, że niewielu z takiej pustki powraca?

Generalna Pan nasz Jezus Chrystus uświadomił nam że tylko nieliczni. To jest tak ważne, a tak często o tym zapominamy. Zanurzamy się w pustce i myślimy, że to błoga nieświadomość i odczuwamy tylko wieczne pragnienie kłamstwa przekazywanego nam przez świat.

„Dam ci wodę życia, a nie będziesz więcej pragnął.”

Pijąc ze źródła Prawdy, nie odczuwasz pragnienia. A kłamstwo napędza kolejne kłamstwa – wieczne pragnienie, którego nic nie jest w stanie ugasić, oprócz Prawdy.

Ilu zobaczyło pomocną dłoń Boga? Ilu ją odrzuciło? Niewielu ją dostrzegło, a z tych niewielu – ilu nie zaprzepaściło daru, który otrzymali? Ilu, po uzdrowieniu z duchowej ślepoty i uwolnieniu od trądu tego świata, podziękowało Bogu? Na te pytania zawsze jest jedna odpowiedź: niewielu.

Otchłań nicości i marności – to my, ludzie. Jeśli Bóg nas opuszcza, a mówiąc precyzyjniej – jeśli my Go odrzucamy – tylko to nam pozostaje. Ale to, że ktoś dostrzegł pomocną dłoń Boga, nie oznacza, że jest wyjątkowy i wybrany. Absolutnie nie! To wielka łaska, ale trzeba jeszcze w niej wytrwać i dziękować Bogu. I tu również – z zasady – niewielu wytrwa.

Ci, którzy zostali wyrwani z piekła, czyli narodzeni na nowo, potrafią spojrzeć na wiarę z innej perspektywy – bez bagażu pokoleniowych zwyczajów, rytuałów, które po głębszym spojrzeniu mają niewiele wspólnego z Ewangelią. Takich przykładów jest wiele – począwszy od św. Pawła Apostoła, po konwertytów, takich jak Benson i inni. Może się wydawać to dziwne, ale przypomnijcie sobie słowa Pana naszego Jezusa Chrystusa o konieczności narodzenia na nowo – a więc konieczności nawrócenia, czyli uznania swoich grzechów.

Ludzie niestety do nawróconych wykazują duża nieufność, ponieważ sami uważają, że nie muszą się nawracać. Brak pokory, a nawet pycha prowadzi ich na zgubę – i właśnie takie paradoksy wiary dostrzegają nawróceni.

Św. Paweł, jako jeden z najsłynniejszych nawróconych, w swoich listach często podkreśla konieczność uznania grzechów, odrzucenia pychy i powrotu do Boga. Jego własne dramatyczne nawrócenie (Dzieje Apostolskie 9) jest symbolem tego zejścia w otchłań i narodzenia na nowo.
List do Galatów 6, 3-4: „Jeśli bowiem ktoś uważa, że jest czymś, choć jest niczym, oszukuje samego siebie”

Robert Hugh Benson, angielski konwertyta z anglikanizmu na katolicyzm, w swoich dziełach często poruszał temat duchowej pustki i konieczności nawrócenia. Jego powieść „Pan świata” (1907) przedstawia wizję świata odrzucającego Boga, gdzie człowiek popada w nicość pod pozorem humanizmu: „Dla niego ‘Bóg’ był rozwijającą się sumą stworzonego życia, a bezosobowa Jedność była esencją Jego natury
(Pan świata, rozdz. I).

Ludzie uważający, że nie muszą się nawracać, popadają w letniość i pychę, co prowadzi ich na zgubę. Nawróceni widzą to wyraźniej, bo sami przeszli przez pustkę. Człowiek, który nie widzi potrzeby nawrócenia, żyje w iluzji własnej sprawiedliwości. Pycha zamyka mu oczy na Prawdę, a dusza jego staje się pustkowiem, gdzie nie ma miejsca dla Boga.

