Gdzie jesteś Boże? Takie pytanie w dramatycznym tonie zadają ludzie, a przecież sami powinni znać odpowiedź, jeżeli nazywają się katolikami…
Tam gdzie zawsze, tam gdzie jest Kościół Mój. W waszych duszach. Jestem przecież Duchem, a więc w duchu przede wszystkim powinniście oddawać mi cześć.
Brzydzę się waszymi rytuałami, a nawet ofiarami których intencją nie jest spełnienie Mojej woli, tylko waszych zachcianek – nic nie wartych ludzkich pomysłów i pożądań.
Jestem Słowem a to słowo to Prawda , bezwzględna, sprawiedliwa i napełniona Moją miłością, którą wy odrzucacie dla kłamliwego świata.
Nastawialiście świątyń – budowli – kiedyś zresztą przynajmniej z zewnątrz pięknych, a teraz szkaradnych. Czy Ja Bóg wam kazałem?
Nie, nic nie ma piękniejszego niż dusza czysta, niewinna czy tez dusza powracająca do Mnie . To są rzeczy piękne i przepojone miłością prawdziwą – nie waszą miłością własną.
Czyż nie powiedziałem, że będą mówić: tu jestem, albo tam; że będą znaki pokazywać, ale nie macie im wierzyć, bo przyjdę jak złodziej wtedy gdy nikt spodziewać się nie będzie?
Dlaczego wierzycie w jakieś „trzy dni ciemności”, czy też „pieczęcie” skoro powiedziane było – nie znacie dnia ani godziny, tylko Bóg Ojciec wie.
Zachowujecie się jak zbłąkany turysta, który zmarznięty i głodny widzi żarzące się jeszcze ognisko i zamiast starać się wzbudzić płomienie, ogrzać się, a więc być może ratować życie, to biega za iskierkami, które wiatr rozdmuchuje na wszystkie strony. A one gasną szybko i pozostawiają tylko chłód i ciemność. Jak byście nazwali takiego człowieka, który przecież nie ratuje swojego życia, tutaj na tym ziemskim padole grzechu, a wy tym gorzej – ryzykujecie utratę czegoś dużo ważniejszego – utratę Zbawienia. Wybieracie wieczne potępienie.
To jak byście nazwali siebie? Zadajcie sobie to pytanie, zamiast wołania „Gdzie jesteś Boże”, albo „gdzie byłeś?” Jestem tam gdzie zawsze byłem. I będę, tam gdzie Prawda jest na pierwszym miejscu
Czytacie czy też słyszycie prawdę – coś czemu w racjonalny sposób nie możecie zaprzeczyć – i jaka jest wtedy wasza reakcja, jeżeli fakty są na kursie kolizyjnym z waszymi własnymi poglądami ?
Czy mówicie: „tak to jest prawda, ja się myliłem”? Czy raczej atakujecie mówiącego? Ludzie mają taką krótką, wybiórczą pamięć.
Taki atak słowny jest zawsze podobny :
– Jak śmiesz obrażać. Jak śmiesz podważać słowa… np. Wojtyły! Jak śmiesz się nie zgadzać z naukami Franciszka , czy innego hierarchy
Gdy Pana Jezusa zaciągnęli przed Sanhedryn jeden z żydów go uderzył krzycząc :
Jak śmiesz obrażać….!
Wielu tego nie dostrzega, że postępuje dokładnie tak samo. Takie same sytuacje. Dziwne? Raczej nie – to zwykła ludzkie zachowanie
Ktoś kiedyś zapytał: Jak to? Świat się zmienia a metody szatana nie ?
Ludzie są zawsze tacy sami -skłonni do grzechu , zapatrzeni w siebie i swoje pożądania. Nic się nie zmieniło od początku świata w naturze ludzkiej . Wąż dalej kusi, a ludzie dalej ulegają – stawiając na swoje pożądania i poglądy, a odrzucając to co mówi Bóg.
Jak śmiesz obrażać…?! Mówiąc prawdę nie możesz nikogo obrazić w sensie sprawiedliwości Boga. Mówiąc prawdę zawsze jesteś po dobrej stronie . Kłamiąc lub używając tak zwanych „półprawd” jesteś po złej stronie . Nie ma czegoś takiego jak półprawda ponieważ to to samo co półkłamstwo – a więc coś pomiędzy tak lub nie a chyba zwący się katolikami wiedzą że wszystko co pomiędzy od szatana pochodzi.
