Zbawiciel w żłobku a człowiek współczesny


Zbawiciel w żłóbku a człowiek współczesny

w oświetleniu nauki św. Jana od Krzyża

Źródło pokory

Widok doskonałości Bożych musi człowieka pogrążyć w pokorze, musi przywieść do głębokiego przekonania ,że Bóg jest wszystkim — a człowiek niczym.
Pokora wymaga znajomości Boga i siebie samego.
Poznać Boga, to poznać najwyższe Dobro, to ukochać Je i uwielbić całym sercem. A poznać siebie —to zajrzeć w oczy niemocy i nicości zależnej całkowicie od Stwórcy.

Pokora nie może być tylko w teorii —bo żeby była rzeczywista, musi objąć całą istotę i wszystkie władze ludzkie.

Pan Jezus, choć Bóg Wcielony, był najdoskonalszym wzorem pokory; wszak Sam to przyznawał, skoro powiedział do tych, którzy Go miłują: „Uczcie się ode mnie, żem cichy i pokornego Serca”.
Pokora Chrystusa objawia się przede wszystkim w przyjęciu na się nędznej natury ludzkiej. Sam fakt przyjścia na świat Jezus-Dzieciny byłby Swym uniżeniem zadość uczynił za grzechy pychy ludzkiej.

Ale miłości Jezusowej tego dosyć nie było; zapragnął w ludzkim ciele przeżyć z nami lata wygnania, oddając za nas Ojcu Swemu wszystko, co człowiek może mieć na tym świecie.

Będąc Panem nieba i ziemi — stał się Jezus dobrowolnie niedołężnym Dzieciątkiem, zależnym od ludzkiej opieki

Będąc Stwórcą, odziewającym lilie polne, karmiącym ptaki niebieskie, dotąd z ziemi wstające, nie miał nieraz czym głodu i pragnienia zaspokoić.

Będąc Sam Sędzią sprawiedliwym — słuchać musiał fałszywego oskarżenia i przyjmować wyroki pogan.

Będąc wreszcie Panem życia i śmierci — Bytem wiekuistym, pozwolił katom pozbawić się życia na hańbiącym drzewie krzyża, a wszystko to —by nam dać przykład: exemplum dedi vobis…

Doktor mistyczny

Zrozumiał tę głęboką naukę płynącą z Wcielenia i życia Zbawiciela, mistyczny Doktor Kościoła św. Jan od Krzyża.
Był jednym z najpokorniejszych sług Bożych.
W dzieciństwie już zrodziła się w sercu jego wielka miłość ku Bogu i Matce Najświętszej. Pielęgnowana przez niewinne dziecko, a potem czystego młodzieńca, rozwinęła się szybko do olbrzymich rozmiarów.

Skutkiem tej miłości Bożej, była głęboka pokora, „która jest córką miłości” (św. Jan od Krzyża).Już w młodym wieku pielęgnuje i wzbogaca późniejszy Doktor kościoła tę cnotę.
Pracując w szpitalu spełnia z upodobaniem najniższe, najwstrętniejsze posługi. Wpatrzony nieustannie w Boga, a równocześnie zastanawiając się nad swą nędzą i niedoskonałością na każdym kroku, pogrąża się coraz bardziej w pokorze. Jak wszyscy, którzy wzrastają w doskonałości, św. Jan od Krzyża, ma sobie za nic to, co czyni, a będąc coraz bardziej niezadowolonym z siebie,  uważa innych za dużo lepszych i milszych Bogu od niego.

Przekonanie takie w duszach prawdziwie pokornych jest całkiem szczere i zrozumiałe. Widzą one, przez ciągłą modlitwę i poznawanie Boga w rozmyślaniu, ile są winne Bogu i jak niezmiernie małym jest to, co dla Niego uczynić są zdolne. Toteż nie cenią ani siebie, ani swej pracy i pragną, aby i drudzy niezbyt ich cenili nawet nimi gardzili.

Taką szczerą pokorę ,wyrobił w sobie wielki święty Karmelu, kiedy idąc za głosem powołania, został zakonnikiem.

Za nic miał siebie i wszystko co czynił dla Boga; złagodzona reguła nie zaspakajała jego pragnienia ofiary, a nawet praktykowana,  z pozwoleniem przełożonych, pierwotna ostra reguła Karmelu nie wystarczała mu. Nosi się z myślą udania się do Kartuzów. Bóg jednak przeznaczył pokornego sługę do innego, wielkiego dzieła reformy zakonu Karmelitów.
Wiemy, ile nędzy, utrapień i prześladowań ucierpiał św. Jan od Krzyża od chwili powstania pierwszej malutkiej fundacji w Duruelo. Jak z całego życia tej wielkiej postaci w dziejach Zakonu wynika, upodobał sobie Pan Jezus w szczególniejszy sposób wiernego sługę i darzył go nieustannymi upokorzeniami i cierpieniami.