Brak pokory i nieufność wobec nawróconych wynikają z zaślepienia. Pustka duchowa jest związana z grzechem i uznanie własnych grzechów doprowadza do wyrwania się z niej i tym samym nawrócenie. Im niżej człowiek upada, z tym większa wiara się budzi, a świadectwo swojego nawrócenia często prowadzi do tego, że może powiedzieć że on nie wierzy tylko wie z absolutną pewnością.

Niestety przez większość jest wtedy traktowany jako podejrzany ponieważ był np. okultystą, masonem czy też aborcjonistą. To jest chyba największym paradoksem jaki dzisiaj możemy zaobserwować. Wiara chrześcijańska, która opiera się w dużej mierze na przemianie i nawróceniu opiera się na ludziach, którzy uważają się za niepotrzebujących nawrócenia.

Pustkę traktują jako chorobę np. depresję i nie zdają sobie sprawy, że nawet nauka pokazuje zbawienny wpływ wiary w takich wypadkach.

Metaanaliza „Religion, spirituality and mental health: Results from a meta-analytic review” objęła 444 badania z różnych krajów, analizujące związek między religijnością a zdrowiem psychicznym. Wyniki wykazały, że w 61% przypadków (271 z 444) religijność była pozytywnie skorelowana z lepszym zdrowiem psychicznym.

Moje przekonanie, że człowiek nie jest wstanie żyć i funkcjonować w normalny sposób doświadczając takiej pustki , opiera się na moim własnym przykładzie i może być nieprawdziwe, ponieważ ja żyłem w odłączeniu od mediów w momencie przeżycia pustki już parę lat. Teraz mija właśnie 10 lat. Dusza karmiona kłamstwami systemu, być może nawet nie czuje w jakim stanie się znajduje.

Patrząc z boku na otaczającą nas rzeczywistość, można dojść do wniosku, że tak właśnie jest. Postępowanie ludzi naznaczone jest pustką duchową. Brak im zdolności do podejmowania normalnych, racjonalnych decyzji. Wszystko opiera się na tym, co przekazują media. Umiejętność samodzielnego myślenia została zredukowana do minimum. Nawet jeśli komuś wydaje się, że wyrwał się z objęć systemu, przeważnie tkwi w błędzie, bo wpadł w inny kanał – ziemia jest płaska, ludzie-jaszczury, Trump i Musk to wybawcy, Putin to symbol wolności, itd..

Problem nie leży w tym, czy to prawda, czy kłamstwo, ale w tym, że te kanały w pewnym momencie wracają do głównego nurtu.
Pustka, choć wydaje się końcem, może być początkiem. Moje lata po nawróceniu pokazują, że odcięcie od kłamstw świata i przyjęcie Prawdy to jedyna droga, by dusza przestała być pustkowiem. Bez Boga pozostajemy cieniem – z Nim odnajdujemy życie.

Wyjdź z nurtu szerokiej i rwącej rzeki ludzi pędzących na własną zgubę. Stań na brzegu, spójrz na życie i świat z boku jako obserwator, poproś Boga, byś przejrzał, i uwierz – a twoja wiara cię uleczy. To, co zobaczysz, będzie bolało, bo Prawda boli, ale nie zabija – w przeciwieństwie do kłamstwa.
Zapragniesz budować Kościół w duszy na skale wiary, a tego Kościoła Pan nasz Jezus Chrystus nigdy nie opuści!

Wesprzyj nas


Arkadiusz Niewolski


ZASADY PUBLIKOWANIA KOMENTARZY
Prosimy o merytoryczne komentarze. Naszym celem jest obnażanie kłamstwa, a nie przyczynianie się do potęgowania zamętu. Dlatego bezpodstawne opinie zaprzeczające obiektywnej prawdzie publikujemy wyłącznie, gdy zachodzi potrzeba reakcji na fałszywe informacje.

Jedna odpowiedź do „Równowaga duchowa – Pustka”

  1. Awatar Zbyszek
    Zbyszek

    Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

    Polubienie

Skomentuj