Rozmyślanie piąte.
O sądzie szczegółowym.
I. Po śmierci człowieka następuje tajny i szczegółowy Sąd, aby każdy odniósł własne sprany ciała, według tego, co czynił, lub dobre, lub złe (II. Kor. V, 10.). Albowiem postanowiono ludziom raz umrzeć, a potem sąd (Żyd., IX, 27.). Terminem tego sądu jest ta sama chwila, kiedy dusza opuści ciało; natenczas bezzwłocznie odbywa się sąd: przesłuchanie, skargi i dochodzenie, zapada wyrok i natychmiast zostaje wykonany.
Ta to więc jest chwila, od której zawisło albo wieczne zbawienie, albo też wieczne potępienie. Jest to owa chwila najniepewniejsza, do której się codziennie nie z mniejszą trwogą, jak i z należytem przysposobieniem przygotowywać i o której rozmyślać i której oczekiwać należy.
Miejscem na ten sąd przeznaczonem będzie to samo, w którem nas śmierć zastanie. Bo skoro sędzia jest wszędzie obecny, a więc też i jego trybunał sądowy na każdem znajduje się miejscu: i na ziemi i na morzu i w domu i na ulicy. Stąd też każde miejsce powinno .się nam wydawać niepewnem i wszędzie powinniśmy pamiętać na obecność Bożą.
Ponieważ zaś śmierć zwykła na łożu rzucać się na człowieka, słuszną jest tedy rzeczą, byśmy przy każdem udaniu się na spoczynek przedstawiali sobie wystawiony obok trybunał Sądowy, z którego lada chwila może zapaść na nas wyrok nieodwołalny. Przejęci tą myślą będziemy skromnie spoczywać na łożu, będziemy je co nocy skrapiać łzami pokuty i z bojaźnią wyczekiwać ostatecznego wyroku.
II. Winowajcą, mającym się stawić przed tym sądem, będzie dusza, odarta z ciała i ze wszystkich dóbr zmysłowych, opuszczona od krewnych i przyjaciół. Zarówno samotna stawi się dusza króla, jak i chłopa; bogacza i ubogiego, uczonego, jako też i prostaczka. Stąd można wyrozumieć, jakiem to jest szaleństwem ubiegać się za tem, co w onę chwilę często szkodę a nigdy pożytku nie przynosi. A lubo nabyta wiedza, nie opuści natenczas duszy, jednak na nią wcale tam zważać nie będą, ale jedynie na uczynki; one tylko zaniesie dusza przed trybunał; one tylko będą miały wolny wstęp na on surowy sąd, aby dusza za dobre odebrała zbawienie, a za złe wieczne potępienie.
Sędzią będzie sam Bóg, który jako najmędrszy nie da się oszukać; jako najsprawiedliwszy nie. zboczy od sprawiedliwości; jako Sędzia Najwyższy wyda wyrok nieodwołalny.
III. Oskarżycieli wystąpi przede wszystkiem trzech. Najpierw szatan, którego Jan święty nazywa oskarżycielem braci naszej, który je oskarżał przed oblicznością Boga naszego we dnie i w nocy (Obj., XII, 20.). Będzie on nas oskarżał o wszystkie grzechy, jakieśmy za jego poduszczeniem popełnili, a do tego doda, i wiele fałszywych skarg, pochodzących z prostych podejrzeń, a przyczyną tego będzie z jednej strony zaślepiająca go złość i nieprzejednana zawiść, a z drugiej ta okoliczność, że on naszych ukrytych myśli i zamiarów poznać nie może.
Drugim oskarżycielem będzie nasze własne sumienie, które zarazem zastąpi tysiąc innych świadków, bo jego przeliczne kolce będą nas niezmiernie raniły.
Trzecim wreszcie oskarżycielem będzie nasz Anioł Stróż i obwini nas o to zuchwalstwo, z jakiemeśmy jego natchnienia i rady odrzucali. Obrońcy nie będzie tam potrzeba, bo i na cóż by się przydał wobec tego, że wina będzie jasno udowodnioną ?
O biedna duszo, jakież twoje boleści na onym Sądzie! Uprzedzajże go tedy własnym sądem i wyniszczaj, jak możesz, winy grzechowi, bo gdybyśmy się teraz sami sądzili, nie bylibyśmy wtenczas sądzeni (I. Kor., XI. 31.).
