Przemilczenie tworzy pustkę w umyśle. W takie naczynie z dziurami, wręcz bez dna, można wlewać wszystkie śmieci tego świata. Podczas gdy tylko w ciszy można usłyszeć głos Boga (jak pisał św. Augustyn w “Wyznaniach”: „W głębi duszy mieszka prawda”, wskazując ciszę jako drogę do Boga), przemilczenie nas od niego bardzo oddala; a jest tak wciągającym grzechem, że nawet możemy nie zdawać sobie sprawy kiedy przekroczymy granicę za której nie ma już powrotu. Św. Tomasz z Akwinu w “Summa Theologiae” II-II, q. 109 nazywa milczenie w obliczu prawdy grzechem zaniedbania, jeśli wynika ze strachu).
Cisza pozwala nam dostrzec prawdę i kłamstwo, ale co z tego jeśli milczenie duchowe wobec kłamstwa jest czystym złem. Np. Jan Chryzostom w homiliach potępiał milczenie wobec niesprawiedliwości jako zdradę prawdy, ale w dzisiejszych czasach tak bardzo kłamstwo mieści się w „szarości” że stało się niedostrzegalnym. Przemilczenie prawdę blokuje, udaje że nie istnieje, nie daje się jej szansy przedostać na szersze wody (badania nad “spiralą milczenia” Noelle-Neumann, 1974, pokazują, jak strach przed byciem mniejszością tłumi prawdę).
Tak naprawdę przemilczenie jest największym cenzorem, wszystkie mechanizmy można obejść, ale nie przemilczenie. To cichy i bardzo skuteczny zabójca prawdy. Świat nauczył ludzi krótkich reakcji na krótkie bodźce zewnętrzne (raport Royal Society for Public Health, 2017, potwierdza, że media społecznościowe osłabiają koncentrację). Można zauważyć, myślę, że już matematyczna regułę – im głupsza wiadomość, filmik z mediów społ., tym więcej reakcji (Vosoughi et al., 2018, “Science”, dowodzą, że fałsz rozprzestrzenia się szybciej niż prawda). Głupota głupotę wspierać lubi – to jest fakt niezaprzeczalny. I za nią kryje się masa ludzi w maskach mądrości, ale z duszami klaunów.
Uzależnienie od mediów społecznościowych to już fanatyzm, który jest wynikiem strachu przed utratą dostępu do nich (neurobiolog Kotlewska, 2023, porównuje to do mechanizmu dopaminowego hazardu). Paradoksalnie żyjemy w czasach największego dostępu do informacji, a nasza inteligencja spada i jest to spadek wprost proporcjonalny do wzrostu informacji które do nas docierają (Eppler i Mengis, 2004, potwierdzają, że nadmiar informacji prowadzi do stresu poznawczego). Żaden system nie jest w stanie ocenzurować wszystkiego, ale pomaga mu w tym nasz strach – czyli przemilczanie prawdy, którą czasami uda nam się dostrzec (Ecker, 2022, wskazuje, że strach przed presją społeczną sprzyja autocenzurze).
Jeszcze kilka lat temu informacja, że np. jakiś artykuł, film, czy książka została „odgórnie” zablokowana, powodowała lawinowy wzrost zainteresowania. Niestety już teraz strach przed reakcją systemu doprowadził do wygodnego przemilczenia. Ludzie myślą że są neutralni, ale niestety się mylą – i pod względem moralnym i społecznym. To nic innego jak wytresowanie do brodzenia w odcieniach czerni czyli zła. Jeśli chodzi o Kościół to encyklika Piusa X “Pascendi Dominici Gregis”, z 1907 r. też ostrzega przed milczeniem wobec błędów, jako zdradą wiary.
Kiedy milczysz na temat prawdy, mimo że ją znasz, w Twojej głowie pojawia się konflikt między tym, co wiesz, a tym, co robisz (lub czego nie robisz). Teoria dysonansu poznawczego Leona Festingera (1957) mówi, że taki stan wywołuje napięcie psychiczne. Unikanie prawdy – np. przez przemilczenie – może być próbą redukcji tego dyskomfortu, ale kosztem tłumienia własnego sumienia. W efekcie możesz zacząć racjonalizować swoje milczenie („To i tak nic nie zmieni”, „Nie warto się wychylać”), co prowadzi do erozji integralności psychicznej. Przemilczanie to jak pisałem wyżej „naczynie bez dna” – psychologia mogłaby to porównać do pustki emocjonalnej, która powstaje, gdy unikasz konfrontacji z tym, co wiesz.
Unikając prawdy i milcząc, de facto tolerujesz zło, co ma swoje konsekwencje. Mechanizm wyparcia – spychania niewygodnych myśli czy uczuć do podświadomości jest znany psychologii nie od dziś.. W naszym przypadku prawda „jest w głowie”, ale przemilczenie działa jak filtr, który pozwala udawać, że jej tam nie ma. Badania nad stresem moralnym (Litz et al., 2009) pokazują, że takie tłumienie prowadzi do poczucia winy, wstydu i obniżonej samooceny, nawet jeśli nie jesteś tego świadomy. To jest „wciągający grzech” – nawyk milczenia staje się automatyczny, ale psychika płaci za to cenę.
