X.
Po rozważaniu nastąpić powinny akty, które czynić trzeba bez wysilenia, łącząc je z modlitwą. Wybieraj te akty z pomiędzy siedmiu albo ośmiu głównych. Najpierwsze są akty pokory i ufności.
Po rozmyślaniu powinny nastąpić akty. Rozważanie powinno trwać zwykle przez trzecią część czasu przeznaczonego na rozmyślanie.
Akty, które po nim następują, są tylko wyrażeniem pewnych uczuć duszy – Tak zwykle bywa w rozmowie. Jeżeli na przykład osoba, z którą rozmawiamy, jest naszą dobrodziejką, zwykłą jest rzeczą w rozmowie składać jej podziękowania. Dodaj zatem do rozważania akt dziękczynienia.
Akt powinien się czynić spokojnie, bez wysilenia, przy pomocy modlitwy.
Gdyby mi kto z gorączkowo z wzruszeniem i z uniesieniem mówił, że mnie kocha, nie bardzo bym ufał jego oświadczeniom. Przeciwnie, gdyby mi kto inny mówił to samo spokojnie i poważnie, wierzyłbym jego słowom. To nas przekonywa, że jeżeli czynimy w modlitwie akty, to jest, kiedy wyrażamy nasze uczucia Panu Bogu, najlepiej robić to spokojnie, z prostotą, a nie z nerwowym wzruszeniem.
Trzeba jednak z aktami koniecznie łączyć modlitwę. Dlaczego? Bo akty czynione w modlitwie, wszystkie są nadprzyrodzone, zatem przechodzące nasze zdolność naturalną. Trzeba więc przedtem prosić usilnie o łaskę Ducha św.
Jak można na przykład bez pomocy wyższej, którą modlitwa nam ubłaga, uczynić akt prawdziwej miłości Bożej albo pokory? Najpierw się pomódl, a potem uczyń akt, jak możesz najlepiej, ale zawsze bez przesady.
Nie zapominaj, że tu są także dozwolone powtarzania, jak i w innych częściach modlitwy, i że te powtarzania Panu Bogu się podobają.
Ale skąd brać te akty?
Czy one powinny mieć związek z rozmyślaniem?
Czy jeden akt uczynić? czy więcej?
Odpowiadamy krótko na te pytania.
Skąd brać akty? Z ogółu uczuć, jakich zwykle doznajemy mówiąc do Pana Boga. Czy te akty powinny się odnosić wprost do przedmiotu rozmyślania? Byłoby to dobre ale nie jest konieczne. Przeciwnie, pożytecznie jest dla nas, abyśmy się przyzwyczaili przechodzić bezpośrednio od rozmyślania do aktów; jak we Mszy ś. przechodzi się bezpośrednio z jednej modlitwy do drugiej.
Czy jeden tylko akt brać trzeba, czy można i więcej ?
Można brać jeden i więcej byle tylko nie brać za wiele, aby te, które bierzemy, były czynione dobrze.
Jeszcze wracam do wyboru aktów, których jest siedem do ośmiu głównych; do tych aktów dobrze jest zawsze powracać, bo w nich zawiera się wszystko, co stanowi najcelniejszą cześć życia wewnętrznego i chrześcijańskiego.
Najlepiej brać je naprzemian. Przejdź czasem wszystkie w przeciągu tygodnia; czasem dłużej przy jednym akcie pozostań, aż się dobrze przejmiesz duchem, w nim zawartym.
Dwa najpierwsze akty są: pokory i ufności ;
jako bezwzględnie najgłówniejsze akty naszej religii świętej. Rozważ je dobrze i czyń je gruntownie.
Aby dobrze zrozumieć te akty, wiedz o tym, że prawdziwa pokora pobudza do ufności, i nawzajem prawdziwa ufność jest z natury swej pokorną.
Pokora polega na tym że uniżamy się przed Bogiem, uznając się niczym. że chętnie przyjmujemy tę naszą, nędzę i uważamy ją jako jedyne prawo do miłosierdzia Bożego.
Człowiek sam z siebie ma tylko nieudolność i niegodność. Pyszny nie przyjmuje tego, a chociaż o tym wie, zawsze sobie rości prawo do zasługi i zdolności. Pokorny przeciwnie uznaje się nieudolnym i niegodnym; przyjmuje tę swoją nędzę; pragnąc jedynie, aby Pan Bóg tym więcej miał chwały. Ale nie traci bynajmniej ufności; im więcej się czuje ze wszystkiego ogołoconym, tym bardziej ufa, bo jego ufność nie zasadza się na sprawiedliwości, ale na miłosierdziu Bożym które na tym polega, że nieudolnym i niegodnym świadczy dobrodziejstwa. Im prawdziwszą i jest pokora, tym silniejszą jest ufność; i nawzajem, ufność jest tym pokorniejszą,
im jest większą.
W rzeczy samej prawdziwa ufność jest ta, która na uczucie nieudolności własnej odpowiada! „Wszystko mogę w tym, który mnie umacnia,” — i która pobudza się do męstwa tymi słowami: Łaska Boża tam obfituje, gdzie obfituje nędza. Ta ufność, jak powiedzieliśmy, opiera się na nędzy własnej i na miłosierdziu Bożym. Im trudniejsze są rzeczy, do których się zabiera, tym więcej czuje swoją nieudolność i niegodność.
Takie pojmowanie rzeczy jest nadnaturalne, boskie. Ale kiedy człowiek dojdzie do tego, że tym więcej ufa Bogu im mniej ufa sobie, i tym więcej się upokarza, im mniej sobie ufa, wszystko w nim i dla niego inną przybiera postać. — Taki człowiek ma we wszystkim pomoc Bożą.
Abyś powoli doszedł do tego, wzbudzaj w sobie często na modlitwie te dwa akty najdoskonalsze.
Akt pokory:
„Mój Boże. jestem niegodny i nieudolny; ale cieszę się z tego. bo to przynosi Tobie chwałę; a nie tylko nie zmniejsza mojej ufności, ale ją powiększa.
Akt ufności:
„Mój Boże, ufam. że mi dasz laskę i wierzę, że z łaską Twoją wszystko uczynić mogę. Im więcej ufam Tobie, tym więcej się uniżam, ponieważ sam z siebie do niczego nie jestem zdolny i niczego nie jestem godnym. “
Jeszcze jeden akt da się łączyć z aktami pokory i ufności. Jest to akt dziękczynienia.
Słuszną jest rzeczą, abyśmy dzięki składali Bogu, który nas obsypał i codziennie obsypuje nieskończonymi dobrodziejstwami. Jeżeli nie będziemy Mu okazywali często i gorąco naszej wdzięczności, nie staniemy się Jego przyjaciółmi, bo niewdzięczność jest jakby wiatr, wysuszający najżywsze uczucia.
Widzimy, iż w modlitwach kościelnych najczęściej powtarzane są akty uwielbienia i dziękczynienia. Jest to nawet jedna z czterech intencji, na które się Msza św. ofiaruje. Miejmy więc zwyczaj często w modlitwie dzięki Bogu składać. To sprawi Zbawicielowi wielką radość, a nam przyniesie wielką korzyść.
Nieustanne powracanie do Boga (19) – Rady dotyczące prawdziwej modlitwy (cz.1)
Nieustanne powracanie do Boga. Przez prawdziwą pokutę i prawdziwą modlitwę. Przez kapłana Zgrom. Redemptorystów. (Tłumaczenie z francuskiego). Przemyśl. 1893. Nakładem OO. Redemptorystów w Mościskach


Skomentuj