Kapłani którzy w większości odstąpili od Tronu Boga mówią teraz często że nie wolno czegoś mówić, choćby to była prawda – w imię większego dobra . Zawsze powtarzam: nie ma czegoś takiego jak większe dobro. Jest tylko TAK lub NIE. Dla nich te większe dobro to więcej pieniędzy na tacy, bo stali się wyznawcami wygody i zbytku. Jak najemnicy pracują za pieniądze .
Ja znam prawdę kupuj moje książki – tak zachowują się ci tak zwani buntownicy przeciwko dzisiejszemu kościołowi. Kłamią. Gdyby wiedzieli czym naprawdę jest Prawda nigdy by nie żądali, żeby ktoś za nią płacił – Chyba że w ramach wdzięczności, tyle na ile go stać. Ostatni wdowi grosz ma wartość bardzo wielką, ale prawdziwa modlitwa 1000 razy większą. Darmo dostaliście darmo dawajcie – Proste tak jak cała wiara katolicka. Jest prosta i oparta na prawdzie, jednak ludzie potrafią tak wszystko zaplątać, że sami potem nie wiedzą gdzie są, gdzie byli i gdzie będą.
Gdzie był Bóg jak naziści i komuniści mordowali ludzi ?
Takie pytanie też często pada traktowane jako swojego rodzaju oskarżenie a nawet dowód na nieistnienie Boga.
A gdzie byli wierni, gdy Matka Boga zapowiadała kary, jeżeli ludzie nie przestaną obrażać Boga ?
Gdzie?
Znak zapowiadający nadciąganie II wojny światowej przecież był widoczny, tylko tego nikt nie chce pamiętać. Lepiej słuchać Faustyny Kowalskiej mówiącej o fałszywym miłosierdziu i wyskakujących hostiach. To przecież nie był czas Miłosierdzia – to był czas sprawiedliwości, a co za tym idzie też kary za odstępstwa.
Ludzie się oburzają słysząc o straszliwych karach . Mówią – nie, to niemożliwe przecież Bóg jest miłością. Tak to absolutna prawda, tylko że On jest miłością a nie chorym zauroczeniem. Jeżeli twoja żona, czy mąż by cię zdradzała na każdym kroku, w każdym miejscu, na jawie i w ukryciu, fizycznie i duchowo, czyż nie odrzuciłbyś jej? Najgłębszą miłość takie postępowanie doprowadziłoby do ruiny. Dlaczego więc się dziwisz, że Bóg opuścił zdrajców, zburzył świątynię i pozostał tylko tam, gdzie jest Jego Kościół – zbudowany na skale wiary w duszach nielicznych ?
Pan nasz Jezus Chrystus mówi wyraźnie o nierozerwalności małżeństwa za wyjątkiem nierządu. W którym miejscu – znajdź chociaż jedno- gdzie ludzie nie zdradzili już Boga?
Czego jeszcze oblubienica nie złamała i nie splamiła swoim bluźnierstwem?
Czy widząc zdradę jawna poklepałbyś po ramieniu zdradzającego, zachęcając to dalszych zdrad ?
Oczywiście że nie. To dlaczego słuchasz ich jak mówią, że Bóg nie ocenia, zawsze wybacza itp ?
Pomyśl. Dlaczego?
Dzisiejszy kościół mówi ze jest bliżej człowieka , jego natury itd. Ale przecież to co napisałem wyżej wskazuje że to jest przeciwne naturze – nawet ludzkiej. Kręgi zła, kręgi kłamstwa… Bóg jest prawda a reszta to proch i nicość
Szukacie miłości, uciekacie przed samotnością, walczycie z depresjami, a tak naprawdę wszystko macie blisko w swoich duszach. Ale żeby to znaleźć trzeba sobie przypomnieć co to jest pokora i oddanie Bogu.
Tak mało a jednocześnie tak dużo
Gdzie jesteś Boże?
Nie pytaj o tom tylko z pokora :
Niech się stanie wola Twoja ...
Arkadiusz Niewolski
Skomentuj