Milczenie wobec zła, które widzisz, może prowadzić do chronicznego stresu. Badania nad świadkami niesprawiedliwości (tzw. bystander effect, Darley i Latané, 1968) wskazują, że brak reakcji na zło, mimo jego dostrzeżenia, zwiększa poczucie bezradności i alienacji. W kontekście mediów społecznościowych, ten efekt się nasila – ludzie widzą zło (np. kłamstwo, niesprawiedliwość), ale strach przed reakcją systemu każe im milczeć. Praca Jamiesona i Capelli (2015) pokazuje, że takie chroniczne unikanie konfrontacji z rzeczywistością koreluje z objawami depresyjnymi i lękowymi.
Strach jest motorem przemilczenia. Z perspektywy psychologii społecznej (np. badania Ascha nad konformizmem, 1951), strach przed odrzuceniem społecznym lub karą prowadzi do autocenzury. To mechanizm adaptacyjny, ale kosztowny – w badaniach nad stresem psychicznym (Baumeister, 1997) wykazano, że ciągłe tłumienie własnych przekonań zwiększa poziom kortyzolu, hormonu stresu, co wpływa negatywnie na pamięć, koncentrację i ogólną równowagę emocjonalną. „przemilczenie jest czarne” to nie neutralna szarość, ale destrukcyjny proces.
Swiat uczy krótkich reakcji, a myśl klasyczna staje się niezrozumiała. Psychologia poznawcza (np. badania Kahnemana, 2011, “Thinking, Fast and Slow”) rozróżnia szybkie myślenie (System 1) i wolne, refleksyjne (System 2). Media społecznościowe trenują nas w tym pierwszym, co osłabia zdolność do głębszej analizy. Badania z 2023 roku (Uniwersytet w Monachium) potwierdzają, że krótkie formy wideo zmniejszają pamięć prospektywną i zdolność do rozwiązywania złożonych problemów. Myśl prawdziwa, myśl klasyczna i ponadczasowa jest: zbyt trudna, zbyt prosta, zbyt skomplikowana. – Za trudna, bo wymaga skupienia; za prosta bo to co oczywiste już nie jest oczywiste w odcieniach szarości, i zbyt skomplikowana, bo może mieć kontekst którego już nikt nie dostrzega. Św. Bonawentura w “Itinerarium mentis in Deum” pisał, że mądrość wymaga ascezy umysłowej, której współczesny hałas zaprzecza. Ludzi już nie stać na bardziej złożone myśli. Milczenie wobec prawdy może być tu skutkiem ubocznym – umysł przyzwyczajony do powierzchowności nie ma siły ani motywacji, by ją obronić.
Milczenie pozbawia Cię wpływu na rzeczywistość, co prowadzi do wyuczonej bezradności (Seligman, 1972). W głowie masz informacje, ale ich niewypowiedzenie sprawia, że czujesz się bierny, co obniża samoocenę.
Carl Rogers (1961) w teorii osobowości mówi, że brak spójności między tym, co czujesz (prawdą w głowie), a tym, co wyrażasz (przemilczeniem), prowadzi do rozpadu autentyczności. To „naczynie bez dna” – psychika traci grunt pod nogami.
Moral injury: Termin z psychologii klinicznej (Litz et al., 2009) opisuje uraz moralny, gdy Twoje działania (lub ich brak) kłócą się z wartościami. Tolerowanie zła przez milczenie może wywołać taki uraz, prowadząc do długotrwałego cierpienia psychicznego.
Psychologia potwierdza, że milczenie wobec prawdy to nie tylko unikanie zewnętrznego konfliktu, ale proces, który niszczy od środka. Informacje „są w głowie”, ale ich nieprzetworzenie i niewypowiedzenie zamieniają się w balast – pustkę. Strach, staje się tu kluczowym czynnikiem: paraliżuje, ale też uzależnia, bo milczenie wydaje się łatwiejsze niż działanie. W efekcie tolerujesz zło, co w świetle psychologii nie jest neutralne – to aktywny wybór, który odbija się na Twojej psychice stresem, poczuciem winy i utratą sensu.
Przemilczanie prawdy nie ma nic wspólnego z ciszą której pragnie twoja dusza – jest raczej krzykiem rozdzieranego pełnego bólu sumienia, które usiłuje utrzymać człowieka przy życiu, ale musi walczyć poczuciem strachu które jak rak pochłania całą duszę. Strachu przed odrzuceniem większości. Strachu który nakazuje ukrywać prawdę najpierw w ważnych wielkich sprawach, później coraz mniejszych, aż do najdrobniejszych – takich codziennych życiowych. Strachy który zabiją powoli, ale bardzo skutecznie najpierw sumienie i duszę, a później coraz częściej w wyniku depresji, też ciało.
Możesz popaść też w bezmyślność, którą opisałem wcześniej, ale czy wtedy możesz powiedzieć, że naprawdę żyjesz? Czy jesteś już tylko zwykłym śmieciem na śmietniku tego świata? – Bezmyślny, pusty pojemnik, do którego media i propaganda wrzuca wszystko co chce, ponieważ i tak nie zareaguje- chyba że mu pozwolą albo każą – tak jak teraz lewicowi fanatycy. którzy jeszcze niedawno kochali samochody elektryczne, ale dostali hasło” Musk jest zły” więc palą je i niszczą. Bezduszne, bezmyślne maszyny, które nie potrafią myśleć samodzielnie.
Więc zapytaj się siebie kim jesteś. Spróbuj wyrwać się zamkniętego kręgu zła. Lustro twojej duszy powie ci prawdę, tylko przestań milczeć i spójrz w to lustro.
Małe kroki – najpierw przeczytaj, wysłuchaj i pomyśl. Małe kroki. Później powoli wszystko przyjdzie samo, czysta dusza cię poprowadzi. Walcz!
Arkadiusz Niewolski


Skomentuj