Skoro tylko dusza stanie przed trybunałem Najsprawiedliwszego sędziego, natychmiast rozpocznie się surowy Sąd. Najpierw będą roztrząsane wszystkie grzechy, myślą, słowem i uczynkiem spełnione, wszystkie zaniedbania i opuszczenia, wszystkie złe przymieszki do dobrych uczynków, jako napisano: ja sprawiedliwości sądzić będę (Ps., LXXIV, 3. 2).
Wszystko wyliczy jak najdokładniej surowy Sędzia i zapyta z gniewem, dlaczegośmy to uczynili; potem każe nam zdać sprawę z ciała, z sił, ze zmysłów, ze zdolności umysłowych, ze środków pomocniczych, Sakramentów świętych, czyśmy tego wszystkiego na jego służbę używali, lub też może na jego wzgardę i obrazę obracali? Nawet i dobre uczynki zbada jak najściślej, a mianowicie ich pobudki i okoliczności i będzie szperał Jeruzalem ze świecami‚ (Sof., 1, 12.).
Wtenczas wyjdą na jaw nawet najskrytsze myśli, wszystkie słowa i uczynki: nawet zapomniane i te, których nie uważaliśmy za grzechy. Zarazem objawią się też i nasze dobre uczynki, umartwienia, modlitwy, posty i wiele innych zasług, o których dusza zupełnie zapomniała.
Jakież nas wtenczas ogarnie zdziwienie, żal i trwoga! Zadziwimy się, kiedy naocznie zobaczymy, jak zupełnie inaczej ocenialiśmy niegdyś nasze uczynki. Zdejmie nas żal, żeśmy na darmo życie strawili, żeśmy na darmo pracowali, a nawet dobre uczynki nie dla Boga, ale dla siebie samych wykonywali. Ogarnie nas bojaźń i trwoga wobec niewiadomego wyroku, jaki ma w tej chwili wydać Najwyższy Sędzia.
V. Na trzy grupy dadzą się podzielić ci, którzy w dojrzałym wieku i zdolni do cnoty lub grzechu umierają.
Jedni są to grzesznicy i zbrodniarze, umierający w grzechu śmiertelnym. Do tych odezwie się głos wewnętrzny i zwiastuje im wyrok Sędziego: Idźcie ode mnie przeklęci w ogień wieczny, który zgotowany jest czartu i aniołom jego (Mat., XXV, 41.). W tej chwili odejmie Bóg nieśmiertelnej duszy swoją pomoc, odejmie jej wszystkie łaski nadnaturalne i darmo dane, wszystkie cnoty obyczajowe; a lubo jej pozostaną nabyte własną pracą wiadomości, to jednakże będą one powiększały niedolę duszy, że nie używała ich na zbawienie. Na większą jej hańbę i boleść pozostaną jej także niezmazane piętna sakramentalne. Bałwochwalcy i pogani będą szydzić, z niej, że lubo miała wytkniętą prostą drogę do zbawienia , przecież ją z własnej winy opuściła. Wtenczas odstąpią od niej Aniołowie i powiedzą: Leczyliśmy Babilon, a nie jest uleczony, opuśćmy go (Jerem., LI, 9. ). Szatani zaś pochwycą biedaczkę zrozpaczoną i zawloką ją do piekła.
Drugą grupę stanowią ludzie doskonali i w służbie Bożej gorliwi, którzy schodzą z tego świata bez najmniejszej skazy, z której by się potrzebowali dopiero po śmierci oczyszczać. Do nich odezwie się Sędzia głosem słodkim i pełnym miłości: Pójdźcie błogosławieni ojca mojego, otrzgmajcie królestwo wam zgotowane od założenia świata (Mat, XXV, 34). W tej że samej chwili odstąpią szatani, a Aniołowie zaprowadzą ją w radości do ojczyzny niebieskiej.
Nareszcie do trzeciej grupy należą ci, co wprawdzie w łasce Bożej umierają, jednakże za życia nie byli wolni od duchowego lenistwa i ospałości. Tych najpierw skarci surowo Sędzia Najwyższy, lecz następnie wyda wyrok uwalniający i pośle ich w ogień czyścowy, aby się zupełnie oczyścili.
Rozważywszy to wszystko, należy porównać te trzy grupy i ostatecznie postanowić nieodzowną życia poprawę. Wreszcie trzeba poprosić Najświętszą Pannę, aby nam w onę godzinę na pomoc przybyła.
Feniks odrodzony, czyli Ćwiczenia duchowne. Kard. J. Bona – Cz. IV. O śmierci
Pisma ascetyczne kardynała Jana Bony. I, Feniks odrodzony czyli Ćwiczenia duchowne. Tarnów, 1891.


Dodaj odpowiedź do Zbyszek Anuluj pisanie odpowiedzi