Trzeba było, ażeby św. Jan wycierpiał to wszystko, ażeby wyniszczył swe ciało i duszę dla Boskiej miłości i tę swą ogołoconą ze wszystkiego co ziemskie duszę, położył jako fundament pod wiekopomne dzieło. Nie rozum, którym św. Jan jaśniał, nie gorliwość zewnętrzna i praca, ale ogołocenie zupełne stały się najgłębszym źródłem  reformy.
Świętość, którą św. Jan od Krzyża wniósł do swego zakonu, sprawiła, że Zakon reformowany Karmelu ,wydał cały szereg wielkich świętych Postaci i do dziś z największym powodzeniem walczy o świętość, którą opiera za św. Janem na pokorze i wyniszczeniu.

Trzeba, żeby człowiek duchowy wiedział, że im bardziej wyniszcza się dla Boga w podwójnej naturze swojej: zmysłowej i duchowej, tym ściślej jednoczy się z Bogiem i tym większego czynu dopełnia. Dopiero bowiem, w najgłębszej pokorze spełnić się może to zjednoczenie z Bogiem ,co jest najwyższym i najwznioślejszym stanem, a droga doń prowadzi przez żywą śmierć krzyżową i duchową wewnętrzną i zewnętrzną. (Wnijście, ks .II rozdz.VI).

Dzisiejszy człowiek

Jakże daleki jest dzisiejszy świat od tych teorii św. Jana.
Chciałby dokonać wielkich dzieł, chciałby wszystko, co dotąd było zreformować, szuka wielkich myśli, ideałów, haseł — a nie rozumie, że nic nie osiągnie bez prawdziwej pokory.

Nawet u ludzi wierzących spotykamy się z brakiem tego przekonania, że czysto ludzkimi siłami w dziedzinie wewnętrznego, pełnego człowieczeństwa, nic się zdziałać nie da. Tu jedynie płodnym jest działanie Boże, jest łaska, którą Bóg daje duszom pokornym.

Nic bardziej przeciwnego dzisiejszemu duchowi czasu, jak pokora i wyniszczenie, bo cnota ta, najmilsza Bogu, najbardziej jest przeciwna szatanowi.

Wszyscy mówimy o neopogaństwie, o wyraźnej walce szatana z Bogiem. Chcemy gorliwie dopomóc do zwycięstwa dobru, ale trzymamy się kurczowo fałszywych metod: zamiast zacząć od siebie, od ugruntowania się w pokorze, od ogołocenia swego ja, tak, jak to za wzorem Bożej Dzieciny uczynił św. Jan od Krzyża, kiedy zakon reformował, my zaczynamy i… kończymy naszą pełną zapału pracę na wygłoszeniu paru zdań pełnych oburzenia, trwogi, przestrogi, pod adresem tych, co światu hołdują, albo, w najlepszym razie, kończymy naszą pracę odezwami i zbieraniem podpisów. A zło szerzy się i szatan zbiera triumfy coraz większe, bo brak nam wybranym dzieciom kościoła, pokory.

Tego jednego było potrzeba do zbawienia ludzi i dlatego Zbawca narodził się jako pokorne, słabe Dziecię, – tego i dziś potrzeba najbardziej, bo my innymi środkami nie możemy apostołować, jak Chrystus.

Praca nad tym ugruntowaniem wewnętrznego człowieka na zasadach pokory, jest największą i najpilniejszą akcją katolicką.

Nie damy kościołowi nic, jeżeli nie damy duszom ludzkim Boga, a Boga nie posiądziemy, jeżeli będziemy szukać we wszystkim siebie.

Jedynie pokora i wyniszczenie się jednostek mogą dziś światu przynieść pokój i zbawienie. Bo, jak św. Jan od Krzyża, poucza:

w ogołoceniu zupełnym znajduje duch pokój swój i odpocznienie; gdy bowiem niczego nie pożąda —nic go nie podrywa i nic na dół nie spycha, bo się znajduje w centrum swej pokory”.

Taki pokój wniosło na ziemię Dziecię Boże, kiedy nad ubogą stajenką Betleemską ,chóry Aniołów śpiewały :„Pokój na ziemi ludziom dobrej woli”.

Z upokorzeniem Chrystusa spłynął pokój na ziemię i nigdzie go nie znajdujemy, jak w naśladowaniu Jezusa w Jego zupełnym głębokim wyniszczeniu się z miłości ku Ojcu Niebieskiemu.

Nie ma pokory bez miłości, gdyż prawdziwa „pokora jest córką miłości i światłości„. (Św. Jan od Krzyża).

S. Teresa od Jezusa z III Z.K.B.

.


Głos Karmelu.  R.13 nr 1. 1939 rok.


ZASADY PUBLIKOWANIA KOMENTARZY
Prosimy o merytoryczne komentarze. Naszym celem jest obnażanie kłamstwa, a nie przyczynianie się do potęgowania zamętu. Dlatego bezpodstawne opinie zaprzeczające obiektywnej prawdzie publikujemy wyłącznie, gdy zachodzi potrzeba reakcji na fałszywe informacje.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Create a website or blog at WordPress.com

%d blogerów lubi to: